co o tym myślicie???

Drogie koleżanki doradźcie czy wyolbrzymiam jak to stwierdził mój mąż, dzisiaj rano wystarczyło jedno zdanie żebym zaczęła się zastanawiać czy jesteśmy szczęśliwym małżeństwem jak myślałam dotąd czy sobie to uroiłam w mojej kobiecej głowie. Moja kuzynka która mieszka w Polsce napisała do mnie czata na skype, ja w tym czasie robiłam śniadanie. Kuzynka: hej Kaja dzisiaj wysyłam do ciebie tabletki (takie na spalenie tkanki tłuszczowej w czasie ćwiczeń) Mąż: ja ci dam, oj ciotka, ciotka, podtruwasz mi żonę. Kuzynka: to na zlecenie żony, mogę nie wysyłać bo dopiero się po nie wybieram, mam w końcu receptę ale zawsze można nie zrealizować? Mąż: nie, żartuję, spoko niech robi co chce, szybciej wykituje. Dalsza rozmowa Kuzynka: no tak chyba nie do końca? Mąż: co u Was słychać? I temat zmieniony…… No i wybuchłam jak to przeczytałam, powiedziałam mu jak mógł coś takiego powiedzieć, no mogłabym sobie to jeszcze jakoś wytłumaczyć gdy byśmy byli posprzeczani ze sobą (napływ złości chciał żeby mnie zabolało) ale było miedzy nami ok. (Dziubek, kochanie ) a tu nagle taki tekst napisał.? Skomentował że to był żart i że wyolbrzymiam, ja interpretuję to inaczej. Co o tym myślicie???

ja po przeczytaniu tez odebralam to jako zart wiec moze wyolbrzymiasz??

do sedna: o co tobie siętak naprawdę kobieto rozchodzi? :o

zapytam tylko: zawsze wszystko tak przesadnie analizujesz ? jaką masz fazę cyklu ? może to PMS ?! BUHAHA ja zawsze żartuję że mąż szybciej zejdzie na udar jeśli nadal będzie wcinał to co mu jego ukochana babcia gotuje (wszystko na smalcu z kilogramem soli)

jasne ze zart, wziełaś to zbyt do siebie, my faceci sobie czasem tak zartujemy, i nie wiemy dlaczego babki sie wkurzaja, dla mnie smieszny, dla Ciebie nie zupełnie :)

Jestem złośliwa bo babcia specjalnie gotuje dla męża by udowodnic że jest ode mnie lepsza....a ja wiem że jej kuchnia jest cholernie nie zdrowa....zwłaszcza że w rodzinie wszyscy mają nadciśnienie i były przypadki udarów a Twój mąż może uwarza że wcale nie jesteś gruba i nei musisz sie odchudzac, dlatego zartuje z tych fat burnerów i Ciebie

to był żart ale skoro tak cie zabolal to mu powiedz zeby tak nie żatrował i tyle

glupi ale zart. olej, nie zwracaj uwagi, ignoruj. no najlepsze

Laska ale Ty się naprawdę trujesz;)

jeść kotlety smażone, to też powiedziałam "a, jedz, szybciej zejdziesz" co oczywiście było żartem te kobiety co niektóre to naprawdę sa dziwne, szukają problemów tam gdzie ich nie ma

no to chyba juz wiesz ze wyolbrzymiasz :)

moim zdaniem Twój partner jest przerażony tym co robisz ze swoim organizmem. usłyszał/przeczytał gdzieś o szkodliwości takich preparatów i się boi. i mu się frustracja tym tematem wylała w rozmowie z Twoją kuzynką. i ja uważam, że może być tak że on ma racje bo na receptę to nie są raczej niewinne tabletki "na spalenie tkanki tłuszczowej w czasie ćwiczeń".