Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana140

Gdy mąż nie toleruje rodziny żony

Polecane posty

Gość załamana140

Mam dość nietypowy problem. Mój mąż unika spotkań z moimi rodzicami. Twierdzi że czuje się tam jak na przesłuchaniu i że nie będzie ich odwiedzał. Mamy córeczkę i chciałabym żeby relacje między dziadkami a wnuczką były utrzymywane. To chyba normalne? Ale mój mąż uważa że nie ma obowiązku tam jeździć i żebym sobie odwiedzała ich sama. Ale ile mogę tłumaczyć że odwiedzam ich sama z córeczką bo mąż jest zmęczony? Nie chcę im mówić prawdy bo bym tylko pogorszyła sytuację. Jest mi bardzo przykro że mąż nie toleruje mojej rodziny i coraz bardziej mnie to dręczy. Próbowałam z nim rozmawiać ale każda rozmowa kończy się kłótnią. Bo on nic nie musi!!! A co ja czuję to już się nie liczy??? Co o tym wszystkim myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty rowniez nie odwiedzaj
z nim jego rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana140
tak tylko ze ja mieszkam z nim u jego rodziny ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołek alpejski
to ci współczuje, takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana140
Dziękuję za współczucie ale poradźcie co robić? Jakich argumentów użyć aby mąż zrozumiał jak bardzo mnie tym krzywdzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy przypadkiem twoja teściowa i teść też nie lubią twoich rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci
ale nic nie poradzisz... Ja już się przyzwyczaiłam i pogodziłam - wymogłam tylko na nim, aby kilka razy w roku zmobilizował się i jednak mi towarzyszył - wigilia, imieniny moich rodziców, tylko to jest w stanie znieść u mojego boku ... Nie ma nic przeciwko odwiedzinom moich rodziców u nas, posiedzi chwilkę, wypije po kieliszeczku nalewki z moim ojcem i ucieka do siebie... Żadnych konfliktów między nim i moimi rodzicami nie było, ale nie ma ochoty na dłuższe z nimi obcowanie... Małżeństwem jesteśmy od 12 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana140
Teściowa ich toleruje ale teść nie. trzyma stronę męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci
załamana... żadne argumenty nie pomogą, jeżeli ktoś źle się czuje w jakimś towarzystwie po prostu tego towarzystwa unika... Nie zmusisz go, zresztą sama piszesz, że kończy się to kłótnią... On ożenił się z Tobą, a nie z Twoimi rodzicami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
A jakie są Twoje stosunki z rodziną męża? No bo kurcze, małżeństwo to nie sama sielanka, trzeba się postarać, krzywda mu się stanie, jeśli od czasu do czasu odwiedzi Twoich rodziców... No chyba że czegoś nie mówisz i rzeczywiście są fatalni... Ale jeśli to zwykli ludzie z kilkoma wadami, mąż powinien zacisnąć zęby. Może pokaż mu na zasadzie "jakby było, gdybym ja zerwała kontakt z twoją rodziną, bo nie mam ochoty ich widzieć? jak ty byś się czuł, jak nasze dziecko i jak twoi rodzice?" Niech spróbuje zrozumieć, że "bo czuję się tam jak na przesłuchaniu" nie jest argumentem, bo krzywdzi tutaj wiele osób!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A on nie toleruje tylko Twoich rodziców, czy przyjaciół też? Ja uważam, że on źle robi. Ty zapewne na niego nie wpłyniesz, ale przynajmniej nie pozwól aby jego postawa spowodowała Twoje odsunięcie się od własnej rodziny. Niektórzy faceci tak mają - nie tolerują niczego, co daje ich kobietom poczucie bezpieczeństwa. Nie znoszą rodziny, przyjaciół - nikogo w kim kobieta mogła by odnaleźć wsparcie w razie problemów. Jeśli te problemy z rodzicami nie wynikają z ich złego zachowania, to może problemu należy szukać w nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis tam rocznik 1972
Odgrzewamy "trupa" po 10 latach -) @załamana140 Jestem takim własnie mężem i rozumiem Twojego męża. Moja tesciowa zanim nie urodziła mi się córka traktowała mnie "tak sobie", po urodzinach córki zmieniła sie nie do poznania. Jestem typem, który odcina wszelkie pępowiny, a tym bardziej nie pozwolę, by jakas obca mi baba w mojej rodzinie mieszala brudnym paluchem. Ozenilem sie ze swoja żona a nie jej rodziną. Poza tym w pewnym wieku w zyciu mezczyzny przychodzi taki czas, gdzie zeruje sie poziom odpornosci i cierpliwosci dla impertynentów i idiotów (u 50% facetów, bo u drugich 50% zachodzi proces zagłaskania na smierc, zakladają kapcie, daja sie posadzic przy TV i pozwlajaą na wszystko co wykombinuje duet zona-tesciowa). Ja do swojej tesciowej zacząłem odmawiac wizyt po kilku zdarzeniach, które uwazam za impertynenckie. Generalnie cała ich rodzina jest wychowana w duchu bezczelnosci, wiec docelowo nie probuje u nikogo z nich sie pojawiac, bo czlowiek, któremu wyzerowaly sie liczniki cierpliwosci - MUSI wreszcie zadbac o SIEBIE. A dbalosc ta polega na unikaniu toksycznych ludzi, ktorzy mi działaja na nerwy. Niech sobie działają na nerwy, niech sie kiszą w swym nudnym do bolu, skostnialym towarzystwie, a ode mnie wara. Kiedy zona chce jechac do matki to prosze bardzo, nie zabronie jej tego ani nawet nie skomentuję. Wiem, ze matki sa potrzebne, a corki mają obowiązki wobec matek. Wiem , ze babcie sa potrzebne, wiec corkę takze puszczam, zeby zobaczyla czy babcia jeszcze zyje ;-) Napisałas gdzies tam, że nie wiesz jak z nim rozmawiac na ten temat. Podpowiem Ci. Przede wszystkim nie krytykuj jego wyboru, on wie, że ten wybór to mniejsze zlo, ale nie widzi po prostu innych wyborów, które by satysfakcjonowały i uratowaly przed "przesluchaniami". Proby narzucania swojej woli płaczliwymi prosbami, groźbami , szantazami jeszcze bardziej poglebią wasz problem. To jest facet! Dla Ciebie to tylko jego fanaberia, ale dla niego to JEST i BYC. Podjął decyzję i sie nie ugnie i im bardziej bedziesz naciskac, tym bardziej on bedzie się wściekał przy kazdej rozmowie o to. Druga rzecz: poc o kłamiesz swojej rodzinie, ze mąż zachorował, źle się czuł czy nie mial czasu by razem pojsc z tobą i dzieckiem do Twoich rodziców???? Po co kłamiesz. Powiedz im, ze nie lubi przesluchan z ich strony. Że sie źle u nich czuje ..... itd. Nie tlumacz go, po prostu mow im prawdę. Jesli oni zmienia swoje postepowanie wobec niego to jest szansa, ze kiedys sie do nich przekona, a jesli Oni nie beda sie chcieli zmieniac to przynajmniej bedziesz wiedziala, ze to nie jest jakis drobny problem, ale problem ego obydwóch stron. Moja zona tez kłamala swojej matce, ale ktoregos razu gdy wszyscy sie zebrali ja im powiedzialem , dlaczego omijam ich szerokim łukiem. Byli zdruzgotani a żona przerazona kopała mnie pod stołem. Ale dosyc tych kłamstw ... trzeba bylo nie kłamac, a ja nie bede z powodu poprawnosci politycznej klamał .... Od tamtego czasu dalej podajemy sobie wszyscy ręce, ale juz nikt nikogo nie zmusza do czynnosci, których sie nie lubi, ani do przebywania mnie w ich towarzystwie, ani ja sie im nie narzucam. Szantaze mojej zony , ze w rewanzu przestanie sie spotykac z moją rodziną spełzły na niczym, bo odpowiedzialem zgodnie z sumieniem, ze OK, skoro uwazasz, ze nie chcesz to Cie nie zmuszę, nie jedź. Wiec sam biorę córke i wioze do dziadków, by zobaczyli czy wnuczka sie donrze chowa. A moja zona i tak jedzie ze mną, mimoże wie, ze NIE MUSI. Nie zmuszajmy sie nawzajem, szanujmy swoje wybory i decyzje. Mamy prawo do podejmowania decyzji ochrony swojego zdrowia psychicznego przed zapedami głupców i impertynentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kontakty z rodziną małżonki to najgorsze co może być, żaden facet za tym nie przepada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje

A ja to rozumiem. Sam tak mam nie trawię teściowej.  Która zrobiła mi pewne przykrości. Puściła się z typem tj zdradziła teścia wyszło to po jego śmierci. Ma córkę z tego puszczenia się . Nic od niej nie dostaliśmy...ona żeś by chciała i chciała... je..na polska tradycja że jak biorę ślub to biorę też rodzinę... Nie zgadzam się z tym

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×