Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ehh przykre

co mam zrobic? kot sie przyblakal i..

Polecane posty

Gość fakt faktem..
zrób wykład rodzicom - to nie sztuka wsadzic kota do piwnicy . trzeba sie zatroszczyc rowniez o jego potrzeby fizjologiczne , prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób wykład rodzicom
no tylko nie mów, że nie zdoła go wykarmić i posprzątać raz dziennie kuwety :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisienka z Jogobelli
Ten karton to oczywiście prowizorka tymczasowa, ale może wystarczy do czasu, aż ktoś kota przygarnie. Napisz jeszcze skąd jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutup
samym mlekiem bidulek sie nie naje, wez chociaż serka jakiegoś lub kawałek kiełbasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób wykład rodzicom
to mały kotek nie tygrys, dla którego musiałaby co dzień upolować sarnę żeby go wykarmić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt faktem..
wisienka - dobrze gadasz !! Autorko , to swietna mysl . Nie bedziesz miala kotka w domu a bedzie mial cieple legowisko i zawsze bedzie czekal na jakies smaczne kaski. Kotek bedzie mogl zawsze wyjsc z budy aby sie zalatwic. Jakies szmaty chyba znajdziesz aby ocieplic mu "domek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt faktem..
zrób wykład rodzicom - autorka mieszka u rodzicow i sama pewnie nie zarabia. Na kuwete i jej utrzymanie tez trzeba miec pieniadze , na jedzenie dla kotka tez. Jezeli ona nie pracuje - to pieniedzy nie ma. Rodzice moga dac ale nie musza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób wykład rodzicom
dlatego potrzebna jest rozmowa z rodzicami, a nie tylko stwierdzenie "nie bo nie" wyżywienie kotka nie nadszarpnie budżetu rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisienka z Jogobelli
Więc znajdź ten karton, wyłóż go czymś ciepłym, a jutro możesz poszukać styropianu i ocieplić nim ten karton. W takiej "budce" jest naprawdę ciepło i kotek szybko się tam zadomowi :) Można okleić go jeszcze folią, żeby karton nie zamókł w czasie deszczu. Sprawdzona skutecznośc, co roku robimy takie akcje na pobliskich działkach, gdzie pełno bezdomnych kociaków. A jak rodzice zobaczą, że się nim opiekujesz, to może zmiękną i pozwolą Ci zatrzymać sierściucha. Jeśli oczywiście naprawdę tego chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt faktem..
rozmowa tak ale nie wyklad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt faktem..
Moi rodzice wiele lat temu tez nie pozwalali mi na zadne zwierzatko . Nigdy go nie mialam. Teraz mieszkam u siebie i mam 5 kotow i psa . Gdybym probowala robic rodzicom "wyklad" niewesolo by sie to skonczylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób wykład rodzicom
jesoo czepiasz się słówek ;) tak mi się napisało, bo zła jestem na takich nieczułych na krzywdę zwierząt ludzi. Sama mam trzy koty i psa, oprócz rodziny oczywiście (męża i dwóch chłopaków) Moje zwierzaki teraz wylegują się jeden na łóżku, drugi na drapaku, trzeci leży na klawiaturze i strasznie mi żal bezdomnych zwierzaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt faktem..
wisienka jest nieoceniona , masz racje , moze rodzice zmiekna . Pomysl z kartonem - na jakis czas przynajmniej - jest swietny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt faktem..
nie czepiam sie slowek . Slowka Ty uzylas a ja sie do nich odnioslam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób wykład rodzicom
pod warunkiem, że nie będzie tam psa :( w piwnicy byłby bezpieczniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh przykre
juz jestem.. nie chce pic :( polozyl glowe na taka miske i tyle zadnej reakcji :( dziwnie lezy...tak plackiem...probowal wstac ale nie moze wlasnie tylnich lap podniesc..(nie wiem jak to nazwac ale lapy ma po bokach...) mama mowi ze jest chory i sie trzesnie i nie kaze go dotykac powiedziala ze niech zdechnie do rana i sie go wyrzuci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt faktem..
zrób wykład rodzicom - mnie tez boli znieczulica i wyrzadzane zwierzetom krzywdy. Nie mozna jednak kazac dziewczynie ustawiac do pionu rodzicow. :) Wiem, ze masz dobre intencje , ta droga autorka jednak nic nie osiagnie, wrecz przeciwnie . Wspolnymi silami uda nam sie jej pomoc - bo o to nam przeciez chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisienka z Jogobelli
Sorry, autorko, ale Twoja mama nie ma serca :( Nie możesz go zanieść do schroniska????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt faktem..
ojej , koteczek moze jest chory albo wyziebiony.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób wykład rodzicom
mogłaby twoja mama wziąć go do weta zamiast przyglądać się, czy zdycha :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz sie chyba odratowac nie da... u nas byla taka owca,tak biedna sapala,juz glowy podniesc nie mogla,cala mokra z goraczki...rano byla juz sztywna...wiedzieli ze umrze,ale byl wieczor,wiec nie dalo isc do weterynarza,a zabic nikt nie chcial... ja o malo nie zalatwilam jednej kozy.nie wiedzialam,ze nie wolno ich przekarmiac,zawsze tak chetnie jadla,wiec dawalam,byla w ciazy,pewnego dnia juz nie podeszla,lezala,widac bylo,ze ja boli.zrobilismy jej glodowke 3-dniowa.skutkiem czego wylecialy z iej 2 male koziolki o konsystencji zelu....ale przezyla...kurde,przez moja niewidze nie bylo malych kozek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt faktem..
Mama jest bez serca ale dziewczyna nic na to nie poradzi. Przykre. Moze faktycznie lepiej do schroniska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt faktem..
jej mama nie zabierze kotka do weta , skoro tak odniosla sie do tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób wykład rodzicom
zrób coś!mweź go owiń w kocyk, ogrzej choćby suszarką do włosów i połóż do kartonu w jakimś ciepłym miejscu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt faktem..
sprobuj go ogrzac jak radzi zrób wykład rodzicom . Nie znajdziesz kogos kto wzialby go chociaz na noc ? albo piwnica ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na starość taka matka
będzie miała pretensje do córki, jak ta odda ją do domu opieki :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociaspecjalistka
Nie karm kota MLEKIEM krowim!!!Nie wolno tego robić,koty nie trawią laktozy,może im to zaszkodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisienka z Jogobelli
Kot to nie owieczka i nie kózka. Może być zziębnięty, zainfekowany, bądź zarobaczony i stąd to zachowanie. Sprawdź czy ma zaropiałe oczy, czy jego brzuszek jest spuchnięty i czy czasem nie ma poprzetrącanych tylnych łapek. Wsadź go do tego kartonu, do rana na bank nie zdechnie, koty bardzo wolno zdychają i okropnie się męczą. A jutro idź do weterynarza. Jesli nie masz kasy, powiedz o tym wetowi, napomnij, że kto jest bezdomny i nie wiesz, co masz z nim zrobić. Lekarz nie powinien wziąć kasy od Ciebie w takiej sytuacji. Przy okazji jak będziesz w lecznicy powieś ogłoszenie o tym, że oddasz kota, może się ktoś znajdzie. Najlepiej byłoby oddać go do schroniska. Napisz z jakiej jesteś miejscowości, to poszukamy jakiegoś przybytku kotkowi. Jeśli mieszkasz gdzieś niedaleko mnie ( w obrębie 50 km od Zgorzelca ) to ja wezmę tego kota. Mam swoje pięć, to i dla szóstego miejsce się znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt faktem..
halo , autorko - odezwij sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×