Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość stary nerwus

Moja nerwica.....cd..

Polecane posty

odwiedza mnie kolezanka jaj jej meza niema w domu bo jej maz zabrania sie jej zemna zadawac twierdzi ze jej mieszam w glowie dzisiaj kupilam sobie lepszy tyton do fajek jak niebede mogla spac to sobie fajeczki porobie a co tu robic kury spia babcia tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceci tego nierozumieja mnie facet zostawil w najgorszej chorobie to dranie musialam uciekac bo ludzie mnie palcami wytykali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Studentka III roku
zdrówko też mam duszności...i to nawet dziś...nie mogę wziąć oddechu, coś jakby go blokowało. ogólnie był kiepski dzień ale po treningu jakoś się poprawiło oderwałam się od świata poruszałam wymęczyła i jest fajnie :) anielka jak ma cukrzyce to nie wiem jak pomóc bo nie miałam nigdy styczności z ta chorobą...ale ja wyznaje jedną zasadę RUCH TO ZDROWIE :) ja zaczynałam odchudzanie od olimp therm line II + naczczo l-karnityna ( po tym rano ćwiczenia) + gdy czułam że muszę takie zielone tabletki z ananasa które zapychają żołądek. no i jeszcze Cidrex wpadł mi w moje ręce. właśnie z zapychaczy to są jabłkowe i ananasowe tabletki...Cidrexu nie pamiętam ale ananasowe były ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justa pije biore krople bacha , sama sobie dobralam mieszanke kwiatów.Ja sie czuje dobrze jezeli chodzi o lęki. Normalnie moge funkcjonowac, czuje siebie jak jestem na dworze , ale trudni powiedziec czy to od tych kropli. Ja zadnych leków psychotropowych nie biore. Wiec nie wiem czy moje pozytywne myslenie pomogło , czy co innego , ja dopiero biore krople bacha 2 tydzien....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stres-stop ojj ja cie doskonale rozumiem! faceci tak mają niestety ze po prostu nierozumieją a co dopiero mówić o nas chorych na nerwicę lub deresję! my tym bardziej potrzebujemy wsparcia a najbardziej ZROZUMIENIA. Nie chodzi o to zeby powiedziec ze rozumiem i tyle ale w codziennym zyciu pokazac ze sie staramy zrozumiec. Podanie zwyklej herbaty z cytryną i poglaskanie po ręce pomaga bardziej niz długa rozmowa o naszej chorobie:) Mi wlasnie teraz taką herbate zrobila Mama:) boze jak ja ją kocham...(moją Mamę oczywiscie) a mój chlopak sie stara ale jest daleko ale ja mu mówie ze jest ze mna zle i on musi mi pomagac bo inaczej koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skleroze mam chyba
aga81 a bralas wczesniej jakies leki?skleroze mam chyba albo co:Pczy pomylilam cie z kims innym😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgorz999
skad sciagnac muze z neta relaksacyjna z odglosami natury zeby potem ja zapisac na kompie i nie ladowac co chwila youtube???????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka234
muze sciagnij z emule

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijołek-
Załamałam się---dziewczyny madrze Ci radzą. Lęk przed publicznymi wystąpieniami , to rodzaj fobii. Nie uciekniesz przed tym za pomocą tylko tabletek benzo, bo to prowadzi w prostej drodze do uzaleznienia. Poczujesz ten luz i po Tobie. Będziesz przerabiała w zyciu niejedną trudną chwilę. Wzmacnianie samoakceptacji, trening i jeszcze raz trening, to podstawa. Mozna się tego nauczyć na róznego rodzaju grupach wsparcia. Ze środków farmakologicznych , czytałam, że lekarze zalecaja proplanolol w większych dawkach Ja tez te uczucia przerabiałam, kiedy walnęła mnie nerwica. Musiałam wygłaszać publiczne przemówienia kilka razy do roku, bo akurat taką miałam pracę.Zawsze miałam przygotowane wszystko na kartkach, by w razie co, ktoś za mnie te mądrości przeczytał. No i zdarzało się, ze nie byłam w stanie sama wystąpić, bo miałam identyczne objawy, jak Ty.Nawet nie wspomnę, czym się ratowałam, zeby kolejny raz nie wtopić. To był okres, kiedy zajmowałam się wszystkimi dookoła, tylko nie sobą. Nie miałam czasu na żadne mądre terapie, bo małe dziecko, obłożnie chora osoba w domu,bo tamto i sramto, a z drugiej strony stresujaca praca , toksyczna szefowa, toksyczne układy, pęd życia. No i , Nikitka, wcale nie byłam twarda, jak myślisz, miotałam się jak łódka na wietrze, beznadziejnie i głupio. Wpadłam w uzależnienia, przerobiłam najgorsze deprechy,detoksy, miałam momenty rezygnacji i to bardzo konkretne.Jakoś dotrwałam do emerytury, wcześniejszej, ale tylko ja wiem,i moja rodzina, ile to kosztowało. Nabałaganiłam przy okazji okrutnie w swoim życiu.Musiałam, muszę to teraz naprawiać. Stąd wiem, ze, kiedykolwiek, z jakiejkolwiek przyczyny, zaczynamy się łamać, trzeba zrobić wszystko, zeby sobie mądrze pomóc. Najłatwiej jest sięgnąć po uspokajacza, drinka, bo to działa szybko i pięknie. Na początku, ale jeśli dalej nic ze sobą konkretnego nie zrobimy, to wpędzimy się w gorsze piekło, niż to, z którego startowaliśmy. Często trzeba wspomóc się lekami, ale musimy przede wszystkim rozwiązać konflikty wewnętrzne i nauczyć się jakby na nowo zyć. Samemu jest tudno, odstawiamy tabletki i wszystko wraca.. Mam 15 lat w plecy, poraniona psyche i nie tylko ja, bo "nie miałam czasu " dla siebie.Powinnam go była znaleźć za wszelką cenę i poszukać pomocy u fachowców. Da się z tego wykaraskać, choć nie jest to, jak pstryknięcie palcami. Ale trzeba wierzyć, że się da. Ja jestem w tej chwili oazą spokoju, rozliczyłam się z przeszłością i do niej nie wracam. Cieszę się chwilą, każdym nowym dniem, po prostu chce mi się zyć. Jesteście wszystkie dobre, mądre, wrażliwe , wartościowe. Trzeba znaleźć sposób, żeby w to uwierzyć, pokochać siebie, spojrzeć na wszystko z dystansu, bo świat jest jaki jest, nie zmienimy go. Mozemy najwyżej zmienić siebie, na tyle, zeby w tym świecie normalnie funkcjonować. Buziaki na dobranoc, kaczuchy do poduchy, uszy do góry :D ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wstalam dziś i biegunke miałam od rana, potem przyleciala córcia:mamo zobacz mam coś na rekach ja patrzę a tam na jednej ręce jakby 3 ugryzienia po komarze, na drugiej jedno ugryzienie i na buzi dwa takie ... jezuuu panikę mam że to ospa :-( ja nie chorowałam nigdy na ospę, a u dorosłego to ponoc bardzo powazna choroba i mój maly synke tez nie miał ... siedzę i martwię się a mąż oczywiście wyszed do pracy i olał bo według niego to nie ospa.Czy to nie dzwine ze ma tyle ugryzien ?? Fiołek ja Ci wierze, że da radę, bo ja kiedys miaam okropną nerwice serca, do pracy jezdzilam do mamy po szkole bo bałam się sama byc mialam 17 lat, dziwnie sięczulam zdawalo mi sie, że inaczej widzę, ze wszystko jest tak z dala ode mnie,dusznosci mialam w tym 3 razy na prawde zaczelam się dusić :-(( weszłam w związek toksyczny gdzie chlopak mną manipulował i bawił się mną,była przemoc nawet ... ale wyszłam z tego, i mimo biegunke,bóli itp olewałam wszsytko bo poznaam faceta z moich marzeń :-) mojego męża. Ale teraz to nie wiem jak moglabym sobie pomoc,męża kocham i nie chcę się zkaochiwać ;-) w kims innym hihihi zgadnijcie co ja teraz robie ????? oglądam mojej córce co 10 minut te wypryski,czy slady po ugryzieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stres stop nie ma gorączki, ale jestem przerażona :-( ale swędzi ją to i drapie :-( do tego pacha mnie piecze ta od strony tej piersi co mnie boli,nie wiem czy od dezodorantu może,bo użyłam a mam tam pryszcza. Skacze mi tez mięsień na ręce drugiej. wiecie co,ja jestem na skraju,mam ochotę wyjść z domu i nigdy nie wrócić,pojechac sobie gdzieś w nieznane wsiąśc w pociag i o niczym nie mysleć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli nie ma gorączki i ja swedzi to na pewno komary ja tak urzadziły:) nie martw sie, ze stresu to wszytsko boli, piecze, kłuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijołek-
{{{🖐️}}} w piękny dzień :D Trochę wam tu nasmęciłam wczoraj. Można by pomyśleć, ze z nerwiczką to trzeba tak długo tańcować. No więc poprawiam się ;) Ja się jej poddałam kompletnie i urządziłam się niejako na własne zyczenie "lecząc" się sama i wpieprzając się w coraz gorsze bagienko. Teraz to widzę wyraźnie. Nie leżeć, nie chlipać i nie użalać się nad sobą, bo to nic nie da. Nie pielęgnować tej zołzy, tylko kopać ją w dupsko.:) Przylezła, to i pójdzie, tylko trzeba jej pomóc, małpie. Zmienić siebie, napisałam. Chodzi o to, że zmienić trzeba percepcję świata, stare nawyki, wzorce zachowania, system wartości, ustalić priorytety, realizować własne potrzeby, nauczyć się mówić NIE, itp Unikać toksycznego środowiska za wszelką cenę.Tera , to ja madra :) Nikitka, pewnie to komary, wyobraź sobie, że one powinny dawno już spać, a parę dni temu odganiałam takiego jednego nogą, od kompa, a i tak pare razy mnie zdążył dziabnąć. Alicja, a pewno fajna ta książka. Ja mogę jeszcze polecić pozycje Lous Hay. Nie pamiętam tytułów, ale traktuja one o sposobach na pokochanie siebie i wyście z błędnego koła zakodowanych w nas wzorów zachowań. Świetne.Mam też przed sobą książkę :"Jak przestać się martwić i zacząć żyć" Dale Carnegi,ego. Przytoczę jego pierwszą zasadę: "Zamknij żelazne grodzie,odzdzielające Cię od przeszłości i przyszłości. Żyj tu i teraz". Czyli nie rozgrzebywać przeszłości i nie martwić się na zapas. Pamiętam słowa mojego psychiatry"Nie myśl, co będzie za rok, dziesięć lat. Rozplanuj zadania na najbliższy tydzień. realizuj cele krok po kroczku. Hehe, przypomniała mi się świetna komedia "Co jest z Bobem" i metoda małych kroczków. Uwielbiam ten film "D Nikitka, tez tak miałam, że zostawiałam gary wlewie, talory , kubki, żarcie, okruchy na szafkach. jak rano wstawałam, i widziałam to pobojowisko,to telepało mnie jak ratlerka. Znalazłam prosty sposób. zagoniłam męża do wieczornego sprzątania chlewika po kolacjach. Możesz spokojnie zrobić to samo. To co, że Twój mąż pracuje długo. To nie znaczy, ze w domu ma nic nie robić. Lepiej, zamiast wysłuchiwać Twoich smętów, niech wesprze Cię w ten sposób. Dobrze gadam, co? Ja dziś zabrałam się za jogę. Przećwiczyłam "powitanie słońca"( którego nima😭), czyli na czworakach wyginałam grzbiet zupełnie jak moja kotka , hehe> Dobrym sposobem na napady jest , jak czytałam-ukucnąć, rozchylić kolana i włożyć pomiędzy nie głowę.Tylko trzeba mieć na sobie majtki, bo możemy być zdziwine widokiem :P Zjadłam swoje tableteczki, witaminki i suplemenciki, zrobiłam yerba mate. Jest miło. Zaraz pójdę grabić liście, które sobie wieczorem spalimy. Na obiad się nie będe wysilać, zrobię jajecznicę. Miłego dzionka :D 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. A ja mam dziś dzionek pełen emocji , juz od rana ale tych pozytywnych :) posprzatałam, a teraz zupke gotuje ... jak sie faceta samego zostawi w domu na dłuzej to koszmar :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli mowa o komarach to powiem wam ze u mnie w domu ostatnio stoczyłam z nimi bitwe nie wiem skad w listopadzie komary i te krowy kogo pogryzły ? oczywiscie mnie i synka tez pare dni temu chodził z plamami na buzi a ja miałam tak pogryzione nogi ze hej Nikitka luzik !SPKOKO!! to komary -ostatnie niedobitki a gdyby nawet okazało sie ze to ospa to co ?Nic !!!! Fijołek Dobrym sposobem na napady jest , jak czytałam-ukucnąć, rozchylić kolana i włożyć pomiędzy nie głowę.Tylko trzeba mieć na sobie majtki, bo możemy być zdziwine widokiem Popłakałam sie ze smiechu jestes szalona ! :D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fijolek :\"Jak przestać się martwić i zacząć żyć\" Dale Carnegi,ego. tez czytalam i polecam:) to milego popoludnia zycze:* ja niedlugo do kumpeli ide sie wyzalic:) a potem chyba znajomych i ich dzidzie odwiedze z moim facetem, o ile wogole zadzwonil i ich uprzedzil ze zamierzamy wpasc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Studentka III roku
nikitka mnie to często w domu czy na działce pająki gryzły!!!! czy tam inne jakieś badziewia :) nie okazuj niepokoju bo córcia się będzie martwić...a tak jak zapomni i nie będzie drapac to szybciej zejdzie koleżanka wypracowała technikę że gdy jej dziecko płakało- wymuszało płacz to się z niego śmiała, ze wydziwia ze ma kaszelek znowu i drwiła sobie z jej wymuszonego płaczu, teraz mała nawet jak się przewróci to tylko spojrzy na ludzi podniesie się wytrzepie rajstopki i leci dalej zero płaczu zero paniki a mamusia się tylko uśmiecha zadowolona, a gdy młoda chce coś osiągnąć to nie robi tego przez płacz...powie, zapyta, sama coś zrobi, wejdzie na kolana się przytuli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stres stop brawo ze wychodzisz z domu:) ja byłam dzisiaj z mamą na zakupach. Ogólnie czuję sie całkiem całkiem, tylko jakaś senna jestem. A pogoda za to piękna. buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co mnie kłuje w głowie to hoho. dosłownie jakby ktoś mi wbijał wielkie ości z ryby którą jadłam dzisiaj na obiad w mozg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh dziewczynki a ja od wczoraj dostalam takich napadow lęków o to czy dam rade z dzieckiem jak sie urodzi, boje sie,ze z moja nerwica nie bede potrafila o nie zadbac i w ogole boje sie je miec! :(:(:( jak odpychac te mysli buuuuuuuuu😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich :) Pralinko :) mam nadzieję że ten z lewej nie zaszkodził ;) hihih Fijołku ..aż nie wiem co napisać bo jako wrażliwiec z wyobraznią już widzę tę poze :D hihihi tenksik za odrobine humorku :) Alicjo .... [ kwiatek] .. ;) Studentko a moim zdaniem to koleżanka bardzo zle zrobiła :/ dlatego że nauczyła dziecko ukrywać emocje . Przecież chodzi o wyrazanie ich a nie tłumienie i śmiane się z nich ... Dziecko nie rozumie tego znaczenia a płacze instynktownie jak czegoś potrzebuje , jak jest mu zle . A zależy jak długo będzie się tak zachowywało i jak szybko nauczy się mówić o tym co potrzebuje . No i najwazniejsze czy Ty byś była zadowolona gdyby osoba Ci bliska się z Ciebie wyśmiewała ? to jest następna potencjalna istotka która może mieć pozniej problemy w porozumiewaniu się i wyrazaniu własnych potrzeb . Jeśli możesz to podpowiedz tej koleżance że nie robi dobrze ... albo wytłumacz że dziecko można inaczej wychować i też może być grzeczne . Mandziaa ..wiesz kazda z nas matek czuje się odpowiedzialna za swoje dziecko . I wcale nie trzeba mieć nerwicy i lęku jak zaczyna się myśleć o przyszłości . Nie wiesz jak będzie więc bez sensu jest teraz zamartwianie się na zapas . Dzidzia będzie szczęśliwa jak bedziesz ją kochała i zapewnisz jej bezpieczeństwo . Ale powiem Ci że to co czujesz teraz będziesz czuła zawsze i za rok i za 20 lat i nawet jak będziesz ...babcią to też będziesz myślała o przyszłości swojej i swoich dzieciaczków :) tak jest i nic ani nikt tego nie potrafi zmienić bo to czysta proza życia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc:) mandziaa - to normalne ze masz obawy i zadajesz sobie takie pytania, NIE BOJ SIE:) ja jestem pewna ze dasz sobie rade:) masz jeszcze meza i nie jestes sama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×