Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdziwionaona

czemu ludzie odchodzą mimio, że kochają?

Polecane posty

przyzwyczajenie to dla mnie zycie obok siebie a jesli dwoje ludzi nadal umie ze soba rozmawiac o wszystkim , spedzac ze soba duzo czasu, wspierac sie, okazywac sobie czulosc itd to jest dla mnie milosc a wlasnie te motylki to chemia i pozadanie, owszem fajne ale ulotne i zludne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że miłość to również cierpienie. I ci, którzy uważają, że miłość to pasmo samych przyjemnych doznań, wcześniej, czy później przekonają się, że tak nie jest. Ból po śmierci, zdradzie, porzuceniu, a nawet zwykła troska i niepokój, w przypadku choroby na przykład. Ale nie o tym chcę powiedzieć, bo ogromne wrazenie na mnie zrobił post crazy_woman. W nim tkwi cała gorycz prawdy, z którą muszą się zmierzyć ludzie w takiej sytuacji. Z jednej strony, to co było i zapewnienie o miłości, i z drugiej - odchodzę. Jakże trudną jest do przyjęcia ta prawda, że to uczucie, nie chcę go nazywać miłością, przegrywa, przegrało z czymś, coś było ważniejsze, silniejsze, bardziej potrzebne. W jego/jej życiu nie ma miejsca dla mnie. Nadal mówi, że kocha, ale musi odejść. Kocha, ale miejsca na tę miłość nie ma. Nie chcemy w to wierzyć, nie możemy się z tym pogodzić, no bo...my kochamy nadal naprawdę i w nas to miejsce dla tej drugiej osoby jest... \"...nie przewidział w swoim życiu miejsca dla ciebie...\" To jest ta gorzka esencja... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie się uśmiecham
pozwolę sobie na prywatę: czytam ten temat i.... spływa ze mnie złość i gorycz :-) właśnie się uśmiecham:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwionaona
a moze po prostu to pojscie na łatwiznę...z nadzieją, że miłość przejdzie... ucieczka od problemów... najprościej...się odsunąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doda radzi
dokladnie, zdradzaja bo maja dosc kwasow, potem sie opamietuja, ale juz za pozno zeby Radzio i Doda stanowili jednosc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tereferetut
mysle, ze chodzi o to zeby odpoczac, nabrac dystansu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kocha Ciebie, tak tylko powiedział. Ludzie jak kochają, to nie odchodzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdziwiona Nie raniłaś...Nie można kogoś zranić stawarzając jakieś wyimaginowane problemy lub czepiajac sie do wszystkiego...W taki sposob mozna jedynie do siebie zniechecic..I widocznie zniechecilas do siebie faceta bo mial juz dosyc twoich fochow dlatego odszedl,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doda radzi
dlatgeo faceci sa prymitywni, kobiety sa bardzeiiej emocjonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doda radzi
zgadzam sie z abrh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
_Kwiatek ] Masło maślane....Lubić to jednak nie miłośc...Kochać .to jednak coś więcej niż lubić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwionaona
oderdobe....no masz tu troche racji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdziwiona Muisz zrozumieć jedną rzecz..Jeżeli kogos kochasz to nie możesz mu stawiać non stop kłód pod nogi( stwarzac problemów, czepiać sie wszystkiego) To potrafi stłamsić nawet największe uczucie..Pretnsjonalność, próba urabiania kogoś wedle swojego widzimi się do niczego dobrego nie prowadzi, a szczególnie z w Naszym wypadku;0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwionaona
oderdobe... tak ...zrozumiałam to po stracie...on to wie choć ciężko mu uwierzyć w taką przemianę... gdyby nie czuł...myślę ze odsunął by się ode mnie...stracił kontakt... nauczył mnie jednak czegoś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwionaona
oderdobe...dziękuję... a jak się nie uda...to pewnie będę myśleć jak inni"nie kochał mnie" ale nie chcę..niech tak zostanie...mimo kłótni miłym wspomnieniem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
_Kwiatek Jak już napisalem kolego...Sympatia do kogoś to preludium do miłości...Można kogoś lubić, ale nie zawsze udaję sie Go pokochać..Dwa całkiem rózne pojećia..A kochając kogoś jednocześnie Go nie lubiąc..To objaw toksyczny i nienormalny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdziwiona Jeżeli nawet nie wrócisz do byłego, to następny facet może już czuć się szczęsliwy...Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
różne sa powody do odejścia: zdrada, konflikty rodzinne . moja dziewczyna nawet nie umiała stanąć w mojej obrobie kiedy jej matka mi robiła awantury, nie słuchała mnie kiedy mówiłem ze się wyprowadzimy chiałem dla niej dobrze z biegiem czasu ich matka nas skłóciła zerwaliśmy na święta pierwszy sylwester bez niej :( pamiętam to jak dziś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie odchodzą bo ktoś oszukuje ktoś sie bawi czyimiś uczuciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś różą byłam
dokładnie gość,jeśli ktoś robi sobie jaja z drugiego człowieka,kłamie,bawi się jego uczuciami,wkręca w relacje innych,zdradza powierzone mu sekrety,zabiera wolnosc to nie jest wart takiego uczucia bo bardzo krzywdzi i świadomie zabija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćadatmg
i nie macie racji o akceptowaniu wszystkiego,można tolerować jakieś wady ale nie wielokrotne podłe zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×