Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość arno44

byłem na spotkaniu Naszej Klasy

Polecane posty

Gość kobieta w czerwonym berecie
To nie chodzi o Jego wyjście z domu na spotkanie klasowe..To o calokształ .On pewnie jest krętaczem i kłamie..pewnie nie raz ja zawiódł,dlatego Ona się złości.Szukaj winy w Sobie a nie..w kimś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale na spotkanie chciałam zabrać męża, bo lubię z nim "bywać" i co usłyszałam, a po cholerę Ci mąż, będziemy w swoim gronie, dawne przyjaźnie, miłości, powspominamy, poprzytulamy ja tez nie widze najmniejszego sensu zabierac własnej kobiety na takie spotkania,bo i po co...tylko dlatego ze jestesmy razem,ze sie kochamy,i co mamy trzymac sie za rece na takiej imprezie,i przytulac sie...NIE ide sam na taka impreze bo idac tam mam ochote spotkac sie z dawnymi ludzmi,pogadac potanczyc powspominac i napic sie wodki z dawnymi kumplami.... miłosc nie umrze jesli zostawie swoja dziewczyne w domu...na ten wieczór zreszta spotykam sie z taka inteligentna kobieta ze nie musze jej tłumaczyc ze to spotkanie to taki sped na ktorym by sie nie odnalazła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>Czemu jej ze sobą nie wziąłeś? Czemu się dwoją kochaną żoną nie pochwaliłeś wśród swoich znajomych? A może obrączki na placu też nie nosisz? Bo to było spotkanie klasowe, co w tym dziwnego? Spotykam się od lat ze znajomymi z liceum i nie widzę powodu, żeby ciągnąć na takie spotkanie męża. Tak samo jak idę na wódkę ze znajomymi z pracy albo koleżanką na piwo. To takie dziwne? Z moim mężem na mecze i do pubu też nie chodzę. Tak, wiem, patologia, sodoma i gomora, rozpad więzi małżeńskiej... Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arno44
widzę że mamy tu dwa obozy, przy czym jeden wyznaje ( tak jak ja) że na spotkanie po latach brać współmałżonka to tak jak piąte koło u wozu- jeden przyjdzie z żoną?mężem- inny nie i jest drętwo. Nie rozumiem drgiej grupy ludzi, którzy widzą w tym zaraz wcześniejsze zdrady, schowaną obrączkę czy jakieś inne bzdury..problem polega na tym,że współmałżonek dostaje spazmów na wieść że nie uczestniczył w dobrej zabawie bo po prostu nikt go tam nie chciał ! NO i po co to wszystko- ciche dni i nie wiem co tam jeszcze. Jak myśli że bedzie mnie tresować to jest w błędzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzia nieduzia
ja byłam na takim spotkaniu, wszyscy świetnie się bawili,wspominali ,opowiadali co u kogo słychać. Nie wiem po co miałby tam być mój mąż?Ja na jego spotkanie klasowe nawet bym nie wpadła aby z nim iść a co dopiero robić jazdę! rzeczywiście idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pac pałaca
wydaje mi się,ze ona ma problem sama z sobą albo uważa ciebie za swoją własnośc i nagle dostała świra jak zobaczyła,że możesz bez jej pozwoleństwa wyjść z chaty:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ktos jest zaborczy to drugiej osoby nie pusci nawet z psem na spacer samotnie.... a co dopiero na spęd klasowy...:O sa desperatki na tym swiecie i tego sie nie uniknie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arno44
ale ja nigdy nie sądziłem,ze ona jest taka wariatka inni mają fajne wspomnienia a ona zrobiła z tego taką jadkę jakbym wyszedł z domu bez informacj gdzie i wrócił po tygodniu- koszmar..ja jej już nie zmienię ale teraz dopiero przecieram oczy z kim żyję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg. mnie spotkanie klasowe to spotkanie klasowe i powinni na nim byc ludzie z klasy. jak sie zrobi spotkanie: pochwalmy sie swoimi zonami/dziecmi to wtedy sie pakuje cala rodzinke do samochodu :P na spotkaniu klasowym ludzie wspominaja szkole, nauczycieli, smieszne sytuacje. Co ta zona mogla wspominac skoro jej tam nie bylo w tej szkole? W ogole nie jestem za tym by malzonkowie WSZEDZIE chodzili razem. Raz na kiedy spotkanie z kolezankami/kumplami jest wskazane do naladowania akumulatorow. Malzenstwo to nie wiezienie. I wcale nie jest prawda ze faceci podrywaja kobiety na kazdej imprezie. Podrywaja Ci co sie urwali ze smyczy, tacy co to kobiety na codzien podziwiaja z odleglosci bo zona zabronila nawet rozmawiac. Ciekawe jak bysmy sie my czuly gdyby nasi mezczyzni zabronili nam rozmawiac z kolegami, wychodzic na spotkania z kolezankami (bo przeciez napewno beda tam jacys mezczyzni), zakazali spotkan klasowych :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tea40
Arno, jakże ja Cie rozumiem, jak ja się spotykam raz w miesiącu z koleżankami to mąż się wścieka jakbym nie wiadomo co robiła. Potrafi kilka razy dzwonić z pytaniem kiedy wracam. Twoja żona nadawała by się dla mojego męża:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tea40
Popieram, spotkania klasowe tylko i wyłącznie bez współmałżonków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas dotąd się nie zorganizowali:D 2 lata temu sie spotkalismy, jak jeszcze NK nie było i teraz tez byly próby, ale jakos mało osób reflektowało:D Dla mnie lepiej- nudni ludzie. I pomyslec, ze kiedys wydawali mi się zabawni :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama34
jmyślę,że twoja żona próbuje wmóc na tobie pewne reakcje i pożniejsze zachowania,będziesz wolał zostać w domu i siedzieć na smyczy niż oglądać jej nieszczęście z tego powodu.Gratulacje na nowej drodze życia:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obiektywna rocznik 83
trza było ją zabrać ze sobą! każdy facet pajacuje, ale zadbać o żonę to już nie umie! generalnie nie powinno sie puszczać na takie imprezki samych partnerów, bo potem różne głupoty wychodzą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama34
obiektywna jesteś głupia jak but..sieź w domu i nigdzie nie wychodź ,wstydu oszczędź. Gówniaro:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkania klasowe ze współmałżonkiem ???? To jakieś nieporozumienie :P Ja tez byłam na takowym, mój facet też ale żadne z nas nie wpadło, żeby któreś zabrać na takie spotkanie. Spotyka się przecież grupa ludzi która kiedyś chodizła do jednaj klasy prze kilka lat, są wspomnienia, śmiech z głupawych dowcipów, oglądanie starych zdjęci itp itd... I co mój facet miałby tam siedzieć ze mną jak na tureckim kazaniu i się głupkowato uśmiechac ???? Bez sensu! Wspołczuje Ci, że Twoja żona tego nie rozumie i taki problem z tego robi, a co najważniejsze nie ufa Ci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arno44
wydaje mi się,że to nie sprawa zaufania( nigdy nigdy nie miała i nie ma powodów aby coś sobie wkręcać)ona lubi mieć kontrolę, teraz to widzę jak nie pasuje jej kompletnie wszystko lącznie z moją pracą( pracuję po kilkanaście godzin), jak ją uprzedzam o spóżnieniu żle, jak nie dzwonię też żle- taki gatunek wiecznie niezadowolony ale teraz już przesadziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama34
ja byłam na spotkaniu po latach.jedni sie pochwalil co osiagneli inni powyglupiali,troche tanca,troche drinkow-normalna impreaza.ludziska optymistyczne ,pelen luz.moze to sie powtorzy a moze nie i po jaka cholere robic afery?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tea40
Ja jeszcze nie byłam, ludziska po całym świecie się rozjechali i trudno było zebrać ich razem, ale w przyszłym roku stanę na głowie i to spotkanie zorganizuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krynia 38
ja tez byłam na takich spotkaniach dwa razy ,mój mąż także i nawet do głowy by nam nie przyszło żeby isć razem.Ludzie oszaleliście małzęństwo to nie więzienie!!!!!! Czasem człowiek musi naładować akumulatory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×