Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pjure dla słonia

Gotujecie mężowi??

Polecane posty

Gość u mnie w domu
co robię? nic szczególnego, często jeździmy za granicę, bo mieszkamy trochę tu i trochę tam. Czasem jak widzę, że mąż tak "średnio" posprzątał, to mam ochotę po nim poprawić, ale on się denerwuje i mówi, że to zaraz zrobi. Tak samo z naczyniami, jeśli leżą w zlewie to mam ochotę pozmywać, a on na to, żebym tego nie robiła. Mój mąż jest z zawodu lekarzem, obecnie już emerytem, a ja młodą kobietą, ale on zawsze taki był. Czasem sobie dorabiam jesli się nudzę i już. Do tej pory nie potrafię sama włączyc pralki, ale ostatnio mąz wyjechał sam za granicę i napisał mi na kartce co mam zrobić z pralką:-) Samej oczywiście teraz gotuję z konieczności, ale nie powiem, żeby to było dla mnie coś przyjemnego. Potem zajme się dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moge sie zapytac
to jeszcze jedno pytanie, czy w czasach studenckich tez takie "robotne" bylyscie w tych sprawach? bo ja to chyba nigdy taka nie bede, tak jasne, ze czasami sprzatam czy cos tam ugotuje, ale to raz na ruski rok, po prsotu jak juz musssze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje czasy studenckie skończyły sie ledwie rok temu i tak, też taka byłam. na piątym roku pracowałam już na pełny etat, w miedzyczasie wyrywałam sie z pracy i pędziłam na uczelnię na seminarium mgr i lektorat a potem spowrotem do pracy, po pracy zakupy i do domu obiad gotować :) jakoś to było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie w domu
to nie zupełnie tak, że nic nie robię, bo własnie zaraz idę na zakupy. Kupię sobie jakieś ciuszki. Na razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim domu nie ma typowego staropolskiego podzialu obowiazkow typu: odpowiedzialnosc za kuchnie i prowadzenie domu - kobieta, zarabianie pieniedzy - mezczyzna :) W moim domu panuje 100% rownouprawnienie. Oboje pracujemy i niezle zarabiamy, oboje swietnie gotujemy, sprzatamy, pierzemy itd.:) Maz wykonuje wszystkie te czynnosci na rowni ze mna bez mrugniecia okiem i ja osobiscie nie wyobrazam sobie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że to jest kwestia dbania o zdrowie - własne i otoczenia żeby być zdrowym, trzeba sie zdrowo odżywiać - zdrowo, to znaczy odpowiednia ilość, jakość i pora i nie załatwią tego okazjonalne obiady na mieście ani gotowce z hipermarketu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polki to lubią się tak urobic dla tych swoich marnych mężulków i bachorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Ty co? z księżyca? tak na marginesie - nie mam męża ani dzieci, a gotuję, bo dbam o siebie m.in.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lubię si ę tak urobić dla tego mojego wspaniałego mężulka i mojej kochanej córci, może ty masz marnego męża i bachory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No ja tez tak lubie
Dla mnie to jest normalne i oczywiste. Mam 2 dzieci ,juz duze i meza i psa... Nie odczuwam ze sie jakos nadludzko napracuje. Ja nie robie nic na raz i na sile. A ze lubie w domu porzadek ,lubie jak rodzina najedzona ,to tak sobie planuje ze nie mam dni na sprzatanie i na relax . Wszystko jest codziennie.Wszyscy zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie boicie sie ze męzowie bedą
uwazali Was za kuchty, sprzataczki ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a lepiej żeby uważał mnie za nieroba???? siedze w domu z dzieckiem to co mam robić???? mój mąż uważa mnie za wspaniałą żone, przyjaciółke i kochanke, wszystko można pogodzić!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No ja tez tak lubie
Nie wiem jak inni .Ja po 20 latach malzenstwa nie czuje sie jak sprzataczka i kuchta ,nigdy zreszta maz nie dal mi powodu bym sie miala tak czuc. Dodam jeszcze ze nie tylko sprzatam i gotuje. Mam swoja prace i wasne zajecia ,czyli chyba norma . Tyle tylko ze nie musze sie wstydzic jak ktos do mnie wpadnie niezapowiedziany,bo nie przyklei sie do podlogi ,nie usmaruje przy stole i nie potknie o nic ,a zawsze moze liczyc na cos do zjedzenia i picia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie boicie sie ze męzowie bedą
no pewnie ze cos trzeba robic w domu ale moze lepiej zeby maz nie widzial Was ciagle nad garnkami, ze szmatą i zelazkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No ja tez tak lubie
A czy Ty myslisz ze to sie robi caly dzien ?? :D:D:D:D Zloty pozwol kochanie ze do garow pojde kiedy to ja bede miala ochote PACANKU :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy dobrej organizacji w dwie trzy godziny można wszystkie prace domowe ogarnąć, a potem jest czas na wspólne spędzanie czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No ja tez tak lubie
Dokladnie tak madoonno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no już widze zadowoloną minę mojego męża jak w domu ciągle panował by bałagan, na obiad pizza na zmiane z zupką chińską a ja biegająca tylko po sklepach i kosmetyczkach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie boicie sie ze męzowie bedą
2-3 godziny dziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No ja tez tak lubie
Nie sprzata sie 2,3 godziny codziennie!! Ja bynajmniej nie musze ,bo robie wszystko na biezaco. Dluzej jest wtedy gdy myje sie okna i robi inne ciezsze prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidia322
u mnie tez nie gotujemy codziennie,tylko w weekend ale to raczej mój chlopak siedzi nad garnkami ale On lubi nawet kiedys chcial isc do szkoly gastronomicznej ale jakos inaczej mu sie losy potoczyły,bardzo dobrze gotuje i niewiem jak On to robi ale ma zawsze czysto w zlewie zadnych garów brudnych ,Ja jak gotowalam pare razy to wiecej bylo pózniej sprzątania niz gotowania:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie, przecież to nie etat zeby osiem godzin dziennie ze ścierą latać:) ja mam małe dziecko które bałagani jak tylko a mimo wszystko godzinke na takie codzienne porządki wystarcza, w międzyczasie jakąś zupke się nastawi bo przecież nad garem też nie trzeba stać non stop. Naprawde można to wszystko zorganizować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazdy robi jak chce i jak mu pasuje, ale ja naprawde nie wyborazam sobie, abym to tylko ja miala byc odpowiedzialna za pelna lodowkei i porzadek w domu. Przeciez moj maz tak samo jak i ja mieszka w tym domu, tak samo jak i ja zdecydowal sie zalozyc rodzine, wiec nie rozumiem jakim cudem mialby odciac sie od codziennych obowiazkow. Zreszta on sam tego nie rozumie. Byl tak wychowany, ze w domu powinno panowac rownouprawnienie, wiec moze dlatego tak sie u nas automatycznie przyjelo i nigdy nie bylo na ten temat jakis wiekszych dyskusji. W kazdym razie dla mnie osobiscie to idealna sytuacja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiiis
jak to sie nie sprząta 2-3godz dziennie, ależ oczywiście że tak!! każdy ma inny teren ;) ja właśnie tyle czasu poświęcam, lubie porządek, oczywiście bez przesady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×