Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

jagódka u męża nie było żadnych objawów, nigdy na nic nie narzekał, lepiej to też sprawdzić u Was, może nic nie będzie ale ja bym zrobiła ten posiew, mój brał antybiotyk Unidox i leukocyty się zmniejszyły, zobaczymy jeszcze co będzie w grudniu.... georgio wracaj tutaj :( jak się żona czuje? wszystko ok? Dosia to zwątpienie minie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia N.
Witam Wszystkich, czytam Wasz topik od kilku dni i "niestety" jestem jedną z Was...Też staram się z mężem o dzidziusia, na razie bezskutecznie :( Ale nie o tym chcę dzisiaj napisać. Zwracam się do Was z prośbą. Piszę pracę mgr na temat niepłodności, poronień i reakcji otoczenia na tą sytuację. Jeśli macie ochotę, napiszcie proszę jak reaguje Wasze otoczenie na niepłodność, na Waszą walkę o dziecko, na poronienia, jak zachowują się meżowie, czy Was wspierają w tych trudnych chwilach, jak najbliższa rodzina i przyjaciele sie zachowują? I czego oczekujecie od swoich bliskich? Jakiego wsparcia potrzebujecie? Będę wdzieczna za wszelkie Wasze opinie i sugestie, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, czytam Wasz topik od kilku dni, ale nie mialam odwagi sie wlaczyc... dzis postanowilam napisac. Nie mam nikogo kto jest w stanie zrozumiec to co przezywamy z mezem. Tylko ktos kto ma te same doswiadczenia jak WY, jest w stanie zrozumiec, pomoc, podtrzymac na duchu. Dziewczyny!!! wydaje mi sie jak bym Was znala wieki!!! Saro, dzieki ze zalozylas ten watek, pomoglas tym wielu ludziom i Bog ci wynagrodzil!!! Kiedy przeczytalam twoj pierwszy wpis pelen smutnych informacji, pomyslalam " Boze tylko cud moze jej pomoc" jak bardzo sie ciesze ze ten CUD jest w twoim brzuszku gratulacje!!!! To dalo mi sile aby wierzyc, ze dla mnie tez jest szansa!!!. Prosze oddzywaj sie i wy wszsytkie zaciazone tez!!! To wcale nikogo nie smuci ze ktoras pisze o swojej ciazy, ja moge powiedziec, ze dla mnie to zastrzyk energi, nadzieji i wiary. Bylam a moze dlalej jestem u kresu sil. Prawie 2 lata staramy sie o dziecko. Jestem stymulowana od dlugiego czasu, po 3 insyminacjach i dalej nic. Nie wiadomo co jest przyczyna niby wszystko jest ok (mam owulacje, maz ma d. nasienie) ale nie jest ..... Zaczelam myslec, ze moze Bog nie chce zebysmy mieli dzieci choc byloby to b. okrutne. Dla mnie czas jest najwiekszym "wrogiem" mam 37 lat.Pare dni temu lekarz powiedzial, ze jest rozczarowany. Po zmianie leku byly fantastyczne efekty ale jednoczesnie po 1 mcu pojawily sie skutki uboczne (liczne torbiele) musimy przerwac leczenie az wszystko sie uspokoi. Kilka lat temu mialam operacje z powodu torbieli wiec b. sie boje. Mysle o IVF, ale boje sie czy moj organizm wytrzyma... no i cena przeraza! Georgio!!! Bardzo mi przykro, przesylam wam cieple usciski. Zycze Wam duzo szczescia i szybkiego powrotu do rownowagi a przede wszystkim psychicznej. Nie trac wiary niech Bog da Wam sile i sprawi dla was CUDowna kruszynke:) pamietaj wiara czyni cuda!!! Bedzie dobrze, musi byc dobrze!!! Dosia30 jak bym slyszala sama siebie!! Trzeba docenic szczescie jakie sie ma ja tez staram sie cieszyc z milosci jaka jest moj maz!Przesylam buzke! Dziewczyny!!! wszystkim Wam zycze slicznych bobaskow i pamietajcie razem przetrwamy i razem zwyciezymy!!! Wierze, ze kazda z nas bedzie matka !!!Kiedys bedziemy milo wspominac nasze zmagania i wlasnie ten topik!! Buzka :) Ps. Mam nadzieje, ze nie jestem za sata do waszego topiku?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim! Georgio- strasznie mi przykro że znowu los stawia przed Wami trudne doświadczenia:( Mam nadzieję że to już ostatnie i że pomału wyjdziecie z tego dołka, w końcu nie może być cały czas źle...Po latach chudych muszą przyjść tłuste.. A ja miałam podobne doświadzczenia jak Twoja żona, bo raz byłam łyżeczkowana a potem za 2 tyg znowu bo okazało się że nie wszystko wyczyścili...Trzymajcie się i jak możecie do wyjedźcie gdzieś,zmieńcie środowisko. Wierzę że i Wy i Dosia podniesiecie się z tej tragedii i potem już wszystko dobrze się ułoży... Witamy na topiku wszystkie nowe dziewczyny! Szkoda że musiałyście do nas dołączyć, wolałabym żebyśmy wszystkie przeszły już na ciążowe,ale jak to mówią-w kupie raźniej! jagódka-tzrymam kciuki za poprawę wyników nasienia! pamiętaj że do zaciążenia wystarczy jeden plemniczek,musi mieć tylko siłę przebicia żeby dotrzeć tak daleko:) Ale zobacz na Sarę-jej mąż tez miał podobno zerowe szanse na zostanie tatą, nawet przecież była mowa o dawcy nasienia a Sara kiedyś rozważała nawet adopcje- a tu zobacz, szczęśliwa przyszła mamuśka!:) Dosia- tzrymaj się, widzę że i tak jesteś bardzo dzielna!Cieszę się że razem z mężem przeszliście tą trudną próbę i to wzmocniło Wasze małżeństwo. Misia72- witaj! Po pierwsze na pewno nie jesteś za stara żeby tu pisać! Jest tu wiele dziewczyn po 30-tce a zresztą niezależnie ile kto ma lat to problemy z zajściem w ciążę bolą tak samo.Skoro wyniki Twoje i męża są ok to jest szansa na zaciążenie-trzeba tylko wierzyć i się nie poddawać. Teraz trzeba czekać żeby torbiele się wchłonęły (mam nadzieje ze nie byłaś stymulowana clostrebegytem- ja strasznie się zraziłam do tego leku, czytałam że u wielu kobiet powoduje torbiele-u mnie zresztą też). No i wiesz co jak za jakiś czas się nie uda to moze jednak warto pomyśleć o in vitro- to jednak zwiększa szanse a skoro przejmujesz się wiekiem to tym bardziej może warto. Wiem że kasa przeraża ale jak możesz jakoś zaoszczedzic na to a nawet pożyczyć to rozważ to za jakiś czas. Pozdrawiam cieplutko! Basia N- witaj, myślę że odpowiedzi na Twoje pytania znajdziesz w naszych wpisach-tam jest wszystko... Alicja- kurcze tak mi przykro że się nie udało:( Cholera...Może miałaś tak jak ja owulacje po tej złej stronie-to znacznie utrudnia zaciążenie. Ale za to jest szansa że w tym cyklu będzie po dobrej więc do roboty!:) Kciuki oczywiście zaciskam i proszę też dla mnie, chociaż u mnie ten cykl też raczej na straty, do @ jeszcze tydz ale się nie nastawiam po tym co mi gin powiedział.Całusy! Sportsmenka- czekamy na wynik u Ciebie! Może chociaż Tobie się udało i poprawisz statystyki! Trzymam kciuki!!!!! Inka- specjalne uściski dla Ciebie!! Pozdrowienia jeszcze dla Światełko29. Katkarina 28 Malutka86,Moluś,Ja trzymam, malwinka33 (gratulacje!!!!!!!) i dla wszystkich pozostałych!! Spokojnego wieczoru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie WAS WSZYSTKICH :) Georgio bardzo mi przykro, że musicie z Żoną przez tą tragedię przechodzić od nowa... wierzę jednak, że we wszystkim co nas spotyka jest jakiś głębszy sens (może tylko tak sobie tłumaczę fakt, że ja też byłam i mam wrażenie, że nadal jestem w czarnym punkcie :()... Wiara czyni CUDA, a WY macie duże szanse na ten właśnie CUD!!! I do tego jesteście RAZEM, silni dzięki WASZEJ MIŁOŚCI!!! Tylko musicie przetrwać ten ciężki dla WAS czas, znieść dzielnie ból i żyć, nie tracąc nadziei... I pisz do nas, bardzo Cię proszę... kiedy pisałam o swojej tragedii i, kiedy strasznie bałam się czekającej mnie chemii, to też mogłam liczyć na Twoje i Dziewcząt wsparcie, zatem TY z MAŁŻONKĄ też na to zasługujecie!!! 🌻 Bardzo serdecznie WITAM NOWE FORUMOWICZKI!!! :) 🌻 Kochana Egz - bardzo dziękuję za pamięć!!! :) Ściskam Cię gorąco!!! 🌻 Światełko29 wierzę, że Wam się uda, z całego serca Wam kibicuję!!! :) 🌻 Jagódko poróbcie z Mężem wszystkie niezbędne badania i wówczas lekarze na pewno Wam pomogą w spełnieniu tego JEDNEGO MARZENIA :) 🌻 Droga Basiu N. przykro mi, że jesteś zmuszona być "jedną z nas" (ale nie mam tu na myśli nic złośliwego), po prostu wolałabym, aby ludzi borykających się z niepłodnością było znacznie mniej... Za to z przyjemnością pomogę Ci w uzyskaniu informacji potrzebnych do napisania Twojej pracy magisterskiej :) Tylko nie bardzo wiem, jak mam zacząć :( Mam Ci opisać całą moją historię? Opowiedzieć o reakcjach rodziny, znajomych i przyjaciół? Tak się tylko pytam, bo nie chciałabym jakoś tak chaotycznie tego zrobić... 🌻 Saro bardzo się cieszę, że będziecie mieli zdrową Córunię!!! :) Życzę Ci przyjemnej ciąży i duuuuuużo zdróweczka dla WAS OBU!!! :) 🌻 Dosiu wiem jak jest Wam ciężko... Ty masz przynajmniej tyle szczęścia, że Twój Małżonek radzi sobie i jest dla Ciebie oparciem!!! Ja jestem w nieco gorszej sytuacji... :( 🌻 Ineczko co u Ciebie? Jak się czujesz? 🌻 Guziu bardzo Cię proszę odezwij się!!! 🌻 Buziaki przesyłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz30 dzieki za slowa wsparcia. Na poczatku bralam CLO przez 6 m-cy ale lekarz powiedzal, ze dluzej nie moge go brac. Poza tym mialam skutki uboczne- zmniejszenie edo, co uniemozliwia zajcie w ciaze. Dostalam tydzien temu @ w dniu kiedy mielismy jechac na test ciazowy. Opadly mi rece! Co za ironia! 1 m-c bralam GonalF, endo bylo d. lepsze ale za to jak juz pisalam zaraz pojawily sie torbiele i musze czekac. Martwie sie bo minal juz 7 dzien@ a ja dalej plamie i boli mnie kregoslup w odcinku krzyzowym. Znam ten dziwny bol i z niczym dobrym mi sie nie kojarzy:( poza tym dla mnie najgorsze jest to, ze nie znam przyczyny i mam w glowie tyciac mysli, moze to a moze to. Coraz trudniej znosi sie kolejne porazki. Dlatego ciesze sie bardzo z tego topiku, to jakies swiatelko w tunelu;) Przesylam usciski dla wszytkich, trzymajcie sie cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za miłe słowa z Wami jest naprawdę raźniej. Witam wszystkie nowe dziewczyny damy radę kto jak kto ale My musimy być dzielne i dążyć do upragnionego celu musi się udać wiem czasem jest ciężko ale kiedyś to minie. Pozdrawiam i życzę miłego wieczorku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was wszystkie. powiem Wam jedno - JESTEM POD WRAŻENIEM. To co zrobiłyście z tego forum jest nie do opisania. Wszystkie stworzyłyście "miejsce", którego już długo szukałam. Wiele osób wie że od dłuższego czasu staramy sie o dziecko ale nikt nie potrafił podnieść mnie na duchu. Strasznie sie ciesze ze tu trafiłam. Mam taką potrzebę, wiec pozwolicie że opowiem o moich kłopotkach. Jestem stosunkowo młodą kobitką bo mam dopiero 26 lat, o dziecko stramy sie od roku. Ja wogóle nigdy nie miałam @ bez stymulacji lekami, wiec cały czas przez chyba 8 lat brałam tabletki, bo tak było wygodnie, a oczywiście @ były regularne. kiedy zdecydowaliśmy sie odstawić tabletki ... zaczęło sie . Czekałam 3 m-ce na @ i nic. kiedy poszłam do zwykłego ginekologa nie bardzo miał pomysł co wogóle zrobić- wiec nie zrobił nic i kazał czekać . Nic - żadnych badań. Wiec udałam sie dalej , do innego lekarza. Pani gin kazała zrobić badania hormonów. Testosteron, androstedion i prolaktyna podwyższona. Dostałam na 3 m-ce Bromergon. Verospiron, i antykoncepcyjne Jeanine, zeby w okresie brania leków nie zajść. o zgrozo- męka przez 3 m-ce. Wierzyłam w to że te leki pomogą że po tym zajde w ciąże. Po @ była stymulacja CLO ... i nic. @ znowu nie miałam wiec gin stwierdził ze znowu podskoczyły hormony i znowu na 3 m-ce ten sam zestaw. I znowu CLO i znowu nic. Kiedy powiedziała mi ze trzeba będzie znowu to powtorzyć zrezygnowałam i udałam sie do Kliniki Niepłodności. Wczoraj dostałam zastrzyk Fostimon. We wtorek chwila prawdy na wizycie czy coś sie w srodku dzieje. Nie wydaje mi sie żeby teraz tez sie udało ale staram sie odpędzać te myśli i skierować je na bardziej pozytywny tor... ale same wiecie że to sie tak nie da. Potrzebuje jakiegoś wsparcia, niestety mąż mnie nie bardzo wsiera bo uważa że panikuje, i za bardzo chce i wogóle mam sie wyluzować bo kiedyś na pewno bedę (jak my wszystkie). Trudno jest nie chcieć jak obok ciebie co jedna to w ciąży, koleżanki, przyjaciółki, kuzynki. uffff to jeszcze raz Wam powiem ze jesteście naprawde wspaniałymi kobietami. Wiem że nie bardzo moge sie z Wami porównywać bo staramy sie dopiero rok , ale ból jest taki sam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziekuje Wam.
dziekuje Wam wszystkim za ten topik. przeczytalam dzis prawie caly, dziekuje ze tu jestescie, ze nie wkurzacie sie ze inni ludzie Was podczytuja, ze dzielicie sie swoimi marzeniami, emocjami, tymi dobrymi i tymi zlymi. to jest niesamowite. chcialam pogratulowac wszystkim ktorym udalo sie zajsc w ciaze i szczesliwie donosic ja do zakonczenia, w tym i Tobie Sara, bo wiem ze wszzytko bedzie OK Dziewczyny i Giorgio, trzymam za Was i Wasze rodziny mocno kciuki! jest mi niewymownie przykro z powodu nieszczescia jakie Was spotkalo. Od dzis bede Wam wiernie kibicowac !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierw witam wszystkie nowe dziewczyny :) dzisiaj wrezcie znalząłm chwilke by więcej popisać... Jagódka1 mój mąż na poprawe nasienia brał też multum tableteczek, a do tego specjalna dieta, proxeed'u akurat nie brał, ale po dorzuceniu L-karnityny mu się sporo wyniki poprawiły, choć jak jest etraz to nawet nie wiem, bo ostatnie badania robiliśmy w maju, musisz wypróbować różne środki, zobaczyć co działa na Twojego meżusia niestety metodą prób i błędów, a to znaczy czas, żaden lekarz nie był w stanie nam powiedzieć który lek mamy brać by sie oprawiło nasienie, jakie witaminy, pierw był sam biosteron, potem salfazin, oprocz tego selen z cynkiem, rutinacea, witaminy a+e, tran, L-karnityna i już sama nie pamietam co jeszcze, pamiętam że kiedyś to wszystko rozpisałam i sama do tego będę chciała zajrzeć, to powiem Ci na której stronie mam ten wpis - powodzenia w boju Katarina28 witam! Światełko29 też wierzę że wam się uda, i tak jak wy też się staramy naturalnie juz od dłuższego czasu, życze wam powodzenia! Malwinka33 bardzo podbudowująca jest Twoja historia, cieszę się że po tylu lat taki cud wam się przytrafił, dbaj o siebie i dzieciątko :) Saro z Twojego opisu odczytuje że zaczynasz się troche bardziej cieszyć ciążą, gratuluje córeczki, teraz mozesz zaczać wymyślać imie dla Niej 🌼 dla małej stokroteczki na topiku Basia N. tak jak pisała Egz my właściwie wszystkie swoje przeżycia zwiazane z problemay z zajściem w ciaże mamy tu opisane, wsytarczy poczytać, pewnie nawet wystarczyło by na dwie prace magisterskie ;p Misia72 trzy inseminacje to jeszcze nei tak dużo, ale na pewno powinnaś dać po tylu stymulacjach organizowi się wyciszyć, a miałaś sparawdzana drożność jajowodów, laparoskopie lub hsg ? Malutka86 jak się trzymasz, co mówią lekarze? Asieczek1983 myślę że powinnaś zacząć od lekarza który poprawnie zdiagnozuje co pwoduje brak miesiaczek, i wyleczy, o CLO już nawet nie chce sie wypowiadać, bo też sama brałam, ja nie miałam starsznych komplikacji, raz miaąłm torbiel, ale się wchłonoł, ale naczytałam sie już tyle złych opinii o tym leku że z miejsca odradzam, i współczuje że trafiłąś na lekarzy którzy go przepisują, fakt jest tani, nie to co fostimon... a po zastrzykach staracie się naturalnie czy przez inseminacje? Egz dzięki za wiare we mnie, ja sama nie wiem co i jak, objawów zawsze mogłabym sie doszukiwać (pobolewa mnie brzuch, krzyż, mam biały śluz, podwyższoną temperature), ale nie chce się nastawiać, czekam do niedzieli, jak nie dostene @ to pomyśle o teście; a Ty kiedy będziesz coś wiedziałą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do asiaczek1983 i Dziekuje Wam- witajcie u nas, naprawde bardzo miło czytać ze nasz topik trafił do Was i nie pozostawił obojętnym pośród tysiąca jakie są w internecie.Naprawdę,dziękuje Wam osobiście że napisałyście takie miłe rzeczy, bo wtedy sobie myślę że pomimo tego że to forum zrodziło się z nieszczęść i smutku jakie niesie niepłodność to jednak ma może jakąś "misję", że jest ważne nie tylko dla nas, że może komuś pomóc,podnieść na duchu. Nawet jak ktoś nie ma odwagi napisać to może historie takie jak np.Sary pokażą że nie ma rzeczy niemożliwych:) Wierzę że nikt tu przypadkiem na forum nie trafił, tak musiało być, musiałyśmy się tu spotkać i sobie i innym jakoś pomóc. Kurcze, ale pompatyczny wpis mi wyszedł:) asiaczek-rzeczywiście wychodzi na to że musisz bardzo pilnować swoich hormonów i regularnie badać ich poziom. Przy podwyższonej prolaktynie ważna jest chyba praca przysadki mózgowej.A fostimon to bardzo dobry (choc drogi) lek, sama chcę być nim stymulowana w przyszłym cyklu.Wierzę że w końcu Ci się uda! Teraz średnio pary starają się właśnie rok żeby zaciążyć- oczywiście zdarzają się takie przypadki jak nasze (paruletnie czasem) ale są i tacy co zachodzą od razu, ale jesteś w pięknym wieku idealnym na zaciążanie więc głowa do góry! I zdawaj nam tu relacje ze staran i nie tylko:) Dziekuje Wam- to ja Ci dziękuję:) Mam nadzieje,że Ciebie problem niepłodności nie dotyka, no i oczywiście każde kciuki przydadzą nam się w naszym boju o bebiko:) Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sportsmenka- to tzrymam kciuki z całych sił!!!! Objawy jak najbardziej masz na plus:) Ja nawet nie wiem kiedy mam dokładnie termin @,jakoś w połowie przyszłego tyg, ale ja w tym cyklu miałam jakiś 1 % szans, bo jajeczko nie po tej stronie co trzeba, nawet mi IUI nie chcieli robic bo szkoda kasy. Porządne starania i stymulacje zaczynam w przyszlym cyklu, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny bardzo się cieszę że tutaj trochę wiecej optymizmu się pojawiło :) ... trzeba dać siłę i wiarę teraz tym którzy cierpią :( bo na pewno czytają ale nie są w stanie pisać...całusy dla Was Dosia, Georgio i nie tylko....ten topic jest naprawdę jakiś zaczarowany w pozytywnym sensie, nie widać tutaj złości ani zazdrości jak na innych podobnych ale zawsze dobre relacje i takie wspieranie się na dobre i na złe..........................................witam nowe osoby bo zawsze wnoszą jakąś świeżość, chociaż z drugiej strony smutne jest to że tyle z nas ma ten problem....ale trzeba walczyć do końca, powoli krok po kroku do celu przejść przez tą górę bo po drugiej stronie czeka na nas nasza Iskierka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkich, Sportsmenka, trzymam kciuki za Ciebie! mam nadzieje, ze tym razem bedziemy sie cieszyc z zaciazenia:) Ja mialam hsg niby jest ok. Nie wiem dlaczego ale jakos wewnetrznie czuje ze cos jest nie tak. Najbardziej mnie denerwuje, ze u mnie i mojego meza nie znaleziono problemu a jednak od 2 lat nic nam nie wychodzi. To mnie marwi, nie wiem z czy walczymy!?. U mnie cylk co miesiac odbywa sie bardzo rutynowo: usg,stymulacja, kontrola krew (poziom hormonow) i Usg, owulacja= insyminacja, po 2 tyg. test ciazowy =NIC i tak co miesiac. Czytalam, ze przed insyminacja oraz hsg niektore z was mialy badanie czystosci pochwy, u mnie nic takiego nie zlecono.... Nic nie pozostaje jak uzbroic sie w cierpliwosc i ufac ze lekarz wie co robi. Czy wy po insyminacji mialyscie cos wiecej robione niz badanie poziomu hormonow? egz30- masz w zupelnosci racje, tez nie wierze w przypadki, jestesmu tu po to aby wzajemnie sie wspierac! trzymam za Ciebie kciuki aby nastepny cykl byl taki jak trzeba!!! ja tez na to licze ze bede mogla znow wystartowac, no zobaczymy jak tam moje torbiele... Powiedz mi czy ty dostalas jakies leki kiedy pojawily sie u ciebie torbiele? Mnie lekarz nic nie zapisal, kazal czekac... asiaczek1983,witam cie cieplo, zycze ci powodzenia!! Dobrze ze udalas sie do kliniki nieplodnosci, zwykly lekarz to strata czasu. Nie martw sie na pewno da sie wyregulowac twoj cykl i bedziesz mogla zaciazyc:) twoj maz ma racje ale tylko co do tego ze na pewno kiedys bedziesz w ciazy:) poza tym to przykre ze nie masz wsparcia z jego strony:( Nie poddawaj sie i ostro bierz sie za leczenie! szkoda czasu!! trzymam kciuki za Ciebie:) Dziekuje Wam- dzieki za wsparcie i zrozumienie. Milo ze tu zajrzalas buziaczek:) Pozdrowienia dla: Sara czekamy na wieci jak twoja coreczka, czy juz po porodzie? Światełko29.Dosia30,jagodka1 Katkarina 28 Malutka86,Moluś, malwinka33 gratuluje!! pozdrowienia dla wszystkich pozostałych!! Pozdrawiam cieplutko :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia72- Mi lekarz też kazał czekać i moja torbiel na szczęscie sama się wchłonęła, często tak się dzieje. A cod IUI-ja nigdy nie miała po niej badanych hormonów, ani wcześniej czystości pochwy też nie robiłam (robiłam to tylko przed hsg i laparoskopią-a propos miałaś któreś z tych badań??), ja tylko przed każdą z moim 4 IUI miałam badany wcześniej poziom LH żeby zobaczyć kiedy jest skok tego hormonu (tzw.pik) i wtedy na drugi dzien IUI, pozdrowienia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sportsmenka - po zastrzykach starać się będziemy naturalnie. Lekarz w klinice powiedział że na takkie kroki jeszcze za wcześnie. Po tych zastrzykach strasznie mnie bolą jajniki (a raczej tylko 1 - prawy) wiec mam nadzieje że to dobrze i w związku z tym jestem pełna nadzieji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wam. Sportsmenko moj mąż tez na poprawę nasienia bierze dużo tableteczek salfazin, magnez z wit.B6,wit,C i A, L-karnityna jest w składzie Proxee'du,lekarz do ktorego chodzimy to powiedział że Proxeed pomogl wielu parom, nasienie się po nim poprawiło i zaszli naturalnie w ciąże.Ja bym chciała żeby się poprawiło na tyle żeby przynajmniej podejść do inseminacji bo narazie do niej się nawet nie kwalifikujemy. Sportsmenka trzymam kciuki żeby tym razem się udało. asiaczek1983 masz rację trudno o tym wszystkim nie myśleć i się wyluzować jak w koło Nas tyle koleżanek, kuzynostwo zachodzi w ciąże. Moluś, Sara2009, Dosia30, Światełko29, BasiaN, Misia72, egz30, Malutka86, asiaczek1983 i Wszystkie dziewczyny ktore nas czytają i tych ktorych nie wymieniłam pozdrawiam i trzymam mocno kciuki będzie dobrze musi być i koniec. Miłego dnia i nadchodzącego weekendu.Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszyskich, nowe koleżanki szczególnie. Ja tylko na moment, bo w pracy jestem. To dobrze, że cały czas ktoś przybywa (Oczywiście, że lepiej by było gdybyśmy wszystkie (i Giorgio rownież) trafiły na forum ciąża itp. :) ale póki co musimy się tutaj trzymać. Malutka dziękuję za pamięć, ja na razie nie piszę, bo mi się związek sypie :( no i sama juz nie wiem.... Jakaś chwila zwątpienia chyba. Cieszę się, że u Ciebie wszystko w porządku i, że dałas sobie radę z tym intruzem. Ja dalej czekam na operacje.... Sara... jak dobrze, że u Ciebie i maleństwa wszystko w jak najlepszym porządku. Oby tak dalej i uważaj na siebie. Pisz jak najczęściej. Giorgio, Dosia mam nadz. , że powolutku małymi kroczkami wszystko wróci do normy i dalej będziecie walczyć, tak jak zresztą wszystkie wspaniałe dziewczyny z tego topiku. Może tak jak radzi Egz, dobrze by było odpocząć chociaż w weekend, gdzieś z dala od tego wszystkiego. Egz30 - Mogę spytać skąd bierzesz tyle energi i entuzjazmu?? :) Kurcze, dziel się nią dalej :) kibicuje Ci mocno. Przepraszam, ze nie mogę do wszystkich osobno. Wiecie co.... tak sobie myślę, ze skoro ostatnio tyle złego się działo na topiku to teraz musi sie wydarzyć coś fajnego! Może sportsmenka przełamie złą passe, czekamy :) odezwij się. mam jeszcze jedno pytanie do Was kochane (tylko prosze nie smiejcie się) czy wy tez miewacie tak okropnie bolesne owulacje? Ja na razie nie jestem niczym stymulowana, może tylko przypomnę, że jestem po usunięciu guza na prawym jajniku, skubaniec sie pobudził do życia i od czerwca mam owulacje tylko z niego :( ale tak mnie boli, że szału można dostać. Chodzę na USG co 2 tyg i lekarz mówi, że to jest normalne, ale żeby aż tak, żeby siadac nie można było? sama juz nie wiem ... jeżeli będę operowana na pocz. przyszlego roku i obejdzie sie bez chemii to chyba będę znowu próbowała na cyklu naturalnym, ale przy tych ostrych bólach to sobie tego nie wyobrażam :P A może to tak z wiekiem :( kurcze zaczynam się nim martwić... Trzymajie się wszyscy cieplutko i piszcie Buziak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Guzia-przykro mi że masz problemy małżeńskie:( Kurcze,faceci potrafią być czasem tacy słabi jak spotyka ich jakaś trudna sytuacja, nie każdy potrafi stanąć na wysokości zadania, mam nadzieję że Twój mężczyzna będzie Cię wspierał i pomagał w zwalczeniu choroby. Trzymam za to kciuki:) No a co do bolesnych owulacji to ja mam raczej tylko kłucie w jajniku, pare razy zdarzyły mi się takie bolesne,że tylko tabletki pomagały ale to rzadko. Może rzeczywiście lekarz ma racje i wszytsko jest ok, musisz w to uwierzyć, ale bardzo dobrze ze jestes pod stałą kontrolą, mam nadzieję że Twój lekarz to dobry specjalista i dokładnie wykonuje USG. Będę się modlić żeby operacja się udała i obeszło się bez chemii. Póki co nie martw się kochana i zapytaj lekarza o jakieś leki na te bóle-może nospa? Jesteś dzielna i dasz radę!:) A pytasz jeszcze o mój optymizm..:) Generalnie raczej jestem pogodnie usposobiona do świata i ludzi, i mam to po mojej cudownej mamie,która baaaaaardzo wiele w życiu przeszła a pogody ducha mogą jej zazdrościć wszyscy ponuracy świata, ale powiem Ci że ja mam też doły,załamania i czarne myśli, bo wiadomo że nie zawsze jest różowo..No ale staram się z optymizmem patrzeć w przyszłość i wierzyć że wszystko się w końcu ułoży:)Nie ma innego wyjścia!! Wielka buźka dla Ciebie i całej naszej ekipy!:) Miłego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za mnie kciuki można już puścić, rano dostałam @... ale nie nastawiałam się za bardzo, więc tylko troszke mi smutno, jeszcze jeden cykl, a potem moge myśleć o kolejnym iui, chyba że właśnie ten 6 będzie szczęsliwy... ech, a jak nie to zaczynam walke u lekarzy na nowo... dzięki że we mnie wierzyłyście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik33
witam was kochane kobitki i oczywiscie naszego Gergio!!!!! sportsemnka -przykro mi ,ze ta malpa jednak przylazla,trzymaj sie kochana widze ,ze nasze grono sie powiekszylo to smutne,ze zamist nas ubywac wciaz przybywa,ale z drugiej strony jak juz borykamy sie z tym to przynajmniej jest nam tu razniej,dziewczyny ,ktore przechodza przez ta sama traume nie krepujcie sie do nas dolaczac,zeby to zrozumiec trzeba samemu przez to przejsc,ja mam wrazenie,ze nawet moja najblizsza rodzina pomijajac meza nie jest w stenie tego zrozumiec,oni mi wspolczuja i zycza jak najlepij,ale nie sa w stanie i tak zrozumiec co ja czuje dosia, georgio ,inka -mam nadzieje,ze czas wygoi wasze rany i dolaczycie do nas i bedziemy razem dalej walczyc u mnie ten cykl naturalny wiec nie robie sobie wiekszych nadzieji,potem zaczynam stymulacje z zastrzykami i iui max 3 ,bo lekarz powiedzial ze jak nie zaskoczy po 3 to raczej nic z tego,wiec beda to napiete miesiace bo jak nici z tego to juz tylko in vitro,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sportsmenka-przykro mi:( Ale może uda się właśnie w tym cyklu? A może następna IUI pomoże, tzrymam niezmiennie kciuki!I za Ciebie kasik też- niech w końcu przybędzie tu nowych ciąż! Miłego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stworzyłyście taki topik którego jeszcze nigdy nie było!!! Jesteście wspaniali aż miło czytać gdy się wspieracie i jesteście jak jedna rodzina na której można polegać. Gergio i Dosia30 bardzo mi przykro z waszego powodu, moja koleżanka straciła synka w 5 miesiącu przez lekarza i to była już jej 2 ciąża i 2 synek którego straciła więc domyślam się co przechodzicie to bardzo przykre i jak czytałam to łzy mi poleciały. najważniejsze jest to że macie tu wielkie wsparcie i wspaniałe osoby które dają nadzieje i światełko na dobre dni :) Teraz o sobie: staramy się już 7 miesięcy o maleństwo w porównaniu do was to bardzo mało,tylko ze ja mam już 6 letnią córkę z ex mężem( życie płata figle) mam cudownego męża który bardzo nas kocha. Zmieniłam lekarza i okazało się ze to nie wina po mojej stronie jest że nadal nic tylko po stronie męża, do tego mam torbiel.Teraz jak przyjdzie ta wstrętna @ muszę jechać do niego i powie co będziemy dalej robić. Powiem wam ze ten lekarz dał mi bardzo dużo nadziei i jest tak nie samowity jak Wy dał mi uśmiech na twarzy ze jednak może być dobrze:) Boli mnie to ze koleżanki za 1 razem i są w ciąży albo już urodziły a w domku mała smerfetka czeka na braciszka upragnionego i my na niego też a jego nadal nie ma :( ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj mi strasznie źle. Od samego rana moja koleżanka z pracy opowiada jak to sie źle czuje w ciązy , jak ja spodnie uwierają, jak strasznie chce jej sie spać ..., jest w 10 tygodniu. Ostatnio powiedziała mi "wiesz jak fajnie jest nie mieć przez 9 miesięcy okresu !" ... no moge sie tylko domyslać . Z jednej strony chciałabym żeby przestała ale z drugiej przecież nie można sie ze mną obchodzić jak z jajkiem. Chciałabym sie cieszyc jej szczęściem bo też jest dziewczyna po przejściach , już raz poroniła .... ale nie potrafie. Jestem juz po serii zastrzyków , dzisiaj ide na badanie 1 hormonu a we wtorej wizyta. Tak bardzo bym chciała przyjść do niego i usłyszeć jakieś dobre wieści. Odezwe sie po wizycie. Trzymajcie kciuki. Ściskam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Witaj asiaczek Tak domyslam sie ze słuchanie takich opowiastek może byc wnerwiające. a czy twoja koleżanka wie o twoich problemach z płodnoscią? jesli nie wie to moze warto powiedziec. U mnie w pracy wczesniej czesto słyszałam pytania " no to kiedy dzieci?", no to sie wkurzyłam i powiedziałam ze może wcale ich nie bedzie, bo mamy problem i jesetm w trakcie leczenia. Potem przestali sie pytac. Moja przyjaciółka jest obecnie w 6 miesiacu ciazy, kiedy ja zaszłam w ciąże oboje sie cieszyłyśmy. Teraz gdy poroniłam zaczełam jej unikac. Wiem ze to przykre, ale jest mi trudno spojrzec na jej juz widoczny brzuch, z drugiej strony brakuje mi naszych rozmów i plotek. Sama nie wiem co zrobic, zeby ten kontakt nadal utrzymac a nie musiec patrzec na nia z zazdrością. Jest mi tez cięzko gdy wiedze małe dzieci, zarówno synek szwagierki i synek siostry to rozkoszne dzieciaki o których sama marze, ale gdy widze jak one przytulaja sie do swoich mamuś to aż mi serce ściska! W takich sytuacjach moja chęć i pragnienie posiadania dziecka staje tak silna ze daje mi to wielkiej siły do walki o spełnienie tego jednego marzenia. A byłam juz tak blisko, zaczynałabym 13 tydzien :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia- koleżanka wie o moich problemach. Ale wydaje mi sie że jak ktoś nie miał nidgy takiego problemu to nie zrozumie Nas. Ona poroniła , ale ma już 2 letniego synka , a 3 miesiące po poronieniu znowu zaszła , wiec nie zdążyła sie nawet zdołować . Dosiu nie moge Ci powiedzieć że powinnaś zacząć znowu spotykać sie z przyjaciółką bo sama bym chyba sie nie przełamała. Pewnie po takim spotkaniu beczałabym jak bóbr. Ale jak to mówi moja koleżanka, a raczej jej Pani gin "JESZCZE BĘDZIEMY W TEJ CIĄŻY" :) . Jedna koleżanka starała sie 3 lata, i pewnego dnia powiedziała sobie że od dziś nie bede sie przejmować i wrzuce na luz... no i co ... zaszła w ciąże w nastepnym cyklu. Kazała mi zrobić tak samo , wiec czasami mówiłam sobie że nie mam sie co przejmować i że dopiero mam 25 lat i jak nie teraz to troszku później i działało...na krótko, bo nastepnego dnia znowu jak widziałam jakąś ciężarówke to cały smutek wracał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Zaczęłyście o ciężarnych to i ja się włącze... Dosiu masz racje, czasami lepiej powiedziec prawdę to się ludzie odczepiają. Mnie najbardziej wkurzało to, że wszyscy myśleli, że nie chcę dzieci, i że mam zamiar robić "kariere" i że boję się o stanowisko i takie tam. Na początku śmiać mi sie z tego chciało, a później to się już mocno wkurzyłam i powiedziałam prawdę! no i się odczepili :) Ale sama wiem jak to mocno boli kiedy wszyscy dookoła noszą swoje pociechy, a ty złościsz się po cichu i pytasz samą siebie dlaczego właśnie ja... czasami marudzące kobiety w ciąży nawet ludzi bez problemow denerwują ;) Ja ostatnio cały swój instykt macierzynski przelewam na moją dwuletnią chrześnicę :) Jest taka kochana, że jak przyjezdzam do siostry to nawet nie mamy czasu porozmawiać ;) bo mała non stop chce się bawić, aż czasami siostrę to denerwuje (pozytywnie oczywiście :) Za to ze szwagierką popsuły mi się kontakty, własnie przez jej ciąże i rozczulanie się nad dzieckiem. Z tego własnie powodu nie za bardzo lubimy ich gościć, bo pomimo, że wiedzą jakie mamy problemy chyba lubią katować nas 3 godzinnymi opowieściami o kupkach i zupkach :P Dosiu - nie martw się już tak mocno, i nie zmuszaj się do kontaktów z ciężarnymi. Niedawno przeżyłaś ogromną stratę i masz prawo czuć to co czujesz, myślę, że czas będzie najlepszym lekarstwem. Giorgio, Inka odezwijcie się. Czekamy tu na Was, żeby dodac Wam sił! Egz - sama wiesz jak to z tymi facetami :) W naszym wypadku wina lezy po obu stronach i mam tego peną świadomość. Mam nadz., że jest co ratować jeszcze :( tak czy inaczej spróbuje. Jeśli chodzi o te bolesne owulacje, to nawet nospa nie pomaga. Poza tym mam zamiar zmienić lekarza, znalazłam namiary na bardzo dobrego ginekologa, przyda się jak juz bedę mogła się znowu starać (może to nas zbliży :P z moim m oczywiście :) ) Sportsmenka - ja też mam nadz. że ten 6 bedzie szczęsliwy , trzymam mocno kciukasy. Mamuśka - dobry lekarz to połowa sukcesu, bo w naszym przypadku psychika i pozytywne nastawienie mogą zdziałać cuda. Asiaczek1983 - z tym wyluzowaniem to przyznaje Ci rację w 100%, moja przyjaciółka starała się 6 lat (10 inseminacji), niepłodność leżała po stronie męża. Nie mieli już żadnych złudzeń, więc zdecydowali się na in vitro, które mieli mieć w listopadzie. W związku z tym juz się nie stresowali, bo wiązali z nim cała nadzieję, pojechali sobie na wakacje i wróciła już w dwupaku :P. Dzisiaj ma zdrowego synka :) Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, Widze ze w tym samym czasie macie takie same dolu jak ja. Nie oddzywalam sie bo pomyslalam, ze nie ma co przysmucac. Wlasnie spedzlismy weekand u mojej siostry ktora 2 m-ce temu ozenila swojego 1go syna. Jakies 2 tyg temu z ogromnym szczesciem oznajmila mi ze jej synowa jest w ciazy. To okrutne ale nie bylam sie w stanie z tego cieszyc i czulam sie zla na siebie jak ja tak moge! Potem caly czas informowala mnie jak to ona jest spiaca, a ze to juz 9 tydzien, a ze dzisiaj to wymiotowala itd. Chociaz to moja siostra i wie ze mamy problem, to niestety nie "czuje tego tematu" bo nigdy ktos kto tego nie przezyl nie zrozumie. Najsmutniejsze jest to ze podczas pobytu u nich moj maz wspomial cos o strasie i problemach jakie przezywamy, na co moja siostra ' a jakie wy mozecie miec problemy? Nie macie dzieci, wszystko sie dobrze wam uklada, jakie wy macie problemy? No wlasnie problem w tym, ze nie mamy dzieci ale ona tego nie lapie:( Strasznie mnie to przybilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...oj dziewczyny nawet nie wiecie jak ja Was rozumie :( mam dokładnie to samo, unikanie znajomych z dziećmi a ostatnio to już właściwie wszystkich, powoli zaczynamy żyć jak jakieś odludki lub jaskiniowcy :) ... sami z tym naszym problemem, nie mówiliśmy nikomu i na razie jeszcze nie powiemy a głupie pytania: czy my nie chcemy dzieci? jakoś zbywam :( jakoś tam się tłumacze ...mam nadzieję że w końcu to się skończy, że jeszcze tylko trochę i życie się uśmiechnie, bo wszystko inne się układa wspaniale....tylko to .... ale widocznie tak już musi być, że nie może być wszystko idealnie, że zawsze jakaś kłódka pod nogi się nawinie....smutno tak jakoś bez dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik33
mysle,ze to jest jak najbardziej naturalne,ze robi nam sie przykro kiedy ktos z grona otaczjacych nas ludzi jest w ciazy a starania zajely mu 2 czy 3 miesiace.Boli nas to ,ze to co innym przychodzi z taka latwoscia i naturalnoscia u nas graniczy z cudem.Mysle,ze to nie wynika z zazdrosci ,tylko z tego ze wtedy mamy tego swiadomosc jakie to moze byc proste dla innych ,a jakie trudne dla nas i nie potrafimy okazywac wtedy wielkiego entuzjazmu ,bo skupiamy sie na sobie zadajac sobie pytanie ,dlaczego nam sie nie udaje kiedy wkladamy w to tyle trudu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×