Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Hej! Wiecie co wróciłam właśnie tak wkurzona (wkurzona to za mało, jestem wkruw... maksymalnie!) z poczty że normalnie nie mogę się uspokoić!Prolaktynę mam chyba teraz przekroczoną 1000 razy ponad normę! Pieprz..monopolista z tej poczty i ma w dupie swoich klientów! Do tego bezczelne baby które tam "pracują"! Spędziłam tam ponad godzinę i razem z innymi oczekującymi aż łaskawie jedna z pań (a było ich więcej tlyko sobie plotkowały) nas obsłuży a potem powie do zdenerwowanych ludzi, którzy pół soboty przestoją na poczcie, że "ona ma to nasze czekanie gdzieś i jak dla niej to klienci mogą się nawet pobić"! Jak wyszłam stamtąd to dałam upust emocjom w samochodzie że nawet nie wiedziałam że znam takie przekleństwa! Sorry, ale ja zostałam wychowana tak że swoją pracę trzeba szanować i wykonywać solidnie a nie obijać się i udawać że pracuje a do tego obrażać ludzi! GRRRRRRR! No dobra-uspokajam się już...:) Malutka- ja po chemii tez musialam te badania robić, żeby zobaczyć czy np.praca wątroby wróciła do normy itp. Ja akurat wyniki krwi miałam całkiem dobre pomimo tego że wziełam az 9 kursów chemii.Ale cały czas starałam się bardzo zdrowo odżywiać i często piłam sok z buraczków. No a z tym endometrium to widzę że też masz problem jak ja i niestety to jest wlasnie wina chemii:( Bo chemia niszczy też żywe komórki, szczególnie endometrium. Ja mam teraz też cienko endo ale liczę na to że się w końcu odbuduje (chociaz jestem juz 2,5 roku po chemii) ale może na to trzeba więcej czasu.Najgorzej że na to za bardzo nie ma leków,ale tzreba wierzyć że jakoś organizm sobie poradzi. U mnie jest w każdym bądź razie troszkę lepsze niz zaraz po chemii (max 7,5mm), stosuję dietę i wiesiołek-może to pomoże. Niestety musicie odczekać ten rok żeby organizm oczyścił się z chemii i z resztek zasniadowych komórek. Zobaczysz że to szybko zleci.I tak mamy szczescie bo jeszcze parę lat temu lekarze zalecali odczekanie dwóch lat,ale nowe badania pokazałay ze rok wystarczy. I trzeba brać tabletki anty. żeby w tym czasie nie zajść, ale potem zaraz po odstawieniu tabsów jajniki,które były przez ten cały czas wyciszone mogą pracować lepiej i łatwiej możesz zaciążyć. Nie jest to oczywiście regułą (mi sie nie udalo) ale wiem ze tak się zdarza. U mnie niestety po tej chemii jest problem z zajsciem,moze m.in przez to cienkie endometrium,ale mam kolezankę po zasniadzie która po odczekaniu odpowiedniego czasu (wtedy wlasnie dwoch lat) zaszla w ciążę po pół roku i dzis ma zdrową 2 letnią dziewczynkę:) Wiem że jest prawdopodbienstwo że po ciąży zasniadowej pojawi sie znowu zasniad ale wg mojego onkologa ginekologa to tylko 2%,wiec malo!Poza tym powiedział mi cos bardzo pocieszającego, że z jego pacjentek po zasniadzie prawie wszystkie które chciały mieć dzieci to je mają:) Także głowa do góry! Teraz znajdz sobie jakieś zajęcie zeby czas szybciej zlecial, nie wiem jakies studia,kurs itp.A zobaczysz ze wszystko sie uloży, jestes jeszcze młoda i ten rok czekania poświęćcie tylko dla siebie, nie myśląc wcale o dniahc płodnych itp. Będzie dobrze, zobaczysz!:) asiaczek- ja już brałam kiedys fostimon (9 zastrzykow -po nich 2 lub 3 jajeczka-nie pamietam) i czulam sie po nim ok, mam nadzieje ze teraz tez tak bedzie. A robiłaś sobie sama te zastrzyki? Kiedy zamierzasz testować?Trzymam kciuki!! Inka- dzięki za słowa pocieszenia! Skoro piszesz że Twoja lekarka miała gorsze przypadki niż mój i się udawało to jest i dla mnie szansa:) Aha, i my się leczymy w Invicie-tam robię teraz IUI i jak sie nie powiedzie (tfu,tfu!) to tez tam in vitro. Sara- co u Ciebie???Pisałaś kiedyś że bedziesz do nas wpadać czesciej w listopadzie a tu cisza..:( Pozdrowienia dla wszystkich,mielgo weekendu! Z dala od poczty polskiej!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, czytam Was i podziwiam że jesteście takie dzielne i walczycie do końca.Ja często mam takie myśli że nam nigdy się nie uda to jest okropne i smutne. Pozdrawiam Wszystkie dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egz30 mam nadzieje że Ci sie uda, bede mocno trzymać wszystkie kciuki:) Z testowaniem to chyba gdzieś za 2 tygodnie. Najchętniej to bym już zrobiła test hihihi Mąż też sie bardzo wkręcił w tą sytuacje że może sie udać , dziennie pyta czy już robiłam test hihi Aż nie chce myśleć jakiego doła bede miała doła jak nic z tego nie bedzie. malutka86 - ja jestem dzielna?! no co ty , TO WY JESTEŚCIE MEGA dzielnymi KOBITKAMI. ściska was wszystkie bardzo mocno . I nich moc bedzie z nami - oglądałam wczoraj z chrzesniakiem Gwiezdne wojny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wszystkim, Powiem Wam, ze spedzilismy z mezem milo sobote, staralam sie nie myslec o naszych staraniach, ale kurcze naprawde to jest strasznie trudne! Ten cykl raczej jest na straty a ja robie sobie nadzieje ze moze naturalnie nam sie uda jakims cudem:) No wlasnie! Mialam nie myslec a po kazdnym bara bara, znow wracam do tych samych rozmyslan. jak to sie robi, zeby sie wyluzowac?! Ja zamierzam sie troche odstresowac. Zapisalam sie do fitnesclubu. Zamierzam duzo plywac to swietnie mnie odpreza, polecam! Do tego zamowilam sobie ziolowe tabletki antystresowe slyszalam, ze to tez pomaga. Moze za 2 tyg. zobacze 2 kreseczki:) To musi byc niesamowite uczucie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Malutka86 - ciesze sie, ze koniec z chemia. Jestes bardzo dzielna!!!:)Wszystko co przykre juz za Toba, teraz bedzie juz dobrze:) Egz ma racje, musisz dojsc do siebie a potem wszystko pojdzie gladko! Jesli masz anemie pij sok z burka z dodatkiem jablka, to naprawde pomaga:) Nie mysl o jakichkolwiek nawrotach ciazy zasniadowej! Nie sciagaj zlych rzeczy myslami, ja wiem ze tak latwo sie mowi, ale musisz myslec pozytywnie! To koniec niepowodzen i juz. Trzymaj sie cieplutko glowa do gory!!! Ja sie juz nie przejmuje gadaniem siostry i tak nie jest w stanie zrozumiec, choc bardzo sie stara:) Egz30 - przykro mi, ze dostalas@. Kazda z nas nakreca sie jak sie spoznia@ bo przeciez zalezy nam na zaciazeniu. Szkoda, ze tak wyszlo z twoimi badaniami:( Wierze, ze nastepnym razem sie uda:) Tego Tobie zycze z calych sil!!! Dobrze ze jestes uparta, trzymam kciuki aby to IUI sie udalo! Ja tez boje sie podejscia do in vitro, chociaz jestem coraz bardziej zdecydowana, tylko troche brak srodkow:) Mam nadzieje, ze nie bedziesz musiala sie invitrowac:)Widzisz nie ma tego zlego… skoro twoje przykre doswiadczenia wplywaja pozytywnie na szanse zaciazenia, to teraz tylko zycze Tobie pieknego pecherzyka po dobrej stronie i strzalu w 10ke!!! :) Alicja 77 – musimy zapomniec o cykajacym zegarze, bo inaczej bedzie zle… trzeba sie wyrelaksowac I juz! Ja zapisalam sie do fitnesklubu, zamierzam sie odstresowac. Plywanie dziala na mnie super. Do tego zamowilam sobie ziolowe tabletki antystresowe, kolezance pomogly sie wyluzowac i w koncu zaciazyla:)wiec licze, ze mnie to wszystko tez wyluzuje. Trzymam za ciebie kciuki, trzymaj sie cieplutko:) Zobaczysz juz za chwilke beda 2 krechy I kolejne swieta spedzicie nie tylko w trojke, ale moze w czworke (nie liczac psa):) jestes na prawde bardzo DZIELNA !!! Dosia30 – ja tez probuje zajmowac sie “nie mysleniem” z roznym skutkiem, ale trzeba probowac! Koniecznie trzeba zajac sie czyms przyjemnym I relaksujacym. Moze to dobry pomysl z tymi cwiczeniami, ja tez zaczynam od tego tyg. plywanko i cwieczenia. Zobaczysz bedzie dobrze, przeszlas juz tyle, teraz bedzie juz tylko z gorki!! Trzymam kciuki za wynik HSG!!! A propo kota opowiem ci moja historie. Mialam pieknego rudziaczka, ktorego b. kochalam, wszedzie chodzil za mna, nawet do kibelka, spalismy razem, jak pracowalam przy kompie on siedzial mi na kolanach i jakby sledzil na ekranie co robie:) b. slodka przylepka, no ale… kociak dojrzal i zaczal posikiwac po calej chalupie, wiec trzeba bylo go wysterylizowac:( Kociak wydobrzal ale… skonczyla sie milosc:) , obrazil sie na mnie strasznie, myslalam, ze mu przejdzie, niestety nie przeszlo:( nawet nie pozwolil mi sie wziac na rece a o przytulankach nie bylo mowy! Wtedy zrozumialam, ze zrobilam mu straszna krzywde, tylko co ja mialam zrobic? Wiesz pewnie jak smierdziusiaja kocie suski. No coz, kot chodzi swoimi drogami, moze twoj z wiekiem sie zmnieni, chyba nie mam dla ciebie jakiejs konkretnej rady. Trzeba zaakceptowac niezaleznosc zwierzat I juz! Jagódka1 – ty tez jestes dzielna!!! Nie mysl, ze sie nie uda!! Tak nie wolno!!! Ja tez mam czasem takie mysli, ostatnio po zlych wiesciach od doktora mialam dosyc! po kilku dniach poszlam z mezem na zakupy i pomyslalam, ze wlasnie bede miala dzidziusia i juz! Wiec postanowilam kupic ubranko dla bobaska, moj maz powiedzial, ze zwariowalam! Zaczelam przebierac w tych slodkich ciuszkach i o maly wlos kupilabym wszystkie:) Wybralam cos uniwersalnego dla chlopca lub dziewczynki, maz kazal mi to odlozyc, a ja sie uparlam i powiedzialam, ze NIE !Ja chce juz miec cos dla naszego dziecka i juz. Moze to glupie ale ja poczulam sie lepiej i odzyskalam wiare ze bedzie dobrze!!!! Tego Tobie tez zycze! Wiara i pozytywne myslenie czynia cuda!!! Buziaczki:) Strasznie sie rozpisalam, przepraszam, ze nie pisze do pozostalych, ale musze juz konczyc. Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i czekam na dobre wiesci:) Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
któraś z was napisała kilka dni temu o wizji paskudnego szefa... cóż ta sytuacja przytrafiła mi się w piątek. bardzo mi się podobała ta praca i czułam się świetnie pracując. mimo ciąży i tego,że koleżanki niezbyt życzliwie mnie przyjęły w grupie chciałam pracować prawie do porodu. niestety nadawały na mnie okropne rzeczy, mówiły rób to a tego nie rób. oczywiście okazało się, że szefowa widzi to, że nie robię tego co powinnam a koleżanki raportowały do niej ,że nie współpracuję. wskutek tego wręczyła mi wymówienie, a mnie nie pozostało nic innego, jak wręczyć szefowej zaświadczenie o ciąży. no i zmieszała mnie z błotem :( i kazała iść na zwolnienie. to jest jakiś koszmar... przez cały czas analizuję w głowie o co chodzi i trudno mi zaakceptować to wszystko, mam okrutny dołek, od piątku schudłam dwa kilo. w piątek po tym wszystkim spakowałam swoje manele z biurka z postanowieniem, że już tam nie wrócę, ale od wczoraj chodzą mi po głowie myśli, żeby im udowodnić jak bardzo się mylą na mój temat. mój mąż uważa, że powinnam absolutnie iść na zwolnienie a dla mnie to takie chowanie głowy w piasek. z drugiej strony będzie lepiej dla przebiegu ciąży, jeśli jednak tam nie wrócę. nie wiem co jutro zrobić, iść czy nie iść do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewikula - jesli moge Tobie cos poradzic... to wazne miec ambicje i na pewno jestes dobra, nie przejmuj sie paskudnymi babami!!! Ale ... nie udawadniaj nic na sile, nie warto!!! To wcale nie chowanie glowy w piasek! Teraz dla ciebie najwazniejsze jest dziecko ktore nosisz!!! Potrzebujesz spokoju jesli masz taka mozliwosc idz na zwolnienie i olewaj ich wszystkich!! Nigdy sobie nie darujesz jesli cos by sie stalo z ciaza przez stres, ktory masz w pracy. Miedzyczasie na zwolnieniu zajmij sie szukaniem czegos lepszego. Na pewno jestes warta lepszej pracy, tylko uwierz w siebie a nie w to co mysla o Tobie inni!!! To sie nie liczy! buzka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewikula współczuję :( ale pomyśl sobie że to nie było miejsce dla Ciebie i na pewno jeszcze wyjdzie Ci to na dobre :) Posiedzisz w domu i będziesz sobie odpoczywała, odstresujesz się, nabierzesz sił do szukania czegoś nowego...ja teraz też szukam pracy, od września i jak na razie nic dla mnie nie ma :( ale z drugiej strony to myśle, że już od bardzo dawna nie miałam tyle czasu dla siebie, śpie do południa, czytam książki, mam czas na kontakty ze znajomymi a wcześniej to tylko gonitwa :) więc główka do góry bo to wszystko się odwróci na korzyść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ewikuli
ewikula - kobietko - zmykaj na zwolnienie i nie oglądaj się na siebie! Nikt w tej pracy nie zadba ani o Ciebie, ani o Twojego dzidziusia! Nikt nagle nie zacznie Cię tam kochać i szanować, a to z pewnością może odbić się na zdrowiu albo wręcz życiu maluszka. Nie pozwól na to! Teraz Wy jesteście najważniejsi. Uciekaj na zwolnienie i nie oglądaj się za siebie na tą bandę sfrustrowanych małpoludów! Pracę lepszą znajdziesz - będziesz miała na to dużo czasu, a narazie korzystaj ze zwolnienia, z kasy, która Ci na nim przysługuje, idź z czystym sumieniem na macierzyński, a jak będzie taka potrzeba i możliwość, to również potem na wychowawczy. Jeżeli nie zadbasz o Was sama, to nie zadba o Was nikt obcy. To nie jest chowanie głowy w piasek. Niestety takie dzisiaj czasy nastały, że każdy dba przede wszystkim (przepraszam za wyrażenie) o własną dupę. Nie udowadniaj nikomu, że nie jesteś wielbłądem - to Wy jesteście najważniejsi! PS. Ja zrobiłam podobnie w podobnej sytuacji. Dobrze na tym wyszłam, a te wredne małpiszony w pracy zżerała złość i zazdrość i o to mi chodziło. Skoro ktoś się raz na mnie tyłek wypiął, ja już nie mam zamiaru oglądać w przyszłości ani razu jego wypiętej d*. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc wszystkim! Ja jestem już po dwóch zastrzykach z fostimonu i póki co jest nie najgorzej chociaż pobolewają mnie jajniki. Poza tym mam tradycyjnie strasznie dużo pracy a weekendy za szybko się kończą i nigdy nie zdąrzę wypocząć...Ale już się nie mogę doczekać IUI w nastęnym tyg:) Boże jak ja bym chciała żeby się udało...Niczego innego w życiu nie pragnę. Modlę się o to codziennie. Chociaż zaczynam pomału podczytywać coś o in vitro bo niestety coś czuję że jednak będzie potrzebne.No ale nic, póki co jest jeszcze szansa z IUI:) ewikula- to rzeczywiście masz nieciekwaą sytuację w pracy, współczuję, bo skoro praca Ci się podobała i chciałaś trochę popracować to naprawdę szkoda ze przez jakieś głupie wredne baby (skąd się biorą tacy ludzie???) musiałaś z tego zrezygnować. Ale dla Ciebie i dzieciaczka to wyjdzie na dobre,po co masz się tam stresować. A swoje wiesz i nie musisz im niczego udowadniać. Trzymaj się cieplutko:) nadiewa- to bardzo duży jest Twój synek!:) Skoro przy 3 m-cach waży ponad 8 kg to sporo:) Nie podtucz go za bardzo:) Mojej siostry synek ma 6 m-cy i waży 7,5kg. Ale najważniejsze że jest zdrowy:) No i grzeczniutki:) Także ucałuj go od ciotek i zdawaj nam relacje co tam u Was słychać. Przed Tobą bardzo ważne wydarzenie-chrzciny pierworodnego:) Całusy! Miłego wieczoru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam WSZYSTKICH bardzo serdecznie!!! :) Ja tylko tak na szybcika... otóż droga Ewikulko pamiętaj ile miesięcy starań, ile łez przy negatywnych testach wylałaś, nim ujrzałaś wymarzone dwie kreseczki... nawet nie wiesz ile ja bym dała by być także w takim stanie jak Ty (oczywiście nie zazdroszczę, bo zazdrość to zły doradca!!! A jedynie ciesze się ogromnie z Twojego, a raczej WASZEGO szczęścia!!!), aczkolwiek TERAZ NAJWAŻNIEJSI JESTEŚCIE WY - TY I TWÓJ UKOCHANY, WYŚNIONY I WYMARZONY MALUSZEK!!! 🌻 Wiecie nie mówiłam Wam, ale ja byłam w bardzo podobnej sytuacji, otóż pracowałam będąc w ciąży i moja praca nie należała do najlżejszych... robiłam nawet 11h w niedziele, byleby udowodnić sobie i innym jaka to ja jestem twarda, i co najważniejsze, że moja ciąża to nie choroba... a teraz... po prostu pluję sobie w brodę, że poszłam na L4 dopiero wtedy, kiedy gorzej się poczułam i wcale dłuuugo nie nacieszyłam się moją upragnioną ciążą... Zatem Ewikulko BŁAGAM CIĘ - nie patrz na ludzi i nie udowadniaj niczego sobie ani innym, nie warto!!! Takie przynajmniej jest moje zdanie na ten temat... Pozdrawiam WSZYSTKICH bardzo serdecznie :) Ściskam i całuję :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Ewukula, ja mysle ze nie musisz sie o nic bać. Jak pojdziesz na L4 to nawet na tym skorzystasz, bo nie dosyc ze bedziesz miała swiety spokój o odpoczynek to bedziesz dostawała pieniadze z ZUSu wysokości średniej z twoich zarobków z ostatnich 12 miesiecy, a potem jeszcze przez czas urlopu macirzynskiego- 20 tygodni, potem czas na urlop wypoczynkowy zaległy a potem pracodawca ma obowiazek przyjac cie spowrotem do pracy po urlopie (słyszałam ze nawet na okres 12 miesiecy od powrotu i nie może cie zwolnic przed tym upływem). Poczytaj jeszcze kodeks pracy i zorientuj sie. Narazie nie szukaj nowej pracy bo po co skoro ta prace lubisz. Możesz czuc sie bezpieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję wam dziewczęta za słowa otuchy. jestem na zwolnieniu od poniedziałku. chyba podjęłam właściwą decyzję, bo choć wciąż o tym myślę czuję się już lepiej i apetyt powraca. nie wiem jakie jeszcze przykrości mogłyby mnie spotkać w poniedziałek gdybym poszła do pracy, mogłoby być gorzej a tak samo żle byłoby na pewno. niestety w bezpiecznej sytuacji nie jestem :( tzn zwolnić mnie nie mogą, ale pracowałam od 1 pażdziernika, na okresie próbnym więc zus może podważyć zasadność świadczenia. o macierzyńskim mogę zapomnieć. poza tym to duuży pracodawca i ma prawo samodzielnie kontrolować pracowników na zwolnieniu. tak więc mogę być pozbawiona dochodu. i czuję się już zaszczuta strachem czy będę mogła iść na zakupy, pomimo, że mam "chodzące " zwolnienie, wszystkiego najgorszego się spodziewam niestety. chyba się jutro przejadę do PIP-y i wypytam. dziękuję wam raz jeszcze i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam że się nie odzywałam ostatnio, ale z nową pracą nowe obowiazki i sporo czasu mi zlatuje, ale nadrabiam zaległości w czytaniu i powoli postaram sie do wszystkim popisać... na pocżatku gratuluje Gawit córeńki, niech Martynka się pieni i zdrowo rozwija, z tymi bioderkami to dużo dzieciaczków ma, ale ćwiczeniami powinna szybko dojść do siebie, a zamiast pampersa drugiego lepiej normalną tetrową pieluche na pampersa wrzucić jest troszke grubsza, kładź ją na brzuszku w pozycji "żabki", i troszeczke delikatnie jej nózkami ćwicz jak leży na pleckach a wszystko będzie dobrze (jak nie będzie poprawy, a będziesz chciała to moge Ci dać namiary na lekarza) :) Egz mocno wierze że się uda, i dołaczę Cię do mojego paciorka :) szkoda z tym usg, ja przy fostimonie miałąm robione, ale myśle że skoro w zeszałym cyklu była ta zła strona, to w tym masz spore szanse że będzie po tej dobrej i to może nawet z dwa :p kiedy iui ? Ewikula nie przejmuj się za bardzo tą pracą, stres nie jest wskazany, jesli masz L4 chodzone, to się nie martw jak musisz wyjść z domu to wychodź w domu nie musisz siedzieć, dostaniesz pewnie po miesiacu wezwanie do ZUSu, z dwu tygodniowym wyprzedzeniem, i po prostu z wynikami badań potwierdzającymi Twój błogosławiony stan się tam zgłosisz :) cała ciaże i macierzyński z tego co wiem to masz niezaleznie od czasu pracy i rodzaju zatrudnienia, nawet na okres próbny, chornioną prawnie sytuacje: Zgodnie z kodeksem pracy jesli masz umowe na dluższa niz 1 miesiąc pracodawca musi przedłuzyc z Toba umowę (jesli koniec umowy upływa po 12 tyg. ciazy). Potem Zus płaci Ci zasiłek macierzyński Art. 177. § 1. Pracodawca nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę w okresie ciąży, a także w okresie urlopu macierzyńskiego pracownicy, chyba że zachodzą przyczyny uzasadniające rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z jej winy i reprezentująca pracownicę zakładowa organizacja związkowa wyraziła zgodę na rozwiązanie umowy. § 2. Przepisu § 1 nie stosuje się do pracownicy w okresie próbnym, nie przekraczającym jednego miesiąca. § 3. Umowa o pracę zawarta na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy albo na okres próbny przekraczający jeden miesiąc, która uległaby rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży, ulega przedłużeniu do dnia porodu. § 31. Przepisu § 3 nie stosuje się do umowy o pracę na czas określony zawartej w celu zastępstwa pracownika w czasie jego usprawiedliwionej nieobecności w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Czesc Dzis odebrałam wyniki histopatologii ze szpitala z których własciwie nic nie wynika. wynik badania jest po łacinie: Residua deciduae et ovi, i sprawdziłam ze znaczy to "fragmenty tkanki doczesnej i jajo płodowe". czyli nie wiem co było przyczyna poronienia. Zaczynam sie troche niepokoic o to co sie dzieje. bo przez ok 2 tygodnie były krwawienia i plamienia (co jest normalne), potem wszystko ustąpiło. Potem miałam wrazenie jakbym miała dni płodne, ale nie jestem tego pewna. Natomiast teraz czuje sie tak jakbym za chwile miała dostać @ a poza tym mam wodniste upławy i niteczki krwi czyżby to juz @? tak wcześnie? czy może nie oczyściło sie tam wszystko jak trzeba. W piatek mam wizyte u lekarza, ale co jesli dostane faktycznie @ to jak on mnie skontroluje czy macica sie oczyściła. Ogólnie nie czuje sie zbyt dobrze, hmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewikula opiszę Ci moją sytuację z L4! 1.03.2009 roku zaczęłam pracę! właściwie swoją pierwszą pracę w Polsce. miałam umowę na okres próbny na 3 miesiące. 5.03.2009 dowiedziałam się o ciąży! moja praca była ciężka, czasem trzeba było i 20 kg dźwigać :( 18.03 pierwsza wizyta u ginki i od razu l4! mój pracodawca to też wielka, ogromna firma, zatrudniająca w całej Polsce ponad 1000 osób! zwolnienie miałam chodzące, więc w domu nie siedziałam! za pierwszy miesiąc zapłaciła mi firma (nie za cały, bo wg. prawa mi się nie należało), następne miesiące płacił mi też pracodawca już normalnie tyle ile miałam na umowie, a potem rozliczał się z ZUS. i tak sobie byłam na l4 do 6.11.2009, czyli dnia porodu! teraz należy mi się zasiłek macierzyński z ZUS, bo umowa o pracę została przedłużona mi tylko do dnia porodu! do ZUS muszę złożyć kilka papierów i będę od nich przez 20 bądź 22 tygodnie (jeszcze nie wiem ile) dostawać zasiłek macierzyński w wysokości średnich zarobków z ostatnich 12 miesięcy! uważam, że tak samo będzie w Twojej sytuacji! U nas jakoś leci! Martynka miała wzdęcia, nadal jeszcze brzuszek ją boli, ale po zmianie mleka już jest lepiej! poza tym jest grzeczną dziewczynką :) Jutro mamy kontrolę bioderek :) sportsmenka w razie co zgłoszę się do Ciebie :) po namiary na lekarza, ale mam nadzieje, że nie będzie to potrzebne! w związku z żółtaczką, którą przeszła w szpitalu i fototerapią mamy też iść skontrolować jej wzrok do okulisty, a więc jeszcze i okulistę muszę poszukać! znalazłam prywatnie i nawet nie drogo, więc chyba nie będę się z NFZ bujać! no chyba, że uda się nam szybko zapisać. mamy to skontrolować w 3 tygodniu jej życia, czyli mamy jeszcze troszkę ponad tydzień na to! mam nadzieje, że to tylko formalność będzie :) i jej oczkom nic się nie stało! zresztą w szpitalu mówili, że teraz te "solarki" do naświetalnia dzieci są na jakiś diodach i nie są już aż tak niebezpieczne. poza tym Martynka miała na oczkach takie specjalne okularki, więc myślę, że będzie ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZesc dziewczyny, ja jestem dzisiaj tak mega zmęczona że nie mam za bardzo siły pisać,niech ten tydz już się skończy...Jestem juz po 3 zastrzykach z fostimonu,mam nadzieje ze pięknie działają. Sportsmenka-tak teraz patrze że u nas część dziewczyn na forum zaciążyła po zmianie pracy (gawit, ewikula) więc może i u Ciebie tak będzie:) Trzymam za to kciuki!!! Dosia- to rzeczywiście za dużo sie nie dowiedzialas z wyniku histpatolog.,ale to na pewno lekarz Ci wszystko wytłumaczy. U mnie też przy pierwszym poronieniu nie było konkretnej przyczyny..Lekarze wtedy mówili że czasem tak się dzieje. Dobrze ze idziesz w piatek do lekarza to przynajmniej wyjasni sie przyczyna Twojego złego samopoczucia. Trzymaj sie! Gawit- dużo zdrówka życzę Twojej córci! Na pewni oczka będą zdrowe! Całusy dla wszystkich, ja zaraz spadam do wyrka bo ledwo żyję, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit twój przypadek daje mi nadzieję, że i moja ciąża przebiegnie bez kontroli i konsekwencji. choć akurat od lipca pracodawcy mogą samodzielnie kontrolować. w sumie u mnie było podobnie, zaczęłam pracę 1 paż a dwie kreski zobaczyłam bodajże 4, a 8 potwierdzona przez usg. na L4 od 16 lis. jeśli chodzi o okulistę polecam ci dr joannę kaczmarek. przyjmuje w prywatnym gabinecie, który ma umowę z nfz, więc nie płacisz. a babka jest wspaniała, wyleczyła mi synka, bo urodził się z zatkanymi kanalikami łzowymi i inni lekarze straszyli nas zabiegiem chiruricznym. w końcu trafiliśmy do niej i ona wyleczyła to masażami oka! w gabinecie ma specjalne stanowisko do badania dzidziusiów. przyjmuje na wyszyńskiego 12( w nowym bloku naprzeciwko dh piaski) nr tel 6870368 pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
cześc wszystkim! Malutka - bardzo ci współczuję, że musisz tak długo czekać ze staraniami, to faktycznie kawał czasu. Ale to zleci, nawet sie nie obejrzysz a już będziesz mogła starac się o maleństwo. Czas leci nieubłaganie szybko, wiec napewno doczekasz się swojego szczęścia. Zyczę ci wytrwałości i cierpliwości :) Egz - to faktycznie napatoczyłas sie na wredną babę, trzeba było jej tez dogadać, żeby w pięty jej poszło. Te "gwiazdy" myslą, że robią łaskę pracując i obsługując klientów. Trzeba takie tepić i pisac skargi, bo jest mnóstwo ludzi, kórzy by z pewnością o niebo lepiej wypełniali swoje obowiązki. Trzymam za ciebie kciuki, twój termin iui zbliża sie wielkimi krokami. Oby sie udało i czuję, że tak będzie, pozdrawiam cie serdecznie :) Misia - to dobry pomysł z tym fitnesem, ja tez chciałabym coś takiego robić, ale samej mi sie nie chce, a nie moge nikogo zwerbować. Bo innym sie w ogóle nie chce ;) a przydałoby mi sie zrzucić kilka nadprogramowych kilogramów. Bo zaczynam sie już źle czuć w swojej skórze, a raczej tłuszcyku ;) Ewikula - dziewczyny mają rację. Olej pracę, teraz jestes najwazniejsza ty i twoje dziecko, nic innego sie nie liczy. Tymbardziej, że nikt cię tam nie szanuje i czujesz sie źle w tej pracy. Bardzo dobrze, że poszłaś na L4, ja zrobiłaby dokładnie to samo. Trzymaj sie i naprawdę nie przejmuj sie robotą, jak nie ta, to będzie inna. Nadiewa, Gawit - buziaki dla waszych kruszynek :D Sportsmenka - jak sie pracuje w nowej pracy? Mam nadzieję, że jestes zadowolona? POzdrawiam :) Ja dzisiaj jadę z mężem na film "2012", lubię taką tematykę. Osttanio w tv ogladałam "Pojutrze", był ciut nudnawy i mam nadzieję, że "2012" przyniesie większe emocje :) Pozdrawiam wszystkich niewymienionych również i życze miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich ! Wiecie co tak mi sie wydaje że chyba z tego nic nie wyjdzie. Już nie moge sie doczekać kiedy nadejdzie dzień w którym bede mogła zrobić teścik. A z drugiej strony sie bardzo boje. Może powinnam zrobić sobie po tych zastrzykach tą inseminacje, moze było by większe prawdopodobieństwo. Cały czas czekam na jakieś chociażby najmniejsze objawy - wiem że to za wczesnie ... . Czytam wszystkie fora , kiedy mozna najwczesniej zrobić test i za huhu nikt mi nie chce napisac że JUZ moge hihi . Co prawda na testach jest napisane ze są super czułe i że już 7 dnia od zapłodnienia może wyjść , ale to chyba taki chłyt reklamowy . W pracy o niczym innym nie potrafie myśleć , tylko odliczam . Przyjaciółka mi ciągle wmawia żebym sie tak nie nakkrecało bo w razie tfu tfu niepowodzenia bedzie jeszcze gorzej, ale ona ma juz 4 miesieczna córke i zaszła w ciąże od tak. No nic dobrze ze jutro piątek , weekend szybko zleci jak zawsze. A zeby jeszcze szybciej zleciaj to moze zrobimy sobie z małżonkeim jakiś wypadzik za miasto. Z miłą chęcią poszłabym na jakąś romantyczną kolacyjne ale jesteśmy doszczetnie spłukani , wiec chyba skoczymy sie jednak na jakąs wycieczke i zrobie romantyczne bułki z kiełbaską hihihi ściskam Was bardziachnie . Dzieki ze jesteście :) buziaki dla mamuś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewikula dzięki za namiary na okulistę :) jutro zadzwonię i wszystko wypytam :) Z bioderkami Martynki chyba nie jest źle! 10.12 mamy kontrolę, a do tego czasu szerokie pieluchowanie i ćwiczenia, które dziś nam pan doktor pokazał. generalnie ma ona jeszcze te stawy niewykształcone (ale co się dziwić, jak ona ma raptem 13 dni), poza tym ładnie, symetrycznie odwodzi, fałdki na nóżkach też ma symetryczne. mam nadzieję, że będzie dobrze! Pozdrowionka dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim! Alicja- dzięki że we mnie wierzysz, obyś miała dobre przeczucia:) A co u Ciebie? Chyba teraz też masz "płodniaki" co?:) Trzymam kciuki za ten cykl!! Inka-co u Ciebie?Jak tam Twoje badania?? Sportsmenka-mam nadzieję że nowa praca z maluchami Ci się podoba:) tylko uważaj na przeziębienie i grypę bo takie maluszki to często się przeziębiają. No i u Ciebie też chyba właśnie trwają starnka co?:) Sara-odezwij sie... Dosia-czekam na sprawozdzanie z jutrzejszej wizyty u gina... asiaczek- postaraj sie nie myslec caly czas o tym czy sie udało czy nie, wiem że to trudne ale nie można się tak nakręcać. A z testem się wstrzymaj jeszcze,wiem że na opakowaniach jest napisane ze są super-czułe,ale jak będziesz miała za małe steżenie bhcg we krwi na początku ciąży to test jej nie wykryje i Ty się niepotrzebnie zmartwisz i zestresujesz, poczekaj chociaż do terminu @ ( a własnie kiedy to??) lub ewentualnie dzień przed:) Trzymam kciuki!!! Misia-co u Ciebie? ewiklua- dobrze ze sobie wypoczniesz w domu, a jak na razie znosisz ciążę? Jakieś mdłości itp? georgio-proszę napisz co u Was słychać, czy już chociaż trochę udało się Wam pozbierać? Czy żona robiła jakieś wyniki po poronieniu? Co mówi wynik histopatol? Kurcze, musze już iść spać bo mnie mąż goni:) Przepraszam ze nie napisałam do wszytskich. Kochani ja się odezwę dopiero w poniedziałek, bo na weekend wyjeżdżam. W pon ide do gina i zobacze na co się zdały te zastrzyki, wielka buźka dla wszystkich!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no z tą @ to u mnie właśnie problem bo ja z regóły nie miewam a już napewnie nie regularnie, bo mam hormony pochrzanione. No ale ten z kliniki powiedział ze są podwyzszone troszę ale nie ma tragedii. Mam nadzieje że to nie bedzie miało wpływu , on chyba wie co robi :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dopiero mi podlaczyli neta,komp mi sie spieprzyl i byl w naprawie.Nie mialam jak pisac.Nie mam zielonego pojecia co u Was,pisze tylko zeby sie szybko zameldowac ze zyje.Malutka moja kopie,ja mam coraz wieksza anemie.Dostalam nowe tabsy i mam jesc mieso i jajka i ponowic badania.Dziewczyny musze konczyc.Bede chyba dopiero w poniedzialek bo juz jutro mam gosci i nie bede miala kiedy zagladnac. Pozdrawiam wszystkichh serdeczniw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
No witam Byłam dziś u swojego lekarza. Na szczęscie nie mam żadnych powikłań po poronieniu i wszystko powoli dochodzi do normy. Podobno upławy to rzecz normalna bo macica sie obkurcza i to sie może utrzymywac nawet do 8 tygodni, a @ moge miec tez z duzym opóźnieniem. Wziełam od dr moje wszystkie dotychczasowe wyniki i chce je jeszcze skonsultowac z innym lekarzem. Mój dr odradził mi robienie ponownego hsg bo to może mi uszkodzic moje zatkane jajowody i proponował mi laparoskopię. Tak więc w przyszłym tygodniu chce sie zapisac na jakis termin prawdopodobnie na poczatku przyszłego roku. Laparoskopia jest badaniem bardzo dokładnym i może sie jednak okarze ze nie jest tak źle z tymi jajowodami. może wtedy wystarczyła by inseminacja. Powiedział tez ze mam sie wstrzymac z robieniem posiewów bakteriologicznych narazie, a zrobic je dopiero póżniej przed ewentualnym kolejnym podejściem do IUI lub ICSI , a narazie zainwestowac w odpowiednie odżywianie które odbuduje naturalna flore bakteryjną. Może ew. kupie lactovaginal. Jeżli bedzie trzeba to spróbuje kolejnego podejścia do in vitro, ale to dopiero na wiosnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosienko Gratuluję takiej wławśnie postawy. Taki odpoczynek napewno się Tobie przyda i da możliwość odreagowania tego wszystkiego a co najwazniejsze bedziesz maiała cza na to by wykonać wsztstkie możliwe badania. Co prawda bardzo żadko piszę na Waszym forum ale z całego serca Wam kibicuję i życzę powodzenia. Trzymam kciuki za Was wszystkich razem i każdego z osobna. ?Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie WSZYSTKICH!!! :D A mnie od 19 męczy jakieś wirusowe choróbsko i do dzisiaj mam zwolnienie, a od jutra (BOGU DZIĘKI!!!) wracam do pracy... cieszę się z tego faktu niesamowicie, ponieważ przez te wszystkie dni to tylko się zadręczałam wspomnieniami... 😭 Teraz jak tak sobie pomyślę, to byłabym w 37 tygodniu ciąży... 😭 A co u Was? Jak się czujecie? Pozdrawiam serdecznie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, ja dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje Waszego wsparcia bo jestem totalnie załamana:( Ledwo wytrzymałam w pracy a w domu totalnie puściły mi emocje i rycze cały czas:( jestem po wizycie u lekarza i po prostu nie mogę uwierzyć że jedna osoba może mieć takiego pecha i tak ciągle pod górkę:( Tak się cieszyłam na to IUI, ze w końcu coś się zacznie dziać, brałam dzielnie zastrzyki,stosowałam dietę na endo- a to wszystko na darmo:( Niestety mam ZNOWU pęcherzyk po złej stronie....:( Nie będę miała IUI bo to nie ma sensu, szanse są minimalne i gin nie chce żebym niepotzeebnie wydawała kase na IUI. Boże kolejny cykl stracony i kolejne nadzieje pogrzebane:( Ja już żyłam tylko tą inseminacją, tak wierzyłam że się uda, a tu jak zwykle gówno wyszło.Czy ja muszę mieć wiecznie pod górkę?????????????Wiecznie jakieś kłody pod nogi, jak nie poronienie to nowotwór, jak nie stres w pracy to problemy rodzinne, masakra jakaś totalna:( Tak wierzyłam że obejdzie sie bez in vitro, bo bardzo się tego boję,ale niestety, gin juz zapowiedział że nie ma sensu dalej robic IUI, brac leki i czekac az bedzie po dobrej stronie owulacja. Zaraz po tym jak dosatnę @ mam się do niego zgłosić i zacznę brać tabletki anty. Czyli to oznacza ze bede miala długi protokół:( To mnie jeszcze bardziej zdołowało bo to całe in vitro bedzie długo trwało:( A ja juz mam dosc czekania!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Juz nie mam ani cierpliowości ani siły na to wszystko:( Totalnie się dziś załamałam:( Nie mam pewności że in vitro sie powiedzie, jak nie to przerazają mnie kolejne miesiace czekania, nie wspominając o pieniądzach.Te 10-12 tys to dla mnie olbrzymie pieniądze,mam je nazbierane i wydam na in vitro bez mrugnięcia oka ale dobija mnie ze te ciezko zarobione pieniadze bedę musiała wydać na lekarzy i tak bez gwarancji ze wszystko pójdzie dobrze. Boże,kiedyś to facet ledwo dotknął kobiety a juz byla w ciąży a dziś za ciążę trzeba słono zapłacić, i to nie tylko w gotówce ale przede wszytskim w nerwach i wiecznym stresie... Boże,ja nawet nie wiem czy mnie dopuszczą do tego in vitro, słabo reaguje na leki, edno też małe:( Gin mówił że gdyby nie to że jest po złej stronie to bylaby super owulacja, bo pecherzyk jest piękny, ładnie urósł,endo jak na mnie super bo az 8mm (a ostatnio miałam chyba 5 czy 6mm,wiec jak na mnie róznica spora) a tu i tak dupa:( Po lewej dobrej stronie tylko jakaś miazga,same male pecherzyki. dzis i tak próbujemy sami,ale nie wiem jak ja to zrobię przez łzy:( dziewczyny,dodajcie mi jakoś siły i pocieszcie bo ja się kompletnie załamałam...:(:(:( Przepraszam że tak tylko o sobie,ale dziś nie mam siły pisać do wszystkich, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze chciałam dodać że w 80% przypadków pęcherzyki są raz po prawej raz po lewej stronie,ja oczywiście musiałam załapać się na to 20% i mam dwa razy z tej samej strony:( Kolejne (które to już??? 4 czy 5-te...) Święta bez maluszka:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×