Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Wczoraj wyszłam ze szpitala. Byłam badana normalnie + USG. USG wyszło super, dzidziuś zdrowy jak ryba, nic się nie dzieje. Jeśli chodzi o badanie dopochwowe, to niestety to plamienie to brzydka wydzielina (taka brudna) i lekarz do końca nie stwierdził co to, nie za bardzo chciał zwalać winę na bakterie. Od razu ze szpitala pojechałam odebrać posiew i wyszedł czysty (Dawałam przed szpitalem). Z tym, że jestem pewna, że to dlatego, że tym razem wymaz był brany tylko z pochwy. nie dopilnowałam tego, żeby lekarzowi powiedzieć, żeby pobrał z szyjki, bo tu zawsze były bakterie. Dziwne to, ale posiew z przedsionka pochwy zawsze był czysty, to szyjka zawsze była zainfekowana. Teraz dopiero wizytę mam 19/04, więc znowu poproszę o pobranie wymazu (tym razem z szyjki), ale tym razem pojadę do innego laboratorium. Na razie mam leżeć do końca tygodnia. Później jak nic się nie będzie działo wrócę do pracy, ale nie w pełnym wymiarze. Trochę też popracuje zdalnie. Ja i tak bym tak nie wyleżała non stop w łóźku. Dopóki nie ma takiej 100% konieczności. mam zamiar być w ruchu, bol ja już dostaje do glowy :( po tych 7 dniach. Zależy mi też żeby popracować jak najdłużej. A później zobaczymy. Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki za dodanie otuchy. Napiszcie co u Was. Dziewczyny znacie jakąś fajną stronkę z ciekawymi i szybkimi obiadami, tzn z przepisami na obiady. Zjadłabym coś dobrego, a już sama za bardzo nie wiem co :P podzielcie się jakimiś swoimi propozycjami. Dziewczyny wiecie może co z Giorgio? Wieki się chyba tutaj nie pokazywał. Mam nadz. że jemu i żonie się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalona chmurka
Super Guzia że wszystko w porządku:) Plamienie brązowe może się jeszcze zdarzyć.Ja po krwotoku takie plamienia miałam jeszcze przez parę tyg.Najważniejsze że maluszek zdrowy.Trzymam kciuki i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzia - pięknie :):):) !!!!!!!!! ciesze się :) To mógł być krwiaczek. Też zastanawiałam się czy Giorgio i Jego Zonie się udało ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Szalona chmurko, kciuki na pewno się przydadzą, tak bardzo chciałabym już być na Twoim miejscu. Ja tak naprawdę nie obawiam się samego porodu , tzn bólu, to jakoś przeżyję. Największa panika ogarnia mnie na samą myśl o błędzie lekarza. Np. za późna decyzja o cesarskim cięciu (jeżeli takowe będzie konieczne - w ogóle to mnie wkurza ta nagonka na rodzenie siłami natury lub karmienie piersią na siłę). Niby staram się o tym nie myśleć, ale teraz jak byłam w tym szpitalu to takich opowieści sie nasłuchałam rodem z horrorów :( same wiecie jak to działa na psyche. Wiem, że jeszcze mnóstwo czasu i po drodze wszystko sie może zdarzyć, ale po tym pobycie zaczęłam o tym myśleć. Moze niepotrzebnie. Pozdrawiam i dzięki jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalona chmurka
To ja Cię pocieszę.Poród miałam super.Świetne położne pełne empatii.Nikt nie wywierał na mnie wpływu w jakiej pozycji chcę rodzić i na bieżąco o wszystkim byłam informowana.Fakt z kp była lekka nagonka ale też nie jakaś straszna.To wszystko chyba zależy od szpitala w jaki się rodzi.Myślę że po tych wszystkich problemach jakie przeżyłaś będziesz mieć dobry poród.A na kiedy masz termin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swiatełko - nie zauważyłam Twojego wpisu, bo chyba akurat pisałam. Może i tak, w każdym bądź razie żadnego śladu po nim nie było. Szalona chmurko, wiem że to zależy od szpitala, tylko w mojej okolicy wszystkie szpitale, które mają super opinie (jeśli chodzi o poród i opiekę nad kobietą, podejscie itp) nie mają oddziału neonatologii, a dzieciaczki w razie problemów są przewożone do innego (właśnie tu gdzie leżałam) który nie ma super opinii jeżeli chodzi o sam poród, ale za to oddział dla noworodków ma naprawdę dobry. Z okolicznych szpitali właśnie tu przywożą noworodki karetkami (jeśli jest coś nie tak). Dla mnie to ważne, przez te cholerne bakterie. W razie w wolałabym być z maleństwem w jednym szpitalu. Poza tym jest blisko, a to też plus. Sama nie wiem. Jest jeszcze dużo czasu. Zobaczymy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guziulka i co ciocia Asia mówiła???? gdzie buziaki dla mnie co??? :) pocieszę Cię również, nie ma nacisku na proody naturlane az tak jak w tv...mi lekarze mówili od razu ze jak nie chce rodzic naturalnie to nikt mi na siłe dziecka wyciskać nie bedzie kazał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja podczas porodu nabawiłam sie sporego strachu. Po pierwsze było juz 8 dni po terminie i szyjka była tylko na 1,5 cm rozwarcia. Brak postępu porodu pomimo podania oksytocyny. Ni e wpomne ze podczas tego oczekiwania na skurcze tuz obok darła sie taka jedna kobieta tak głośno że aż miałam ciarki na plecach i zaczełam się bać jak cholera. No ale najgorsze było to ze cały czas byłam podłączona do ktg i tam pokazywał nie prawidłowe wyniki tetna maluszka. Ciągle włączał sie alarm, bo tętno spadało. Nie było innego wyjścia jak zdecydowac o cesarskim cięciu. Ulżyło mi jak padła taka decyzja. Lekarz mówił ze u mnie szykuje sie długi poród bo nie było wogóle postępu a niewiadomo czy przy takich wynikach tętna maluszek by przetrwał. Cesarka odbyła się natychmiastowo. Po 15 minutach zobaczyłam synka. Nie wiadomo czy mój Macius nadal by żył gdyby nie ta cesarka. U mnie jednak były dośc istotne wskazania w innym przypadku nie było by powodu by nie rodzić naturalnie. Chociaż gdzies tam podświadomie jestem ciekawa co to znaczy prawdziwy poród i doświadczyc tego . Jesli kiedykolwiek bede miala jeszcze jedno dziecko to prawdopodobnie tez bedzie to poród przez cesarskie cięcie bo zwykle lekarze nie zalecaja rodzic naturalnie gdy pierwszy porod był przez cesarkę. Chociaz sa różne szkoły. Guzia ty jednak masz jeszcze sporo czasu zanim sie oswoisz z myśla o porodzie i narazie nie myśl o tym, a zwłaszcza nie mysl o komplikacjach bo szkoda nerwów. A co do tych plamień to moja kumpela tez miała i lekarz zwiększył jej dawki luteiny, byc może lepszy bedzie duphaston doustnie. Zbadaj sobie poziom progesteronu bo moze to byc przyczyna hormonalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzia Ta sie ciesze, z lepszych wiesci od ciebie:-) mam nadzieje, do do porodu wszystko bedzie szlo gladko. Ja rodzilam naturalnie I musze powiedziec, ze porod jednego dziecka to nic strasznego, problem gdy jest wiecej, bo ryzyko dla oczekujacych w kolejce jest duzo wieksze. Oczekiwanie n rozwarcie I sam porod mojej corki wspominam calkiem milo, wcale nie bylo tak strasznie. Szczerze mowiac, zanim zaszlam w ciaze, zarzekalam sie ze nigdy nie bede rodzic naturalnie, bo mam niski prog bolu, wiec nie wyobrazalam sobie, ze moge przez to przejsc. Okazuje, sie ze nie taki diabel straszny. Wazne sa warunki I atmosfera podczas porodu, ja bylam otoczona opieka meza, prywatnej pani pomagajacej mi w przygotowaniu do porodu, mowila mi co robic, jak oddychac, masowala,tlumaczyla jak przec, na poczatku nie moglam zalapac jak I oowiedzialam, ze nie dam rady, kiedy zalapalam poszlo gladko. Lekarz caly czas zartowal, bylo milo. Problem byl kiedy moj synek po urodzeiu corki przekrecil sie w ostatniej chwili z pozycji glowkowej do nozowej:-( wtedy juz nie bylo przyjemnie. Ae mowimy o porodzie z nieprawidlowym ulozeniu. Prz jednym dziecku nikt nie karze tobie rodzic naturalnie przy nieprawidlowym ulozeniu. Po naturalnym porodzie bardz szybko wrocilam do sil, przy cesarce co by nie bylo szwy bola, dluzej sie goi. Ale kazdy ma prawo wybrac swoj najlepszy sposob. Egz Ciesze sie ze u ciebie wszytko ok, superr trzymaj tak dalej! Pozdrawiam wszystkich musze zmykac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misia szwy nie bola :) nie pamieta ie o ich istnieniu...brzuch nie boli..no a.przede wszystkim krocze nie boli :) mozna siadac i robic szpagaty hejhehe guzia jak w domu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was, mam pytanie do dziewczyn podchodzących do ivf w Bocianie, a mianowicie interesuje mnie temat umowy tzn. co jest zapisane jeśli chodzi o ewentualne nadprogramowe zarodki. Czy można je opłacać w zasadzie dożywotnio czy jednak po jakimś czasie przechodzą na własność kliniki? Jak to jest u nich ? Pewnie jestem głupia, że zaprzątam sobie głowę taka kwestią, bo podczas 2 podejść miałam problem z wyhodowaniem czegoś konkretnego, to jednak nie jestem w stanie ( przynajmniej na ten moment) mieć świadomości, że gdzieś tam żyje być może moje dziecko. A gdzieś czytałam, że w jakiejś klinice maksymalnie przez 5 lat można opłacać a potem albo zabierasz albo idzie dla kliniki i tego się boję, bo wiem że miałabym straszne rozterki moralne. A jest to kolejny argument do rozpatrzenie przez ze mnie zanim zdecyduje się na zmianę kliniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzia-bardzo sie cieszę,że u Ciebie lepiej i maluch rośnie zdrowo:) Siłacz z niego:) Nawet nie wiesz jak się cieszę z Twojej ciąży! Jeszcze nie tak dawno nie miałaś w ogóle nadziei a teraz jesteś już w 9tc:) Boże,żeby jeszcze Ince i Alicji się udało to w ogóle byłabym happy...Kochana nie myśl na razie o porodach,szpitalach- to jeszcze dużo czasu,zdąrzysz sie tym postresować po 30tc:) Teraz ciesz sie ciążą.Ale powiem Ci,ze po pobycie w szpitalu też sie nasłuchalam różnych historii no i te odgłosy na porodówce mrożą krew w żyłach-pare dni po wyjsciu sie tym stresowałam ale teraz juz o tym nie myślę.Nie ja pierwsza i nie ostatnia,skoro inne kobiety dają radę to i my damy:) Oby spokojnie doczekać terminu..Dbaj o siebie,całusy! starajacasie- w Bocianie możesz trzymac zarodki ile chcesz,trzeba tylko co rok opłacać,polecam tę klinikę w 100%!! w razie pytan zawsze mozesz tam przedzwonic lub napisac maila-wszystko Ci wytlumaczą, powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Dziewczyny, jeszcze raz dziekuję za słowa otuchy. Egz - masz rację, przeszłam ciężki czas, naprawdę myślałam, że to koniec i nigdy się nie uda. Najgorsze jest to ze człowiek nawet nie jest świadomy do końca tego co się dzieje w jego głowie. Nigdy wcześniej tak paskudnie się nie czułam, ale nie ukrywam, że nie wiem czy sama bym sobie z tym poradziła. Tak czy inaczej pomimo, że się udało zajść w ciążę, dalej jestem pełna obaw o moją ciążę. Same rozumiecie. Wczoraj byłam w szpitalu po wypis. Rozmawiałam z tymi dziewczynami, z którymi leżałam. I niestety jedna czeka na poronienie. Tzn. lekarze mówią, że ciąża jeszcze żywa, ale nie ma już nadzieji. Krwawi non stop, już nic nie mogą zrobić :( Tylko moge się domyślać co czuje. Jeśli chodzi o poród, to w ogóle bym pewnie o tym nie myslała gdyby nie pobyt w szpitalu. Ja w ogóle nie boję się bólu, tylko błędu lekarza najbardziej. Macie rację, może i nie ma nacisku na porody naturalne, ale na przykład w tym szpitalu gdzie leżałam (i gdzie jest dobry oddział neonatologii) nie ma wyboru, lekarze czekają do końca i naprawdę decyzja o cesarce to ostateczność (oczywiście poddejmuje ją lekarz, a nie pacjentka). Ja uważam, że pomimo wszystko kobieta powinna sama o tym decydować. Niestety w naszym kraju pomimo demokracji o wielu kwestiach wbrew pozorom nie możemy decydować, czasami strasznie mnie to wkurza. Wracając do cesarki czy porodu siłami natury, nie wiem co jest lepsze. Wszystko ma swoje plusy i minusy, jednak nie chciałabym sytuacji gdzie lekarz podejmuje decyzję za poźno. Dobra koniec zamartwiania się póki co. Jeśli donoszę tą ciążę to mam nadz. że będzie wszystko ok. Egz - napisz coś więcej. Lubię Twoje wpisy o maluchach. Jak się w ogóle czujesz ? Kiedy masz następne USG? Dziewczyny, które się starają Alicja, Inka, Starająca i wszystkie, które tu piszą nie traćcie nadzieji. Zobaczycie, że w końcu się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzia-doskonale Cię rozumiem -ja też cały czas boję się czy uda mi sie donosić ciążę i odetchnę chyba dopiero jak maluszki będą na swiecie..Myślę,że taki strach jest naturalny jak ktoś tak długo jak my czeka na dziecko...Ja się baaaaardzo cieszę z ciąży,to dla mnie najwieksze szczescie,radosc,spelnienie marzeń i prawdziwe błogosławieństwo,ale martwie się czy maluchom dobrze w mojej macicy,czy mają dużo miejsca,czy dadzą radę. Często sobie oglądam filmiki z usg i patrze jak słodko fikają albo tak uroczo śpią z podkulonymi nóżkami-kocham je nad życie:) Brzdące już teraz kopią na całego:) We dwójke potrafią mnie nieźle pokopac od środka:) Często sie z nimi bawie że gonią za moją ręką-tam gdzie ją przyłoże do brzucha to tam kopią- spryciule małe:) Jutro mam usg połówkowe-trzymajcie kciuki żeby wszystko było dobrze! Guzia a ja trzymam kciuki za Ciebie i Twoją dzielną Kruszynę-zobaczysz że czas szybko zleci i zaraz Ty bedziesz miec połówkowe:) Dbaj tylko o siebie i oszczedzaj pracy,jakie bierzesz witaminy i jak ogólnie sie czujesz? kiedy teraz wizyta u lekarza? Ściskam gorąco! gtuuiikjhgg-dzieki za namiary na wózek,ale my chcemy taki z siedzeniami obok siebie,w tym co podesałas jest chyba bardzo mała spacerówka no i nie podoba mi sie ze jedno dziecko leży praktycznie pod drugim i zamiast świata to ogląda spód siedzenia..Ale dzieki za info i pozdrawiam:) A mi sie bardzo podoba Easywalker duo,ma świetne opinie,jest lekki,wąski,super amortyzacja,polecają mi go mamy blizniakowe,ale kosztuje 4,5 tys... Całusy dla wszystkkch,miłego dnia!podobno to ostatnie dni zimy:) PS.ja tez nie raz myslałam co u georgio,zniknął stad w b.smutnych okolicznościach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz, po tym co piszesz nie wydaje mi się, żeby Twoim maluchom było źle, brykają i fikają na całego, a ty mówisz że mogą mieć za mało miejsca :) Ale Ci zazdroszczę, też już bym chciała to poczuć. Ale jeszcze muszę trochę poczekać, a czas dłuży mi się niemiłosiernie pomimo tego, że wróciłam do pracy. Chyba każda z Was tak miała, czas od badania do badania to koszmar. Egz wózeczek fajny, koszt wysoki, ale myślę że czasami warto zainwestować, tym bardziej, że taki wózeczek będziesz mogła później sprzedać. Ja kolejne badanie mam 19/04. A USG genetyczne 23/04. Jedyny objaw ciąży to wilczy apetyt. Mam wrażenie, że mam w brzuchu nie jednego malucha a trzech :) Zachcianek żadnych jeszcze nie mam, no chyba, że zachciankami można nazwać chęć na wszystko :) Jedyne co mnie ostatnio zaczęło męczyć to zaparcia, żadne naturalne środki nie pomagają :( piłam też lactulosum ale nic z tego, męczę się przeokropnie. Przez te zaparcia mój brzuch wygląda jakbym była co najmniej w 5 miesiącu. Jak znacie jakieś sposoby z chęcią wysłucham. Dziewczyny, dzisiaj odebrałam wyniki badań i wszystko w normie oprócz moczu, ma odczyn zasadowy. Wiem, że muszę go zakwasić, bo to świetne środowisko dla bakterii. Nie za bardzo wiem tylko czym. Bo nie za bardzo chcę robić coś na własną rękę. Jedyne co chyba mogę pić to żurawina. U mnie to tyle, piszcie co u Was. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Guzia mi na zaparcia w ciąży i przy okazji na wymioty pomogło mielone siemie lniane i jabłka .czuje sie o niebo lepiej.jestem mama bliźniąt po ivf i w pierwszej ciążystrasznie sie z tym meczylam a teraz jestem w 18 tyg cciąży naturalnej i wreszcie znalazłam naturalne lekarstwo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzia-na zaparcia polecam wypicie na czczo wody z miodem i cytryna oraz jedzenie codziennie suszonych moreli (ja jem ze 2-3szt),pomagaja na zaparcia i mają duzo żelaza.A wilczy apetyt tez miałam w tym czasie:) aha,ja caly czas popijam wode z cytryną-pobpierwsze zakwasza a po drugie baaardzo mi smakuje:) co do wózka tez tak mysle,zawsze mozna sprzedac,bo porządny wózek dobrej firmy zawsze zejdzie,poza tym jak sie tyle lat czeka na dziecko to chce sie mu nieba uchylić:) zobaczymy jak sie wyrobimy z kasą,pa! aga28lbn-gratuluje ciązy i bliźniąt!:) jak znosiłas ciązę blizniaczą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz Co do wozka ja mam Air Stroller jest bardzo lekki jak na podwoujny wozek I wielofunkcyjny. Siedenia obok siebie mozna jedna reka wyjac I. Zmienic ze albo dzieci sa zwrocone do ciebie albo jak sa starsze wola sobie ogladac swiat.moznawlozyc 2 car seat na raz, sklada sie b. Latwo. Wazne tez to, ze mozna rozlozyc plynnie siedzenia do pozycji lezacej dla malych bobasow. Ja przetstowalam chyba wszystie wozki dostene na rynku dla blizniakow. Kazdy ma plusy I minusy. Zdecydowanie nie polecam wozka icandy, ktory tutaj ktos proponowal dzieci sa scisniete jak ogorki kiszone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama2cudow
Ja polecalam ICandy i jestem z niego zadowolona. I jedno I drugie dziecko widzi wszystko na spacerze, wcale nie są scisniete. Prowadzi się łatwiej niż ten z siedziskami obok, mnie przerazalo ze nie zmieszcze się w progu sklepu np. Wole siedzisko pod spodem drugie. Misia twój wózek jest bardzo ładny, chyba w pl ich nie ma. Jeszcze baby jogger ma fajne podwójne i mountain buggy. Wiadomo ile gustów tyle wózków. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama2cudow Z tego co pamietm to siedziska w icandy niestety nie maja plaskiej pozycji dla noworodkow, mozna kupic osobno nie wiem jak to po polsu sie nazywa, takie plaskie siedzenia z budka ale wtedy strasznie mi sie nie podoba, ze dostep do drugiego dziecka jest utrudniony I widzi tylko spod tego nad nim. Dziwne, ze mojego wozna nie ma w Pl bo ten woze produkuje polska firma wprawdze z Kanady, ale myslalam, ze do Polski tez wysylaja. Nie jest niestety tani ale jak na podwojny nie jest zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama2cudow
iCandy ma gondole, wkleilam link powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama2cudow
Ja jeszcze brałam pod uwagę kupno podwójnego Maclarena techno xt z miekkimi gondolami. Bo tak naprawdę dziecko jeździ w gondoli do pól roku czasem krócej i w większości używa się spacerowek. Maclaren ma świetne spacerowki. a sto razy lepiej się prowadzi iCandy niż wózek z szeroka raczka gdzie siedziskami są obok siebie. Ale taka moja opinia.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz ciążę znosilam nienajlepiej.do 5 miesiąca bardzo wymiotowalam.od 23 tyg miałam skurcze,w 30 tyg z tego powodu lezalam w szpitalu 2 tyg .później tydzień w domu i znowu do szpitala.tam po kilku dniach w 35 tyg urodziłam moje Szczęścia :-) mam nadzieję,że tym razem będzie lepiej. Co do wózków to my mamy teutonie team alu s4.jesteśmy zadowoleni.dzieci siedzą obok siebie,mają sporo miejsca.wózek mieści sie w każde dzwi i ma skretne koła przednie co też jest ważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz - niestety ani woda na czczo, ani morele, ani czysty błonnik, kefiry, jogurty nie pomagają :( Pomijając już fakt, że mnie odrzuciło od tych rzeczy. Zapomniałam Ci odpowiedzieć na temat witamin. Teraz biorę Femibion. Wcześniej brałam witamin plus mama. Trochę mi się wydaje, że jakaś nagonka marketingowa jest na ten fembion, nawet Pani w aptece tak stwierdziła. Sama nie wiem, koszt jest 2 razy taki jak w przypadku innych suplementów. Zobaczymy. Nie wiem tylko czy mogę tą jedynkę przeciągnąć. Na opakowaniu pisze, że należy brać do 12 tyg. Później już 2. Trochę szkoda wyrzucić prawie pół opakowania. Aga28 - gratuluję dzieciaczków! Jak stosujesz to siemię lniane. Pijesz? Jeżeli trzeba pić, to u mnie chyba odpada, nie zmuszę się przez zawiesistą konsystencje. Jabłek jem dużo, ale mi nie pomagają :( Sama już nie wiem. Egz - co do wózków się nie wypowiem, bo się nie znam :) Ale myślę, że w tym przypadku chyba inwestycja się opłaca, a kasa zawsze się jakoś znajdzie. Też już bym chciała być na etapie wybierania wózka :) Chociaż wybór jest tak duży, że można zwariować, też mam nadzieję, że opinie użytkowniczek pomogą podjąć decyzje ( o ile nie namieszają bardziej :P ) Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzia to siemie lniane miało okropny smak.ciut sobie dosladzalam.i nie raz miałam cofke.później robiłam sobie gęste jak kisiel,dosypywalam musli.w takiej postaci ,jedzone lyzeczka szło :-),

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama2cudow
Guzia miałam pisać ze na zaparcia dobry jest len mielony odtluszczony. Zalewa się woda lyczeczke a ja dodaje np do jogurtu. Kupuj sobie activie może. Tez reguluje, ziarna słonecznika, kompot z suszonych sliwek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo2cudów activie piję od lat, codziennie, ale właściwie tylko ze względu na walory smakowe, bo na mnie nigdy nie działała. Zawsze cierpiałam na wzdęcia itp, właściwie niezależnie od tego co zjadłam. Tylko jak piłam te zioła to było ok, ale teraz nie chce ryzykować. Właśnie tak myślałam, że to siemie trzeba pić, żeby poskutkowało. Nie wiem czy dam radę. W sumie to tracę nadzieję i nawet wątpię czy to pomoże. W ogóle to chyba fiksuję, bo mam taką huśtawkę nastrojów, że już nie daję rady. W ogóle się nie cieszę, to straszne. Patrzę w lustro i mam dość. Nie wiem co się dzieje. Mam nadz. że to minie, że zaakceptuję zmieniające się ciało :( Prawie cały czas mam zły humor i fuczę na wszystkich dookoła, sama się z tym męczę :( Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×