Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Gość DO SARY
Wszystko jest mozliwe :) Mnie mogło nie być - mama po anoreksji nie mogła mieć dzieci... Dzis ma ich trójkę :) Nie poddawaj sie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Ja też przed pracą ;) egz30 a ja mam przeczucie, że się nie udało :( zero jakikolwiek objawów, termin @ jutro ;) czekam cierpliwie ;) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
witajcie dziewczyny, ja wprawdzie miałam napisac do Was już wczoraj, ale jakos tak zeszło... u mnie z nowości: już wiem, że druga inseminacja się nie powiodła, niestety, tak jak przeczuwałam.. to oznacza, że teraz będziemy podchodzili do in vitro, od jutra zaczynamy przygotowania. jutro mamy wizytę w tej sprawie i od razu zaczną nam robić badania. dziewczyny, które już miały do czynienia z tą procedurą: prosze o napisanie, ile to trwało? jakie badania przechodziłyście, czy tylko z krwi, i kobieta podstawowe, hormony itd, czy jeszcze inne. a jesli chodzi o partnera? jakoś tak nastawiam się psychicznie ze tylko ta droga nam pozostała, choć przeczuwałam to od dawna... ech, dziewczyny, szkoda ze tego nie mozna jakoś przyspieszyć, to czekanie najbardziej mnie wykańcza ze wszystkiego.. nie pieniądze, badania, pytania, itd, tylko to czekania..... trzymajcie się wszystkie mocno, u mnie czuć już wiosnę, buźka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inka75 przykro mi, że sie nie udało :( mnie w in vitro najbardziej przerażają koszty! to kupa kasy! mamy odłożone jakieś tam pieniądze, ale czy jak będzie potrzeba in vitro to wystarczy ? pewnie , jak nie uda się naturalnie, to najpierw będzie inseminacja, ale póki co mam nadzieję, że uda się bez żadnej ingerencji! Jestem po pracy troszkę zmęczona :( nadal się szkolę i stoję całe dnie. kręgosłup mnie boli, a nogi to nie wiem czy wymienić na nowe, czy coś z nimi robić innego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Cześć wam. Dzis bylismy na pierwszej wizycie w sprawie AID. Lekarz jak zobaczył wyniki męża to złapał sie za głowe i powiedział ze po co robilismy biopsje jądra, ze juz przy takich wartościach fsh wogóle sie biopsji nie robi, ze nie ma sensu, ze klinika naciągneła nas na kase. Z drugiej strony chcielismy miec 100% pewność ze nie ma plemników skoro mamy sie decydowac na dawce. Ja w 3 dniu cyklu mam zrobić jeszcze raz hormonki, bo nie podobał mu sie mój testosteron, który jest na górnej granicy i moze on tu przeszkadzac. Oceni wtedy czy robimy insemkę na naturalnym cyklu czy stymulowanym. Prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu przystąpimy do Aid.Moze sie uda za pierwszym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny! Ja właśnie wracam od gina i niestety dziś IUI nie miałam bo się okazało że mam dość cienkie endometrium (tylko 4-5mm) i choć jajeczko jest odpowiedniej wielkości (ale niestety tylko jedno) i poziom LH jest też wysoki to gin zdecydował że IUI nie robimy:( Zapłaciłam 160zl na darmo a jutro kolejne 160 pójdzie bo jutro znów mam się zgłosić na wizyte- gin chce sprawdzić czy endometrium urośnie,ale i tak przeczuwa że zrobimy zabieg dopieor w piątek:( Tyle czekania i te wizyty na darmo w sumie. Jak sobie pomyślę ze może trzeba będzie też podejść do in vitro to już boję się tych kosztów.Spłukalismy się troche ostatnio na wycieczke i pare rzeczy do domu i teraz trzeba pooszczędzać troche. A wizyty i badania ciagle drożeją:( Kliniki zdzierają kasę bezlitośnie. No i mój lekarz coraz bardziej mi się nie podoba i przy następnej IUI chce go zmienić. Inka-przykro mi że sie nie udało tym razem:( Trzymam kciuki za in vitro,ja nie bardzo się orientuję w tym temacie więc Ci nie pomogę,ale wiem ze czasami przygotowania do in vitro wcale nie trwają tak długo. Gawit- a ja wciąż mam przeczucia ze sie udało:) To niekoniecznie źle ze nie masz żadnych objawów, nie raz czytalam ze dziewczyny się nakręcały i miały mnóstwo objawów i nic nie wychodziło a jak była \"cisza\" to było zaciążenie:) A masz te przedokresowe plamienia?Bo jeśli ich nie ma to też dobry znak.Więc bądź dobrej myśli! Dosia-trzymam kciuki żeby IUI się udało! Buziaki dla wszystkich!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egz30 no właśnie nie mam tych przed @ plamień, póki co :D Dosia mam nadzieję, że się Wam uda za pierwszym razem. 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egz30 zrobię pojutrze, bo jutro dopiero kupię ;) o ile małpa nie przylezie 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny,ja dziś znów byłam na USG i niestety endometrium nic nie urosło więc nie będę miała w tym cyklu IUI:(:( Niby jajeczko jest duże i poziom LH odpowiednio wysoki więc dziś wieczorem będzie owulacja, ale przez to, że endometrium ma tylko 5 mm to nawet jak dojdzie do zapłodnienia to jajeczko nie będzie miało się do czego \"przykleić\":( A podobno ten lek który biore (Clo) zmniejsza właśnie endometrium-tak to jest-na jedno działa dobrze ale coś innego uszkadza..Więc kurcze cały cykl na darmo:( I znowu miesiąc czekania:( Gin mówił że jak w przyszłym cyklu też endo będzie cienkie to mi da jakieś leki na jego poprawe. Kurcze-najgorsze to właśnie to czekanie...Ale i tak próbujemy sami,może zdarzy się cud... Dziewczyny co u Was??? Gawit- w napięciu czekam na newsy od Ciebie:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dalej nie kupiłam testu :( jakoś czuję się mało ciążowo, wydaje mi się, że @ zaraz będzie! ale jednak jutro po drodze z pracy zajadę do apteki i kupię ten test!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
cześć Kochane, dziękuje Wam, gawit79, egz30 za słowa otuchy... dziewczynki - jak pisalam - ja nie bylam nastawiona ze druga IUI będzie pozytywna, podeszłam do tego na spokojnie, przeczucie mnie nie myliło.. trudno, tak po prostu było nam pisane. dziewczynki, chce Wam powiedziec, ze ja należe do tych co szybko działają, bo jak się nic nie robi to poczucie bezsilności rośnie... więc tak jak Wam mówiłam- ja już podchodząc do drugiej IUI wiedziałam co będzie dalej, juz mieliśmy plan ustalony rzem z lekarzem.. in vitro - pierwsze podejscie. wiec juz jestem -dosłownie po paru dniach od testowania negatywnego po wizycie u prowadzacego lekarza. pobrano od nas krew i robimy badnia-będziemy na nie czekac około miesiaca, a w nastepnym cyklu podchodze do in vitro. dziewczyny ciesze sie ze to nie trwa miesiacami, cżłowiek znów ma cel... juz wiem ze bede miła tzw. protokół krótki z antagonistą.. poczytałam troszkę w internecie i z tego co zrozumiałam, to jest szybkie in vitro ale za to mocno uderzające w organizm hormonami.. dziewczyny, dostałam pół siatki zastrzyków, które mam zużyć w 1 cyklu, przeraza mnie to troche... boje sie przestymulowania jajnków, ale muszę wierzyć lekarzowi, w końcu chyba wie co robi... dziewczyny, no i koszty.. my pojechalismy na tę wizytę częściowo przygotowani finansowo, ale koszty są duże.... Kochane... mam prośbe, napiszcie coś więcej o tym rodzaju stymulacji, jeśli któraś z Was go przechodziła... dziewczyny a powiedzcie mi, czy któraś z was stosuje jakies specjalne produkty żywnosciowe w celu łatwiejszego zającia? np. tłuste ryby, mleko, orzechy? no i czy łykcie oeparol? czyli wyciąg z wiesiołka tłoczony na zimno? bo ja musze Wam powiedzieć, że ja tak, i wiesiołek jest rewelacyjny!!!! ostatnio poczytałam też o zbawiennym wpływie na płodność akupunktury. podobno odblokowuje te punkty odpowiedzialne za płodność i są tego dobre efekty.. na razie pozdrawiam i ściskam buźka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) egz30 - po pierwsze migiem zmieniaj lekarza - bo ten widać na kasę tylko leci. Mógł już sobie darować drugą wizytę i jej koszt. Podobnie będzie w kolejnym cyklu! Już teraz powinien Ci coś przepisać na zwiększenie endo. Jeżeli chcesz sobie sama pomóc zacznij już od dzisiaj jeść dość sporo czerwonych buraczków i pić dużo wody i mleka! Bardzo dużo - w sumie jakieś 3 litry dziennie. Do tego czasem garść orzechów i lampka czerwonego wina i jak najmniej wysiłku fizycznego. Wiem, bo sama podbiłam sobie w ten sposób endo z 8 do 13mm w ciągu jednego cyklu. Ale podejście Twojego lekarza jest powalające - szkoda czasu i nerwów. Za wszystkie trzymam mocno kciuki! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dima30-wielkie dzięki!!! Przekonałaś mnie naprawdę i wkurzona jestem teraz na maksa na tego lekarza,zaraz dzwonie do kliniki i ide do innego,nie bede patrzec czy tamten sie obrazi czy nie! Ja tak wlasnie myslałam dlaczego nie dał mi tych leków na zwiększenie endo już teraz. Już wstawiłam sobie buraczki na zupke:) W czasie chemii musiałam iśc je w ogromnych ilościach i mam teraz do nich awersje ale będę je jeść choćby nie wiem co! Bardzo Ci dziękuję za tą poradę,gdybyś jeszcze znała jakieś sposoby na polepszenie endo to pisz proszę.A Tobie o tej dziecie powiedział lekarz? I w ogóle czy to polepszenie endometrium pomogło Ci zajść w ciążę? Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję! Wetchnęłaś we mnie ducha walki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egz30 - kiedyś udzielałam się na innym topiku, potem musiałam nieco odpuścić, żeby wyluzować;) Obecnie jestem w 6-tym miesiący ciąży. Po 4 IUI. Ale wymagało to ode mnie wzięcia sprawy w swoje ręce, zmiany lekarza (podobnie jak u Ciebie - w obrębie jednej kliniki - i nie patrzyłam na to czy ktoś się na mnie za to obrazi czy też nie. Płacę więc wymagam - to jest moje zdrowie i moje pieniążki). No i grzebałam w necie korzystając z wszystkiego co mi może pomóc. A o diecie wspominały dziewczyny na innym forum - podebrana jest z \"bociana\" i już dość dużo osób z niej przed takimi wspomaganymi metodami korzysta. Ktoś kiedyś na nasz poprzedni topik wrzucił link, (zresztą swego czasu krążył on po wszystkich \"staraczkowych\" topikach) a ja się go chwyciłam rękami i nogami. Wprawdzie jest niby pomocny przed IVF, ale mi jak widać też nie zaszkodził:) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dima-WIELKIE DZIĘKI za tego linka!! Myślę że przyda się na tym topiku nie tylko mi. Już sobie mniej więcej przejrzałam i zaraz lece na zakupy po te orzeszki:) Nie będę raczej brała tyle tych witamin w kapsułkach ale kupię sobie ten olej i wit.B6. Oby to chcoiaż trochę pomogło bo już jestem potwornie zmęczona tą walką.. A do kliniki już zadzwoniłam i zmieniłam lekarza-ma dobre opinie więc może spojrzy na mnie innym okiem. Ten lekarz przyjmuje w gabinecie obok poprzedniego lekarza i to w tym samym czasie więc jak mnie zobaczy ten stary to może być głupia sytuacja ale kurcze trudno. Nie będę się tym przejmować. Mam nadzieję że edno się odbuduje i będę mogła podejść do trzeciej IUI w następnym cyklu. Dima-bardzo Ci gratuluję zaciążenia!!:) Dobrze że się udało chcoiaż domyślam się że wiele musiałaś przejść..A czy 4IUI robiłaś przy wspomaganiu jakimiś lekami (typu Pregnyl, Clo) czy na naturalnym cyklu? Bardzo Ci dziekuję jeszcze raz za pomoc. Pozdrawiam gorąco!!!!! Gawit-zrobiłaś już test?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Cześć, ja jutro ide robic ponownie badania hormonków, a potem jak beda ok to bedzie inseminacja.Jutro bede sie wiedziec z lekarzem i zobaczymy. Być moze bede miała na naturalnym cyklu bez stymulacji, ale to zalezy od wyników hormonów. Podobno na naturalnym insemki sie rzadko powodza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Ile kosztuja leki do stymulacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egz30 - ja miałam wszystkie IUI na naturalnym cyklu, bez stymulacji. Ale za każdym razem dostawałam pregnyl na pękanie. Wprawdzie pęcherzole pękały i tak, ale chodziło w głównej mierze o to, żeby pękały wtedy kiedy nam na tym zależało, a nie wtedy kiedy im samym przyszła na to ochota;) A pękają o ile się nie mylę ok. 36 godzin po podaniu zastrzyku (plus minus jakiś niewielki zapas - już nie pamiętam dokładnie ile to godzin) i dostawałam go jak pęcherzyki przekraczały 19mm. A humorami lekarzy i sytuacjami w związku z ich zmianą się nie przejmuj - pamiętaj, że to Ty wspólnie z mężem przez to wszystko przechodzisz, Ty z każdym cyklem przeżywasz to coraz bardziej i w końcu Ty za to wszystko płacisz. Mój lekarz też przyjmuje \"drzwi w drzwi\" z poprzednim - w tych klinikach zwykle tak jest. I już niejednokrotnie miałam okazję spotkać tego poprzedniego czy to przy rejestracji, czy w poczekalni. Tamten na brak pacjentek też nie narzeka, więc jedna w tą czy w tamtą nie sprawi mu pewnie różnicy, ja natomiast byłam o niebo spokojniejsza idąc do tego który dobrych opinii miał więcej. Zresztą szybko zauważyłam różnicę w podejściu do mnie. Jeżeli nie reagujesz na clo, albo jeżeli reagujesz słabo (przepraszam - nie doczytałam) - może warto o tym wspomnieć lekarzowi. Niektórzy w takich przypadkach stosują do stymulacji te same leki, które podaje się przed IVF - tylko w zdecydowanie mniejszych dawkach - niektóre pacjentki muszą po prostu dostać silniejszego kopniaka, aby ich jajniki zaczęły pracować jak należy - wtedy masz też szansę na 2-3 pęcherzyki a tym sama IUi staje się bardziej skuteczna. Dosia30 - zależy jakie leki do stymulacji Ci lekarz przepisze. Clo jest stosunkowo tani, ale też skuteczność jego jest słaba - ja go kiedyś przyjmowałam, ale jak był jeden pęcherzyk tak jeden pozostał - czy brałam clo czy nie. Na mnie nie działał. Te leki o których wspomniałam powyżej egz30 kosztują nawet do 80zł za jedną ampułkę, ale to lekarz musi ustalić już dokładanie ich rodzaj i indywidualnie dobrać dawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egz30 zrobiłam! są dwie kreski! jestem szczęśliwa, ale jednocześnie przerażona, a jeszcze nie mogę dodzwonić się do ginki :( zaraz jej chyba smsa napiszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit_79 - gratuluję!:) I malutka sugestia;) - jak się do swojej ginki nie dodzwonisz to maszeruj do jakiegokolwiek gina (nawet na NFZ) po receptę na duphaston (1-2tab. dziennie) i nie odstawiaj go na wszelki wypadek przynajmniej do 10-12 tygodnia. Na pewno Ci nie zaszkodzi, nie ma tu mowy o żadnym przedawkowaniu, a pomoże w podtrzymaniu ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit-HURAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!:):):):) Normalnie cały czas miałam takie przeczucie że się Ci teraz właśnie uda:) Pisałaś o tym że się wyluzowałaś, nie brałaś leków (o ile dobrze pamiętam odstawiłaś clo i pregnylu tez nie bralas chyba co?) no i widzisz jaka ważna jest psychika! Naprawde bardzo Ci gratuluję!!Ciesz się i nie martw na zapas, dima ma rację-jak nie dodzwonisz się do swojej ginekolog (ale napisz jej tego smsa) to idź do jakiegoś innego i bierz duphaston. Jejku,ale fajnie:) To jesteś druga zaciążona na naszym topiku:) A dość długo się starałś prawda? Teraz się tylko niczym nie martw, najlepiej połóż się i odpoczywaj. No i powiedz mi kochana jak Ty to zrobiłaś że się wyluzowałaś?:)Bo ja jakoś nie mogę:)Jeszcze raz gratulacje i napisz koniecznie jak dodzwonisz sie do ginki i wogóle pisz:)Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki duphaston mam w domu i biorę ;) do ginki się dodzwoniłam. wizyta najprawdopodobniej w poniedziałek, ale jeszcze do potwierdzenia. dziewczyny boję się, bo ginka powiedziała, że L4 wskazane, a ja od 1.03 zaczęłam nową pracę. mam umowę na 3 miesiące na okres próbny, ale co zrobią jak pójdę na zwolnienie? oskarżą mnie o celowe szkodzenie firmie? a ja nie wiedziałam o ciąży zaczynając pracę! trochę się tego boję! pracuję dopiero tydzień, a już pójdę na zwolnienie i to z okazji ciąży. przecież będą wiedzieli, że to ciąża, bo na zwolnieniu będzie specjalny kod. egz30 staraliśmy się półtora roku. sama nie wiem jak to się stało, że się wyluzowałam ;) ot chyba pomyślałam, że bez leków i tak się nie uda ;) a tu proszę. w poniedziałek idę na betę + progesteron + prolaktyna. Ściskam mocno i miłego dnia życzę 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit - a dlaczego ona twierdzi, że L4 wskazane? przecież Cię nawet nie zbadała! Nie martw się na zapas! Ciąża to nie choroba - jeżeli rozwija się prawidłowo, a Ty nie masz zbyt stresującej ani męczącej pracy (a pewnie na początku od Ciebie nie wymagają zbyt wiele, tylko Cię przyuczają na stanowisku) to nie ma potrzeby iść na zwolnienie. Ja pracuję do tej pory, a też różnie z tym moim leczeniem bywało - staraliśmy się kilka lat o dzidziusia! Poza tym (tak po cichu;) ) zgodnie z kodeksem pracy już Cię chroni prawo i zwolnić Cię już nie mogą. (Umowa o pracę na czas określony ulega przedłużeniu do dnia porodu, ale tylko wtedy, gdy uległaby rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży. U Ciebie będzie taka właśnie sytuacja) Twoja umowa ulega przedłużeniu automatycznie do dnia porodu. I w związku z tym jakieś tam już świadczenia finansowe w razie L4 będą Ci przysługiwały no i pewnie jakiś macierzyński. Jak się dobrze czujesz i nie masz ciąży zagrożonej ani uciążliwych warunków pracy - możesz normalnie pracować:) W przeciwnym wypadku nawet się nie zastanawiaj - świadczenia i tak będziesz miała a przez tą ciążę i macierzyński spokojnie sobie wszystko poukładasz i najwyżej znajdziesz coś innego. Acha - nikt Cię nie może oskarżyć o szkodzenie firmie - nie ma czegoś takiego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha - rzecz jasna jak zdecydujesz się pracować to mimo wszystko zanieś pracodawcy zaświadczenie o ciąży:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit-no widzisz tak to jest że zachodzi się w ciążę wtedy gdy się o tym nie myśli i nie spodziewa:) Teraz nic tylko się cieszyć,cieszyć,cieszyć!:) I nie martw się na zapas tą pracą-rzeczywiście jak będziesz się dobrze czuła możesz spokojnie pracować-czas Ci będzie szybciej płynął (bo tak przesiedzieć w domu 9 m-cy to chyba jednak może się dłużyć) i nie będziesz za dużo o tym wszystkim myśleć. No chyba że masz stresującą i ciężką pracę to wtedy leć od razu na zwolnienie. Jeszcze raz gratulacje!!!:) Teraz trzymaj kciuki za nas żebyśmy mogły do Ciebie jak najszybciej dołączyć:)Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjnjh
jeśli dziewczyna dwa razy poroniła to jej ciąża od razu jest zagrożona i powinna dużo lezeć a nie chodzić do pracy. gawit gratuluję serdecznie!! za wszystkie razem i każdą z osobna trzymam mocno kciuki i wierzę, że los się do Was uśmiechnie! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co u reszty dziewczyn?? Dosia-i jak tam?Kiedy będziesz mieć IUI? I na naturalnym cyklu? Sara-co u Ciebie??? Planujesz już następną próbę czy jeszcze potrzebujesz czasu? Nadiewa-gratuluje zaliczenia semestru:) A jak tam dzidzia?Jak sie czujesz? I z tymi chipsami to uważaj:) Lepiej zjedź jakiegoś owoca! inka-bierzesz już te wszystkie zastrzyki?Jak sie po nich czujesz? Trzymam kciuki żeby in vitro się powiodło!A co do diety to Dima przesłała super link więc sobie poczytaj,na pewno nie zaszkodzi a może pomóc. liste-co u Ciebie?? Alicja- już niedługo macie wizyte w klinice, trzymam kciuki!! Pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kjnjh - to tak jakbyś zakładała z góry, że poroniwszy 2 razy ma szansę na poronienie po raz trzeci:O Organizm ludzki to nie automat! Każda ciąża jest inna i do każdej należy podchodzić indywidualnie - porobić niezbędne badania, skontrolować hormony, parametry malucha i... cieszyć się! Myślisz, że wmawiając dziewczynie (bez uprzedniego badania) że ma ciążę zagrożoną taki lekarz jej tym pomoże? Wydaje mi się że niestety nie. Tylko niepotrzebnie będzie się przez kolejne miesiące stresowała, a TO jest dopiero szkodliwe i dla niej i dla dzidziusia. Myślisz, że siedząc w domu będzie jej lepiej? Od samego leżenia kręćka można dostać - a po co to skoro nie ma ku temu wskazań? Nie mówię o sytuacji, w której są faktyczne wskazania do zwolnienia lekarskiego - wówczas bez dwóch zdań zdrowie i życie malucha i matki jest na 1 miejscu. Ale diagnoza przez telefon hmmm... po wcześniejszym braku jakiegokolwiek kontaktu jest co najmniej ze strony lekarza nie na miejscu! Stresowanie pacjentki i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×