Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Lilia wodna - gratulacje!!! najwazniejsze, że dzieci są zdrowe. Dużo zdrowia dla ciebie tez :) ja dzwoniłam do kliniki, no i sa trzy zarodki, mozliwe, że bedzie tez czwarty, ale nie wiadomo. Jutro zadzwonie, kiedy dokładnie transfer. jeszcze raz dziekuje wszystkim za kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Liljawodna, wow co za wiadomość! urodziłas juz swoje szkraby. Takie malutkie istotki, ale w oka mngnieniu nadgonią swoja wagą inne dzieciaczki. To musi być niesamowite uczucie. Ja jestem strasznie ciekawa jak bedzie wygladac mój synek i juz nie mogę sie doczekac gdy go zobaczę. Termin mam na 21 stycznia, ale wg usg wychodzi że na 17 stycznia, no zobaczymy. Wyprawkę juz w zasadzie całą mam , teraz to tylko oczekiwanie, jeszcze troche ponad miesiąc. Lilliawodna gratuluję ci z całego serca, utul dzieciaczki od e-cioci. Szkoda tylko że masz te bóle, no ale wkrótce miną i odejdą w zapomnienie. Potrzebujesz teraz dużo siły, ale czego sie nie robi dla swoich dzieci. Alicja, tez masz dobre wiadomości. Niesamowite jest to że w jednym przypadku rodzą się dzieciaczki a w drugim dopiero tworzy sie mały zalążek zycia. Na pewno wszystko bedzie w porządku i z sentymentem bedziesz wspominała dzień transferu. Może bedziesz mogła otrzymac fotki swoich zarodków, zapytaj. Myszka, dobrze zrobiłas ze przełozyłas stymulacje na po świetach, za dużo byś miała na głowie. Potem bedziesz miała spokój i swobodnie podejdziesz do zabiegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilia Wodna wielkie gratulacje, strasznie się cieszę, że wszystko jest ok z dzieciaczkami. A Ty szybko wracaj do zdrowia i zdawaj nam relacje co i jak u Was. Alicja trzymam kciuki za komóreczki i za transfer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja-super że zapłodniły się wszystkie komóreczki!!! Trzymam z całych sił kciuki za transfer !!! Myszka-za Ciebie też trzymam kciuki, podjęłaś rozsądną decyzję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki 34
Lilia Wodna moje najserdeczniejsze gratulacje. Alicja trzymam kciuki !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja:) Alicja🌻 trzymam mocno kciuki - musi sie udac , niema innej opcji:) Dosia, Egz ----- ja sama nie przekladalam tej stymulacji....poprostu myslalam ze jak dostane okres to zaczne stymulacje, a moja pielegniarka zadzwonila do mnie i mowi ze 26 mam przyjechac na krew i wtedy zaczniemy moj cykl....pewnie ze wzgledu na ta moja cyste ktora mialam, niewiem sama, ale jak mowilam dla mnie to duzoooo lepiej....bede mogla normalnie pracowac wtedy kiedy u nas najwiecej pracy, a pozniej relaksssss;);););)Pozdrawiam!!! Ja juz mam choinke ubrana jeszcze tylko na zewnatrz musimy troche poubierac i Swieta moga przyjsc....gorzej z prezentami....musze jeszcze pokupic.... Pozdrowienia dla wszystkich i zycze milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilia Wodna 34 moje gratulacje :) niech dzieciaczki zdrowo rosną. Alicja - trzymam kciuki za udany transfer:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilia Wodna 34 moje gratulacje :) niech dzieciaczki zdrowo rosną. Alicja - trzymam kciuki za udany transfer:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańcza numer dwa
mycha- "pokupić" hahaha nie ma takiego słowa m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Pomaranczka------ bez komentarza:O:O:O:O:O Zycze wszystkim milego dnia....bede zagladac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! jestem juz po transferze :) Mam 3 zarodeczki 7B. Ten czwarty nie przetrwał, ale miał małe szanse. Lekarz powiedział, że te zarodki sa dużo lepsze niż przy pierwszym in vitro, wiec jestesmy dobrej mysli. Oby sie udało, bo nie mam siły na kolejne podejścia. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, papa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjo...
Bardzo ladne zarodki, i masz az 3 :D Jak wszystkie postanowia sie zadomowic to... ;) Zycze wszytskiego dobrego, i trzymam mocno kciuki, teraz musi sie udac !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicjo 🌻 zarodeczki bardzo dobre i napewno choc jeden zostanie z Toba na 9 miesiecy....a byc moze wszystkim trzem sie spodoba u Ciebie w brzuszku....trzymam kciuki .....pewnie bete bedziesz robic przed samymi Swietami,bedzie super prezent na Swieta....bedzie dobrze.....buzka👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicjo, no to zarodki spisały sie na medal. Wszystkie 3 były 7 B? wow, to tak jak mój synek tez był 7B, a drugi zarodek miałam 6C. No ale jednak musisz sie przygotowac jednak na ciąże mnogą, bo to duże prawdopodobieństwo. Trojaczki się zdarzają ale chyba jednak dość rzadko, no zobaczymy co los postanowi. Gratuluje i trzymam kciuki. A ja dziś ogladałam "Rozmowy w toku" było na temat niepłodności i metodzie in vitro. Niektóre babeczki sie wypowiadały i padały te same słowa co na tym topiku. było nawet takie małżeństwo co starało sie o ciąże przez 20 lat i niespodziewanie doczekali sie potomka w sposób naturalny. Ciąża powstała na krótko po powodzi która zalał ich dom. Czyżby tak rewolucyjne wydarzenia powodowały odblokowanie w psychice? Ta natura czasem mnie zadziwia i niejeden lekarz nie jest w stanie logicznie i naukowo wytłumaczyć zaistnienia takiego cudu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja-cały czas myślałam jak tam Twój transfer! Bardzo się cieszę że masz podane aż trzy zarodeczki,chyba to rzadkość, najczęściej sie słyszy o transferach dwóch, a tak przy trzech to w ogóle masz ogroooomne szanse na powodzenie! I jeszcze są takiej dobrej jakości-naprawdę super!!:) Boże tak bardzo bym chciała żeby Ci się teraz udało i coś tak czuję ze właśnie tak będzie:) Teraz dbaj o siebie, nie przemęczaj się , uważaj na spacerze z psem (pamiętam że ostatnim razem po transferze miałaś niemiłą przygodę z pogryzieniem więc teraz niech mąż lata na spacery, a Ty leż w ciepełku i odpoczywaj), a jesteś na zwolnieniu? Z całych sił zaciskam kciuki !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Napisz jeszcze jakie leki bierzesz na postrzymanie, całusy! Myszka-Ty jesteś następna, potem Inka- niech w końcu statystki na naszym topiku się poprawią! Pozdrowienia dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia to co piszesz o tej ciąży po tylu latach to normalnie szok...wiem ze psychika jest bardzo ważna przy naszych staraniach, ale że aż tak?? Hmmm tylko jak tu się odblokować tak totalnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej witajcie po przerwie, Miałam nieczynny komputer, wirusy zrobiły swoje :( ale juz jest ok Przede wszystkim Lilia Wodna - gratuuuuuuuuuuulacjie!!!!!!!! Kochana to wspaniale, ze twoje maleństwa sa juz z tobą, twoje szpitalne zycie na reszcie sie skończyło. Najważniejsze ze z dziecmi wszystko ok, a ty mam nadzieje, ze juz dochodzisz do siebie po cesarce, wiem ze to wcale nie takie latwe. Dlatego chciałabym jednak o ile sie da uniknac cesarki, miałam operacje z podobnym cieciem jak cesarskie i wiem jak to boli a tu trzeba jeszcze zajac sie dziecmi. To w ktorym tyg urodziłaś? Czy dzieci musiały byc w inkubatorze? Alicja - gratuuuuuuuuulacje! piekny wynik:) ja tez miałam podane 3 zarodki klasy B tylko nie pamietam czy 7 czy 8. No to kochana zycze blizniakow :) Trzymam mocno kciuki i czuje, ze bedzie dobrze:) Jakie leki bierzesz? Jak sie czujesz? Dosia - ty jestes następna w kolejce do rozpakowania:) juz niedługo :) czy minęły ci te skurcze? Czytałam ze to normalne pod koniec ciazy, wiec chyba nie musisz sie przejmować. Ja mam dziwny bol na dole, jak chodzę lub stoję czuje takie dziwne rwanie trochę to nieprzyjemne. No i najbardziej dokucza mi niedrożność nosa, ktora utrzymuje sie i w nocy i w dzien, mam ropny katar, często z krwia, czy ty tez tak masz? Poza tym nie mam co narzekac, maluchy fikaja w brzuchu, brzuch jak bym sobie włożyła pilke plażowa, ale chyba całkiem nie duzy jak na bliźniaki:) Juz sie nie moge doczekać kiedy przywitam moje słoneczka:) Ostatni weekend spędziłam u siostry, w piatek cos mi zaszkodziło, choc wszyscy jedli to samo, ale ja myślałam ze sie wykończę, cała noc miałam skrety jelit wymioty, na przemian zimno gorąco, momentami myślałam, ze zemdleje, a momentami, ze zaraz zacznę rodzic, cos okropnego:( bałam sie najbardziej o dzieci, żeby nie dostac skurczy, ale następnego dnia juz było lepiej. Lekarz podał mi wyniki testu glukozowego, wszystko jest ok, pozostałe wyniki tez super, bardzo sie ciesze, ze nie muszę sie niczym szpikować, juz sie wystarczająco wcześniej naszpikowałam, teraz mnie pan Bog oszczędza:) W poniedziałek mam następne badania prenatalne, mam nadzieje, ze tym razem uda sie zrobić zdjęcie buzi synka:) Nie moge uwierzyć, ze ja juz jestem pod koniec 7 go miesiąca:) Bardzo sie ciesze, życzę wszystkim staraczkom, aby spełniły sie wasze marzenia, trzeba pamiętać, ze to wszystko jest w zasięgu reki,nie można tylko tracic nadziei :) Dla każdego przyjdzie ten piękny czas, ja tez przecież kiedyś marzyłam żeby byc mama, wątpiłam czy to w ogóle nastąpi a teraz moje marzenie sie spełniają:) czy to nie wystarczający dowód żeby dalej walczyć i wierzyć? Dlatego kochani Egz, Myszka, Inka, Alicja, Malutka, Guzia, Fiolecik, Malutka, Georgio, Ja tez trzymam i wszyscy ktorzy pragniecie byc rodzicami walczcie, bo warto, nie tracie nadziei, to tylko kwestia czasu. Zycze wam wytrwałości i szczęścia:) Wszystkim wam kibicuje i wierze, ze juz niedługo zniknie grono staraczek na rzecz brzuchatek:) Egz - pytałaś Dosie czy można wpływać az tak mocno na psychikę zeby ja odblokować, ja wcześniej nie wiedziałam, ale teraz dowiedziałam sie, ze ze do odblokowania kobiety, ktora ma problem z zajściem w ciaze lub dla polepszenia jakości jajeczek używa sie właśnie hipnozy i wszelkiego rodzaju metod relaksujących np. joga, akupresura. Wiem, ze to brzmi trochę śmiesznie, ja sama jestem sceptyczna co do takich metod, ale sama widzę po sobie, ze bardzo dobrze na mnie wpływają ćwiczenia relaksacyjne. Tu w Stanach kliniki leczenia niepłodności coraz częściej wspomagają sie takimi niekonwencjonalnymi metodami. Jak widać skuteczność tutejszych klinik jest bardzo wysoka Jak sie okazuje stres i nerwy mogą blokować produkcje prawidłowych pęcherzyków. Moze warto sie tym zainteresować, to przecież nic nie boli a może pomoc:) Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane, ja znowu tylko na chwilkę :( żeby dodać Wam otuchy :) Lilia wodna - congratulation!!!!!! Chyba nie ma nic cudowniejszego niż zobaczyć dwie istotki, które tyle czasu przezimowały w Twoim brzuchu :) i czekały :) Bardzo się cieszę, ze wszystko w porządku, oby tak dalej, no i żeby szybko przybierały na wadze :) Alicja - trzymam mocno kciukasy, żeby te trzy zarodeczki zostały z Tobą do samego końca. Uważaj na siebie i odpoczywaj teraz. Egz - nie wiem skąd ty kobieto masz w sobie tyle powera!!!!! , ale cieszę się, że zdołałaś się tak szybko pozbierać. Jestem z Ciebie dumna, że masz siłę żeby walczyć dalej i wspierać dziewczyny!!! A Tobie się uda, jezcze nie wiem kiedy, ale na pewno się uda!!!! Misia - ty tez niedługo bedziez tuliła swoje pociechy :) To niesamowite, że jeszcze niedawno robiłaś betę... :) Oby wszystko poszło sprawnie. Dosia - Ty już też jestes na finiszu, ale to zleciało :) Za Ciebie też trzymam kciukasy, zeby wszystko poszło sprawnie i w miarę bezboleśnie :) kiki34 - Mam nadzieję, że juz dumnie paradujesz z brzuszkiem i się nie ukrywasz :) Uważaj na siebie i przystopuj z pracą. Dziewczyny kurczę muszę uciekać, ale pozdrawiam mocno Inkę, Myszkę, Fijolecika, Molus, Światełko, Nadzieję, Sarę, Sportsmenkę, Ja też trzymam, ja trzymam, Amberka i Giorgia (który zniknął :) ) I wszystkie dziewczyny, ktorych nie znam, a które tu piszą (pomarańczki też :) ) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz - podzielam zdanie Guzi, jestes niesamowicie silną kobietą, dobrą i ciepłą. Powiem szczerze, że nie wiem, czy po trzeciej porazce miałabym siłę, aby kogoś wspierać i pocieszać. sama byłabym wrakiem. Nie mam takiego dobrego charakteru jak ty Egz. Mam nadzieje, że Bóg wreszcie ci to wynagrodzi :). Co do leków to biore progynowę, acard i luteinę. A po punkcji do transferu brałam doxycyclinę. Z tym pogryzieniem to dobrze pamiętasz, to było w 11 dpt. Pewnie ten stres i szok jaki przeżyłam, wpłynął na zarodki. Ale jest jeden plus tej sprawy, podaliśmy babkę do sądu z żądaniem zapłaty 4 tys odszkodowania i wygraliśmy. Niedawno zadzwonił do nas prawnik, którego zatrudniliśmy i powiedział, że sąd rozstrzygnał sprawe w trybie nakazowym (bez naszego udziału) i zasądził wyrok, jaki chcieliśmy. Babka ma prawo do odwpłania i pewnie to zrobi. No zobaczymy. Mój mąż wział dwa tygodnie urlopu i wychodzi z psem ;) Myszka - to ty zaczynasz w drugi dzień świąt? Też ładnie :) Trzymam mocno kciuki za ciebie. Pisz nam na bieżąco, jak sprawy sie toczą. Dosia, KIKi, Misia - wy juz niedługo będziecie tuliły swoje skarby. Ale nam przybędzie maluchów :) Guziu - a jak twoje sprawy osobiste? Dogadałaś sie z mężem, czy jednak rozwód? Pozdrawiam cię cieplutko i zyczę wytrwałości w tym zagmatwaniu. Pozdrawiam was mocno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Misia🌻to bidulko nameczylas sie z tymi wymiotami, pewnie jakies zatrucie Cie dopadlo, ale dobrze ze wszystko skonczylo sie pomyslnie....pozdrawiam i popukaj w brzuszek odemnie:)👄i dziekuje za kciuki;) Guzia👄 rowniez goraco Cie pozdrawiam i mam nadzieje ze w Twoim osobistym zyciu wszystko ulozy sie pomyslnie, albo moze juz sie ulozylo:) Alicjo🌻 odpoczywaj teraz i uwazaj na siebie:) Jesli o mnie chodzi, to niewiem czy zaczne stymulacje juz w drugi dzien swiat....wiem ze mam przyjechac do kliniki na krew....bedzie to moj 22 dzien cyklu, wiec sie okaze ....wciaz trzymam kciuki:) Pozdrawiam serdecznie Inke, Fjolecika, Molus, Swiatelko, Nadzieje, Sportmenke, Sare, Giorgia, Amberka, Ja trzymam, Ja tez trzymam i wszystkie ktore nie wymienilam.....milego dzionka👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kik 34
Alicja, trzy zarodki, wiec jeden na pewno zostanie, a z glebi serce zycze Ci dwoch :):). Trzy to troszeczke za duze ryzyko dla matki i dzieci, ale jakby mialy byc zdrowe i lekka ciaza to trzy tez fajnie:):):). Trzymam kciuki i paciorek za Ciebie tez zmowie. Pozdrawiam reszte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wam Te ostatnie tygodnie ciąży musze wykorzystac na gruntowny odpoczynek, ale siedzac w chacie do mnie po prostu nosi. Wczoraj wymusiłam na mężu wyjscie na wieczorna randkę, a wczesniej jeszcze mega zakupy świateczne. Takie wypady z jednej strony pozytywnie działaja na moja znudzona psychikę, taka potrzeba wyjścia na świeże powietrze i kontakt z ludxmi ale z drugiej strony, to ostatnio czuje sie dosłownie jak emerytka. Nie sądziłam ze az moge byc tak niedołężna. Szybko sie męczę, musze chodzic cały czas pod ramię z mężem żeby sie nie wywrócić na tej śliskiej ulicy. no i jedna rzecz mnie ostatnio niepokoi, od jakiegoś czasu miewam takie dziwne napięcia brzucha, takie jakby twardnienie, przypomina to skurcze ale sama nie wiem czy to jest to. Dośc silny ucisk w dole brzucha że aż mnie to unieruchamia, po prostu nawet kroku nie mogę zrobić. Musze wtedy przystanąć. to jakby mały wchodził mi do samego pęcherza moczowego. Poza tym te intensywne ruchy małego powoduja że nie mogę normalnie usiedzieć, tak jakby naprawdę nie było juz wogóle miejsca w brzuszku. To wszystko powoduje że odczuwam silny dyskomfort zwłaszcza wieczorami. Zaczynam sie obawiać czy przypadkiem nie urodze przedwcześnie, bo chyba obniżył mi sie brzuszek. To juz jest 35 tydzien, ale troche jeszcze za wczesnie na poród. Mam nadzieje ze uda mi sie donosić przynajmniej do konca roku, wolałabym nie wyladować na porodówce na święta. Musze jeszcze jakos wytrzymac ten miesiąc, ale boję sie coraz bardziej, z drugiej strony juz sie nie moge doczekać. To sa naprawdę dziwne emocje połączone z radościa i i strachem jednocześnie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim! Alicja-jak się czujesz?? mam nadzieję że ok, nie wiem jak ja wytrzymam do Twojego testowania:) A Ty to już pewnie w ogóle tylko o tym myślisz...Boże jakie miałabyś szczęśliwe święta... Z całego serca życzę Ci żeby się udało i bardzo mocno trzymam kciuki!!!!!!!!!!Masz olbrzymie szanse i wierzę że tym razem Ci się uda!!! Tylko czy poradzisz sobie z trojaczkami??:) Guzia- jak będziesz miała chwilę to napisz jak Twoje sprawy osobiste i zdrowotne, bo piszesz do nas ale o sobie ani słówka-czekam i mam nadzieję że wszystko zaczyna Ci się układać!A co do mojego "powera" to szczerze wcale nie jest tak łatwo,niby się pozbierałam jako tako,ale nie ma dnia żebym o tym wszytskim nie myślała, nie gdybała co by było jakby mi się udało za tym pierwszym, drugim czy trzecim razem...Już jakiś mały smerfik biegałby po moim mieszkaniu...I smutno mi wtedy strasznie:( No ale ja po prostu nie mogę odpuścić-tak bardzo chcę mieć dziecko że brak słów normalnie...Chęć przytulenia swojej kruszynki jest silniejsza od wszystkiego, od zmęczenia, zniechęcenia i frustracji. I pomimo tego że łatwiej jest odpuścić, poświęcić ten czas i kasę na siebie, swój rozwój i takie tam, to ja tego póki co nie zrobię, chcę mieć dziecko i będę walczyć. Zobaczymy ile jeszcze dam radę... Nie raz słyszałam historie par, którym się udawało po wielu,wielu latach walki, gdy lekarze już nie dawali nadziei..A potem jak te kobiety rodziły dzieci to zapominały o tych wszystkich cierpieniach i wyrzeczeniach. Najgorsze jest to czekanie...No ale co tam, jakoś to będzie,zobaczymy. Guzia-napisz koniecznie co u Ciebie!!!Przede wszystkim jak zdrowie??Robiłaś ostatnio jakieś wyniki, rezonans itp?? Dosia, Misia, Kiki- Wy już z dnia na dzień blizej rozwiązania, najszybciej Dosia, zyczę Wam bezproblemowych porodów i zdrowych narodzin!Ale się będzie działo!:) Liliawodna-jak sobie dajesz radę z dziećmi??Już jesteś w domu? Dochodzisz już pomału do siebie po cesarce?? A jak mąż sobie radzi??Potrójnie pozdrawiam!:) Myszka- Ty już lada dzień startujesz z programem! Zobaczysz że szybko to pójdzie i finał na pewno będzie szczesliwy! A co u naszych mamusiek??Gawit, Nadiewa, Sara (jak zdrówko?) , Nadzieja, Moluś, Światełko i pozostałe mamy- jak rosną Wasze pociechy??? Inka-co słychać?? Duży całus dla Ciebie!! Georgio-to samo pytanie-co porabiasz?? Gdzie tym razem wybyłeś?:) Malutka-Ty już chyba możesz rozpocząć starania co?? Minął już rok od zaśniadu więc chyba już gin dał Wam zielone światło? Jak z pracą?? Napisz! Sportsmenka, Ja trzymam, Fjolecik (trzymam kciuki za styczniową IUI! ), Amberek- uściski dla Was! Pozdro dla wszystkich! Miłej spokojnej niedzieli, szkoda że już koniec weekendu, strasznie nie chce mi się ostatnio do pracy chodzić..Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojtamojtam25
Dosia Ty już tak nie narzekaj na tę ciążę...niewygodnie, ociężale, naciska na pęcherz, znudzona...kurcze no. Nie pisze tego złośliwie, rzuciło mi się to w oczy, a skoro mi się rzuciło, to co dopiero innym. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
99% kobiet tuz przed porodem ma obawy i odczuwa niepokój. Ja chciałam sie tymi obawami podzielić. To sa moje odczucia i nie mam zamiaru tego kryć. To bedzie mój pierwszy poród i nie wiem jak to będzie po prostu sie boję. Wczoraj to nawet myslałam że poród sie zaczał bo miałam nawet regularne skurcze. Trzeba sie czasem wyżalić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia Penie, ze kazda kobieta zaczyna przed porodem rozmyslac jak to będzie, pojawia sie strach, wątpliwości itd. Kto rodził to wie doskonale:) Te napięcie brzucha i twardnienie to normalne, ja tez juz to mam, szczególnie kiedy siedziałam dłuższa chwile i wstanę albo po wstaniu z łóżka. Z tego co czytałam macica przygotowuje sie do porodu, to jeszcze nie poród:) takie dolegliwości moga trwać pare tygodni. Nie martw sie na pewno porod odbędzie sie we właściwym czasie. Najważniejsze, ze twoje maleństwo ma juz rozwinięte płuca, gdyby zdecydowało sie na przywitanie świata wcześniej to nie powinno nic mu grozić. Postaraj sie włączać sobie codziennie jakas relaksujaca muzyke, położyć sie lub usiąść wygodnie na fotelu, zamknąć oczy i wyobrazić sobie, ze jestes w pięknym miejscu, ktore sprawia, ze czujesz sie bezpiecznie i dobrze, rozluźnij sie a potem wyobraź sobie, ze twój porod będzie łagodny, nie masz sie czego bac, wszystko będzie tak jak sobie wymarzysz, ze trzymasz juz w ramionach swoje maleństwo. Moze to śmiesznie brzmi, ale codzienna praktyka takiej relaksacji powinna pozwolić twojemu umysłowi zakodować sobie, ze porod nie musi byc straszny, najważniejsze jest nastawienie. Wazne aby w momencie myślenia o porodzie pierwszym skojarzeniem było cos przyjemnego, twoje uśmiechnięte dziecko, miejsce ktore lubisz itp Z tego co uczyłam sie w mojej szkole rodzenia wynika, ze kiedy w trakcie porodu i oczywiście przed jesteśmy zrelaksowane, nie boimy sie to nie wytwarzamy hormonów strachu, ktore wysyłają impuls do mózgu w wynikiem tego jest silny bolesny skurcz mięśni. Wiele osob sie smieje, ze porod musi równać sie bol, co za bzdury mówienie o jakis technikach relaksacyjnych. Oczywiście ta metoda pozwala zniwelować bol do minimum, ze skurcze nie beda tak gwałtowne i bolesne. To kwestia ćwiczeń relaksacyjnych i odpowiedniego oddychania. Ale sie rozpisałam, ale jestem ostatnio zafascynowana ta metoda, chciałabym aby w moim przypadku udało sie ja zastosować no i żeby zadziałało :) Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, ale tu cisza:( na to wygląda, z tylko ja sie tu wymądrzam :) Chciałam wam tylko napisać krotko co u mnie, bo trochę się pokomplikowało, wczorajsza noc spędziłam w szpitalu. Dostałam skurcze, choć wydawało mi sie, ze to znów problem z bólem jelit czy żołądka, okazało sie, ze jednak skurcze połączone z wymiotami dostałam w końcu zastrzyk i bole ustąpiły. Okazuje sie, ze 2 tyg temu miałam to samo, ale byłam przekonana, ze sie zatrułam. Nie wiedziałam, ze to skurcze, bo skad miałam wiedzieć Trochę mnie to wystraszyło, nie chciałabym więcej tego przeżywać, bo był to koszmar, do tego dzieci były strasznie aktywne, kopały jak oszalałe, co wcale mi nie pomagało. No, ale dziś jest lepiej, trzeba miec nadzieje, ze sie nie powtórzy Dzis miałam wizytę prenatalna, troszkę zmartwiła mnie córcia, bo mało przybrała na wadze, lekarz chce skontrolować jej wagę za 2 tyg. jeśli nie będzie przybierać lekarz zdecyduje, czy nie lepiej "wyciągnąć" ja na zewnątrz. Ja mam nadzieje i będę z nia rozmawiać, żeby sie tam nie odchudzała i jadła ile wlezie, mam nadzieje, ze za 2 tyg waga będzie jak ta lala :) Synek za to przybrał dożo na wadze wazy juz prawie 1500 g. To on daje mi najwięcej popalić, jest tak aktywny, ze az pielęgniarka była zaskoczona, niezły łobuz No i jeszcze jedna nowina to taka, ze moj termin porodu wyznaczony przez poprzedniego lekarza jest nieaktualny.Dzis po rozmowie z lekarzem powinnam sie przygotować na poród za około 6 tyg. czyli albo koniec stycznia albo początek lutego. To trochę zmienia sytuacje, muszę sie bardziej streszczać z przygotowaniami. Ciekawe bo oba maluchy ułożyły sie juz główkami w dół Sorry, ze tylko tak o sobie, ale tez i nie widzę żadnych nowych wpisów Ala - kiedy testujesz? Jak sie czujesz? Trzymam za ciebie i myślę cały czas o Tobie. Kochani zmykam bo padam z nóg, to była ciężka noc i ciężki dzień muszę odespać nieprzespana nockę. Pozdrawiam wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ojej, Misia, no to sie porobiło, pewnie nieźle to przezyłaś. Domyślam sie jaki to był stres. Nie pozwól narazie na to byc dzieciaczki wyszły z brzuszka bo sa jeszcze zbyt malutkie. Za te 6 tygodni bedzie akurat i kto wie czy nie urodzimy w tym samym czasie. Ja niby powinnam urodzic za 5 tygodni, no ale zobaczymy. W tym czasie skompletuj juz sobie wyprawke zeby miec juz wszystko. Tymczasem wypoczywaj!! Teraz to jest taka goraczka przedświatecznych zakupów, że takie wypady do sklepów strasznie męczą. No ale co zrobic. Te święta mam spedzic w gronie rodzinnym, ale nie bedę sie zbytnio objadać zeby nie przeciążać brzuszka. Niestety te świeta jak i sylwester obedzie sie bez winka, pozostaja tylko soczki :) Piszcie co u was, bo jakas taka cisza tu nastałała. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×