Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

hmmm nie wiem czy to taki super spadek ale moja nie chciała bebilonu po dwóch dniach :) polecam hippa ale to relacje od kolezanek ja karmię enfamilem :) Guziu czekam by nei dostac znowu blokady psychicznej od wkrecania sobie ciazy...alez mi niedobrze,...kurde nie pamietam jak było w ciazy a to było zaledwie rok temu ...ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiulka a ile dni ci sie juz spóźnia @?, który to dzień cyklu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a spóżniała się @ 5 dni :) ale już sobie przyszła...ja wiedizałam że ja wiatropylna nie jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
witam, chcialam podziekowac wszystkim ktorzy mi kibicowali, trzymali kciuki - dziekuje! w poniedzialek mialam tranfer, wprowadzono mi 2 zarodki- klasy 8A i 4A a jeden zarodek do zamrozenia. Do tego fure lekow na podtrzymanie. Teraz zostalo czekanie....testowanie wypada w swieta lub przed swietami. pozdrawiam wszystkie staraczki, czytajacych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka, dalej kibicujemy :) Szczerze Ci życzę, żeby to było ostatnie i szczęśliwe podejście. Trzymam kciuki. Odpoczywaj i dbaj o siebie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka- Ty wiesz,że ja z całą rodziną nie przestajemy trzymać za Ciebie kciuków!!! Musi się teraz udać, MUSI!!! Guzia-za Ciebie tez bardzo mocno ściskam!! Za pomyślne usg,które Cię uspokoi i szczęśliwi:) To juz jutro tak? asiulk-szkoda,ze przyszla @,liczylam,ze uda Ci sie naturals,ale kto wie może w tym cyklu?:) No i zawsze masz mrozaczki:) Ja tez o swoich czesto mysle,na pewno po nie jeszcze za jakis czas pojade:) A ja dzis miałam usg i jestem przeszczesliwa:) Wszystko z synkiem i córcią jest dobrze:) Wszystkie pomiary prawidłowe, lekarz bardzo dokładnie wszystko posprawdzał,pomierzył , razem brzdące ważą już pół kg:) Fikają i zaczepiają się nawzajem-cudny widok:) Mamy nagrany filmik z usg z naszymi młodymi aktorami:) A za 2tyg usg połówkowe-JUŻ!:) Jeszcze rok temu nie wierzylismy,ze kiedykolwiek zostaniemy rodzicami a tu taki CUD i juz 18tydzien :)oby do przodu,hura!:) Całusy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz Strasznie sie ciesze z Toba! Dalej tak trzymac! Co za cudwne wiesci, a widzisz cuda sie zdarzaja, zasluzylas na swoje 2 cudy! Inka Trzymam mocno kciuki! Guzia, Trolewna, Swiatelko I pozostale dziewczyny pozdrawiam I zmykam nie mam wiecej czasu zeby skrobnac wiecej, sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnesss 123
Egz 30 GRATULUJE CI Z CAŁEGO SERCA :)kibicuję Ci od bardzo dłuższego czasu jak czytam twoje posty to serce mi bije z radości mocniej !!! Trzymam kciuki za pozostałe starające się o swoje szczęścia :) Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka, pozwole sobie niesmiało pogratulować ładnych zarodków. Kto wie może tez będą bliźniaki :) Egz, to juz połowa ciązy! nie wierzę normalnie. A jak twój mąż? pewnie cały szczęsliwy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stresuję się pójściem do mojej kliniki 28.03 ciekawe co usłyszę i co lekarz na to że chciałabym mieć trasfer jednego zarodka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inka jakieś przeczucia? :) Egz jak Bąbelki :) jej ależ ja juź chcę je wirtualnie wyściskać :* ale niech siedzą ile wejdzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, chciałam wszystkich poinformować,że 21 marca 2013 roku urodziłam mojego kochanego synka Adriana.Waga 3400 i długość 57 cm.Jest zdrowy i od wczoraj jesteśmy już w domu. Nie pisałam wcześniej bo nie chciałam zapeszać,ale cały czas was podczytywałam. Oczywiście mój synek to cud doktora M. z Białegostoku.Także Inka będzie dobrze zaufaj doktorowi on naprawdę czyni cuda. Egz cieszę się Twoim szczęściem i to podwójnym.Już niedługo będziesz tuliła swoje maleństwa. Asiula trzymam kciuki za odejście do crio.Mój malutki jest z mrozaczków.Także bądź dobrej myśli. Pozdrawiam resztę dziewczyn,które mnie jeszcze pamiętają(Dosia,Swiatełko )oraz wszystkie nowe. Będę pisała w miarę możliwości między karmieniem jednym a drugim cycem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tosia- o rany jaka niespodzianka!!:)Wielkie gratulacje!!! Witamy Adrianka na świecie:)Ale news!:) Nie raz myślałam co u Ciebie a Ty tak przytajniaczyłaś:) Kochana napisz więcej szczegółów, czy to było crio bezpośrednio po tamtym niepowodzeniu czy podchodziłaś do programu od początku? Jak znosiłaś ciążę? Jak sobie teraz dajesz radę w opiece nad synkiem? Załapałas sie na dłuższy urlop:) Jeszcze raz gratuluję i bardzo się cieszę z Twojego szczescia:) Jestes kolejnym dowodem ze warto walczyc..Ach ten fantastyczny dr M:) Na naszym forum jest coraz więcej "jego" ciąż:) Guzia-jak po wizycie?? Inka-nie przestaję trzymac kciuków! A ja odebrakam posiew i pozbyłam sie na szczescie tych bakterii:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, Tosia, serdeczne gratulacje, pamiętam, że miałaś duże problemy, potem zniknęłaś. To było dawno temu. Jednak się udało! Jeszcze raz gratuluje. Egz - dzięki za troskę, na USG byłam dopiero wczoraj, maluch ma już 1,76 cm i jest o jeden dzień starszy niż wynika z @. Serducho bije jak dzwon pomimo że na zdjęciu USG wygląda jak mały misiu panda :P Także się uspokoiłam chociaż nie do końca bo mam te okropne bakterie, które są bardzo dużym zagrożeniem i mogą niestety wywołać poronienie. Lekarz powiedział, że jak maluch będzie silny to sobie poradzi. Dał mi tylko to co mógł (pimafucin) który kiedyś brałam i i tak mi nie pomógł. Więc nie wiem czy jest sens pakować to w siebie. Czuję ogromny dyskomfort przez to dziadostwo i sama już nie wiem co mogłabym wziąć żeby to się odczepiło. Nic mnie nie uspokaja, nawet to że dostanę antybiotyk i będzie dobrze. Tak długo się na to leczyłam, że psychicznie nie daję już rady. Do tego mam takie upławy, że co godzinę muszę zmieniać wkładkę :( Nie mam złudzeń, że uda mi się tego pozbyć. Zobaczymy. Kolejne USG 19/04. Egz - to niesamowite co piszesz o swoich maleństwach :) Aż nie mogę uwierzyć!! Cudownie też, że pozbyłaś się tych bakterii. To bardzo ważne. Inka - dalej trzymam kciuki. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tosiaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!! grtki!!!!!! alez radosc....wiosna zapanowala!!??? kochana dostawalas moje maile????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tosiu ile mialas zarodkow przy crio transferku? jaki kest % szans na.powodzenie?? gdzies czytalam ze polowe mniejszy niz bez crio...maz mnie namawia na trnsfer dwoch zarodkow...co myslicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starającasie 82
Witam Was dziewczyny. Ja, podobnie jak założycielka wątku mam tylko jedno marzenie i mimo upływu tylu lat, wierzę że podobnie jak Sara i wiele z Was, zostanę szczęśliwą mamusią. Podczytuje Was od kilku tygodni, gdyż przebrnięcie przez ponad 300 stron wymagało trochę czasu, jednak tak wciągnął mnie ten wątek, że postanowiłam się dołączyć. Poza tym liczę na dobre fluidy, bo z tego co widzę, to zdecydowana większość z Was już tuli maleństwa lub ma rosnący brzuszek. Nie ukrywam, że napawa mnie to optymizmem, bo historie wielu z Was były naprawdę skomplikowane, a jednak się udało. Ja już męczę się 8,5 roku i zastanawiam się kiedy powiem sobie dość. Póki co, to jeszcze nie potrafię. Wykańcza mnie to psychicznie i finansowo a mimo wszystko wciąż w tym tkwię. Przyjmiecie mnie do waszego grona ??? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tosia, gratuluje synusia! synek na pierwszy dzien wiosny, super prezencik. Starajacasie 82-witaj. Dobrze ze do nas napisałaś, mnie pobyt tutaj dodał wiele otuchy i wsparcia, nie wiem co ja bym zrobiła gdyby mnie tu nie było. Można było tu wyżalic sie i przelac wszelkie troski. Wpólnie sie mozna było się pomartwić i wspólnie można było się pocieszyć. Dziś jestem juz mama 2 latka i przychodze tu czasem gościnnie , bo sercec cały czas jestem z dziewczynami. A napisałabys co jest powodem twoich problemów z zajściem w ciąże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska59
Witam Egz -gratuluje i ciesze sie z tak wspaniałej wiadomosci i wszystkim również gratuluje . ja jestem po 4 poronieniu .ciąża zaraz na poczatku przestała sie rozwijac ,nie mam juz sily walczyc dalej nie wiem czy jest sens podchodzic do kolejnej próby .Jutro mam pierwsza wizyte od poronienia ,zobacze co mi doktor powie. Pozdrawiam wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiu napisz coś wiecej, czy to było crio? ile już inv za Tobą bo niestety nie pamietam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja walka zaczęła się w 2004 roku, parę miesięcy po ślubie. Człowiek był naiwny i nie chciałam od razu, tylko odczekać parę miesięcy, bo przecież miałam za niedługo mieć obronę licencjata, więc nie chciałam wylądować na porodówce zamiast na obronie. Oj naiwności... Za ten czas zdążyłabym już zrobić doktorat, a dzidzi dalej nie ma. W ciągu tych paru lat przeszłam laparoskopię, hsg, histeroskopię, 5 IUI oraz 2 podejścia do Ivf. W zasadzie jednoznacznej przyczyny nikt, nigdy nie stwierdził, jednak na dzień dzisiejszy ja obstawiam, że po prostu moje komórki są do niczego. Wnioskuje to po tym, że przy pierwszym podejściu do ivf, mimo widocznych kilku pęcherzyków nic nie nadawało się do zapłodnienia. Przy drugim podejściu i zmianie protokoły były tylko 2 dojrzałe komórki , z czego powstał 1 zarodek, ale i tak nie chciał zostać z nami :( Teraz jestem na etapie tzw. kolekcjonowania komórek. Polega to na tym, że co miesiąc podchodzi się do punkcji, potem zamraża się samą/e komórki a po uzbieraniu kilku jednorazowo poddaje się procedurze zapłodnienia. Stymulacja jest samym Clo, więc tych komórek jest od 0-2 góra 3. Jestem po jednym takim podejściu i mam 1 zamrożoną komórkę, teraz czekam na okres i znowu podejście do polowania na moje komóreczki. Tak więc moja historia jest długa, chyba na tym wątku nie ma drugiej dziewczyny z takim stażem, ja to już w zasadzie weteranka, ale mam nadzieję, że kiedyś się to zmieni. A patrząc na Wasze historie głęboko w to wierzę. Dosia30 - czytając Twoje wątki, wiem że naprawdę miałaś pod górkę, a jednak udało się. Pamiętam, że Twój synuś jest z nasienia dawcy, u nas być może będzie odwrotna sytuacja i jak nie wyjdzie kolekcjonowanie komórek to pewnie zdecydujemy się na komórkę dawczyni. Kaska59 - współczuje i rozumiem, że jest Ci ciężko. Los jest okrutny i coś daje, a potem nagle odbiera. Chyba najlepszym lekarstwem po każdej porażce jest czas, trzeba się odbić od dna i przeć do przodu. EGZ30 - podziwiam, że miałaś siłę aż 7 razy podchodzić do ivf. To daje mi nadzieję, że każdej wcześniej czy później się uda, jednak nie wiem czy będzie mnie stać finansowo, aby walczyć do upadłego, ale z drugiej strony gdzieś przeczytałam, że pierwsze człowiek rezygnuje z małych rzeczy a potem już ze wszystkiego byleby tylko osiągnąć cel. Gratuluje dzieciaczków, jeszcze parka, los wynagrodził Ci Twoje ciężkie chwile, a było ich naprawdę sporo. Dziewczyny nie sposób Was wymienić wszystkie, ale czytając wątek każda z was stała mi się bliska. Mam nadzieję, ze będę mogła tutaj wylewać swoje żale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Guzia-tak sie ciesze ze z Maluchem wszystko dobrze!:) I jak już urósł:) A co do tej bakterii to mam nadzieje,że antybiotyk tym razem pomoże..Trzeba wierzyc ze dziecko jest silne,bo tak jest!, i sobie z tym poradzi,jest przeciez dobrze chronione przez łożysko,wiele kobiet ma tą bakterie,część nawet nie wie o tym i donaszają ciążę.Postaraj sie tym az tak bardzo nie stresowac,bo stres wpływa gorzej niz ta bakteria.Wiem,ze przez te upławy masz spory dyskomfort,ale pomysl sobie,ze jakos musisz dac rade dla dobra malucha,robisz wszystko co należy,bierzesz antybiotyk wiec trzeba wierzyc ze to pomoże i organizm sobie poradzi,nie ma innego wyjscia!:) Całusy! asiulka-trzymam kciuki za wizyte w klinice,ja bym na Twoim miejscu brała od razu 2 mrozaczki:) kaska59-bardzo mi przykro z powodu poronienia:(:( Wiem jak boli..przeżywalam to 5 razy..najpierw jest radosc a potem jak grom z jasnego nieba ból,rozczarowanie,gniew,depresja..A robilas szczegółowe badania,zeby poszukac przyczyny tych poronien? bo sporo ich bylo..:( a badania genetyczne? Trzymaj sie kochana... Starającasie 82-witaj! Bardzo mi przykro,ze juz tyle lat zmagasz sie z niepłodnoscia:( A w jakiej klinice sie leczys/ Ja namawiam Cie na klinike Bocian i dr M,ktory jest specjalista od trudnych przypadków.A robiliscie badania genet.? Badania męża ok? Nie slyszalam o tym "kolekcjonowaniu" komórek..jest to jakis pomysł,ale co miesiac musisz przechodzic punkcje?? to obciazajace dla jajników ktore jak piszesz i tak nie pracują na pelnych obrotach..Pare stron temu pisalam co robiłam zeby pobudzic mój organizm do lepszej pracy,bo tez slabo sie stymulowalam .A w jakim jestes wieku? Trzymam mocno kciuki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Starającasię82- piszesz, że chyba nie ma na wątku drugiej dziewczyny z takim stażem jak Ty, oj jest jest, coprawda bardzo mało się udzielam na tym forum, ale parę słów napisałam:) Ja wyszłam za maż w 2003, o dziecko zaczęliśmy starać się w 2004 roku, bo też najpierw chciałam się obronić. Studia dawno skończone a dzidzi brak. Miałam 5 inseminacji, 5 x in vitro, nigdy nie miałam mrożonych zarodków. Teraz chciałam spróbować jeszcze raz ale tak mi się pogorszyły wyniki, że nawet niemogłam wystartować. Więc kochana nie tylko Ty weteranka. Pozdrawiam pozostałe dziewczyny, ciężarówki zarażajcie nas wkońcu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny piszecie tutaj naprawdę ciężkie przejscia...jedyne co da się wyczuć to ogromną siłę w was i wolę walki! ja uważam ze warto walczyc...do ostatniego dnia życia wziac się z tą niesprawiedliwością za rogi...ta walka to czasem sens zycia ale warto...nie raz myslę że jeden włos mojej córki jest wiecej wart dla mnie niż moje całe życie... Starającasię 82 kiedyś jeszcze kiedyś dawbno czytałam o tym że bedzie można niebawem coś takiego robić jak obmyslą skuteczne zamrazanie komórek...wtedy jak to czytałam były prowadzone badania bo komórki jajowe po rozmrożeniu traciły jakieś tam własciwosci...ale jak widać medycyna górą co jest naprawdę super! cieszę się ze w medycynie wszystko postępuje, moze kiedyś będą jakieś pigułki na plodnosc i jedna pigułka i od razu jakos się uda zapłodnić :) na marginesie wiecie że wyhodowano zywego zeba z komórek dziąsła?? 50 lat się męczyli :) może nidługo nie będzie dentysty tylko kliniki hodowania i wstawiania własnych zebów :) u mnie po wizycie ustalono że miedzy 10-12 dc w sierpniu mam przyjsc i bedziemy podchodzić na cyklu naturalnym z lekami tylko po raczej, jest 25% szans że się uda więc pewnie zdecydujemy się na dwa zarodki na raz...nie wiem co wiecej napisać cieszę się "noew" ze tu jestescie, ja założe się ze w duzej mierze udalo mi się dzieki wsparciu tego forum...kocham wszystkich tutaj i nie wiem czy kiedyś będę umiała odejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska59
Witam Ja zachodze w ciąże naturalnie jedyny problem jaki mam to za każdym razem musze byc stymulowana i brac leki,mąż w porzadku .P mam zrobione różne badania przeciw ciala genetyke ja i mój mąż i wszystko mamy dobrze .Bylam dzisiaj u endokrynologa i mam zrobic tomograf nadnerczy i hormony tsh,ft4, ft3, prl ,kortyzol. pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Starająca się ja tez dość długo staram...7 lat już :( Miałam 4 iui,jedno in vitro,jestem bez jajnika jajowodu,i słabe komórki :(że nie doszlo do transferu ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
Witajcie! chcialam tylko poinformowac ze moje kolejne in vitro nie udalo się.. Bardzo dziękuje wszystkim ktorzy trzymali kciuki, kibicowali. Dziękuje. Pozdrawiam wszystkich na forum i skłaam życzenia wspaniałych Świąt Wielkanocnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję dziewczyny za miłe przyjęcie. Widzę , że faktycznie nie tylko ja mam już sporo lat walki za sobą. W tym roku mam 31 lat, mąż 34 i generalnie do stycznia 2012 r. nie można było się przyczepić do żadnego wyniku i zupełnie nie wiadomo było dlaczego się nie udaje. Natomiast w I2012 podeszliśmy do 1 ivf i wówczas okazało się, że jest problem z produkcją komórek, mimo iż moje amh jest bardzo dobre. W ogóle jestem jakimś dziwnym przypadkiem, gdyż wyniki z krwi oraz usg podczas stymulacji wychodzą ok, a po punkcji okazuje się że nie ma co zapładniać. Teraz tak jak pisałam kolekcjonujemy komórki i je zamrażamy. Owszem jest już na ten moment metoda mrożenia komórek tzw. witryfikacja, ale niestety nie każda potem dobrze się odmraża i tutaj cholernie się boję, czy jest sens iść tą drogą, zwłaszcza, ze moje możliwości finansowe pomału się wyczerpują i nie jestem w stanie sobie pozwolić na dużą ilość podejść. Zwłaszcza, że takie kolekcjonowanie trochę kosztuje, w ostatnim miesiącu wszystkie koszty uzyskania 1 komórki i jej mnożenia wyniosły nas 2300 zł, a pasowałoby uzbierać chociaż 6 + procedura zapładniania, transfer i liczę całość na ok. 20 000zł. Generalnie po ostatnim nieudanym podejściu do IVF, wytyczyłam sobie 3 drogi : pierwsze właśnie kolekcjonowanie komórek, a jak nie wyjdzie to komórka dawczyni, a ostatnia 3 droga to adopcja. A teraz jak czytam Was, że dr M potrafi zdziałać takie cuda to zastanawiam się czy czasem nie uderzyć w tamtym kierunku, choć na ten moment zdecydowanie mnie to przeraża, bo jestem z małopolski, więc Białystok nie bardzo po drodze, ale z drugiej strony jakby miało mnie to zaprowadzić do celu to warto to rozważyć. Ma ogromny dylemat teraz. Obecnie leczę się z Provicie ( Angelius). Kalpek i Anowi - a Wy gdzie się leczycie i co doktor proponuje w związku ze słabymi komórkami ? Asiulka- widzę że szybko wyruszasz po rodzeństwo, ale ja też, jakby się kiedyś udało to też pewnie pójdę za ciosem. Inka 1975 - współczuje, wiem jak to boli. Ale najlepszym lekarstwem jest chyba czas, przynajmniej ja tak to widzę po sobie. EGZ 30 - nie robiliśmy badań genetycznych, nigdy nikt nas na to nie nakierował. A konkretnie o jakie badania chodzi ? Chociaż ja teraz myślę, że u mnie są te komórki do bani i stąd ten problem, a chyba badania genetyczne tutaj nie mają nic do tego ? A może się mylę? Czy poza dietą i spotem, o których pisałaś, lekarz też coś zmienił w protokole, że faktycznie efekt jest zdecydowanie lepszy ? Pozdrawiam Was świątecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×