Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

SARA - fajnie się tak czyta posta, od którego bije takim optymizmem;) Bo to całe in vitro tak strasznie tylko brzmi ze względu na to, że zanim się do niego przystąpi jest jedną wielką niewiadomą. A potem jak już człek wie jakie kroki kolejno stawiać, to stawia je dość pewnie i śmiało, no i z nadzieją, że do czegoś doprowadzą;) Ja jechałam długim protokołem, ale bez tabletek antykoncepcyjnych. Zaczęłam wyciszacze w cyklu poprzedzającym cykl z transferem - dokładnie od 18 dnia cyklu (wcześniej gin sprawdził czy na pewno jest już po owulacji) brałam decapeptyl. To opóźniło mi nieco (o kilka dni) @ - dostałam ją 29 lipca a miała być chyba 26 lipca czy jakoś tak. Jak już ta @ przyszła to w ten dzień miałam wizytę i USG u gina i robiłam badania LH i progesteronu i estradiolu. Po kolejnych chyba 4 dniach (dopiero jak LH spadło poniżej 5) mogłam zacząć stymulację. Jajniki były uśpione, owulacja była przyblokowana, więc mogłam czekać na ten spadek ile było trzeba (nie powiem - ryczałam już z bezsilności jak nie chciało spadać i woziłam się codziennie od nowa badać te hormony - już myślałam, że nic z tego). Punkcję miałam 12 sierpnia (15 dnia cyklu), a transfer 17 sierpnia (po 5 dniach - ja dostałam 2 blastocysty). W czasie stymulacji Twój cykl nie jest normalnym, naturalnym cyklem - jest on regulowany lekami i czasem pęcherzyki i endometrium mogą osiągnąć właściwy stan nawet po dwudziestu kilku dniach - wszystko zależy od poziomu hormonów i od tego kiedy zaczniesz stymulację i jaką dawką no i jak na nią reagujesz:) A testowałam 26 sierpnia (9 dni po transferze_ w moim przypadku jakbym poleciała wcześniej na betę to pewnie bym ryczała, bo tego 9 dnia miałam tą betę malutką - tylko nieco powyżej 70, więc wcześniej pewnie nie miałabym jednoznacznego wyniku. Ale niektóre dziewczyny mają ją już w tym terminie betę dużo wyższą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sara z jednej strony chciałabym już jutro jechać, ale z drugiej boje się za wcześnie, bo brałam owitrelle i ona może zakłucić wyniki - daje fałszywy pozytywny jak sie zrobi za wcześnie, wiec muszę odczekac minimum 10 dni, a insemiancje miałam w poniedziałek czyli 8, dwa dni przed twoim transferem i megi inseminacją, więc rzeczywiście czasy testowania mamy bliskie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TRZYMAM
PRZEPRASZAM WAS ZE NIE Z ZYCZENIAMI TYM RAZEM CZY UDZIELICIE MI ODPOWIEDZI NA BARDZO WAZNE DLA MNIE PYTANIE? ILE CZASU CZEKA SIE NA WYNIK NASIENIA -PIERWSZE BADANIE TAKIE PODSTAWOWE , Z GORY DZIEKUJE ZA ODP. SREDECZNIE POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"ja trzymam\" zalezy jakie badania nasienia, takie prostsze trwają około 2-3 godzin, ale dokłądniejsze moga do 24, ale zazwyczaj wyniki są nastepnego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TRZYMAM
SPORTSMENKA dizekuje Ci bardzo, to pierwsze podstawowe z wynikiem mam isc do swojego lekarza . dzis okazalo sie ze doszlo do zaplodnienia ale jajeczko sie nie zadomowilo w sciance macicy, i wyplynie z krwia menstr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sportsmenka i co bylas??????? JA TRZYMAM a skad wiadomo ze sie nie zadomowilo?Tak troche malo rozumiem z Twojego wpisu... Jesli masz ochote sie do nas przylaczyc to zapraszam serdecznie.W smutkach pomozemy...przytulam... Dziewczyny zaraz jade po mame,musze sie jakos uodpornic na ta dawke toksyn jaka ze soba przywiezie... Ps.znow mnie piersi zaczynaja bolec... Egz prosze odezwij sie!!!!!!!!!Jak po wizycie????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi82
Sara2009: Pęcherzyki prawie wszystkie popękały. Okazało się, że aż 3 miałam duże. W jednym zrobiły się jakieś krwawe strupki ale gin powiedziała, że to nic nie szkodzi. Tym razem miałam przyjść z wynikiem progesteronu i poziom mam tak wysoki, że nie muszę brać Luteiny. Test mam zrobić 24 czerwca. Najgorsze jest to, że u mnie za każdym razem wszystko tak dobrze wygląda, a i tak nic z tego nie wychodzi. No, ale skoro w moim przypadku powiedzenie: "do 3 razy sztuka" nie zaskutkowało to może siudemka okaze się moją szczęścliwą liczbą. Kurcze, aż boję się tak myśleć. Dosłownie boję się myśleć, że mogło się udać. Jeśli nie, to chyba już sobie odpuszczę kolejne podejścia. Tymbardziej, że zrobiłam badania genetyczne pod kontem in vitro. Wczoraj odebrałam wyniki. Są bez zastrzeżeń. Bardzo mnie cieszy. Z resztą z pewnością sama wiesz jak to jest i jak bardzo cieszy każda dobra, pozytywna informacja usłyszana pomiędzy lawiną tych złych. Pozdrawiam was wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny kochane podczytuje Was regularnie i za każdą z Was trzymam mono kiuki !!! Mam do Was pytanie. Jesli odpowiedź nie jest tajemnicą to prosze napiszcie mi ile Was wynoszą te wszystkie badanmia, wizyty, in vitro itd . ? Kurcze tak czytam Was i myślę, ze naprawde trzeba wydać fortune by miec szanse na upragnione maleństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZY MOGE OD CZASU DO CZASU
WITAM Saro -zaczne od tego ze ja staram sie w sposob tradycyjny, z niecierpliwosci zrobilam w sobote test -bardzo blada 2 .kreseczka powtorzylam w niedziele -rownierz blada kreseczka w nadzieji ze w poniedzialek bedzie wyrazniejsza zrobilam nastepny i jakiez bylo moje rozczarowanie gdy pojawila sie tylko jedna . nie zastanawiajac sie pojechalam zrobic bhcg i zatelefonowalam do lekarza umowic sie na wizyte ,niestety zalecil jeszcze nastepnego dnia rano bhcg i dopiero z tymi wynikami prosil przyjsc. na wizycie okazalo sie ze bhcg z krwi stwierdzono ale niestety w dendencji spadkowej. w sumiie to niewiele zakodowalam z wizyty bo mialam wrazenie ze dostalam obuchem w potylice z rozczarowania, doczepil te badania wraz ze zdjeciem usg do karty zdrowia i poprosil o tel w momencie wystapienia plamienia lub krwawienia,na kolejna wizyte jestem umowiona na wtorek, juz z wynikami badania nasienia. to tyle co dzis moge napisac . POZDRAWIAM SERDECZNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZY MOGE OD CZASU DO CZASU
PRZEPRASZAM POMYLILAM NIK - JA TRZYMAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam dzisiaj na pobraniu krwi na beta hcg, jutro powinnam mieć wyniki - wierzę że się udało, mam taką wielką nadzieję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
witam was dziewczynki! Egz - jak tam? Zrobiłas betkę? Wszystko ok? Mam nadzieję, że tak. Myślę, że skoro inne dziewczyny próbowały od razu i nic sie nie stało, to ty też możesz. Spróbujcie naturalnie, a nuż sie uda :) Trzymam za ciebie kciuki :) Sportsmenka - czekam z niecierpliwością do jutra, przecież w końcu ktoś musi przerwać złą passę. Myślę, że to bezdiesz ty :) Megi - za ciebie również mocno trzymam kciuki, kurczę 6 IUI nieudanych, współczuję ci bardzo. Ja nie wiem jak bym to zniosła. Mam nadzieję, że tym razem ci się udało, życzę ci tego baaardzo mocno, trzymaj się cieplutko :) Assiii - dziękujemy za kciuki, napewno sie przydadzą :) Saro - jak samopoczucie? Czujesz się już mamusią? I to mamusią dwójeczki, napewno będą śliczniutkie :D xyxx - ja wydałam ok. 4 tys. ale zaczęłam leczenie w klinice dopiero w marcu, wiec niedawno i miałam pierwszą nieudaną IUI. Każde następne podejście do IUI to 1600zł. razem z lekami, wizytami i dojazdami. Ale dziewczyny, które leczą sie już parę lat, wydały duuużo wiecej, ale pieniądze są nieważne. Najważniejsze, żeby osiągnąć cel, ten najważniejszy... Ja trzymam - wygląda na to, że to ciąża biochemiczna. Miała ją Egz, wiec może ci coś wiecej na ten temat powiedzieć. Trzymaj się! Ja w poniedziałek jadę na wizytę do kliniki na sprawdzenie pęcherzyków, mam nadzieję, że spiszą się dzielnie ;) Pozdrawiam was i ściskam, papa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TRZYMAM
Tak przypuszczam ,pewnie lekarz tez uzyl tego okreslenia ,ja zapamietalam tylko ze tak sie zdarza i ze mam sie nie zalamywac . pan dr. zlozyl obietnice ze sie mna zaopiekuje itp ,mam nadzieje ze w koncu trafilam na lekarza z powolania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Tak zeby dojśc do swojego upragnionego celu trzeba miec kupe kasy. My wszystko narazie wydajemy z własnych oszczędności. Nasze zmagania trwaja od listopada, kiedy zaczeliśmy sie diagnozować. Najpierw to były podstawowe badania typu hormony, monitoring cyklu, cytologie, potem badania nasienia dwukrotne. Potem to sie posypałoi biopsja jądra, konsultacje, ponowne badania hormonów, leki do stymulacji, inseminacje, a teraz dopiero nas czeka najtrudniejsze bo in vitro wydatek rzędu 1000 zł. Przerażające. Nie odczuwam tego tak narazie, nawet nie mysle o tych pieniądzach. Gorzej jak to wszystko pójdzie na marne i jak sie nie uda. I tak sie ciesze ze w miare wczesnie rozpoczelismy diagnostyke i nie czekaliśmy z tym za długo.Po pół mroku współżycia wyczułam ze jest cos nie tak, dlaczego jeszcze nie ma ciaży. Lekarz mi mówił ze ze spokojem, ze dopiero po roku nieudanych staran należy sie diagnozowac. Mimo to nie dawało mi to spokoju, no i miałam racje. Na próżno byśmy sie starali i dopiero teraz pewnie byśmy rozpoczeli robienie badań, a tak na wiekszość najważniejszych badan mam za sobą. Mam juz swoje lata, bo mam 31 lat, czas nie jest moim sprzymierzeńcem . Nie wiadomo ile jeszcze upłynie miesięcy a może lat zanim zajde w ciąże, licze na to ze stanie sie to już w tym roku, bardzo bym tego chciała. Liczba 10 zawsze była moja szczęśliwa liczba, wiec chciałabym urodzic dziecko w 2010 roku.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
sorki za błąd -koszt 10000 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xyxx - u nas koszt IUI to 600zł. Z tym, że do tego dochodzą leki i wizyty i u nas dojazdy - nam w sumie jedno podejście (podchodziłam 2 razy) wychodziło 1000zł za całość - z tym, że ja podchodziłam na cyklach naturalnych i miałam tylko zastrzyk na pękanie pęcherzyków. A nasze szczęśliwe ICSI zamknęliśmy w kwocie 9,5tys za całość - dojazdy, wizyty, leki, badania, punkcja, ICSI, aż do samej bety włącznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi82
Alicja 77: Dzięki kochana za te słowa. Faktycznie nie jest lekko przejść przez tyle nieudanych prób. Ta pierwsza była taką eksperymentalną, co i jak, jak ten zabieg w ogóle wygląda i nie specjalnie nastawiałam się na jej powodzenie. Drugie nieudane podejście już trochę bolało, ale nic, do 3 razy sztuka :-). Niestety znowu nic z tego. Przed kolejną próbą poszłam nawet do wróżki zapytać kiedy i czy w ogóle mi się uda. Powiedziała, że teraz to będzie ten strzał, to szczęśliwe podejście. Jakoś strasznie zasugerowałam się tymi słowami i na prawdę wierzyłam, że się udało. Do tego stopnia, że wmawiałam sobie ciążowe objawy. Już prawie czułam się jak ciężarna. No i dlatego pewnie to czwarte nieudane podejście przeżyłam po prostu strasznie. Wzięłam zwolnienie lekarskie. Choć lekarz to odradzał i zalecał spróbować normalnie funkcjonować. Nie dałam jednak rady. Musiałam swoje odchorować. Kolejne dwie próby przechodzę podobnymi etapami. Tzn. po zabiegu staram się być spokojna, staram się nie mieć żadnych przeczuć i nie myśleć o tym. Słabo mi to wychodzi, ale staram się. Im bliżej dnia testowania, tym ja bardziej próbuję przygotować się psychicznie do tego, że może znowu nic i wydaje mi się nawet, że już wcale nie mam nadziei na sukces. No i przychodzi dzień testu i wtedy okazuje się, że po pierwsze: do końca wierzyłam, że się udało i po drugie: wcale nie jestem przygotowana psychicznie na kolejną porażkę. I tak to właśnie u mnie wygląda. Trzymam kciuki za Twoje pęcherzyki. Dadzą radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi82
Dosia30: Ja miałam to samo szczęście w nieszczęściu co Ty. Szybko postawili nam diagnozę, więc nie było nad czym kombinować, nad czym się zastanawiać. Od razu mogliśmy przejść do konkretnych działań. Co prawda jeszcze (z naciskiem na jeszcze) nie ma efektów, ale przynajmniej nie leczyliśmy się bez sensu latami gdzieś tam, tylko od razu trafiliśmy do specjalistycznej kliniki i wiemy co możemy w tym kierunku zrobić. No a kasa idzie na to jak woda. Musimy tak na prawdę odmawiać sobie wszelkich przyjemności, aby stać nas było na comiesięcze zabiegi, wizyty, itd. Trudno. To da się jakoś przeżyć. Gorzej byłoby, gdyby nie było z czego na to zaoszczędzić. To byłby dopiero dramat. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ sportsmenka trzymam kciuki za Twoją betę! Saro mam nadzieję, że Ci się udało! że te maluszki rosną sobie zdrowo! pytasz co u mnie? wszystko dobrze. czuję się rewelacyjnie :) mogłabym góry przenosić, coraz mocniej czuję maleństwo :) co prawda na razie tylko jak leżę, ale to zawsze coś :) no i dziś zaczynamy z maluchem 20 tc :) ależ to zleciało! nie mogę w to uwierzyć i każdej z Was życzę takich cudownych chwil! Pozdrawiam i każdą z Was mocno, mocno ściskam!!!! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Sara chyba twoje problemy juz niebawem sie skończą, teraz przyjdzie czas na radość i szczęście czego ci bardzo życzę. Mam pytanie, ty jak miałas stymulacje to jak często miałas w tym czasie wizyty. Czy podczas stymulacji byłas w tym Białymstoku czy dojezdzałas tam za kazdym razem.Pytam dlatego ze musze wiedziec jak bardzo mam byc dyzpozycyjna w tym okresie. Jesli moje wizyty miałyby byc co drugi dzien to cięzko, by mi było to pogodzic z praca , zwłaszcza w lipcu,bo pracuje do poźnych godzin wieczornych. Czy moze poczekac do sierpnia jak bede miała urlop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Właśnie odebrałam wyniki bhcg i są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Właśnie odebrałam wyniki bhcg i są ponizej 1 a zatem wszystko się dobrze wyczyściło i można zacząć starania. Zadzwonie jeszcze do mojego lekarza upewnić się że mogę bo na wizyte id edo niego dopiero pod koniec czerwca. Wcześniej mi lekarz mówił że ta moja "ciąża" była bardzo minimalna, tzn. gdyby nie zrobiła bety tak wcześnie to pewnie bym nawet ne wiedziała że jestem w ciąży tylko że okres mi się przesunął o 2 dni. I wiecie co ja wole tak myśleć. Wole tak myśleć że to byla jakaś reakcja chemiczna spowodowana długotrwałą stymulacją a nie że to była kolejna stracona ciąża.. Także teraz zabieramy się z mężulem do pracy:) Na razie ten cykl na spokojnie, bez IUI, bez testów owulacyjnych, bez stresu. Zobacze co powie później lekarz, czy mi coś do na endo i wtedy podejde w licpu do piątej IUI. Jak nie wyjdzie to nie wiem czy od razu będę podchodzić do in vitro, zobacze, może jeszcze sami pobrubujemy.. Tak czy siak-trzymajcie za mnie kciuki!!!!! Sara- myślę cały czas o Tobie i chyba tak samo jak Ty nie mogę się doczekać Twojego testowania:) Masz teraz bardzo duże szanse, bo lepsza klinika, kompletnie inna stymulacja,pozytywne nastawienia i dobre samopoczucie w trakcie zabiegu-wszystko działa na korzyść Twoich dzieciaczów:) Oby tylko mama nie zepsuła Ci humoru-nie daj się!!! Jesteś teraz najważniejsza i olać wszystko inne!!!:) Sporstmenka- czekam z wypiekami na wieści jutro!! Pisz od razu,ja normlanie jak tylko wracam z pracy włączam kompa i czytam wszystkie wpisy a na Twój jutrzejszy będę czekać z nadzieją, ba! z pewnością że Ci się udało!:) Trzymam kciuki!! Alicja- już zaczełas stymulacje do kolejnej IUI? Co bierzesz?? Bardzo mocno wierze że tym razem Ci się uda kochana!!! Megi- współczuje Ci tylu insemek, ja przechodziłam przez te rozczarowania 4 razy a pewnie byłoby tych insemek jeszcze wiecej gdyby nie to że co chwile coś mi wypadało,albo endo za cienkie, albo pęcherzyk nie po tej stronie.. Znam ten ból, ale trzeba wierzyć że kiedyś się w koncu uda!! Musi, nie ma innej opcji:) A 24 czerwca już niedługo, tzrymam kciuki żeby wszystko poszło dobrze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze ,musze juz spadac,ale napisze do reszty naszych dziewczyn kochanych, zlotych wieczorkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam kochane za odpowiedzi 🌼 Boże normalnie mi się to w głowie nie mieści :( U jednych wystarczy 1 cykl, jeden wyjazd pod namiot i ciąża niechciana gotowa a Wam, którym naprawde bardzo zależy na dziecku musicie tyle wycierpieć, przeżywać radości a za moment rozczarowania, tyle pieniędzy wydać... Strasznie to niepsrawiedliwe :( Jak zwykle będę za Was trzymać z całych sił kciuki by się wszystko po Waszych myślach potoczyło !!! Ściskam bardzo mocno i przesyłam Wam moje fluidy macierzyńskie :) TRZYMAJCIE SIE SŁONECZKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że pogładałyśmy we mnie nadzieje, że przerwę tę naszą złą passe, ale niestety... beta-HCG 1,4 mlU/ml czyli w normie (do 5,3), niby to lepiej niz w zeszłym cyklu gdzie było poniżek 0,1, ale ten wynik dzisiejszy to pewnie jest podwyższony jedynie ze względu na ten zastrzyk z owitrelli który brałam 12 dni temu... nie wiem czy ten wynik ma jakiesz magiczne sznase aby wzrósł do 16-156 jak powinien być w 3 tygdoniu ciąży... chyba raczej juz nie, nie wiem czy przestać brać luteine, chyba tak bo po co sie dalej szpikować hormonami, ja sama nie wiem co teraz już robić... załamana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sportsmenka tule Cie mocno 🌻 a co u mnie ? Wczoraj odebraliśmy wyniki i nie ma bakterii !! Tak się ciesze ! W poniedziałek w końcu oddamy żołnierzy do zamrożenia !! buziaczki, biore się do pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
czesc dziewczyny! przepraszam, że pisze po tygodniu, - bo dokładnie tydzień mnie tutaj na topicu nie było- ale niestety czasowo ostatnio nie wyrabiam na zakrętach... przepraszam, że do Was nie napisałam słówka alre po prostu nie dałam rady.. nie nigdzie nie wyjeżdzałam ani nic z tych rzeczy ( oszczędzamy kase na in vitro), to tylko i aż po prostu praca... czasem jak przyciśnie to cżłowiek wieczorem pada na twarz i nie ma siły dosłownie na nic... No kochane ale tu się podziało- najpierw chcę podziękować i przeprosić dziewczyny które o mnie nie zapomniały - Sara, Egz, Alicja!! kochana jakże bym mogła Was opuściść?? jesteście moje przyjaciółki w tym temacie tutaj człowiek moze wszystko z siebie wyrzucić... przede wszystkim czytam cały ten tydzień i będę w miarę regularnie odpisywać.... bo nie nadążam;_)) u mnie : po staremu czyli czekanie czekanie, czekanie. w poniedziałek przyszła do mnie - jak u Alicji - @ icieszę się że w miarę regularna po tym moim poronieniu. teraz odczekam około 10 dni i jade na kontrolne usg i do kliniki zeby zobaczyli czy wszystko zeszło. dowiem sie też co dalerj tzn. czy do in vitro podejde w lipcu czy w sierpniu. wszystko wskazuje na to ze w sierpniu, bo w lipceu klinike zamykaja na 2 tygodnie.. zreszta powiem Wam dziewczyny ze sie nie upieram, bo chyba chce zeby ten organizm sam doszedł do siebie , chce mu dac troche czasu niż wystartowac za wczesnie.. przeciez w in vitro stymulacje sa b.duze, i nie chce miec wielku jajeczek ale pustych... chce te 2-3 miesiace sobie podarowac na wzmocnienie. powiem Wam kochane ze jakos ten czas leci, najgorzej było zaraz po poronierniu, teraz jest coraz szybciej no i mamy lato to tez inaczej te dni płyną...gdzies na koniec czerwca napisze wiec Wam kiedy u mnie bedzie dokłądnie to in vitro. a teraz: odkładania kasy i czekanie.... Egz30- kochana , przepraszam, pytlas mnie 2 razy o te ciąże biochemiczna. tak, ja tez taką miałam, tak ją okreslił mój lekarz. powiedział ze to się zdarza i to często.. ja byłam w nij miesiac. polecam Ci strony bociana, sama tam weszłam i poczytałam o takich ciążach. wynika mi z tego, ze starac sie można od razu, a na pewno w sposób naturalny... ja teraz się nie staram, mam jakas blokade psychiczna w ogole chce jak najmniej o tym myslec... natomiast do starania stymulacyjnego podejde chyba w sierpniu - jak pisze wyżej. takze spokojnie mozesz starac sie juz teraz. moj prof. powiedzial mi ze trzeba odczekac 1 cykl. natomiast co do in vitro to ja sobie daje 2-3 miesiace. Egz, kochana jesli planujesz jeszcze jedna insemke to tez od razu mowie Ci ze pomiedzy nią a in vfitro trzeba odczekac co najmniej 1 cykl-tak twierdzi moj lekarz, ale nie zaszkodzi i wiecej. wiem, wie, to czekanie zabija, ale ja podchodze juz do tego zdroworozsadkowo, staram sie. Saro- Kochana cudowne wieści!!!!!!!!!!!!!!!!!ale fajnie było czytac o Tobie w tej nowej klinice!!! strasznie saie ciesze i - jak mówiłam - to chyba ten strzał w 10!!! cała otoczka jest pozytywna a to tez wpływa na kobiete i jej psychike, rozlużlania sie i nie stresuje, to ogromnie ważne!!!! chetnie poczytalam o roznicach w mojej klinice w teraz w Towjej nowej-no, no jak na zachodzie, za ta akse to powinien byc wszędzie standard! Kochana Saro mam lzy w oczach ze tak pieknie wszystko idzie tak dobrze znioslas te dzialania no i najwazniejsze udalo sie wychodowac tyle pieknych jajeczek!! 9 to bardzo duzo, ja maialm tylko jedna;-) aha kochana napisz mi koniecznie skad wiesz ze one sa tej jakosci :A, B itd. mi w tej naszje klinice nikt czegos takiego nie powiedzial nie napisal o jakosci a to takie wazne!!! Saro, najwazniejsze ze juz jestes po wszystkim i cudowne jest tozm, ze masz w sobie 2 maluchów!!! czy bosko by Ci los wynagrodzil to czekanie bliźniakami???? mocno trzymam kciukasy! pisz jak sie czujeszs? co z objawami? jakies nowe? jak z brzusiem? czy czujesz klucia? bole?? strasznie nie moge sie doczekac Twojego testowania!!!! mysl pozytywnie, aj czuje ze Tobie sie udało!!! c.d.n.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×