pytanie do POLONISTÓW

Witam mam pytanie następujące: popełniłam owiany sławą i tajemnicą błąd rzeczowy za co dostałam ocene ndst za wypracowanie zirytowałąm się tym bardziej, że byłam z niego bardzo zadowolona a błąd polegał na tym, ze doslownie w ostatnim momencie nie wiem co mnie podkusilo, ale we wstępie i opisie Macieja Boryny z Chłopów dostawiłam "ptaszek" i wpisałam "sołtys", którym oczywiscnie nie był... napisałam to słowo raz, i nie wspominałam o tym w ani jednym zdaniu wiecej, bo jak zaznaczylam, dopisalam to w ostatniej chwili [pewnie skłoniło mnie to że był w koncy najbogatszy we wsi i posiadał przez to duzy autorytet itp..] i moje pytanie: czy słusznie dostałam ndst? czy na maturze taki błąd dyskwalifikowałby całą pracę? słyszałam różne wersje że jeśli zdanie było w kluczu a popełniłam ten błąd to poprostu dany argument nie bedzie zaliczony że strace tlyko kilka pkt itp A jaka jest prawda? Moim zdaniem, za taki błąd chyba praca nie byłaby oblana? chyba co najmniej 1/4 maturzystow oblałaby mature gdyby tak było, co innego przekrecic imie, nazwe, a co innego pisać pół pracy nie na temat..

proszę o wypowiedzi :) jedno słowo chyba nie może świadczyc o nieznajomości lektury, to absurdalne :o

nie, nie obleja cie na maturze. o ile pamietam to dostaje sie punkty za uwzglednienie jakis tam wytycznych do tematu i ogolnie za stylistyke czy cos. u mnie chociaz babke mialam wyagajaca nie dostalabys palki tylko za taki blad

a punktow ujemnych to chyba nie ma na maturze bo inaczej 3/4 by oblala :o

no własnie :o przecież ludzie różne rzeczy na maturze wyrabiają, przekręcają nazwiska, zamieniają imiona, z nerwów, z roztargnienia zaznaczam, że więcej błędów nie popełniłam, wszystko było prawidłowo i na temat, tylko ten 1 głupi wyraz..

ktoś jeszcze się wypowie? :P chce mieć 100% pewność, żeby nie wyjść na durnia.. :P