Ona bogata a on biedny?

"przede wszystkim - NIC NIE MUSISZ, musisz tylko zyc i to swoim zyciem. wdziecznosc w stosunku do rodzicow to nie to samo co oddanie im calej siebie i swojego zycia do dyspozycji." Bez przesady, że przejęcie ich firmy to jakieś poświęcenie. Będe bogata, będe mogła robić to co chce...

no dora ale sama pisałaś ze za kilkanaście lat zaczniesz pracować w firmie ojca, zakładając ze studia skonczysz w wieku 24 lat a te kilknascie lat to 11 to zaczniesz pracowac w wieku 35 lat. Ktoś wyzej madrze napisał, nie tylko Ty jedna zawdziecasz wiele rodzicom, ale to nei ejst miłośc jezeli rodzice cos Ci mowią ze masz to zrobić, znam wiele osob ktorym rodzice daja na studia a potem te osoby wyjezdzaja z rodzinnego miasta. Dla mnie to co robia Twoi rodzice to jest kupoienie ciebie.

jego tak i ty bedziesz zyla ... chyba ze sypniesz kasa!!!!!!!!! mentalnosci i wychowania nie zmienisz!!!!!!!!!!!!!

Dobra - zostawmy kwestię mojej przyszłości i tego czy moi rodzice starają się mnie kupić... Bo to do niczego nie prowadzi. Ja ich kocham więc zawsze ich będe broniła...

Ludzie naprawde bogaci nie szczyca sie tym ze maja pieniadze i stac ich na to czego zapragna:))Ludzie tacy jak komiczne i reszta chcialaby ale nie moze...takie moje zdanie...:))))Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie- jak milo ze rozpaczal sie wekeend:)))

Te oststnie słowa świadcza o Tobie. Pamietej tylko że nic nei jest wieczne, nawet firma Twoich rodziców może kiedyś przestac istnieć. A z kims biedniejszym i tak sie nei zwiażesz bo nie bedziesz chciala byc biedniejsza. Jak nie bedziesz miała min 10 tys na miesiac to nie przezyjesz.

nei zgadzam sie ze dzieci biednych osób tez sa biedne i niezaradne. Czesto chca sie wyrwać z biedy w której zyli i chca miec normalne zycie. Jakby jej facet był taki sam to nei miałby własnego samochodu, nie płaciłby za nia. Własnie dzieci z biedniejszych rodzic sa zaradne bo wiedza ze moga liczyc tylko na siebie, ze od rodziców nic nie dostana.Jezeli sami na cos nei zapracuja to nie beda tego mieli. Wolałabym miec faceta ktory sam zbierze na meiszkanie niz taki który dostanie je od rodziców.A najlapiej to jak obie strony razem zbiora na cos, przynajmniej potem nikt nie wypomni ze przyszło sie na gotowe.

No ale ja nie uważam, że ludzie z biednych domów są gorsi. Gdyby było inaczej nigdy nie zaczęłabym się spotykać z kolesiem, który pracuje u moich rodziców... Ja go uważam za bardzo wartościową osobę. Ostatnio była akcja. Padło hasło Boże Narodzenie. Ja z moimi rodzicami wyjeżdżam jak co roku i chciałam go zabrać... Obruszył się strasznie i powiedzial, że nie będzie jechał gdzieś gdzie nikt go nie chce..

noi mu sie nie dziwie z tym bozym narodzeniem..twoj ojciec bedzie chcial za wszelke cene mu udwodnic,ze nie pasuje do tej rodziny i ma sie usunac... jak juiz teraz masz takie podejscie,to chyba jdnak zwiazke sie rozpoadnie..ale mam pytanie-dlaczego biedna,ale zaradna osoba,jaka jest twoj chlopak,nie mokze prowadzic tej firmy z toba?maz musi wniesc wklad wlasny?przeciez jesli dzieki jego prowadzeniu firma bedzie sie rozwijac,to gdzie problem?

Mój tata uważa, że jeżeli syn alkoholika poprowadzi tą firmę to pójdzie ona na dno...