chłopak chce, bym włozyła sobie swój palec do swojej cipeczki i się zabawiła.

nie bardzo wiem co o tym mysleć: wczorajwieczorem, leżeliśmy w łóżku, oglądaliśmy film na kompie, pod kołderką tak fajnie, cieplutko, Mój S. mnie smyrał, pieścił, głaskał po szparce. było fajnie, zresztą z Nim zawsze jest fajnie :) aż w pewnym momencie Mój S. wziął moją dłoń i wsadził ja w moje majteczki i tak nia kierował, by mój palec trafił w moją szparkę. Zapytałam S. z przekomarzanie co robi, a on na to: no nie wstydź się i ten jego szelmowski rozbrajający usmiech :) ale nie wiem o co mu chodzi, więc pytam znowu: co mam z tym palcem tam robić, spaliłam buraka i wyciągnęłam rękę. Mój S. oczywiście nie dał za wygraną, znowu chwycił moją dłoń i znowu z nią w majtki i "no proszę, włóż tam paluszka". co mam o tym mysleć?? chce bym przy nim zrobiła sobie dobrze, tak? ale mnie to krępuje :( jesteśmy ze sobą już 3 lata, rozumiemy się bez słów, jest nam cudownie i w łóżku i poza nim, ale tym razem trochę mnie to zbiło z tropu :(

donieś na niego!

Mężczyźni lubią patrzeć jak kobieta sama ze sobą się zabawia.. :P po prostu ich to kręci więc zapewne Twojego faceta też... Sa wzrokowcami więc to na nich działa. Pogadaj z nim o tym, czy faktycznie chciałby popatrzeć jak się sama dotykasz i czy go to kręci i będziesz wiedziała o chodzi..

może chciał zobaczyć jak wyglądasz w takiej chwili? Dla faceta jest to cholernie podniecające.Spróbuj się przełamać a zoabczysz jak będzie fajnie.Może żebyś czuła się mniej skrępowana to umówcie się że ty sobie zrobisz dobrze ale on też.

ale ja nigdy tego nie robiłam :(

Mój S. jest moim pierwszym chłopakiem, to z nim wszystko robie po raz pierwszy... nigdy nie robiłam sobie sama dobrze. wiem, pewnie trudno w to uwierzyć :( ale poważnie. bo w sumie nigdy nie miałam takiej potrzeby, mając takiego chłopaka :)

no doradźcie :( może niech jakiś chłopak się wypowie, byłabym wdzięczna :)

Po tym skromnym wstępie mogę napisać co było dalej. Mianowicie mój Stefan kazał mi się położyc na podłodze, a potem stanął nad moją twarzą, ściągnął spodnie i zaczął "załatwiać swoje sprawy". Byłam tak zdumiona widokiem parującego klocka sterczącego z owłosionego dupska Stefana, że w ogóle nie mogłam sie ruszyć. Kiedy już skończył rzucił tylko krótkie "posprzataj tu trochę... lalka" i podszedł do kredensu, aby wyciągnąc kolejną butelke ciepłego piwa niepasteryzowanego. Naprawdę nie wiem, co o tym myśleć.

:-D

ulżyło Ci? to gratuluję inteligencji marny podszywie.

takie gierki i nie widze problemu moj penio w tym czasie bawi się swoim sprecikiem co mnie bardzo kreci i jest slodko

w takich zabawach my czesto się tak bawimy a jestesmy ze sobą 3 miesiące