Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sie Sie Sie

Mam problem - co o tym sadzicie?

Polecane posty

Gość Sie Sie Sie

Jestem mezatka o 20-sto letnim stazu malzenskim. Jestem niby szczesliwa mezatka a niby nie szczesliwa. Mam niby dobrego meza, bo nie pije, nie bije, nie zdradza, nigdzie sie nie wloczy, pieniadze oddaje co do grosza ale jest bardzo falszywym czlowiekiem i potrafi nawet w Kosciele skladac falszywe przysiegi. Wystarczy mala sprzeczka a moj maz zaraz poza moimi plecami wydzwania wszedzie po znajomych lub po rodzinie i zali sie na mnie. Juz nie raz i nie dwa prosilam go, zeby sam rozwiazywal swoje sprawy malzenskie a nie mieszal w nie innych. Mamy jedynego syna i maz na sile usiluje zrobic ze mnie zla matke a z siebie dobrego ojca. Moze podam tu wam z dwa przyklady, zebyscie mnie lepiej zrozumieli. Gotuje w niedziele obiad a maz z synem ida na spacer. Prosze, zeby przyszli za dwie godziny do domu, bo obiad bedzie gotowy. Maz zabiera na spacerze syna do Mc.Donalda i tam nafaszeruje syna Hamburgerami a wiadomo ze prawie kazde dziecko lubi Hamburgery i nie odmowi jak sie im proponuje a na dodatek kaze synowi nie mowic, ze byli sobie pojesc w Mc.Donaldzie. Gdy przyszli do domu naturalnie ze krzyczalam, bo tez i sie martwilam, czy cos sie im nie stalo a poza tym wszystko rozgotowane i oni nawet nie ruszyli obiadu, bo byli objedzeni. Gdy krzyczalam to maz przy synie mowi, ze ja ciagle krzycze w tym domu. Albo drugi przyklad: nie pozwalam synowi siedziec calymi dniami przy komputerze i grac w gry komputerowe. Bardzo ostatnio popsol mu sie wzrok i lekarz zabronil siedzenia godzinami przy komputerze a poza tym zauwazylam tez, ze jak syn gra w gry to staje sie bardzo nerwowy i jakby wchodzi w swiat gier i o niczym innym nie mozna z nim porozmawiac jak tylko o grze. Dlatego rozmawialam juz na ten temat z moim mezem i prosilam meza, zeby nie pozwolil synowi grania godzinami jak ja jestem w pracy. Jak juz to z godzinke - gora dwie a nie pol dnia. Lepiej isc pograc w pilke, w warcaby, czy na rower niz godzinami grac. Maz znow nie trzyma sie mojej prosby i tego co szkodzi naszemu synowi tylko jak ja jestem na druga zmiane w pracy pozwala synowi siedziec do poznej nocy na komputerze i grac w gry komputerowe a na dodatek mowi do syna -; widzisz przy mnie mozesz wszystko a przy twojej matce nic; Gdy syn mi mowi, ze znowu gral ja znow krzycze a moj maz mowi do syna ze w tym domu to wiecznie ja tylko krzycze i robie awantury i znow wplatuje w to innych - zalac sie na mnie. Gdy sie na mnie wyzala, to nigdy nie przedstawi sytuacji jaka rzeczywiscie jest, tylko tak to obkreci, zebym ja byla ta najgorsza a maz jest cichy i spokojny i kazdy mu wierzy i wspolczuje a ja sie nie lubie tlumaczyc ze on nie mowi clej prawdy i ze klamie. Pokryjomu daje naszemu synowi pieniadze, mimo iz syn dostaje kieszonkowe i poprzez te dawanie dodatkowych pieniedzy syn nie wie co znaczy oszczedzanie i szanowanie rzeczy. Gdy krzycze dlaczego daje pieniadze, to znow maz w oczach syna robi mnie za zla matke a on dobry ojciec bo on daje a ja zabraniam. Mimo wszystko, bardzo kocham swojego meza i nie chcialabym sie rozwodzic ale bardzo mi jest przykro ze moj maz jest tak falszywy co do mnie. Wielokrotnie tez zadaje sobie pytanie, co ma moj maz na celu, ze na sile chce byc lepszy ode mnie. Przeciez tak nie powinno byc. Dlaczego kaze naszemu synowi mnie klamac? Czesto placze z tego powodu. Ja wszczynam awantury przyznaje sie do tego ale moj maz wciaz dolewa oliwy do ognia tak jakby chcial na sile naszemu synowi mnie obrzydzic, ze ja ciagle krzycze, ze ja zla. Moze wy mi poradzicie, jak sobie z tym poradzic. Do mojego meza nie dociera prozba, tlumaczenie, ze robi krzywde synowi pozwaljac mu na dlugie granie. Brak mi juz sil i slow. Za kazda wasza wypowiedz bardzo z gory dziekuje ! A moze jest ktos, kto ma taki sam problem jak ja w swoim malzenstwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaden opies
Za mało danych, napisz więcej to ci gimnazjaliści doradzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sie Sie Sie
zapomnialam dodac, ze maz z synem ze spaceru nie wrocili do domu jak prosilam po 2 godzinach tylko wrocili dopiero po 4 godzinach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję Ci, ale niestety nie mam pomysłu, jak pomóc, skoro szczere rozmowy z mężem nie odnoszą żadnych rezultatów. Dziwny ten twój mąż, zachowuje się tak, jakby nie zależało mu na tobie i synu. Może spróbowałabyś udać się po poradę do dobredo psychologa. To bardzo delikatny problem, może psycholog Ci pomoże. Życzę wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sie Sie Sie
mysle, ze dwa przyklady wystarcza zeby dac porade. Te dwa przyklady nie zdazyly sie tez tylko raz a wiele razy. To maz syna zabral na Pizze to na Hod Doga a moje prosby przyjscia na czas do domu sa w tylku i za kazdym razem ten sam cyrk - zeby mi nic nie mowic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 17nasteczka
A ile syn ma lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sie Sie Sie
Do egis ! mimo wszystko dziekuje za przeczytanie mojego problemu. Juz tez myslalam nad tym zeby pojsc do poradni malzenskiej ale prawde powiedziawszy szkoda mi troche pieniedzy na to. Splacamy auto a oni strasznie duzo sobie licza za takie posiedzenie a wiadomo ze jedna czy dwie wizyty nic nie pomoga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sie Sie Sie
syn ma 18 lat ale jest jeszcze jak dziecko. Poprzez te gry nie ma kolegow i nie ma kolezanek i to tez uwazam za zle siedziec tylko w domu i gry tylko miec w glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W kolejną niedzielę, jak mąż zabierze syna na spacer, ty nie gotuj obiadu, jak przyjdą najedzeni, to mąż się zdziwi, ze nie robisz z tego powodu awantury :-) Albo zamiast gotować obiad, wybierz się z nimi na spacer. Z czasem zatęsknią za domowymi obiadkami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autowyzwalacz123456789
Ciezko jest zyc z takim czlowiekiem, naprawde trudno cos poradzic, nastepnym razem nie gotuj w niedziele obiadu, ty idz z synem na spacer i zabierz go gdzies na jedzenie, a mezus niech siedzi glodny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfgeag
wspolczuje. moze sprobuj mniej krzyczec, a mowic nadal wszystko co masz do powiedzenia ale tonem normalnym, krzycząca osobe, nawet jesli ma racje trudniej sie znosi. z tonem spokojnym bedziesz brzmiala bardziej serio. a jak nic nie pomoze to rob to samo co on, czyli opowiadaj znajomym, co on robi zle, to moze przestanie glupek gadac innym na ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sie Sie Sie
tak sobie tez pomyslalam, ze moze tu sie wypowiem i opisze wam swoj problem a wy sie wypowiecie i ja dam mezowi przeczytac moze w taki sposob dotrze do niego, ze zle postepuje. Pomozcie mi prosze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ordnung muß sein?? Może pomyśl o karierze w wojsku? Siejesz w domu terror i myślisz, że to dobrze...? :o Nie mówię, że zupełnie nie masz racji, ale zmiany powinnaś raczej zacząć od siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyska123
jak czytam twoją wypowiedź to widzę od razu swoich rodziców ;/ Mojej mamie przez prawie 30 lat małżeństwa nie udalo się tego zmienic wiec nie mam pojecia czy uda ci się cos zrobic. Jedyne co mi przychodzi do głowy - spraw żeby maz poczuł sie odpowiedzialny za syna. Niech on pilnuje na przykład szkoly, chodzi na wywiadowki, pilnuje zeby syn lekcje odraboial itp. TY NIE MOZESZ SIE WTRACAC CHOCBY NIE WIEM CO SIĘ DZIAŁO. Załapie dzieciak 3 jedynki pod rzad? Tatus powinien cos z tym przeciez zrobic. Niech na niego tez przejdzie czesc tych "niemilych obowiązków" a nie bierzesz wsyztsko na swoje barki. Chcą isc na hamburgery? proszę bardzo. Najlepiej niech sie jeszcze obaj niestrawnosci nabawia przy okazji ;/ tylko po kilku dniach takiego zywienia dam sobie reke obciac ze twoj synek poprosi o domowa zupke i schabowego (mąż zreszta tez ;) podsumowując - musisz troche odsunąć się na bok i nie reagować na glupie postepowanie mężą. i on i syn muszą sami się przekonac ze ty masz racje. krzykiem i proszeniem ich nie przekonasz. wiem że to moze drastyczna metoda, ale jak sytuacji nie zmienisz bedzie coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyska123
zamiast zajmowac się mezem ktory widac nigdy nie wyrósl z wielku chlopiecego i synem, w przypadku ktorego wszystko wskazuje na to ze bedzie taki jak tatus, radze ci ; ZADBAJ O SIEBIE, POZWOL SOBIE NA CHWILKE PRZYJEMNOSCI. kup fajny ciuszek, umow sie od czasu do czasu do kosmetyczki, wyjdz z przyjaciolka. Nie żyj tylko życiem męża i syna skoro oni tak cie traktuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sie Sie Sie
to dobry pomysl w niedziele nie gotowac i zaskoczyc tym meza. A co do krzyczenia to na poczatku probowalam tlumaczyc na spokojnie ale ilez to mozna byc spokojnym. Mysle ze umarlego by to juz ruszylo. Ile razy sobie obiecuje nie krzyczec ale w srodku az bucha az sie gotuje bo to trawa juz kupe lat. Juz probowalam dobitnymi slowami dotrzec do meza ze mnie krzywdzi, ze mnie rani, ze dlaczego nie potrafi sam rozwizywac problemow tylko miesza w to innych. Przykro mi ze o najmniejszej klotni na pierwszym miejcsu wie juz jego matka a moja tesciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sie Sie Sie
syn dobrze sie uczy ale tylo dlatego ze ja dopilnowywuje wszystkiego i boje sie ze jesli zaczene zajmowac sie soba choc ak trzeba by bylo im pokazac, ze opozni sie w szkole, bo tak juz raz bylo kiedy ja pojechalam na pogrzeb i nie bylo mnie tydzien w domu to w ciagu tygodnia przejdli wszystkie pieniadze ktore byly na caly miesiac do zycia to na dodatek syn nazbieral prawie z wszystkich przedmiotow niedostatecze oceny - bo tatus mu powiedzial ze nie musi sie uczyc nie msi lekcji odrabiac i potem ja musialam z nim po nocach siedziec i nadrbiac zaleglosci bo czlowiek chce jak najlepiej dla swojego dziecka a moj maz chce tylko byc w oczach dziecka dobrym ojcem nie baczac na to ze mu tylko szkodzi a nasz syn tego nie rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sie Sie Sie
Do wielbiciel 70B napisales ORDNUNG MUSS SEIN - czyli porzadek musi byc ! Lieber Hausmeister Krause ! hast du gut mein text gelesen? glaube ich nicht. Lesse bitte noch ein mal und dann schreibe was du denkst ! Danke !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sie Sie Sie
Do tyska 123 dziekuje ci za dobre rady. Masz racje pomysle nad tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro syn ma 18 lat i dobrze się uczy, to pewnie wybiera się na studia. Może wtedy, jak wyprowadzi się z domu na czas studiów, mąż zmieni się na lepsze. Syn znajdzie sobie nowych przyjaciół i już nie będzie chciał spędzać wolnego czasu z ojcem. Może wtedy mąż zwróci się ku tobie i wasze relacje się poprawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pavilon dojzalosci
a kopa dziadowi w jaja ! ilez to mozna miec cierpliwosci. Ludzie doradzaja nie krzyczec, byc spokojnym alez ilez to mozna. Czlowiek nie jest przeciez robotem. Pieprz wszystko i jazda z toba do fryzjera, do kosmetyczki, z kolezanka do kina, na kawe a zostaw ich bez obiadu, bez jedzenia bo inaczej dobrocia widac nic nie wskoralas ani rozmowami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pavilon dojzalosci
do egis ! syn bedzie studiowal tu u nas na miejscu w tym samym miescie gdzie mieszkamy i nie zapowiada sie dlugo na jego wyprowadzke z domu a i na studiach chyba nie pozna nikogo skoro teraz tez nie ma i nie chce miec kolegow ani kolezanek. Dla meza to normlne bo on tez nie mial przyjaciol i mowi ze wyrosl na porzadnego a dla mnie to glupie stwierdzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pavilon dojzalosci
masz takze racje. Pomylilam sie z tekstem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sie Sie Sie
EGIS chcialam napisac najpierw do pavilon dojrzalosci a potem do ciebie a pomylilam texty sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sie Sie Sie
Dziękuję wszystkim za rady, ale już są nieaktualne. Właśnie spakowałam mężowi walizki i wystawiłam za drzwi. Niech sobie jedzie do mamusi skurwysyn!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sie Sie Sie
Do kobiety w czerwonym berecie - nie jestes leniwcem ale musialam duzo napisac zebyscie mnie dobrze zrozumieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sie Sie Sie
Do WIELBICIEL 70B was ist? kein lust mein text noch eimal zu lesen? oder hast du nix zu sagen Hausmeister Krause ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×