Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pozory

Twardziel mięknie od wewnątrz -/

Polecane posty

Gość pozory
wy to chociaz tesknicie moglibyscie cos zmienić no ale nie... lepiej zabic w sobie... Bo czasami gdy widzi się długotrwała obojętność z drugiej strony, to człowiek się zniechęca i woli zająć sięswoim życiem, niż wciąż rozdrapywać rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozory - nie mysl o niej inaczej jak "była" to od razu zrobi ci sie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozory
musk ogólnie to już mi lepiej. Wrócę z zajęć, to wtedy już na pewno będę w pełni zdrowy na umyśle ;) Będzie dobrze, musiałem tylko gdzieś wylać swoje smutki - bo zbieranie ich w sobie tylko pogorszyłoby mój stan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia bunia
nieeee... przynajmniej ja...ja walczyłam ... ale u was jest taaaaaa godność...i szacunek do siebie... nie ja jedna moglabym to potwierdzic... nie mowie tu o walce o narzucaniu się ...o skamlaniu... powiedz a co zrobiles w tej kwestii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozory
niunia bunia, a jeśli wina leży też po jej stronie? Ale jej duma nie pozwala na pogodzenie się? To czemu ja mam stawać na głowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia bunia
jezeli jestes pewien ze to jej wina...i ze dziewczyna sie nie chce zmienić... i jezeli z nia o tym rozmawiales... powiedziala wyraznie"nie nie chcę nie zmienię się, nie chcę ciebie nie kocham" to oczywiscie ze nie... ale czy probowales? widzisz ja tak mialam...ale on tak sobie zakodował w glowie ze "wina jest moja" i ze się nie zmienię... a to nie prawda... rozmowa...rozmowa...probowales?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się nie zgodzę niedzwiadku... i jestem wiecej niz pewna ze tobie jakas ostro zalazła za skorę zalazła i to nawet 2 ..:D ale jaki to ma zwiazek z tematem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KobietazZZZ
Zadzwoń do niej, spróbujcie jeszcze raz. Wyjdzie to super, jak nie to będzie znaczyć, że do siebie niepasowaliście. Przynajmniej nie będziesz żałował, że nie spróbowałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia bunia
brat...bo czytałam nie raz twoje wypowiedzi... teraz pewnie masz kogos jest ok moze nawet wiecej niz ok...ale czegos brak ...? tamta byla kims bardzo waznym dla ciebie...ciekawe czy dajesz takie rady bo sam się swego czasu ponizyles i teraz mowisz na okolo ze nie warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanów się tylko nad jednym
chcesz kochać i być kochanym czy chcesz mieć rację? To tylko i wyłącznie Twój wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozory
Zobaczy się. Skamleć nie będę. Nigdy nie skamlałem. Naprzykrzać się nie naprzykrzam. JAK JA NIE LUBIĘ TAK MIĘKNĄĆ! Kończę temat, bo się jeszcze za bardzo rozżalę a muszę być dziś w dobrej formie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozory
otulona_snem Czasami najprostsze rozwiązania okazują się najtrudniejsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz pewnie masz kogos jest ok moze nawet wiecej niz ok...ale czegos brak ...? tamta byla kims bardzo waznym dla ciebie...ciekawe czy dajesz takie rady bo sam się swego czasu ponizyles i teraz mowisz na okolo ze nie warto? niunia...mylisz pojecia:( ponizanie a zal to 2 inne sprawy... był kwas ..nie przecze,ale nigdy nie sie nie wypłakiwałem i nie prosiłem o rady jak odzyskac panne... to jest wielka roznica zdradziła mnie z innym i niech jej bedzie na zdrowie... co do pierwszego pytania...to tak mam cudowna kobiete,a czy czegos mi brak? Tak brakuje mi .... własnie jej jak musi jechac do domu... ale niebawem to sie zmieni..:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozory
otulona_snem dobry argument bo dużo w nim prawdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozory
No nic... idę mordować tą moją "tęsknotę"! Jeśli "suka" i tak odzyje za pare dni to bede myślał nad podjęciem jakiś konkretnych kroków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozory
"kobiety tez potrzebuja konkretnych komunikatow " to czemu same wysyłają tak niekonkretne? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozory
otulona_snem masz genialny filmik w stopce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia bunia
otulona snem... no a co powiesz na odwortną sytuację? kiedy to kobieta cierpi teskni a on twardy i nie ugięty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozory
otulona_snem Podam jej chusteczkę, ona powie dziękuję i odejdzie na pięcie - ten typ tak ma - kobieca duma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia bunia
a jakie srodki? wydzwanianie...nieee narzucanie się tez nie... przeciez kwiatow mu nie wyślę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"a z czasem spojrzysz na to z dystansem godnym tej sprawy ktora w tej chwili urasta do niekoniecznie rozmiarow jakie rzeczywiscie ma" to mnie się podoba. zdrowe spojrzenie na niezbyt zdrową sytuację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozory
Widzisz otulona_snem jest tylko jeszcze jeden problem. Podczas tej rozłąki walczyłem bardzo z myślami. Udało mi się je w sporym stopniu stłamsić. Już normalnie funkcjonuje, ciesze się życiem, bawię się i wiesz co... boję się odezwać, bo boję się, że znów zniszczę ten mój "świat" który sobie odbudowałem ciężką pracą. Zastanawiam się, czy czasami nie lepiej przeczekać, pocierpieć i budować dalej mój świat bez niej - a później otworzyć drzwi innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozory
otulona_snem walisz mi tak skutecznymi argumentami jakbyś mnie znała i wiedziała jak mnie podejść... podejrzana sprawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już normalnie funkcjonuje, ciesze się życiem, bawię się i wiesz co... boję się odezwać, bo boję się, że znów zniszczę ten mój "świat" który sobie odbudowałem ciężką pracą. Zastanawiam się, czy czasami nie lepiej przeczekać, pocierpieć i budować dalej mój świat bez niej - a później otworzyć drzwi innej. pozory...jestes na dobrej drodze wiec ciesz sie swoim błogim stanem,i nie rob sobie czegos co zarezerwowane jest dla kobieta a mianowicie hustawki emocjonalnej... skoro wychodzisz na prosta ...to jedz ta droga:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia bunia
brat ... jego nikt nie zdradził... wiec warto ...sprobowac...nikt go do skamlania nie namawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konrado
I juz zawsze, do końca Twych dni będą chwile, kiedy zatęsknisz. Bo stara miłość nie rdzewieje, jaka to się mówi. Poza tym, w mojej opinii pierwszy powinien odezwać się ten, kto zostawił... P.S. Niedomówienia sa najgorsze, bo nigdy nie dadzą spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia bunia
konrado dlaczego? to nie jest tak ze powinien odezwac się 1szy ten kto zawinił? a nie ten kto zerwał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niunia bunia brat ... jego nikt nie zdradził... oczywiscie ze zawsze mozna sprobowac...o ile widzi sie ku temu powody i checi drugiej strony po tym co koles pisze,widac ze wyszedł na prosta i radzi sobie bez swojej panny...wiec po co ma ładowac sie znowu w cos co moze mu przyniesc znowu jakies dylematy i frustracje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×