co zrobic jesli sie jest skazanym na zycie w biedzie???

Przykr sprawa... Może pogadaj z nim tak na poważnie, rozpłacz się zrób cokolwiek powiedz mu wszystko to co czujesz...może mu serducho zmieknie:)

pomyśl, że jak ci facet mówi że możesz się rozwieść to - zrób to. skoro ty w długi nie popadasz to zyskasz spokojne życie.

wiesz my jestesmy ze soba 15 lat kiedys to oze moj placz robil na nim wrazenie teraz mimo ze jednak wiem ze mu zalezy jednak chyba bardziej na stabilizacji i dzieciach, nie robi to na nim wrazenia nawet jak sie rozwiade te dlugi zostana bo w momencie jak je robil to bylismy w zwiazku powinnam chyba sie z tym pogodzic ale dlaczego on nie naprawia czegos?

Jesteś zajechanym koniem pociągowym tej rodziny. To oczywiste, że każdy może miec pecha, że czasem jedno z małżonków nie pracuje i musi liczyć na pomoc drugiego - to normalne, życiowe, ludzkie. Ale Ty orzesz na ugorze, łatasz dziury w rodzinnym budżecie od lat, kombinujesz, rwiesz sobie włosy z głowy, dbasz o dom, o dzieci, martwisz się o ich przyszłość (studiów Twój mąż im swoją miłością nie opłaci, a nawet dzienne sporo kosztują) i jeszcze z nim chcesz być i nadal brac na siebie skutki jego nieodpowiedzialnych decyzji... Takim sposobem za 5 lat będziesz wyglądała na 15 więcej niż masz w istocie. Ja wiem, że kobieta potrafi być silna, ale prosze, pomyśl o sobie, o przyszłości swoich dzieci. Przecież Ty już masz początki depresji...

ale dzieci go tez kochaja jak kilka razy robilam klotnie i kazalam sie mu wyprowadzic to on sie pakowal i wtedy w domu byla histera, dzieci sobie nie wyobrazaj zycia bez niego

nie naprawia bo może być 100 powodów bo nie chce bo jest skrajnie niodpowiedzialny bo coś wew. go blokuje może się czegoś boi może w siebie nie wierzy

Skoro uważasz, ze nie ma rady na niego to przynajmniej mu przypierdol patelnią w łeb :) Moze trochę Ci ulzy :)

Po to jest rodzic, żeby czasem na dziecięce histerie nie zważać :o

no wlasnie dlatego dzis sie podlamalam bo on siedzi obrazony, jak byl za granica uwazal ze ja naprawde jestem kochana bo tyle przez niego wycierpialam itp ,a jak mu powiem jaka jest prawda to takie cos

to wytłumacz dzieciom, że rozwód to nie strata ojca. jak je kocha to będzie się z nimi widywal. dzieci chyba nie maja 3 lata tylko więcej dla nich też bedzie lepiej jak taki zły przykład ojca zniknie

Oczywiście, że dzieci go kochają miłością bezkrytyczną. Pytanie, czy nadal będą tak na niego patrzeć, gdy dorosną i zrozumieja układ sił w małżeństwie swoich rodziców. Gdy się okaże, że nie stać Was na kursy językowe dla nich, na edukację, studia...

wiszicie jakis sposob zeby z tego wyjsc? myslalm ze jak zacznie pracowac na etacie to bedzie lepiej, ale jednak skoro ma zajecie to nie ejst ciekawie, a ja wiecznie tez sie z komornikiem nie dam rady dogadt=ywac czy waszym zdaniem pracodawca moze mnie zwolnic jesli sie dowie ze mam miec zajeta pensje? Pracuje w urrzedzie

Do tego krytyk nie przyjmuje... *Egoista *leń *obrazalski *nieodpowiedzialny* *pasozyt *zakała ....to tylko kilka okresleń jakie można przypisać Twojemu meżowi

Nikt Cię nie zwolni. To Twoja sprawa, na co idzie Twoja pensja. Możesz ją wydac równie dobrze na komornika, jak i na tańce, hulanki i swawole. Dopóki wywiązujesz się z obowiązków, nikomu nic do tego.

jak on umie klasc kafelki i robic te inne rzeczy, ktore wymienilas to trzeba sie rozreklamowac i lapac zlecenia a nie na d...siedziec

no to samo mowie ale z drugiej strony czy to cos zmieni? Ja juz nie wiem bo jak niedawno znowu przyszlo wezwanie do sadu to myslalam ze cos zacznie robic a on mial do mnie wniedziele pretensje ze mu humor zepsulam

ja mysle ze skoro narobil tyle zlego to w tej chwili juz go drazni fakt ze musi sie wysilac i najlepiej by zwial gdzie pieprz rosnie by miec spokoj

namow go zeby zalozyl jednoosobowa firme i jesli tak jak mowisz umie klasc kafelki itp. to niech sie tym zajmie bo wykonczenia wnetrz to calkiem dochodowy interes.

on juz firmy nie chce zakladac bo boi sie Zuso itp, to akurat jest zrozumiale moze i lepiej ale ja juz nie mam sily sie zamartwiac a on najlepiej by chcial spokoj, ja powinnam sie pogodzic z tym a nie umiem po prostu on chce bym mu wspolczula, do konca to chyyba normalne nei jest bo kto mnie zrozumie?

no to nie wiem co poradzic no to moze niech sproboje jeszcze raz wyjechac za granice w koncu moze znajdzie dobra prace a jak nie to wyjedzcie oboje razem z dziecmi wiadomo na poczatku bedzie ciezko ale skoro w polsce zyje sie wam zle to za granica na pewno nie bedzie gorzej.

a co myslisz o stwierdzeniach dziewczy ze on taka pizerdola bedzie i ze powinanm sie rozwiesc