Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna *

zerwałam z chłopakiem. Nie mogłam juz tego wytrzymać!

Polecane posty

Gość samotna *

Wiem ze jest tutaj kilka osob ktore tez zostaly zranione... Ja powiedzialam sobie dosc! Od jakiegos czasu sie miedzy nami psulo. W sobote wieczorem bardzo sie poklocilismy... w niedziele mielismy porozmawiac i wyjasnic sobie wszystko. Powiezial, ze cche spedzic ta niedziele sam i sobie wszystko przemyslec co zrobic zeby w koncu bylo dobrze. Bardzo nalegalam na spotkanie bo nie lubie nie wyjasnionych spraw, ale bez skutku. Prosil zeby sie spotkac dzisiaj. Wczoraj mu napisalam ze nie wiem czy bede dzisiaj sie cchala spotkac skoro on mnie olal. Mialam mu dac odpowiedz. Kiedy zdecydowalam sie spotkac on nie dal znaku zycia... Dopiero jak napisalam ze sie martwie odpisal ze nie ma pradu w domu i ma zalane mieszkanie:( Ju nie wiem co jest prawda a co klamstwem. Jeszcze dzisiaj w nocy pisal mi takie mile smsy, ze mnie kocha i nie bedzie umial zyc beze mnie. Napisalam mu ze to koniec, ze mam juz dosc jego traktowania mnie, pozegnalam sie z nim a on nawet nic nie napisal:( Wiem ze nie powinnam plakac przez faceta bo nie warto, ale czuje jak stracilam milosc mojego zycia. Bylam z nim ponad 3 lata:( Jezeli ktos jest w podobnej sytuacji to prosze o wpisy. Bedzie nam razniej. Mam ochote poplakac sobie dzisiaj, chociaz jeden dzien:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna *
czy naprawde jestem sama?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafafa
ja nie jestem w takiej sytuacji, ale tez to przerabialam kiedys wiec wiem jak sie czujesz... bedzie dobrze 🌼 a dzisiaj mozesz poplakac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna *
ja tez to przerabialam raz wiec wiem co mie czeka:( boje sie tego... tak go kocham... ale milosc to nie wszystko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna *
fafafa- dziekuje ze chociaz ty napisalas:( jakos nie cche byc teraz sama:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafafa
jesli przez niego plakalas i cierpialas to co to za milosc....:( pozbierasz sie, chociaz pewnie nie bedzie latwo.... i trzeba uwierzyc ze czeka tam gdzies ktos, kto jest nam pisany, dla kogo znow warto bedzie zyc i usmiechac sie :) ja ponad 7 miesiecy sie leczylam.... bylo ciezko :( ale juz nie chce do tego wracac, bo czasami nadal zaboli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna *
to byla moja pierwsza milosc... ta najsilniejsza. Nie dam rady o nim zapomniec. mimo tego ze przez jakies pol roku juz nam sie nie ukladalo to ciagle pamieta te piekne chwile z poczatku zwiazku. przysiegal i obiecywal ze bedzie jak kiedys ale nie potrafil sie zmienic a ja nie moglam zyc z nim dalej bo zmienil sie tak bardzo ze czulam jakbym byla z obcym facetem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna *
zwodniczy aniolek- nie... to cos wiecej. ostatnio ciagle sie klocilismy:( nie moglismy dojsc do porozumienia. Ale jednego jestem pewna... kocha mnie... tylko to trudna milosc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właściciel super komórki
mam zajęcista komórkę w której nam dostęp do internetu gehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna *
z tym samym chlopakiem bede przechodzic juz drugie rozstanie... Pierwsze bylo okropne. Zalamalam sie. Myslalam ze jezeli bylo by drugie to bedzie lepiej ale wcale tak nie jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właściciel super komórki
tak właśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję...mam tak samo
Mam tak samo, 3 lata związku za sobą i zerwanie wczoraj w nocy. Kocham go jak diabli! Chciałabym, żebyśmy jednak byli razem, ale on już chyba nie chce. U mnie płakania będzie dużo dużo więcej niż jeden dzień :( Nie chce mi się żyć, nie widzę w niczym sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna *
jarzabka- ostatnio nie ma w ogole dla mnie czasu i to jest glownym powodem naszych klotni. a raczej bylo:( Ciage byl w pracy a jak nie w pracy to pomagal rodzicom. Widzielismy sie przecietnie raz w tygdniu i to wtedy kiedy on mial czas.... Najsmutniejsze jest to ze nie miezkamy od siebie daleko. Jakies 15 min drogi na pieszo! Gdyby chcial i tesknil zawsze znalazl by chwile... Ja przez to wszystko stalam sie nerowwa i zaczelismy sie klocic o glupoty... Ale juz nie wytrzymalam tego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna *
wspolczuje mam tak samo- u mnie tez pewnie nie bedzie to jeden dzien. Teraz jest na gg i nawet nic nie napisze a podobno nie mial pradu:O Zostawilam mu dluga pozegnalna wiadomosc bo nie potrafila bym tego powiedziec mu prosto w oczy bo bym zmiekla i sie rozplakala. Nawet mi nie opowiedzial na to nic tylko ma opis:" wali sie ... wszystko sie wali.."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję...mam tak samo
samotna miałam tak samo :( ciągle miał coś do roboty, widzieliśmy się 2 razy w tygodniu- po 20stej. Przez to ja się robiłam okropna i jęcząca. Ale strasznie go kocham, nie wyobrażam sobie życia bez Niego. Nie wiem co zrobić, żeby do mnie wrócił :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona 27
ja jak zerwałam w tamtym roku to schudłam 5 kg w 2 tygodnie:/ pamietaj zeby jesc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna *
wspolczuje- ty tez znim zerwalas sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna *
ja tez schudlam przy pierwszym rozstaniu 5 kg... bylam cieniem czlowieka... boje sie ze teraz tez tak bedzie... boje sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję...mam tak samo
samotna a ja z moim gadałam dzisiaj przez telefon i mi powiedział, żebym do niego przez parę dni nie dzwoniła, bo on sobie musi wszystko przemyśleć. A ja kretynka nie mogłam wytrzymać i do niego wydzwaniałam i ryczałam jak wół :( Tak sobie myślę, że gdyby na prawdę miał mnie gdzieś to by może nie odbierał telefonów ode mnie? Strasznie mi na nim zależy i chciałabym, żeby bylo jak dawniej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję...mam tak samo
samotna no ja z nim zerwałam, bo już nie mogłam wytrzymać że nie ma dla mnie czasu, że po ponad trzech latach bycia razem nie mamy żadnych wspólnych planów itp. ale teraz bez niego jest mi 100x gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna *
wspolczuje- nie placz mu w sluchawke. Wiem cos o tym... Ja jak tak robilam to sie zaraz wkurzal i mowil ze znowu rycze wtedy robilo mi sie jeszzce bardziej przykro. Czuje jak serce mnie boli... nie wiem czy z milosci czy z tesknoty, czy z zalu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna *
wspolczuje- czuje to samo co ty... jakbym slyszala siebie... Razme moze bedzie nam razniej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna *
ide sie polozyc. Czuje ze to bedzie dluga i meczaca noc a jutro rano do pracy:( Wspolczuje- dziekuje ze napisalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję...mam tak samo
samotna ale Ty chciałabyś nadal z nim być? wiem jakie to upokarzające i okropne płakać w słuchawkę, kiedy on mi mówi że mam się uspokoić i żyć dalej. ale ja nie umiem bez niego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję...mam tak samo
Ja właśnie się boję, że nie zasnę. Cały dzień przepłakałam, boli mnie głowa i czuję jakby miało pęknąć mi serce,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guggałka
Ja również wczoraj zerwalam z facetem, a on nie robił nic żeby mnie powstrzymać. Nie odezwał się już. Wczoraj schlałam się jak świnia, dziś jestem na tabletkach uspokajających i tez czuję się jak pijana. Nie wiem jak zasnę. A jutro znow bedzie dzień i będę musiala go przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna*
Wczoraj w ogole sie nie odezwal . Wzielam tabletke na sen i spalam kilka godzin... Z neroww strasznie mnie bolal brzuch i chcialo mi sie wymiotowac z tego wszystkiego:( Jakos przetrwalam. Rano nie wytrzymalam i napisalam mu ze go nienawidze za to co mi robil i wylaczylam telefon. Kiedy wlaczylam w pracy bylo 6 smsow. Pisal ze kocha, ze nie znudzil sie mna i ze nic nie napisal na pozegnanie bo nie bedzie zadnego pozegnania bo bedzie walczyl o ten zwiazek:O Juz nie wiem co o tym mslec. Teraz znowu sie nie odzywa. Teraz czuje tylko zlosc do niego...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×