szumy w głowie i uszach dzwonienie tykanie itd- cd.

się zjawiło i znowu jakieś nieporozumienia...

cześć szumisie! gdzie sie podzialiście??????? pozdrawiam WAS

hmm nic nie wiecie o tej nadwrażliwości? Jestem tu prawie jedyna z tym czyms?

Ja to mam dwa w jednym i piszczalke i nie mogę naprawdę w ostrych dźiekach wytrzymać :( aż mi coś w głowie podskakuje.

.....oooO............... ....(....).....Oooo... .....\..(.....(....).... ......\_)......)../...... ...............(_/....... ...BYŁAM.............. .......... TUTAJ Pozdrawiam :)

Nie. Nie jestes jedyna. Dla mnie takie dzwieki tez sa bardzo nieprzyjemne. Niestety tagrze gdy voda sie gotuje, smywanie, halas wiatru w lisciach. Wszyscy chyba znaja dzwiek wideleca,norza na porcelanie. Reakcja fizyczna po "ciarki" leca we wlosach i calym ciele. Niestety wiele z nas to ma. Spoboj na jakis czas unikac tych dzwiekow. Marek-a.

Ja też mam nadwrażliwość na dzwięki. Manila ta nadwrażliwość z czasem się zmniejsza.Mnie się zdecydowanie zmniejszyła już po 4 miesiącach. Na początku nie mogłem iść do żadnego centrum handlowego bo wszędzie było za głośno a teraz chodzę gdzie chcę bez strachu. Ważne żebyś otaczała się niezbyt głośnymi stałymi dzwiękami non stop 24h na dobe tak aby uszy przyzwiczajały się do dzwięków. Poczytaj też trochę to forum http://www.chat-hyperacusis.net/ tam znajdziesz dużo informacji. Artur

Dzięki wielkie , u mnie to trwa już miesiąc i kilka dni i dodatkowo sie tym martwie i stresuje...cieszy mnie ze u Artura się zmniejszyło mam nadzieje ze u mnie bedzie podobnie :)

Na jednej z tych amerykańskich stron jest coś o płytce cd z nagraniem które podobno pomaga w rehabilitacji...słyszał ktoś może czy u nas w Polsce to jest?

Manila, Ta płytka to jest zapis brązowego szumu na CD. Równie dobrze możesz sobie ściągnąć mp3 tu:http://whitenoisemp3s.com/free-white-noise i słuchać na mp3. Przeczytaj wszystko na forum. Na nadwrażliwość mozna też nosić generatory szumów podobne do aparatów słuchowych. Byłaś może u audiologa? Warto sie zbadać np w tym ośrodku:www.ifps.org.pl . Nadwrażliwość w większości przypadków sie znacznie zmniejsza więc się nie denerwuj. Artur

Planuje sie tam wybrać :) w tym tygodniu wyprawie sie po skierowanie ...penie sporo czasu bede musiała zaczekać. Byłam u audiologa i słysze wszystko co mozna w audogramie no i z błona bębenkowa tez wszystko super i ani zapalenia ucha nic nie było...no i tyle lekarz mi powiedział...

Manila, Lekarz tylko tyle ci powiedział ponieważ tak naprawdę to oni nic nie wiedzą o eachanizmie powstawania szumów i nadwrażliwości. Ja to dostałem po infekcji virusowej, która przyszła po ospie. Lekarze nic mi nie powiedzieli, wszystko co wiem to z angielskich forum internetowych od ludzi którzy to już przeszli. Podstawa teraz to się relaksuj, otaczaj dzwźkami a nadwrażliwość zmniejszy się a szumy mózg po jakimś czasie oleje. Ja na początku wpadłem w ciężki szok a teraz po 4 miesiącach jest znacznie lepiej. Artur

U mnie tez pojawiło sie to po infekcji wirusowej, w zasadzie po infekcji gardła...nie przypuszczałam nawet,ze cos takiego instnieje.Dziś przechodze kolejna i boje sie zeby tylko nic sie nie pogorszyło.

przestan sie ciagle bac, bo zwariujesz do reszty, wez sie wkoncu w garsc!!!

po infekcji gardła nie trudno o infekcje ucha, która z reguły odbywa się bez objawowo, na początku

POLMEX-witam Cie,powiedz mi gdzie mieszkasz-jak to nie jest tajemnica oczywiscie.ACONITUM D 30-kupilem,polykam.dalem prawie 8euro,nie wiele,moze pomoze-oby.Mieszkam w Frankfurcie,w poniedzialek mam termin w Tinnitus Klinikum,zobaczymy co to bedzie.Jak umiesz to posli pare linek co do tych witamin o ktorych pisales,poczytam.zycze spokojnej nocy wszystkim,takiej bez Tinnitus.

MANILA-ja mam nadwrazliwosc,slysze jak pare pieter nizej u sasiada woda kapie.Niekiedy nasmiewam sie z tego i mowie ze mogl bym pracowac jako szpieg i podsluchowac.Ogolnie dyscomfort,niekiedy bebenki pekaja,uszy bola.W mozgu tez ostatnio zwarcia jakies,ale to po takich tabletkach,wywalilem je.Teraz zajadam ziolowe.By sie nie rozpisywac na tym forum7973740 to moje gg.Tu tylko zajmuje sie miejsce.

TREJSER-dobrze piszesz,lubie cie czytac.malo z wami pisze bo nic nowego sie nie dzieje,ale jestem z wami i czytam.Pozdro,"ide spac"

.

.

Sorki z tymi pustkami, mialam problem z wyslaniem. Ściskam Was Potwory. Widze ze prybylo troche nowych twarzy, milo i nie milo.Oby Wam przeszlo. Ja walcze nadal,...lecz z zatkanymi uszami bardziej. Czy to tez można zhabituowac? (ponoc zatkanie na tle naczyniowym tez jest nie do wyleczenia). Czy ktos z Was przyzwyczail sie do tego? pozdrawiam

ktos przyzwyczail sie do tego, to nie znaczy, ze Ty sie przyzwyczaisz - i odwrotnie!!

Martyna ja dalej sie nie przyzwycziłam do tych pisków niestey, pozdrawiam

damian213 nie jest tajemnica, stolica Bavarii. Link: http://www.aurevit.de/ Pzdr

dobrek nocki życzę i miłej niedzieli

http://tinnitussupport92262.yuku.com/topic/1327/t/Stories-of-natural-habituation.html polecam ten link po angielsku ale warto sie wczytac

Czytałam sobie o tych ludziach prawie wszystkich i na tej stronie sa dowody na to ze trzeba duzo sily znalezc i to przeżyc a później jest juz lepiej...jutro w totolotka 40 mln do wygrania i jak wygram to ufunduje badania :)... Ja póki co bardz sie zmagam z nadwrażliwością bo to jakby nie pozwala mi funkcjonowac..uff

No i tak trzymaj Magda:P Pozytywnie:P A bedzie dobrze ;P

___⋇Ƹ̵̡Ӝ̵̨̄Ʒ⋇_____ Szczęście to śpiew i muzyka. Szczęście to uśmiech, który rozwesela. Szczęście to mieć przyjaciela. ♣•*'¯*•. ♣ ...*•-•*♣ ..) ……. .•*♣ MIŁEGO *♣ ….♣ .•* ♣ DNIA♣ .•*¯¯*•.♣ ….( …….♣ .•*,•*¯*ŻYCZĘ*..alda

ja też niestety należe do osób zaszumionych. Na początku wydawało mi sie ze zwariuje, ale po pewnym czasie zaczełam sie do tego przyzwyczajac i dzis jes ok ;) Bralam leki rożne, ale w koncu doszlam do wniosku, ze i tak mi one nic nie pomnagaja wie cnie ma sensu ich brac i truc organizm. Przyzwyczajanie sie nie przyszło ot tak sobie. Byly i ciężki dni, wręcz okropne ;( . Było ciężko, ale walczyłam z tym, kosztowało mnie to pół roku ale przyzwyczaiłam sie do pisków, szumów i żyję. Nie powiem, ze znikły, bo kiedy sie wsłucham to je słyszę, ale musze sie wsłuchac. Wczesniej non stpo o tym myslałam. szukałam w necie wszystkich mozliwych informacji na ten temat, ale to pogarszało jeszcze mój stan. stałam sie bardziej nerwowa i rozdrazniona. dzis moge powiedziec ze mam to za sobą. :) . nie łykam zadnych prochów, bo i po co? i tak nie pomoga. mam jeszcze dość czasu na to zeby sie truc. Przede mna kiedys będze "jesien zycia", a wtedy różne choróbska moga sie czepić. jesli teraz nafaszeruje sie lekami i osłabie organizm to jak on sobie poradzi w walce z różnymi dolegliwościami w przyszłośći? Przemyślcie to co napisałam. Pozdrawiam serdecznie i głowy do gory, uszy też ;)