zora85 0 Napisano Styczeń 21, 2011 wanda23, piszesz że twoja tesciowa zła była że M zrobił badania. Moja o niczym nie wie!! I nikt nie wie poza moją mamą i jedną koleżanką. Wiem że to głupio zabrzmi ale zwyczajnie mi wstyd z tego powodu :( A poza tym moja tesciowa lubi pierdoły a nie chce żeby o mnie gadali. Wiem że niepłodnośc teraz jest czymś na większą skalę i wiele par się z tym zmaga ale ja sobie z tym nie radze ostatnio. Wole podjąć leczenie w tajemnicy niż gdyby każdy miał mi współczuć i ciągle o tym gadał Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziulka007 0 Napisano Styczeń 21, 2011 Zora85 znam to z własego doświadczenia o naszych problemach też nikt nie wie oprócz mojego męża bratowej... Moja mama, jego mama ani nikt nie wie, że mamy z tym problem też nie chce zeby wpółczuli... Jesli nic sie nie bedzie dało już z tym zrobić i lekarz powie, że nie ma żadnych szans to wtedy może powiem swojej mamie a na razie nie chce jej niepokoić... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paula 26 Napisano Styczeń 21, 2011 Napiszę wam coś fajnego:) Miałam księdza po kolędzie:)od słowa do słowa przeszło do tematu potomka a że księżulo fajny to nic nie ukrywałam.Kazał mi się zapoznać z metodą naprotechnologii bo to takie wspaniałe i kościół poleca i.t.d. Jakież było moje zdziwienie kiedy się okazało że ową metodę stosuje od 4 lat hehe:) Nawet nie wiedziałam że leczyłam się zgodnie z zaleceniami Watykanu.Piszę dlatego że niektóre z was mogły się spotkać z krytyką-szczególnie te religijne,ja tam w kościele bywam raczej rzadko dlatego się nie przejmuję.. Mam pytanie,czy któraś z was miała wahania nastrojów po castagnusie? Już któryś dzień mam trudności z wytrzymaniem własnego towarzystwa,ale to może być też wina pogody.. Jeszcze dla dziewczyn które mają problem z badaniem męża,u mnie zadziałam tekst z internetu że nie ma sensu użyźniać gleby dopóki nie ma pewności że ziarno jest dobre,czasem im prościej tym lepiej,,,do mojego trafiło:) pozdrawiam cieplutko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zora85 0 Napisano Styczeń 21, 2011 Moja mama w pierwszej chwili zrobiła oczy i była zaskoczona, ale zaraz potem powiedziała: ,,co sie martwisz, teraz mają takie leki i sposoby leczenia że raz dwa zajdziesz. To nie te czasy co kiedyś'' :) mooniaaa123, nie pamietam czy już o tym pisałam ale jak wrócisz od lekarza to proszę zdaj relacje jak to było, krok po kroku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zora85 0 Napisano Styczeń 21, 2011 paula 26, tak castagnus tak działa. Najpierw wycisza a potem aż cię nosi z nerwów i to zupełnie bez powodu. Też tak miałam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mgielka15985 0 Napisano Styczeń 21, 2011 zora85 dziekuje bardzo ; ) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paula 26 Napisano Styczeń 21, 2011 No to pięknie,chyba sobie kupie deprim do castagnusa..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziulka007 0 Napisano Styczeń 21, 2011 Hahaha, sory Paula ale rozśmieszyłaś mnie tym baaardzo :) Tak do castagnusa deprim, do deprimu coś inego i tak ziółko do ziółka i wyjdzie... :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paula 26 Napisano Styczeń 21, 2011 Madziulka wiem że to głupie strasznie i do niczego nie prowadzi ale funkcjonować trzeba,do klientów się uśmiechać,na męża nie pyszczeć z byle powodu...eh. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziulka007 0 Napisano Styczeń 21, 2011 Trzeba jakoś sobie radzić;). Ja dopiero czekam na @ i zaczne brać cast więc nie wiem jeszcze jak się będę po nim czuła... W każdym razie jak bede rozdrażniona to też perden albo deprim trzeba bedzie dokupić hehe :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paula 26 Napisano Styczeń 21, 2011 Jak brałam clostilbegyt i luteine to miałam problem,ja i całe otoczenie.Lekarz najpierw stwierdził że przesadzam,później kazał zacisnąć zęby a na koniec zalecił właśnie deprim,tylko że wtedy to już było za późno,odstawiłam prochy i zaczełam leczyć depresje..Teraz jak coś mi się dzieje to od razu reaguje,męża mi szkoda bo to głównie on obrywa a jak tłumaczę że to nie ja tylko hormony to już nawet nie reaguje..biedny ten mój M. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziulka007 0 Napisano Styczeń 21, 2011 To jakiś ten Twój lekarz niepoważny był... Skoro miałaś wahania nastroju i to takie bardzo widocze to znaczy, że powinien Ci leki zmienić... Dobrze, że te cast jest ziołowy a nie chemia... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zora85 0 Napisano Styczeń 21, 2011 paula 26, nie wiem jak clostilbegyt bo go nie brałam ale wiem z własnego doświadczenia że luteina brana długo powoduje depresje!! Ja biore luteine tylko 4 dni zamiast 7-10 bo inaczej mam napady lęku. Ale endo powiedziała mi że skoro luteina działa i dostaję @ za każdym razem w terminie to mogę tak brać jak teraz. Pamietam jak dawno temu brałam luteine to miałam wahania nastrojów, ciągłe plamienia przez wiekszość cyklu a gin i tak kazał brać dalej i się tym nie przejmować. Wtedy sama odstawiłam Luteine z obawy o wpadnięcie w anemie, i krótko po tym zdiagnozowano u mnie niedoczynnosć . Więc zajełam się leczeniem tarczycy i dopiero teraz wróciłam do Luteiny Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paula 26 Napisano Styczeń 21, 2011 Twierdził że to efekt niepowodzeń w staraniach i że prawie każda kobieta przez to przechodzi,że stany depresyjne w dłuższych staraniach to norma i samo minie tylko trzeba zacząć myśleć optymistycznie.Moje tłumaczenia że to nie do końca tak po prostu zbywał.Generalnie więcej do tamtych prochów nie wrócę,teraz szukam kliniki i dobrego lekarza ale o to wcale nie tak łatwo... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paula 26 Napisano Styczeń 21, 2011 Zora,tak właśnie jest w większości przypadków,gin leczy dół człowieka a górą(głową) się nie przejmuje bo to nie jego działka,u endokrynologa nie byłam,gin twierdził że nie ma potrzeby ale teraz się zastanawiam.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziulka007 0 Napisano Styczeń 21, 2011 Zora bo lekarze z FNZ leczą taśmowo, im szybciej tym lepiej... Cieżko trafić na naprawdę lekarza z "powołania"... Paula depresja u mnie to może za dużo powiedziane, ale po 11 miesiącach starań też zaczęłam mieć gorsze samopoczucie i wątpić w siebie... Wiec może masz racje z tą depresją i może lekarz poniekąd miał racje... Głowa do góry dziewczyny :) będzie dobrze, musi być... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zora85 0 Napisano Styczeń 21, 2011 paula 26, to nie mógł być stres związany z efektem starań bo np.ja wtedy dopiero zaczynałam starania i były to pierwsze miesiące. Nawet rok jeszcze nie minął więc wtedy byłam spokojna i po prostu czekałam. Mysle że na złych lekarzy trafiłysmy wtedy obie. Ja tez się teraz trzymam :) ale (jak u każdego) bywają i u mnie dołujące chwile Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paula 26 Napisano Styczeń 21, 2011 Gdzieś czytałam że statystycznie załamanie następuje po 2 latach starań,u mnie załamanie następuje po reklamie pampersów.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zora85 0 Napisano Styczeń 21, 2011 wspomnę tylko że wtedy luteine brałam przez 9 miesięcy, @ miałam co 32 dni a gin i tak chciał wyregulować do 30 dni, jakgdyby 2 dni robiły różnice. No i kazał brać ją wczesnie bo najpierw od 16dc a potem od 14dc. Ja się wtedy nie znałam na tym a dopiero tu na forum sie dowiedziałam że progesteronu nie powinno sie brać przed owu bo może ją wstrzymać więc nie wiedząc o tym zamiast pomagać sobie w zaciążeniu, wstrzymywałam owu. Żaden lekarz nic na ten temat mi nigdy nie mówił. Wszyscy twierdzili że owu mam około 14dc (bez badań i usg!) i według tego schematu przepisywali luteine. Ja wtedy nie wiedziałam że owu jest ok.2 przed @. paula 26, u mnie bywały momenty że wkurzał mnie widok ciężarnej kobiety w tv, kazałam mężowi wtedy zmieniać kanał a jak na złość wszędzie i tak pokazywali noworodki, ciężaróweczki itd. Teraz juz tak nie mam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paula 26 Napisano Styczeń 21, 2011 Jak to zrobiłaś że już tak nie masz?Też nie chce tak mieć :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paula 26 Napisano Styczeń 21, 2011 błąd-też chce tak nie mieć:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mooniaaa123 Napisano Styczeń 21, 2011 Zora, zdam relację, się wie :-) Dziewczyny, widzę po nickach, że młode jesteście, bo łatwo świrujecie (bez obrazy). Ja mam wszystko zorganizowane, praca, siłownia, potem jeszcze daję korki, więc mam co robić i umysł mam zajęty czym innym. Przeryczałam już tamto lato i poprzednie, 90% weekendów i powiedziałam sobie koniec. Co ma być to będzie. Szkoda życia na zadręczanie siebie i rodziny. A ukrywać niepłodności nie ukrywam, choć mieszkam na wsi. Gadam z różnymi ludźmi i zawsze ktoś coś ciekawego doradzi lub poleci. A okazuje się, że jest nas więcej niż się zdaje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zora85 0 Napisano Styczeń 21, 2011 hahaha, Paula 26 nie mam pojecia jak to zrobiłam. To może dlatego że zrobiłam badania hormonalne i wyniki są OK więc może to mnie zrelaksowało do tego stopnia że juz mnie takie rzeczy nie ruszają :D A poza tym sądzę że sama predzej czy później odpuścisz. Prawie wszystkie ,,nowe'' dziewczyny tak mają. Ja też!! A potem samo przechodzi. Myslenie, doszukiwanie się objawów itd -wszystko to już przerabiałam i widocznie mi się znudziło bo przez ten cykl ani razu nie pomyślałam o ciąży!! Wgłowie mam tylko leczenie i związane z tym wydatki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziulka007 0 Napisano Styczeń 21, 2011 Ja chyba niedługo mojego psa będę traktować jak synka i problem się sam rozwiąże heheh (żarcik) :) Ale to fakt, że większość z tych problemów niepłodości siedzi w głowie kobiety bądź mężczyzny.. Ciężko jest powiedzieć wyluzuj się i to samo przyjdzie... Chyba każda z nas musi to przejść i na każdą przyjdzie tzw "strumień" zrelaksowaia się a ciąża pojawi się w najmniej spodziewaym momecie :) Tylko ciężko dotrwać do tego czasu, bo to wszystko samo jakoś się w głowie uraja... :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość paula 26 Napisano Styczeń 21, 2011 Madziulka hehe coś o tym wiem do tej pory zaadoptowaliśmy 2 psy i 2 koty,aż się boję co będzie dalej,a dom wciąż się wydaje taki pusty.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziulka007 0 Napisano Styczeń 21, 2011 Tylko ciekawe kiedy ten psiak stwierdzi, ze ma dość? Po tym jak go zaczne ubierać w śpioszki w kołyske wsadzać? Heheh... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wanda23 Napisano Styczeń 21, 2011 mooniaaaaa123 sory ale musze to napisac co myslisz ze my zajec nie mamy ze 24h myslimy o ciazy Nie!!! Poprostu psychika funkcjonuje inczej, nietóre z nas (tak jak ja) maja wieksza potrzebe bycia matka Moze inaczej silniejsza Ja z natury jestem typowa matka polka kocham dzieci i moglabym byc kura domowa i tylko dziecmi sie zajmowac Dorabiam fakt jako niania i poza moim podopiecznym swiata nie widze, ale procz tego studiuje i lapie sie innych prac dorywczych typu pisanie prac Mam milion rzeczy na glowie i generalnie nienajlepszy czas na dziecko Pisałam juz wczesniej o moich obawach typu nigdy nie zdaze co bylo wina mojego poprzedniego lekarza Doskonale rozumiem reklamy pampersów :) Wtedy boli... chcesz miec malenstwo kochac, okrywac, karmic, tulic, pileegnowac Rozmawialm z kumplem konczacym psychologie twierdzi ze to nie jest choroba a cos w rodzaju pragnienia Nie lubie byc oceniana szukalam pomocy wspierajmy sie a nie oceniajmy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mooniaaa123 Napisano Styczeń 22, 2011 Wanda, nie chciałam nikogo urazić, to była raczej wesoła obserwacja. Może faktycznie ja nie mam aż takiego parcia. Chodzi mi tylko o to, że w życiu nie zawsze ma się to, co chce i mimo wszystko trzeba dalej żyć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agaagaaga14 0 Napisano Styczeń 22, 2011 Witam Jak ja zazdroszczę tym z Was które starają się o dziecko i potrafią o tym zapomnieć Ja pracuję w sklepie na dwie zmiany W domu też mam dużo obowiązków I po mimo tego nie potrafię zapomnieć W pracy mam duża styczność z ludzmi i gdy widzę jakąś kobietę z małym dzieckiem bądż w ciąży to coś mnie bierze Dostaje wielkiego doła Gdy przychodzi termin tej wstrętnej @ to masakra Mam pytanko czy castagnus trzeba zacząć brać od 1dc czy można w obojętnie jakim Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zora85 0 Napisano Styczeń 22, 2011 Agaagaaga14, można wziąć go jak chcesz. Najczęściej bierze sie go od @, bo wtedy ładnie się rozkłada na 3 cykle. Wanda23, co ty mi tu moją monie atakujesz nerwusku ;) Postarasz sie troche i sama bedziesz nowym laseczkom tak pisała :) A instynkt macierzyński to ma każda z nas (normalne) ale niektóre potrafią go trochę przydusić w sobie. Ty masz ten ,,pech?'' że pracujesz przy dzieciach więc jak tu nie myśleć?! Mooniaaa123 dała tylko do zrozumienia że tak sobie zaplanowała zajęcia że nie ma czasu mysleć o ciąży. Pochwalam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach