chyba zostawie drania!

poznaliśmy się ponad 4 lata temu, razem jesteśmy od 3.5 roku, miesiąc po \"wybuchu\" miłości wyjechał do swojego rodzinnego kraju. Tylko dzięki mnie ten związek przetrwał. Ponad pół roku temu dzięki mnie przyjechał do Polski na stałe, to ja znalazłam mu pracę. Z tygodnia na tydzień jest gorzej między nami, teraz już nawet nie mam do niego za grosz cierpliwości. Najpierw praca, potem nadgodziny, a w wolnym czasie spotkanie z koleżankami z pracy lub spedzanie czasu przy kompie. Na mój sprzeciw odpowiada : \" wiem, ze chcesz znal tylko ciebie ale tak nie bedzie\". Kończe studia, pracuje, i mam mało czasu, on zamiast czas gdzie ja i on ma wolne \" już się gdzieś umówił\". Rozpoczął studia zaonczne, były 3 zjazdy, w każdym ze zjazdów opuścił jakis dzien, wczoraj np, kiedy mial cwiczenia wolal isc na impreze firmową. Dawno nie był - cale 2 tygodnie. Chcialam chodzic z nim na imprezy to twierdzil ze nie, bo nikt partnera nie przyprowadza, okazalo sie to oklamstwem. Mam dosyc gnoja, marzy mi sie powazny facet! Sporo by sie jeszcze znalazło smaczków z naszego życia. Dupek. Chyba sie na dobre pozegnamy. chciałam z siebie to tylko wyrzucić.

za długie

duze, nieodpowiedzialne dziecko:o daruj sobie, szkoda twojego czasu...

Cóż zasadź mu soczystego kopniaka. Nie ma co się męczyć z kretynem.

pokonam go wlasna bronia - \" nie jestem dobry w utrzymywaniu kontaktu\" - wczoraj wyslal 1 smsa ( był piątek, olal cwiczenia na uczelni, po pracy polecial na impreze z kolezankami z pracy), wrocil o 5.30 wiec na pewno nie poszedl na zajecia dzis, pol godziny temu wyslalam smsa, cisza, wiec zadzwonilam, odrzucil a teraz nie odbiera, - ma kogos, tak przeczowam, ale oczywiscie nie ma odwagi cywilnej zeby zakonczyc zwiazek sam. wiec chce ciszy, bedzie ja mial. wielki dzieciak.