Dlaczego kobieta po 30 bez faceta i rodziny czuje sie gorsza????????/

amnezja, Ty zas nie jestes zalosna z tymi swoimi teoriami, nic a nic :D :D

plebsem z Kafe, co to tylko pieluchy i mąż, bo za swoje 1 200zł na rękę by się nawet nie miały czym podetrzeć:O Żal, w ciągu dnia piszą, że pracują za 600zł a teraz udają księżniczki:D

phi...

prymitywne te mamuski ktore w koncu dorwaly sie do byle jakich spodni, nosza dumnie te nędzna obraczke z tombaku na palcu i szpanuja nie wiadomo czym, cieszac sie,że mogą wyjść na niedzielny obowiazkowy spacer z kolesiem i bachorem w wozku,coby wszyscy sadziedzi widzieli ze ktos je chcial normalnie jak w filmie wyjscie awaryjne:O

Niedawno wyszlam za maz i jakos zaczelam poznawac wiecej mezatek. Powiem Wam jedno - ucieklam z tego towarzystwa jak najszybciej. Te baby nie potrafia nawijac o niczym innym jak o swoich mezach czy dzieciach. Czuja sie lepsze od reszty spoleczenstwa i jak ognia unikaja zapraszania samotnych atrakcyjych kobiet z obawy, ze te rzuca sie na ich mezow. Istna komedia:D Jak widac kaprysek jest jedna z nich....

mam 34 lata i 4 nieudane związki za sobą....prawie jak rozwody choc papieru nie mieliśmy coż będę sama chyba taka moja karma na szczęscie nie jestem na niczyim utrzymaniu...dawno temu zrezygnowalam z tego duzo za to zapłaciłam....właśnie moją samotnością dziś :-( nie jest mi wesoło ale wole taki stan niż mogłam mieć....po prostu nie trafiłam na Tego jedynego lub On nie trafił na mnie a że na byle co się nie zgadzam....pewnie będę sama do końca życia :-(

do freckles....ale faceci bywają podobni

widac nie umiesz pogodzic sie z tym, ze sporo osob uwaza ciebie i tobie podobne za nudna kwoke nie martw sie, mozesz potem po sumie w niedziele obrobic dupe niemezatkom i niedzieciatym - ulzy ci

popieram kota pelno tu nudnych kwok bardzo cielastych zresztą:P

tuta na forum sfrustrowane rzucają mięsem i się anonimowo wyżywają, bo nie stać ich na markowe perfumy i ciuchy, bo mąz im daje za niskie kieszonkowe, bo mieszkają w starym bloku, bo chłop sie ogląda za atrakcyjniejszymi i za takimi, z którymi ma więcej wspólnych tematów:O

Mam przyjaciolke mezatke z malym dzieckiem. Jak to wieloletnie przyjaciolki rozmawiamy tez o mojej obevnej samotnosci. I coz, dowiedzialam sie przy okazji, ze ani malzenstwo, ani dzecko nie sa dla niej wyznacznikiem szczescia. Od tego nie jest sie automatycznie szczesliwa, innymi slowy, zeby tak sie czuc trzeba miec je w sobie. A ze w milosci jednym wychodzi wczesniej, innym pozniej, a jeszcze innym w ogole to juz inna histora ...

pff - ale masz zryty beret

niewazne jest szczescie wazni sa sasiedzi, rodzina i felga na tlustym paluchu:O

Luska, i takie kobiety sa madre i to zawsze - i jako panny, i jako mezatki, i jako matki. A niektore glupie i ograniczone, od malego czekaja tylko na zapladniacza i potem uwazaja, ze sa lepsze niz inni, bo udalo sie zaplodnic komorke

Ja jestem osobą samotną. I zle mi jest z tym strasznie. Poprostu potrzebuję drugiego człowieka przy swoim boku. I nie uważam się przez to gorszą od innych. Chciałabym bardzo mieć kiedyś dziecko, poprostu to tkwi we mnie. Ale cóż życie :( Męczę się będąc sama :( Mam już 28 lat i usycham. Mam wrażenie że już do końca życia nie spotkam tego jedynego fantasycznego człowieka, z którym będę mogła ułożyć sobie życie. Moja obecna sytuacja wcale mi się nie podoba, mnie to zupełnie nie cieszy. Chcę kochać i być kochana, obojętnie czy będę męzatką czy w wolnym związku. Poprostu bardzo tego pragnę.

no to nie wiem na co czekacie kobiety do boju

A która Drogie Panie nie chciałaby księcia;-)? Miłości się nie wybiera, jest albo jej nie ma...punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...a żyć trzeba...tolerancja...tolerancja...tolerancja

Crewlewna, wypowiedzialas sie co prawda nie na temata, ale mniejsza z tym. To, ze czlowiek pragnie milosci jest najnaturalniejsza rzecza pod sloncem. A ze nie kazdy umie znalezc to inna historia. Jedno jest pewne, szczescia nie mozna calkowicie uzalezniac od innego czlowieka, bo i Ty nie chcialabys zeby ktos uznal Cie za jedyny warunek jego szczescia. Nie tak to dziala

osobiście nie czuję się gorsza od moich zamężnych i obdarzonych pottomstwem koleżanek. Ale te właśnie koleżanki na każdym kroku próbuja ze mnie gorszą zrobić. Kobiety, na których mogłam zawsze polegać, teraz wbijaja mi szpile głupimy pytaniami, docinkami itp. zachowaniami. Bo one są lepsze. Zamężne. I to nic, że w większości ci mężowie mają kochanki. Na naszej klasie są tacy szczęśliwi...

jak sie chce to mozna jak bedziecie siedziec w domu to nikt was przed kompami nie znajdzie no chyba ze flirtowac przez neta umiecie:P

Dlaczego czuje się gorsza:-)? 1. To jak się czuje zależy od niej samej. 2. Człowiek został stworzony do życia w parach. 3. Jeśli mężczyzna jest zajebisty - kobieta przy nim kwitnie. 4. Sex, przytulanie - poprawia krążenie ;-) 5. Rodzina wzbudza w nas poczucie gorszości. 6. Otoczenie wzbudza w nas poczucie gorszości. 7. Same wzbudzamy w sobie poczucie gorszoci. 8. Rodzina, jeśli szczęśliwa, najbliźsi są siłą napędową w życiu. 9. I każdy ku*wa dookoła wydaje się taki szczęśliwy w związku :-(

a teraz sie pozabijajcie bo zadna z was mądra tu nie jest to chore jak na siebie sie rzucacie!!!! wiecie co jakbyscie inteligentne były to byscie mówiły a co nie reszta swiata obchodzi ja zyje jak chce i innym tez daje zyc jak chca ale widze ze na to niestety zadnej z was nie stac.

brakuje mi seksu, rozmów, wspólnych spraw z kims fajnym, nie brakuje pieluch, obiadków i wspolnego dorabiania sie, bo ja juz sie dorobiłam.

o boże strasznie mi jest przykro jak to czytam. teraz dopiero doceniam to co mam, cieszę się że nie jestem jedną z was, starą panną

zapuszczony ze urobiłas jakiegos nieudacznika ktory z tobą siedzi do tej pory bo nie wie co ma poczać dalej haha

:O

bo co?

\"...Dla mnie i dla wielu osób, które znam prawdziwą patologią są matki w wieku 20-25 lat, które nigdzie nie pracowały, nic nie widziały, nie mają swojego życia. W towarzystwie jak ktoś wspomni o tym, że żona kolegi siedzi w domu z dzieckiem, od razu zapada cisza i każdy zmienia temat. ..\" Taaak, takie najglosnie krzycza, ze trzeba miec chlopa, szczegolnie te, ktore tkwia w nieszczesliwych zwiazkach i to ich jedyny \"atut\" :D :D :D Mozna byc szczesliwym bedac sama, trzeba tylko to sobie samemu wytlumaczyc i nie zwracac uwagi na innych.

"...osobiście nie czuję się gorsza od moich zamężnych i obdarzonych pottomstwem koleżanek. Ale te właśnie koleżanki na każdym kroku próbuja ze mnie gorszą zrobić. Kobiety, na których mogłam zawsze polegać, teraz wbijaja mi szpile głupimy pytaniami, docinkami itp. zachowaniami. Bo one są lepsze. Zamężne. I to nic, że w większości ci mężowie mają kochanki. Na naszej klasie są tacy szczęśliwi... ..." To tez dobre.

znaczy ale wiecej kobiet brzydkich, niezbyt madrych, ze słabą pracą, nudnych ma męzów a te ładne, mądre jakos nie mogą znalezc partnera :O co jest