Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzydzę się sobą

Brzydzę się sobą i tym co zrobiłam....

Polecane posty

prawiczek - ok napiszę dziś - któtko - tak żebyś miał mojego maila a teraz cię opuszczam 😘 i pozdro dla was lafiryndy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh zaje**sta jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Brzydze sie soba...\" posluchaj co mowi TOA, ona dobrze rzecze. Jak cos robic to do konca. Nie ma co chowac glowy w piasek. Trzeba sie z tym zmierzyc i basta! Andrzejki sa dobrym pretekstem. Tym bardziej, ze o juz zainicjowal jedno spotkanie, wiec dal Ci znac, ze mu na Tobie zalezy. Jego ostatnie zachowanie tez o tym swiadczy. Ale musisz troche wiecej dac - hmmm- od siebie, bo troszke namieszalas po wydarzeniach z pierwszej randki. Znajdz dobry pretekst do rozmowy i zbierz sie na odwage. Raz kozie smierc! Pozdrawiam i przyznaje- tez jestem w klubie Twoich fanek ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia pewnie prawiczka olała
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydzę się sobą
kobietki jesteście niemożliwe :) naprawdę nie sądziłąm, że ktoś będzie czytał te moje wypociny z taką uwagą i tak mi przy tym kibicował, tymbardziej jest mi smutno oznajmić, że to chyba będzie niedługo koniec tej historii :( Otóż zrobiłam dziś coś szalonego żeby się przekonać czy mu zależy czy nie, owszem nie zrobiłąm nic bardzo wprost i znowu możnaby sie przyczepić ale ja uważam, że mógł wywnioskować z mojego dziesiejszego zachowania, że mi zależy i zrobić cos, a tymczasem nic... No więc zostałam dziś dłużej w pracy... 3.5 godziny dłużej... Owszem miałam trochę zaległości po zwolnieniu lekarskim ale uznałam że to też niezły pretekst żeby poczekac na niego i zobaczyć jak sie bedzie zachowywał... Tyle czekania... Przyszedł, od razu strzelił mega zdziwioną minę że mnie zastał o tej porze!!!Zaczął coś zagadywać co ja tu jeszcze robię itp., potem siadł w biurku naprzeciw mojego i zaczął robic jakąś swoją prace, spogladał na mnie trochę, usmiechał sie, zagadywał ale jednoczesnie był chyba speszony, poza tym w biurze byli jeszcze inni ludzie... no w każdym razie nie było możliwosci prywatnej dyskusji, momentami panowała zupełna cisza, on robił swoją pracę ja swoją (czyli przerzucanie papierów... ), narzekał coś, że jest chory,no generalnie tak dziwnie trochę, zwłaszcza jak sobie pomyślałam że tydzien temu o tej porze tak miło spedzaliśmy czas rozmawiając, śmiejąc się, żartując... a teraz to tak jakby tego nie było... no w każdym razie on kończy pracę tak po 20tej, bo zaczyna o 16tej tyle że nie w moim budynku tylko w budynku niedaleko mojego, i dlatego ze mną nie siedział już długo niestety... ale najgorsze było to jak wyszło to nasze niby "pożegnanie" dziś... w pewnym momencie do pokoju weszli jeszcze jacyś koledzy, zaczęli żartować, i nagle on jakos tak szybko powiedział "to pa" czy cos takiego i wyszedł... normalnie mnie powaliło, myslalam, że wyszedł na papierosa albo coś a tymczasem on po prostu wyszedł już z pracy... byłam tak zła że nie wytrzymałam i wyslalam mu smsa w stylu, że jest łobuz straszny bo ja tyle na niego czekałam a on czmychnał nawet nie wiem kiedy... odpisał po 10 minutach: "hmmm, to dlaczego ja nie wiedziałem, że czekałaś na mnie?:>", odpisałąm: "hmm, może dlatego, że masz gorączkę i nie dostrzegasz pewnych rzeczy :) " i nic... cisza, nic już na to nie odpisał... czuję się jakbym dostała w twarz... nie wiem zupełnie o co mu chodzi, co to za podchody, gierki, a może to jest po prostu czyste kolegowanie się i nic wiecej i chce mi dac to zrozumienia... to po co się na mnie patrzy, po co uśmiecha? po co tydzien temu zaprosił mnie na piwo, czy naprawde mogę myslec, że tym niefortunnym zachowaniem go odstraszyłam czy od poczatku byłąm tylko koleżanką do piwa na jeden wieczór??? tyle pytan, tyle myśli, mam w głowie totalny mętlik... ale myślę, że to koniec, ja juz na pewno po tym sie nie odezwe, on tym smsem to juz pewnie na maxa sie wystraszył... w przypływie złosci wykasowałam jego numer komórki żeby mnie czasem nie korciło pisać... dziewczyny o co tu chodzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśli że jesteś łatwa i
cie nie chce zraziłas go swoim kureskim zachowanie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za bardzo się narzucasz
wszystko podajesz na talerzu. Mężczyźni lubią zdobywać. A Ty pozbawiasz go tej przyjemności. Możesz go zniechęcić i to nawet nie tym co się stało ale swoją nadgorliwością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkaaaaaaa1234
jaaaa !!!!! ale temat !!!! bylam tu jak mialo 20 pare wpisow nie pomyslalam ze ze az taka furore zrobi !!!! ;p;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydzę się sobą
narzucam się? :O przeciez własnie większosc uważa że za mało robię w stosunku do niego... bądź tu człowieku mądry :O gadałam dzis jeszcze z przyjaciółką, powiedziała żebym odpuściła, że może on potrzebuje więcej czasu... no teraz go będzie miał, nie dostanie żadnego smsa, na gg też się nie będę odzywac, w pracy już też mnie raczej nie zobaczy (chyba że przyjdzie niespodziewanie jak dziś :P ) ach nie rozumiem calej tej sytuacji i tego czemu tak cholernie się nią przejmuję, mam wstac o 6 do pracy, a nie mogę zasnąć... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laski z nebraski
No coz, tez uwazam ze za barfzo sie narzucasz. On widzi ze Ci zalezy, nie odkrywaj wszyskich kart. Po co ma byc Ciebie pewien? Czyz nie lepiej jakby po nochach myslal: chce byc ze mna czy nie chce? Teraz wie ze jestes zakochana wiec zabawa spalona. I nie przeginaj teraz w druga strone. Unikanie na sile kogos swidczy o tym samym, co nadmierne pokazanie swoich uczuc - ze czujesz cos do niego. Jesli zagada - badz mila i sympatyczna, ale z dystansem. I zadnego prawienia mu "tylko Ty pewnych rzeczy nie widzisz"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok a wiec dzisiaj przez caly dzien czytalam ten topic bo naprawde mnie wciagnal i bylam ciekawa ja sie to wszystko zakonczy to wlasnie byla w swego rodzaju ksiazka ( i jest dalej) z niewiadomym zakonczeniem :) Moim zdaniem jestes jeszcze mloda kobieta i naprawde nie powinnas sie przejmowac tym ze zrobilas mu tego loda. W sumie wypilas za duzo ni i emocje biora gora wtedy. Ja tez duzo razy mowilam ze nigdy nigdy i coz wiele razy te slowa byly zlamane. Tez kiedys podbijalam do faceta bo tym jak wczesniej dalam mu kosza ale pozneij jednak doszlam do wniosku ze a moze jednak cos\" tez sie upilam zrobilam z siebie totalna idiotke przy wszystkich znajomych... koles sie do meni nei odzywal przez jakies 4 miesiace chociaz przebywalismy w tym samym towarzystwie, teraz kazdy znajomy dana sytuacje wspomina ze smiechem, a ja z kolesiem po tych 4 miesiacach gadam tak jak dawniej, czyli wszytsko wrocilo do normy. CO do tego kolesia sadze ze nic z tego nei wyjdzie chociaz zycze Ci aby wyszlo i to ze sie myle. Ostatnio spotykalam sie pare razy z kolesiem ktora juz jakis czas znam. Starszy ode mnie o pare lat. To on mnie poderwal i za kazdym razem jak sie widzielismy na imprezie podbijal, a na tyg. cisza, zadnego odezwu z jego strony no raz napsial smsa, co slychac. Po kilku takowych imorezach olal mnei totalnie. Juz nie podbijal. (tez sie piescilismy goraco tyle ze seksu nei bylo) Niedawno sie dowiedzialam ze nei chce mnei zranic i szanuje mnie dlatego mnie olal, bo jemu w glowie jeszcze nie zwiazki. I wiem ze gdyby mu zalezalo od samego poczatku tak naprawde to by pisal czesniej i sie staral bardziej. Tak samo jak ten twoj koles. On sie bawi w podchody bo nie w glowie zwiazki mu jeszcze. Bedzie odpisywal, usmeichal sie bo pewnie szanuje kobiety i nie chce wyjsc na chuja ale gdyby tak naprawde mu zalezalo to by sie staral bardziej. Nie wazne czy napsial ze CI glupio i ze zalujesz czy nie. To by go jeszcze bardziej napedzalo zeby sie starac o Ciebie. Nie potepiam twojego zachowania. Chcialas wiedziec na czym stoisz zostalas w pracy, pozneij jeszcze ten sms. Ja tez tak robilam dlatego dowiedzialam sie na czym stoje. Moim zdaniem zrob sobie przerwe. Przez chwile nei mysl o nim jako o potencjalnym partnerze wiem ze jest ciezko ale dasz rade. Umow sie z kolezanka wyjdz na zakupy, i przed wszystkim nei czekaj na odpowiedz od niego :) Mamy tylko jedno zycie, czasami trzeba byc egoistycznym, brac zycie pelnymi garsciami, nei ogladac sie wstecz... nigdy nie wiesz co sie stanie jutro lub dzisiaj jak bedziesz wracala z pracy, wiec nei zaluj niczego co zrobilas tak zebys pod starsze lata byla zadowlona ze nei zmarnowalas zadnej szansy na spedzenie fajnych chwil. pozdrawiam i caluje goraco i zycze powdzenia mzoe akurat sie myle w kwesti jego zachowania i oczywscie czekam na dalszy ciag wydarzen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko - a juz myslalam,ze jest ok.. autorko - Twoj ostatni wpis powinien Ci ewidentnie uswiadomic,ze oboje jestescie za starzy,na owijanie w bawalne! skad on mial wiedziec,ze czekalas na niego??? jasnowidz czy jak? i jak niby mial gadac z Toba,skoro pelno ludu byulo? kawe na lawe i bedzie ok, spotkac sie normalnie i juz,bo widac,ze facet " ma sie ku Tobie", w przeciwnym razie w ogole by z Toba nie smsowal, a jakby Cie chcial przeleciec,to tych smsow byloby o wiele mniej i jeszcze masz do niego pretensje,ze sie nie domyslil,ze na niego czekalas,no wez.. facet jest prosty - do niego trzeba konkretnie i na temat, to zrozumie,proste i pisz jeszzce,bo to naprawde ciekawa historia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska1234567
czytam to co dziennie;) wciaga czekamy na final pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydzę się sobą
kobietki popiszę z pracy, a przynajmneij potaram się :) Jezu co ja bym bez Was zrobiła? :) jest mi źle ale jakos tak łatwiej jak moge sie wyżalić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juliq
Bardzo dobrze zrobilas, ze napisalas do niego! Przynajmniej juz wiesz, ze jest niezbyt domyslny! Teraz, to napewno powinnas poczekac na ruch z jego strony... Czytasz ksiazke, ktora Ci wyslalam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic sie nie martw
jak nie on to inny tego kwiatu jest pół światu rozumiem cie ale przestan o tym myslec i na przyszlosc uwazaj z alko bo on niestety tak dziala. pozdrawiam asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
Witaj moja droga. Jestem babką starszą od ciebie o 4 lata. Nie jedno w życiu przeszłam - nie za swoje grzeszki a za mojego partnera, który chciał we mnie widzieć to czego nie mógł - co poprzedniczki jego wyprawiały i jakie luźne w kroku były. Śledzę Twoje perypetie od początku i nie ukrywam, ze to bardzo pasjonujące -wiem że to brzmi okropnie ale Twoje poczynania układają się w jakąś powieść, którą czyta się na bezdechu. Powiem Ci jedno, daj sobie i jemu trochę czasu. Wyjdź z inicjatywą spotkania sie na chwilkę chociaż i wyjaśnienia sprawy co dalej. Jesteście dorośli i nie możecie grać w jakieś podchod - nie jesteście nastolatkami. A i co najważniejsze nie wracaj do tematu wydarzeń z knajpy - nie odgrzewaj tego samego kotleta bo się w końcu przepali. Chłop może sie znudzić. Faceci są prostymi konstrukcjami. Wszystko musi im być wyłożone na ławę jak przysłowiowa kawa. Oni nie bawią się w żadne podchody, gierki, domyślanie się. Dla nich albo coś jest białe albo czarne. I co jest jeszcze ważne: nie obwiniaj siebie za nic - jak to powiedziała rybka Doris do Nemo \"Mówi się trudno i płynie się dalej\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suzan27
Witaj!Zachowalam sie podobnie jak Ty na pierwszej randce(spotkaniu)z chlopakiem na ktorym mi od jakiegos czasu zalezalo.Poszlismy razem do clubu i podobnie jak Ty wypilam ogromna ilosc piwka on tez sporo wypil troche mniej niz ja.Iskrzylo miedzy nami, zarty smiechy nagle zaczelismy sie calowac i tez zaczelam zabierac sie mu do rozporka hehehe:D:D Bylam taka wstawiona po tych piwkach ze zaproponowalam mu zeby zostal u mnie na noc:D Oczywiscie zgodzil sie.Kiedy juz przyjechalismy do mnie oczywiscie bylo ostro, tez zrobilam mu loda heheh na trzezwo nawet sobie tego nie wyobrazalam:D Po tych wszyskich atrakcjach zasnelam wtulona w niego jak "mucha w lep":D Rano gdy juz wychodzil powiedzial to magiczne do uslyszenia, bedziemy w kontakcie:D I tak bylo, moze 20 30 min po wyjsciu ode mnie napisal smsa ze dziekuje za mily wieczor i ze troche mu glupio ze sie tak spil...heheh Ja nie odpisalam odrazu na tego smsa.Dopiero wieczorem. Spotykamy sie juz od 4miesiecy i nie bylo dnia zeby do mnie nie napisal.A zachowalam sie chyba gorzej od Ciebie:D:D Trudno powiedziec w Twojej sytuacji czy mu zalezy czy nie, kazdy czlowiek jest inny.Musisz cierpliwie czekac i udawac ze wszystko jest ok.Nie daj po sobie poznac ze Ci zalezy, mysle ze jezeli jemu chociaz troche zalezy na Tobie odezwie sie albo zaproponuje spotkanie.Jednak tak jak juz ktos wyzej pisal badz mila i zadnych aluzji.Pozdrawiam serdecznie i powodzonka zycze:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suzan27
Ps. I to wcale nie oznacza ze jestes latwa dziewczyna, facet podobal Ci sie juz od jakiegos czasu, pewnie pociagal Cie fizycznie, a wiadomo ze po piwku jest latwiej:D Zna Cie i widzial jak sie zachowujesz na trzezwo pewnie tez troche wypil i tez bylo mu glupio, tylko ze nie kazdy facet potrafi sie do tego przyznac:D:D Pozdrawiam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko to znaczylo nie to,ze sie za bardzo narzucasz, ale zrobilas juz wszystko co powinnas zrobic i na razie sobie odpusc. \"co ma byc ,to bedzie\" jak nie bedziesz sie odzywac pare dni, to moze sie nad tym zastanowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanilliowa444
A ja jeszcze raz napiszę, że moim zdaniem za bardzo sie narzucasz. Nie powinnas w ogóle pierwsza do niego sie odzywać ani przyznawać się, że to na niego tyle godzin czekałaś w pracy - to juz przegięcie. Niefortunnie sie zaczęła ta wasza znajomość, ale facet tez dziwnie sie jakoś zachowuje. On zachowuje sie tak, jakby nic między wami nie było, jakbyscie tylko byli na piwku - a przecież stało sie o wiele więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanilliowa444
Mam naprawdę spore doświadczenie z różnymi facetami i powiem jedno - jeśli doszło już między wami do takiej bliskości i facet byłby zainteresowany Tobą jako kobietą, związkiem między wami to by to wykorzystał i dalej to ciągnął i to od razu. Napisałby od raxu smsa że było cudownie, że ty jestes cudowna i Szybko by zaproponował nastepne spotkanie i traktowałby cie jak bliska sobie osobę. A on nadal traktuje cie jak koleżankę i to jeszcze robi jakies uniki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko! raz jeszcze apeluję - zmierz sie z tym i porozmawiaj z nim, bo to bez sensu... jeśli jest źle tzn. jeśli on nie chce ciagnąć tej znajomosci, to rozmowa tego nie zmieni a tylko rozwieje wątpliwości. jeśli jednak cosz tego m,oze być, to myślę że taka rozmowa poprowadzi sprawy na prawidłowy tor, bo bez niej to sie zamieszanie robi , nikt nic nie wie ( zauważ że patrzysz na to ze swojej perspektywy, ale i on m własną , też moze nie mieć pewności ) i to może działać destrukcyjnie. facet jak facet - zmęczy się tą niepewnością i da sobie spokój. jesteście przecież dorośli, byliście w barze, dobrze sie bawiliście, były pocałunki i czułości ( XXXX pominę :-O ) - samo to obliguje do rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanilliowa444
Jest bardzo młody i może dlatego nie bardzo wie jak się zachować, ale moje odczucie jest takie, że on nie myslał wczesniej o Tobie jako o ewentualnej dziewczynie dla siebie a przez to co sie stało czuje sie niezręcznie i nie wie teraz jak z tego wybrnąć. Gdyby chvciał z toba chodzić, byłoby duzo prościej, spotkalibyście się od razu, pośmiali z tego co sie stało, mogłabys pół żartem-pół serio troche sie z tego wytłumaczyć i byłoby normalnie, na luzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydzę się sobą
juliq skarbie - dostałam książkę, i przed chwilą sobie ją wydrukowałam, dziś w drodze do domu zacznę sobie czytać :) jeszcze raz śliczne dzięki, odpiszę Ci tez jeszcze na maila :) apropo jego domyślności lub raczej jej braku - no nie okazał się zbyt lotny w tej kwestii albo po prostu nie chciał podjąć tematu... ja wiem, że faceci są tacy, że czasem zupełnie nie łapią rzeczy które nam wydają się oczywiste i wypadałoby podejść do nich z wytatuowanym na czole zdaniem: "hej, podobasz mi się, zrób cos wreszcie z tym;) jednak w przypadku tej mojej obecnej sytuacji i po gruntownej analizie w nocy ;) i teraz po przeczytaniu wszystkich Waszych odpowiedzi, zwłaszcza waniliowej stwierdzam co następuje: (mimo, że ciężko mi to pisać bo chciałabym móc łudzić się jak najdłużej...) : myślę, że on nie jest zainteresowany dłuższą i bliższą znajomościa, być może od początku nie był i to co się zdarzyło miedzy nami nie miało na to znaczącego wpływu... może tylko spowodowało, że teraz jest mu jeszcze bardziej głupio, ale nic poza tym... może szedł na to piwko ze mną z intencją przyjemnego spędzenia wieczoru (podobnie z reszta jak i ja), a wyszło jak wyszło, jednak to co się stało nie sprawiło, że poczuł jakiś przypływ uczuć czy emocji, ot miłe spędzenie wieczoru z bonusami, których może się nie spodziewał... ale teraz wracamy do punktu wyjścia czyli - jesteśmy znajomymi z pracy... waniliowa wyciagnęła na światło dzienne topiku wszystkie moje skrywane obawy i odczucia apropos tej sytuacji i ubrała je w słowa bardzo trafnie, niestety muszę się chyba z nia zgodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydzę się sobą
gierki gierkami, niepewność niepewnością ale gdyby chciał to zrobiłby coś, cokolwiek... też niejedną miałam sytuację z facetami i wiem, że jesli ktoś chce sie odezwać to choćby miał wysłac smsa z pytaniem "co jesz na kolacje" to to zrobi... rozumiem, że on może czuć sie zmieszany, że może być niepewny, ale na pewno musi wiedzieć, że mi się podoba, że ja jestem nim zainteresowana a po wczorajszym moim smsie (którego nomen omen cholernie żałuję :( ale oczywicie podziałała tu moja gwałtowna krew) to już nie może mieć złudzeń... i skoro nie pociągnął tematu to ja pasuję :( dość się już zbłaźniłam, i nie chce pogarszać sytuacji, i rozmowa teraz choćby nie wiem jak szczera między nami tego nie zmieni, nie wierzę, że w jej trakcie nagle go oświeci i stwierdzi, że chce żeby było z tego coś więcej... miał tydzień, cały cholerny tydzień i jaki jest bilans z tego tygodnia - rozmowa na gg "wyjaśniająca", kilka koleżeńskich smsów, i jeszcze jedna koleżeńska rozmowa na gg o niczym tak naprawde,i wczoraj mój popis z czekaniem na niego prawie 4 godziny tylko po to żeby złapać kilka jego spojrzeń, uśmiechów i posłuchać o tym jaki jest chory... no nie, muszę przestać się wreszcie oszukiwać, że on jest tez zagubiony itp. jest facetem, miał odwagę mnie zaprosić jeden raz, powienien mieć i teraz, jeśli nie ma tzn. że nie ma na to ochoty i tyle, smutne lecz prawdziwe... co nie znaczy, że może mu się odwidzieć prawda?;) z facetami nigdy nic nie wiadomo... dlatego postanowiłam teraz przestać juz płakać nad tym co się stało, użalać się nad sobą, zastanawiać sie co by było gdybym go nie pocałowala, albo nie wysłała smsa, nie powiedziala tego czy tamtego... to nie ma sensu... musze obrać dobrą strategię a jedyna jaka w obecnej sytuacji przychodzi mi do głowy to dać mu za sobą zatęsknić - żadnych smsów, żadnych zaczepek mniej lub bardziej infantylnych, po prostu musze zacząć żyć własnym zyciem tak jak żyłam wczesniej, a jak będzie chciał to bedzie wiedział gdzie mnie znaleźć, prawda? co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację :) teraz Ty pozwól mu zawalczyć jesli tylko będzie miał ochotę :) zrobiłaś już wszystko co mogłaś ze swojej strony ..teraz jego ruch ;) a Ty bądź twarda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydzę się sobą vel asiorekkk
anka weteranka - własnie tak:) koniec płakania, chlipania, zastanawiania się, czas zejść na ziemię... będzie chciał - znajdzie mnie, nie będzie chciał - jego strata;) czas cenić siebie i przestać bić się w piersi do końca świata za to, że chciałam dobrze... w związku z moim nastawieniem zmieniłam tez (również po wyraźnych sugestiach innyc osób:) ) swój nick :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×