Brzydzę się sobą i tym co zrobiłam....

W zupełności się zgadzam z Tobą"Mała 255",życie wygląda inaczej,najgłośniej manifestują swoją wstrzemięźliwość Ci,którzy przy pierwszej lepszej okazji pokażą na co ich stać;)))pijąc pzy tym,upadlając się alkoholem,jak przykładowy Pan Prawiczek,dla którego alkohol nie upadlający ani dla niego,ani dla jego przyszłej prtnerki,z która będą upiją się za pewne razem:)))

przepraszam za ostatnie nieskładne zdanie,gotuję mężowi kolację,nie sprawdziłam ostatniego zdania;)))bo pobiegłam do kuchni:)))

a ja nadal nie dostalam ksiazki :(

Moja znajomosc zaczela sie od bardzo wielkiej chemii. Po paru piwkach wyladowalismy w parku pieszczac sie bardzo namietnie. Do sexu nie doszlo, ale piesczotki byly i to jakie. Jestesmy razem juz 7 lat, od 3 lat malzenstwo i spodziewam sie naszego baby:))

jeszcze ostatnia uwaga do prawiczka i jego świty,.....dzieci nie zniosłyby widoku pijanego ojca w domu i matki,która mu w tym wtóruje....raczej wolałyby widok kochających się rodziców,którzy do starości patrzą sobie głęboko w oczy z iskierką pożądania:))

Grosse madchen,super babka z Ciebie!!!:)))i maleństwo bedzie szczęśliwe mając szcześliwych rodziców!!!tak trzymaj!!!!o czyżby zamilkli nasi głosiciele górnolotnych poglądów::::))))heehe

I zaprzeczajac teorii Prawiczka moj maz byl i jest moim pierwszym partnerem seksualnym.

Bylam goraca dziewica:))) A moj maz jest dumny, ze ma zone ktora nigdy nie ma bolu glowy:)))

to ty bardzo ciekawski jestes jak juz wiesz takie zeczy o kolezankach , wiesz co nie wiem co mam ci napisac , troszke dziwny gosc jestes , taki skaplikowany:P

mówię o facetach hipokryci - właśsnie ze względu na to co przyzyla autorka - facetowi bylo dobrze, ale się do tego nie przyzna i pewnie szybciej opowie gdzie może co zrobila niż wroci do niej. Ja nie czepiam się, żeby jej zrobic na zlosc, ale uswiadomic, że glaskanie po glowie nic nie pomoze. Co ma do tego moje prywatne życie? Jestem szczęśliwą i świadomą siebie kobietą, wkrótce mężatką. Nie czuję się lepsza, że nikomu nie robilam loda na 1 randce :) to kwestia własnej moralności każdej z nas.

wiesz wróżę Ci ,że przy pierwszej lepszej okazji,dorwie się do ciebie jakas wygłodniała samiczka,a Ty bedziesz taki podniecony w tym momencie,ze wszelkie twoje wysnute z palca teorie trfi szlag;));))

prawiczek ale kobieta doswiadczona to tez taka kobieta ktora sypia ze swoim partnerem,łączy namietny piekny sex oparty na uczuciu , nie mialam tu na mysli kobiety ktora n apierwszej randce robi loda w lazience.

nie no ja tak sledze czyutam i ze smiechu juz nie wyrabiam dzieki za umilenie czasu w pracy praawiczek ;)

ty sie zabrardzo wszystkiego boisz , dlatego jestes tez prawiczkiem:)

no to w jednym sie z toba zgodze,bo dla mnie anal jest takze obrzydliwy,ale nie potepiam innych,którym ta forma seksu doskonale moze pasować i sprawiać przyjemność

PRAWICZEK zaraz nie wytrzymam ze smiechu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

a idz ze ty w pizdu juz z tego tematu jzu tyle tu zasmieciles i caly czas gadasz w kolko to samo jzu kazdy wie... gdzies asiorek psial zebys storzyl swoj wlasny temat i tam sie zalil

prawiczek idz do sexuologa, serio

Prawiczek, to, ze kobieta miala w zyciu jednego partnera przed toba nie oznacza, ze nie uprawiala namietnego sexu. Co ty myslisz, ze z ukochanym to tylko przy zgaszonym swietle a sex namietny to oznaka rozwiazlosci. Ja mam stalego partnera, meza i uprawiamy BARDZO NAMIETNY SEX. Nie jest nam obcy ani anal ani oral ani bardzo intymne pieszczoty i robimy to bo sie kochamy i pozadamy. A przy tum jestesmy kochajaca sie i wierna sobie para. Poza tym zadna dziewczyna nigdy ci sie nie przyzna do jak bardzo intymnych pieszczot doszla. Predzej cie rzuci za namolne pytania niz odpowie. Bo sa to sprawy osobiste. Jak chcesz czystej jak lza to idz do przedszkola lub pierwszej klasy szkoly podstawowej. Tylko, ze wtedy to ciebie oskarza o pedofilie:))

Tak???znowu wysnułeś z palca teorię o szczęśliwych związkach,nie popartą prawdą:)))i tu Cię zaskoczę,mój jedyny ukochany mąż,był prawiczkiem,a ja jestem jego pierwszą i jedyną kobietą,i tu Cię jeszcze bardziej zaskoczę,bardzo go za to szanuję i nawet to był jeden z czynników,którym mi bardzo zaaimponował,ale nie obnosił sie z tym tak jak ty ze swoimi głosnymi przekonaniami,....no i ja jestem jego pierwsza kobietą,którą pokochał i pierwszy raz w życiu pocałował na piątej randce:))))

R_C tak doradzaj"koezance"bp faktycznie sie pogubila , nalegaj by nie pila juz piwka:P , wczesniej wyczytalam ze juz jej ukochany zbiera kase na super truneczki:)

witam przeczytalam cały topik niemal; wszystkie wpisy asiorka, do połowy pozostałych "radzących"; temat rozwinął się wyśmienicie:) asiorek zaszalała i podziwiam ją za odwagę przyznania się choćby anonimowego; oceniać nie będę; ale dwa razy w życiu zdarzyło mi się pójść do łóżka z kimś, kto nie był moim facetem; inna rzecz,że jeden z nich po wszystkim został nim na kilka ładnych lat; drugi był dobrym, fajnym kolegą i rzecz działa się po alkoholu, chociaż w pełni świadomie i nie żałuję; po kilku latach to miłe wspomnieć taką chwilę szaleństwa - i to jakiego:D tyle wstępu; a teraz ja poproszę o opinię i rady "fachowców" :) długi czas temu wzajemne zauroczenie; myślę, że obojgu nam brakowalo śmiałości; ja obnosząca się miną księżniczki raczej nie zachęcałam do jakichkolwiek kroków, ale to była moja obrona przed okazaniem uczuć i emocji; drogi się porozchodziły; sentyment został; myślę, że obustronny - słówka rzucone o nim przez jego dobrych znajomych mimochodem, pytania co o nim myślę, chyba nie bez powodu???; kontakty są sporadyczne; przy ostatnim spotkaniu czułam gęste powietrze między nami; jednak jak zwykle - udawałam, że nie wiem o co chodzi; poza tym, nie byłam wtedy wolna; kusi mnie ogromnie przy następnej okazji wylądować z nim w łóżku i niech się dzieje co chce; ale jednak chcialabym czegoś więcej niż jednorazowej przygody; choć jeśli to byłaby ta jedna jedyna okazja na jakikolwiek bliższy kontakt??? a choćby i taki - lepszy taki niż żaden; co robić? co robić? z dwóch niewiadomych wolę pluć sobie w brodę, że puściłam się jak pierwsza lepsza niż, że tego nie zrobiłam; z dwóch pragnień - wolałabym z łóżkiem poczekać choć trochę, aż stanie się to naturalną koleją rzeczy w związku dwojga dorosłych ludzi; co robić? jeśli on nadal czuje jakiś sentyment, warto ryzykować i iść "za ciosem"? a jeśli jak zwykle - z obawy przed odrzuceniem, nie zrobi nic jednoznacznie? być tą, która poprosi o telefon? nigdy w życiu nie poderwałam świadomie żadnego faceta; to zawsze ja byłam podrywana; flirtować umiem z tymi, na których mi nie zalezy; przy kimś ważnym robi się ze mnie albo uciekająca kretynka, albo zimna sucz; no to teraz czekam na podpowiedzi i rady:)

dobra kończę dziewczyny,miło mi było wysłuchać Was:)pozdrawiam,spadam bo mężuś wraca;))papa

no i tak sobie poczekam na odpowiedzi:o prawiczkowe rozmowy górą:)

Pewnie ze nie jest dla niego , zdesperowany jest to fakt , ale moze sie troszke nawroci:)

I co wreszcie wyszło? Bo nie chce mi się całego topiku czytać:O Powiem mi ktoś tak w skrócie?:)

a dlaczego miałby się nawracac - to jego zdanie, jego życie, jego wybór , nie chce doświadczonej - ok ma do tego prawo

tak juz wszyscy wiemy ze czekasz na milosc co do jego nawrocenia to watpie poki nie sprobuje czyms seks pachnie... jak mu pala stanie to zmeini zdanie :D

prawiczek podobaja mi sie watosci jaki ewyznajesz , ale chyba troszke to wszystko wyolb.

magda , ale w którym miejscu przesadza??