Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzydzę się sobą

Brzydzę się sobą i tym co zrobiłam....

Polecane posty

kochane - już jestem na czarno i z nowym hasłem :) oczywiście, że wyśle Ci książeczkę, wieczorekim jak będę w domku, ok?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
witajcie kochani, Wiem, że powinnam już dać spokój i nie zaczynać z tym prawieczkiem o tej nienaruszalności ale przytoczę swój przykłąd na to jak to jest do d..y czekac na tego jedynego. Jak mówiłam jestem już 8 lat mężatką. Wcześniej od 18 roku życia przez 4 lata spotykałam się z jednym facetem. POstanowiliśmy się pobrać kilka tygodni przed śłubem postanowiliśmy wyjechać odpocząć i zrelaksować się przed tym wielce ważnym wydarzeniem. Miął to być miły weekend w górach. Zima, śnieżek pada, narty, kulig itp. No po prostu jak w bajce. Drugiego wieczoru, gdy siedzieliśmy przy kominku w naszej wynajętej chatce, gdy snuliśmy plany jak to będzie wyglądało nasze przyszłe wspólne życie, jakie bedą nasze dzieci itd zrobiło się bardzo nastrojowo. Zaczęliśmy się pieścić, czule całować itd. Postanowiliśmy, że właśnie teraz przeżyjemy swój pierwszy raz - w zasadzie to mój pierwszy raz bo jego nie byłabym taka pewne bo wychodzę zawsze z założenia, że facetowi nie można nigdy do końca ufać - mimo to że zapewniał mnie że jestem tą pierwszą. I do tego momentu było pięknie. Potem przeżyłam horror, szok totalny. Zbrzydziałam sie do niego po naszym pierwszym stosunku okropnie. Zakończyło to się tym, zę mam uraz po dziś dzień. W tydzień po powrocie przestałam miec ochotę na spotykanie się z nim. Nie mogłam na niego patrzeć. Inaczej wyobrażałam sobie ten pierwszy raz. Myślałam ze tak jak mówią to jest piękna chwila, cudownie uczucie a tym czasem to jest ból, krew itd. Obrzydliwość !! Rozeszliśy się, ze ślubu nici mimo to , że było już 3 tygodnie do jego daty. Więc przestańcie już pierdolić o tej pięnej pierwszej chwili bo to mit i ulotne słówa wypisywane w tandetnych romansidłach. Miałam ogromne obrzydzenie do facetów a o seksie to nawet słyszeć nie mogłam. Nie chciałam sie z nikim spotykać. Byłam wstrędną, wredną babą oschłą dla każdego nawet najmilszego faceta. Pracowałam w firmie, w kórej współpracował ze mną chłopak X starszy odemnie o rok. Ewidentnie widziałam, zę był mną zainteresowany. Ja nim nie - najpierw byłam zajęta poprzednim potem nie chciałam być z niki. Pewnego dnia X dowiedział się gdzie mieszkam i pod pretekstem pokazania swojemu koledze, który był z zagranicy mojego miasta, w którym mieszkam - trafił do mnie. Pogadaliśmy. Zapytałam go czego ode mnie chcą - chciałam ich spłąwić - był późny wieczór i nie miałam ochoty z nimi rozmawiać więc pojechali.. Przez jakiś czas byłam wrednia, niemiła opryskliwa. X był ciągle cieprliwy. Uśmiechał sie do mnie, zaczepiał wychodząc na papierosa zaglądał przez uchylone drzwi mysląc, żę go nie widzę. Pewnego dnia pomyślałam że ok spotkam się znim. Poszlisy do knajpki. Posiedzieliśmy jakieś 2 godzinki, potem na spacer po centrum miasta. Przy pomniku poety buchnął zestojacego obot wazonu kwiaty i mi się oświadczył (był po 1 piwku więc mysłałam że to zart). Roześmiałam się głupio i poszłam do domu. Dalej udawałam że nic się nie stało. Nie przyjmowałam do wiadomości, zę mogę z kimkolwiek być. Potem spotkaliśmy się raz drugi. Przyjechał do mnie do domu niby to po płytę i ksiażkę. Jakos tak wyszło, że stworzył się miły nastrój, poszły mi wszystkie lody i zaczęlismy sie całowac i pieścić. Pozwoliłam mu na wszystko poza stosunkiem. nie potrafiłam sie skontrolować wogóle, nawet nie broniłąm sie przed niczym. Niecały rok później stanęliśmy na ślubnym ołtarzu i jesteśmy małżeństwem do dziś. Kochamy się niesamowicie i świata za sobą nie widzimy. Mąż do dziś wspomina to spotkanie u mnie w domu gdy przyjechał że niby po coś tam. Więc niech: 1. Asiula sie nie martwi wpadką bo to potem w śmiech sie przobraża i miłe wspomnienie 2. prawiczek się odwali z tym swoim twierdzeniem o pięknym pierwszym wspołnym razie bo to całkowita kicha. pozdrawiam cię Asiu gorąco i trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
dziękuję kochana za ksiażkę buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma sprawy:) jak ktoś chce jeszzce to tylko dajcie swoje adresy, wyslę wieczorkiem z domu:) kaczuszka - czytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mialam kiedy tylko przejrzalam ale mysle ze dzisiaj zaczne tylko kurde nie lubie na kompie czytac i nie mam jak wydrukowac tylu stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
Asiu właśńie drukuję bo mi w domu coś z drukarką sie stało i mój mężuś malco jej nie zrozniósł ze złości po całym pokoju. Wolałam więc na spokojnie dzisiaj wydrukować i zacznę wieczorkiem jak maluszki położę spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki - czytajcie, ja czytam i z jednej strony uśmiecham się bo zabawnie pisana, ale z drugiej w kontekcie tego co zrobiłam na samym początku z panem X to normalnie załamka :O złamałam jedna z podstawowych zasad tytułowej zołzy - dałam sie na tacy... no ale trudno już, nie ma sensu do tego wracać, tylko wyciągnąć naukę... co do pana X - no to niewiele Wam mam do napisania, wczoraj chciałam się trochę pożalić ale przeżyłam szok jak zobaczyłam co niunia, prawiczek, madzia i jeszcze kilka osób zrobiło z tego topiku, normalnie odebrało mi chęć pisania czegokolwiek i otwierania się na forum... no ale dzis napiszę choć w zasadzie niewiele, bo cóż tu mówić... pan X nie odezwał się wczoraj, przypuszczam, że może być chory bo przedwczoraj jak gadalismy na gg to juz strasznie narzekał, że go coś rozkłada i błogosławie sie za to, że wywalilam jego numer z telefonu, bo już mi nawet kilka razy przeszła przez głowe myśl, żeby zapytac o zdrówko... :O w ogóle wczoraj złapałam mega doła, siedziałam wieczorem, czytałam nasze rozmowy na gg, zwłaszcza te pierwsze kiedy proponował spotkanie i ryczeć mi się chciało nad własną glupota i nad tym, że mi wciąż zależy, ale jednoczesnie nie mam w sobie tyle odwagi zeby powiedziec to wprost, i tylko czekam a w zasadzie nie ma na co, bo on sie nie odzywa teraz znowu. ja wiem, że on jest raczej typem \"dzikusa\" w relacjach z kobietami, nie jest podrywaczem i łatwo się peszy, ale ileż moge go tym usprawiedliwiać... hmm, czyżbym miała sięgnąć desperacko po ostatni chwyt jaki przychodzi mi do głowy - płytkę z filmem? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
kochana poczekaj jeszcze troszkę daj se spokój na razie z tymi pytaniami i zawracaniem se głowy tą całą sytuacją to fakt, że kilku nieodpowiednich osób wczoraj sie wygłupiało na tej stronie ale nie zmienia to istoty i sensu założenia przez ciebie tego topiku nie słuchaj tych złośliwych dup, które to gówno wiedzą na tacy to tak do końca się nie podałaś - póki co to ty go widziałaś a nie on ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nadal upieram sie przy swoim zebys cos zrobila i tak nic nie tracisz a jak dasz mu ta plytke to przeciez swiat sie nie zawali a moze poprostu zostaniecie przyjaciolmi :) albo daj mu ta plytke z filmem i napisz w srodku \"moze obejrzymy razem?:) \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaczuszka - Ty to wiesz co napisać, żeby mi humor poprawić:) ok czekam, no coż mam lepszego do roboty? ;) wiem, że to głupie, ale mimo wszystko, nnawet w takich najgorszych załamkowych momentach mam jakies takie przeczucie (kobieca intuicja???;) ), że coś się tu jeszcze wydarzy... nie wiem co, ale że jeszcze mnie czymś zaskoczy... oby tylko na plus :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
trzymam za ciebie sczerze kciuki, nie wiem czy przeczytałaś moją historię - jeśli tak to widzisz że wszystko w życiu może sie szybko zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katiooszka - TY to masz pomysły :) no ale moze faktycznie dam tą płytę, i tak nic nie tracę, nie lecę z nią do niego, tylko zostawię na biurku i tyle, będzie chcial podziękować - wie gdzie mnie szukać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
a moze włóż mu karteczkę z informacją że chętnie podyskutujesz z nim na temat tego filmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
no widzisz różie w życiu bywa - los szokuje wtedy gdy się tego nie spodziewamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem kaczuszka - nigdy nie zapomnę swojej reakcji jak mi napisał czy sie umówimy... a ja na to" ale kto? my?" :) a on - no my Asiu, my... a myślałaś że kto?" :) i zaraz telefon do przyjaciółki, że pan X mnie zaprosił na randkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
no widzisz głowa d ogóry i powoli czas wszystko pokaże dobrze wiem co mówię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkowa
Czytalam topik od poczatku(pomijajac glupie wypowiedzi-wiadomo kogo) i od samego poczatku uwazam,ze biedny chlopina ;) chce zagadac ,ale nie ma odwagi.Mialas chwile zwatpienia,bo czeka na swoje kieszonkowe i dopiero wtedy chce sie z Toba gdzies wybrac. Postaw sie w Jego sytuacji. Ma marne grosze,ktore musi rozdysponowac na caly miesiac. Pozyczajac od kogos musi je oczywisice oddac.Poszlibyscie gdzies w tym tyg(na pewno ma na to ochote :) ) i na przyszly tez pewnie chcialby sie umowic ,a juz niedlugo andrzejki i tez pewnie spedzicie je razem(cos tak czuje ;) ) wiec skad ma wziasc tyle pieniedzy?? Oczywiscie moglibyscie wybrac sie na spacer i wtedy nie byloby problemu,ale zaproponowalas piwko,wiec glupio bylobu mu powiedziec\\\" nie mam kasy moze spacerek?? \\\" Takie moje zdanie w tym temacie. Mysle.ze powinnas dodac mu odwagi tym filmem i zrobic to dolaczajac jakas wiadomosc(tak jak proponuje kaczuszka) Oczywiscie zawsze wszyscy uwazaja ,ze to facet zdobywa kobiete,ale jak poczytasz ksiazke(\\\"...zolzy...\\\"),bedziesz wiedziala,ze wcale tak nie jest ;) Oczywiscie pisz na bierzaco ,bo duzo nas trzymajacych kciuki,a wpisami niektorych nie warto zaprzatac sobie glowy!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no w sumie jak tyle sie zbierał do pierwszego spotkania to do drugiego tez mu może troche zejść ;) taki typ :P czekam:) a jak się nie rozmyślę do końca dnia to wieczorem wypalę mu płytke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszłam wyszłam
film tak, karteczka nie. Dziewczyny, niechżeż ona da mu trochę na siebie poczekać :) czekanie jest też miłe ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karteczki nie dam, dla mnie to tez za dużo.. sam a płytka juz jest komunikatem "myślałam o tobie i dlatego nagrałam to dla ciebie", ok - co mi szkodzi, niech ma na weekend, zwłaszcza jesli choruje to sobie poogląda, bo to nie jest film a serial:) więc trochę mu zejdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszłam wyszłam
:) będzie dobrze :) potem czas na jego ruch :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
jeśłi tak czujesz że to wystarczy totak zrób i nie wachaj się już wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za ksiażke:) juz się drukuje:) Asiu, ja tez bym Ci radziła zaczekac. Lepiej by nie pomyślał, że mu się narzucasz. A inna sprawa, ze jak kazdy facet chciałby sie wykazac;) daj mu szanse. niech pokona chorobe, lepiej sie poczuje, dostanie kieszonkowe i sam będzie wiedział co robić. To tylko kilka dni, nie poganiaj bo to moze popsuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholerka kobitki - nie marnujecie czasu;) jeszcze wczoraj byłam pewna, że filmu nie dostanie a teraz... przekabaciłyście mnie całkowicie:) ale co tam, do odwaznych świat nalezy, a przeciez nie napraszam sie sama z tym filmem, tylko spełniam kolezeńska prośbę, czyż nie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszłam wyszłam
oczywiście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka1978
dokłądnie kochana dokładnie niech wie że słów na wiatr nie rzucasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle,ze nawet przez glowe mu nie przeleci,ze sie narzucasz :) Skoro uwazasz ze dodanie karteczki to za duzo... nie rob tego. pozniej juz tylko czekaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×