Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość żabkaaaaaaa

śmierć osoby i narodziny dziecka, często się zdarza???

Polecane posty

Gość gość
Przecież ciąża trwa 9 miesięcy, w tym czasie może się wiele wydarzyć. Rozumiem sytuacje gdy ktoś się rodzi, a ktoś umiera w ciągu dnia, góra trzech. Pisanie o byciu w ciąży a pół roku później umiera babcia (która chorowała) to już jest normalna kolej rzeczy. Nie ma co naciągać wątków. Tym bardziej, że piszecie o dziadkach, pradziadkach itd. Jedno pokolenie przychodzi, drugie odchodzi. Pecha to mają rodziny w sytuacji gdy np. matka ma kilkoro dzieci, jedno w wieku 12 lat umiera na początku roku, inne w wieku 23 lat umiera na koniec roku. Dla 23-latka była szansa na przeżycie, ale niestety inne jej dziecko (jedyna córka) zachodzi w ciąże i nie może już pomóc 23-latkowi. Matka traci dwójkę dzieci w ciągu roku. Historia prawdziwa. Następna. Kobieta ma trzech synów. Jeden z nich i mąż giną w wypadku. Dwaj mają swoje rodzin. Rok później drugi oczekuje na dziecko. Ginie w wypadku, trzeci brat miesiąc później również ginie w wypadku. Szczegółów nie będę opowiadać, ale wszystko to były wypadki i ciąża w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olga21553 dziś To jest właśnie nieszczęście, tragedia, dla mnie przerażające i niewyobrażalne. Chciałabym pomóc, ale nawet nie wiem jak. Dla mnie to jeden z moich przerażających koszmarów, który często mnie nachodzi, bo również jestem w ciąży. Po prostu szok. Brak słów. Niesprawiedliwość to za mało. Tu się nasuwa pytanie: Gdzie jest Bóg?! czy w ogóle jest? jeżeli jest, to dlaczego pozwala na takie cierpienie?! do d**y z tym wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jak rodziłam córkę to zmarł mój dziadek, dokładnie 2minuty po narodzinach córki. Wychodziłam ze szpitala to był pogrzeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj olga21553 dziś To jest właśnie nieszczęście, tragedia, dla mnie przerażające i niewyobrażalne. Chciałabym pomóc, ale nawet nie wiem jak. Dla mnie to jeden z moich przerażających koszmarów, który często mnie nachodzi, bo również jestem w ciąży. Po prostu szok. Brak słów. Niesprawiedliwość to za mało. Tu się nasuwa pytanie: Gdzie jest Bóg?! czy w ogóle jest? jeżeli jest, to dlaczego pozwala na takie cierpienie?! do d**y z tym wszystkim! xx Co ma Bóg do tego odpowiedz? Pomyśl logicznie, wszystko co ludzi dotyka w zyciu czegos ich uczy i ma nich wpływ. Rózne rzeczy sa tez konsekwencją działań ludzi. Bóg nie może w to ingerować. Bo nie byłoby sprawiedliwości, gdyby jednego ratował a drugiego nie. A wszystkich uratować nie może. Ludzie nic by nie umieli i nie byłoby sensu żeby się rodzili gdyby Bóg każdy ich błąd naprawiał, co to za życie by było? Jak niemowlęta, chodzić by się nie nauczyli bo po co, Bóg przeniesie z miejsca na miejsce da jeść i pić żeby nikt nie umarł. Ale.... Gdyby nie głód i śmierć głodowa ludzie by się nie ruszyli z miejsca w poszukiwaniu, nie nauczyliby się polować, nie nauczyliby sie robić narzędzi nic by nie wynaleźli bo to potrzeba jest matka wynalazków. Gdyby Bóg na klazdym kroku wyręczałby ludzi to nie byłoby portrzeby robienia czegokolwiek. Śmierć jest równiez wynikiem działań ludzkich, nawet z powodu choroby powstają przez ludzkie działania bądź zaniedbania. Ludzie cały czas się uczą i dążą do tego aby rozwiązywać problemy, zaspokajać potrzeby. Ale tez i często zaspokojenie jednej potrzeby może mieć konsekwencje niepożądane i koło się zamyka, ale ludzie dążą do doskonałości cały czas... Zastanów się czy chciałabyś zyć w takim inkubatorze i nie musiec nic robić, bo Bóg wszystko zrobiłby za Ciebie... Czy jednak lepiej niech zostanie tak jest? Otwórz oczy i spójrz głebiej i dostrzeż ze to wszystko jest idealnie i genialnie przemyslane, ta cała machina życia na ziemi.... Lepiej tego byś nie wymyśliła zapewniam Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o ludzie:/ nie ma jak szukania potwierdzeń na siłe:/ zawsze ktos umiera i sie rodzi- w rodzinie jest zwykle duzo osób w róznym przedziale wiekowym, sa emeryci którzy zaraz umrą, są ludzie w wieku reprodukacyjnym, jak nie wy to kuzyni, rodzeństwo, są ludzie którzy choruja na raka lib inne przewlekle choroby- a dorabianie sobie ideologii bo akurat jak byłam w ciazy byłam na pogrzebie albo bo 3 lata temu zmarl mój dziadek a ja teraz jestem w ciazy to jakies herezje:/ kazdy fakt mozna podciagnac zeby teoria sie sprawdziła i tak akzdy w rodzinie ma taka sytuacje bo w kazdej rodzinie przy duzej liczbie osób zawsze ktos sie zawinie a ktos zaciązy i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też zauwazyłam u siebie w rodzinie,taką "zależność"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bylam w 5miesiacu ciazy zmarl brat mojego ojca i babcia meza,ale nigdy nie myslalam,ze jest to jakos powiazane ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdy byłam w ciązy z pierwszym dzieckiem umarła mi babcia, z drugim wujek i chrzestna, a z trzecim babcia męza. Poza tym w ciągu tych 10 lat nikt więcej nie umarł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza7love5Iza
Jestem w 20 tygodniu ciąży, 4 dni temu zmarł mój Tata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie rzeczy sie zdarzaja, jednak nie mozna tego wiazac. U nas tez tak bylo, kiedy bylam w ciazy stracilam kogos bliskiego i sama musialam zajac sie pogrzebem, skorzystalam z pomocy http://www.dpsz.pl/ - bylo latwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak miał narodzić sie moj chrześniak to zmarła od jego babci siostra bliźniaczka. Jak miała urodzić sie moja corka to dwa tygodnie wczesniej zmarł wujek. Jak miała narodzić sie moja bratanica to zmarł wujek. Jak miały urodzić sie bliźnięta to zmarła babcia. Jak miał urodzić sie syn mojego kuzyna to zmarł jego ojciec. Czesto sie to dzieje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w rodzinie tak było ...moja bratanica urodziła sie 15 ,a 18 zmarła babcia .A ja mieszkałam w mieszkaniu po starszej pani ...okazało sie ze ona zmarła tego samego dnia co urodziła sie moja córka ...Bardzo często o tym słyszałam i coś w tym jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A słyszeliście o tym ,ze jak ciało nieboszczyka stoi - leży w chłodni przez niedziele to w ciagu roku ściągnie kogoś do siebie z rodziny .Znam takie dwa przykłady.U mnie w rodzinie zawsze chowa sie nieboszczykow przed niedziela ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Kilkanaście lat temu gdy moja siostra się rodziła; ja wracałem z pogrzebu dziadka; gdy ja się urodziłem zmarły moje dwie prababcia jedna po drugiej a 8 dni po moich narodzinach moja praprababcia. Gdy w lipcu 2011 umierała prababcia to rodził się jej kolejny prawnuczek. A w lipcu 2016 zmarła babci siostra to kilka dni po jej śmierci urodził się jej wnuk. Czytając te komentarze twierdzę że coś jest na rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy ja ur,zmarla babcia meza,teraz kolezabka w ciazy zmarl jej tata.Mam nadzieje,ze to zwykly przypadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie kolezance zmarla babcia i dowiedziala sie,ze jest w ciazy .... gdy ja bylam w ciazy zmarl nam kuzyn, gdy moja mama byla w ciazy zmarl dziadek gdy tesciowa byla w ciazy zmarla jej babcia gdy byla po raz drugi zmarl jej ojciec ,moja szwagierfrka gdy sie dowiedziala o ciazy zmarla jej babcia to wszystko tak sie kreci za duzo przypadkow .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koralova1
Moj dziadek zmarl dokladnie 2 miesiace po moich narodzinach, kolezanka urodzila syna, a jej tato zmarl miesiac pozniej na raka. Ja natomiast poronilam w rocznice smierci babci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28.02.2012 roku zmarł mój Tata, którego choroba nowotworowa była szokiem dla wszystkich - był okazem zdrowia. Śnił mi się jego głos mówiący "wkrótce odejdę, ale zawsze będę przy was" - zanim wyszło, że jest chory - i to samo powtórzył mi tuż przed śmiercią, po przebudzeniu. Bardzo chciał zobaczyć mojego męża, kazał mu przyrzec, że będzie się zajmował mną i mnie nie opuści. Po jego śmierci śnił mi się wielokrotnie, pewnego razu - że niesie mi dziecko zawinięte w becik, podaje mi je, wsiadamy do łodzi - takiej gondoli jak w Wenecji i płyniemy kanałem - ja z dzieckiem na rękach, zachwycona - a Tata wiosłuje. W 2014 dowiedziałam się, że mąż ma romans, przeżyłam to bardzo, chciałam go zatrzymać, potem on mnie przekonać, że naprawimy wszystko - suma sumarum zaszłam w ciążę 29 grudnia 2014 - a nie mogłam po urodzeniu córki w 1994 roku mieć dzieci mimo że próbowałam. Termin porodu lekarz wyznaczył na 29.09 - w urodziny mojego Ś.P. Taty - i 28.09 tuż przed północą źle się poczułam, po północy - czyli już 29.09 odeszły mi wody i o 4 rano urodziłam Synka, największe szczęście w nieszczęściu - mąż jednak odszedł, ale ja mam mojego maleńkiego facecika, mamy sporo problemów, ale mam dla kogo żyć. Przypadek? Nie wierzę. I pani doktor robiąca mi 2krotnie prenatalne usg powiedziała, że mimo iż jest lekarzem, a o lekarzach pokutuje przeświadczenie, iż wszystko tłumaczą naukowo, to wie, że jest coś więcej, ponad nami, na co nie mamy żadnego wpływu, a wie, bo naoglądała się tylu niewytłumaczalnych rzeczy, że musiałaby być głupia, by nie widzieć... Dodam, że mój Syn uwielbia moją Mamę, siostrę i sypialnię moich rodziców, łóżko, na którym po raz ostatni spał i umarł mój Tata - i od małego zasypiał tam bez trudu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, przypadek. Ale ty, z powodu tęsknoty za ojcem wyszukasz sobie byle co, byleby tylko cię pocieszyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój dziadek umarł dokładnie miesiąc przed moim urodzeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżance zmarła mama w dniu, w którym urodziła córeczkę. W tym samym szpitalu. Kiedy kilka dni później stała na pogrzebie na pół zgięta, blada i wyczerpana, to wszyscy płakali razem z nią :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie trochę inaczej. W czerwcu zmarła moja mama, teraz okazuje się , że moja córka jest w ciąży. Kuzynka mówiła, zobaczysz życie za życie. I chyba jest w tym płomyk prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie są przypadki. Jest coś takiego jak przekaz transgeneracyjny, lojalność rodowa czy syndrom rocznicy. Jest sporo literatury a nawet badania kliniczne na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie sie sprawdzilo jak ja sie urodzilam 4 miesiace potem zmarl dziadek. jak ja rodzilam corke zmarl ojciec 3 miesiace potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój tato umarł jak siostra była w ciąży ale nie widziałam w tym żadnego proroctwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dzien gdy dowiedzialam sie o 4 ciazy zmarl moj dziadek a 2 dni po tym jak moja babcia zapadla w spiaczke sie dowiedzialam o 5 ciazy , 2 tygodnie pozniej zmarla :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj brat zginal majac 20 lat w druga rocznice smierci urodzilam syna,cztery lata temu zginela moja corka w wieku 21 lat wlasnie spodziewam sie wnusi a okreslony dzien urodzenia czwarta rocznica smierci corki.Plakac czy sie cieszyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodzilam corke w 15 rocznice smierci mojego brata ( zm w wieku 20 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Jestem w 6 miesiacu, moja mama odeszla 3 dni temu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak miałam 3 miesiące zmarła moja babcia (mama taty) pod koniec 2009 roku najpierw zmarła drugiej babci siostra albo szwagierka (nie pamiętam) a miesiąc później zmarła babcia. Jak moja mama była pod koniec 6 miesiąca ciąży zmarł mój brat (nie będę się zagłębiać w szczegóły ale nie choroba i można było zapobiec) miesiąc później zmarł nasz dalszy wujek jednocześnie sąsiad nawet nie cały miesiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×