Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sandrakielceeee

CZY CWICZENIE MIESNI KEGLA NAPRAWDĘ POMAGA PRZY PORODZIE?

Polecane posty

Gość sandrakielceeee

co o tym myslcie mamuśki? dziś rozmawiałam z kuzynką, która powiedziala ze gdyby nie to to chyba by nie urodziła , nie była ncinana , wszystko poszło sprawnie , czy macie jakies doswiadczenia w tym temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ćwiczyłam. Urodziłam bez nacięcia, bez pęknięcia. Po porodzie również ćwiczyłam i bardzo szybko wróciłam do stanu jak przed porodem:) Polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandrakielceeee
Catarinka a jak przebiegał poród , było mniej boleśnie? i w jaki sposób ćwiczylas te mieśnie i na jaki czas przed porodem zaczęłaś? bo ja sie obawiam ze to juz za pozno...jestem miesiąc przed.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ćwiczyłam trochę od początku na miesiąc przed terminem regularnie, do tego nie odmawiałam sobie współżycia z partnerem;) Poród przebiegał szybko, dla mnie trwało to pół godziny, realnie nie całe 4. Bolało ale jak czytam jak niektóre kobiety wspominają swoje porody to mój w porównaniu do ich był jak za przeproszeniem pierdnięcie:):):) Oczywiście wszystko dzięki wspaniałej położnej która uszanowała moją decyzje i nie nacięła mnie rutynowo. Jak przyszedł lekarz to stwierdził że TRZEBA naciąć bo to mój pierwszy poród i inaczej nie dam rady ale dałam:) Jak ćwiczyłam.. poszukaj dokładnych instrukcji w necie, coś jakby chciało Ci się siku i musiałabyś wstrzymywać:) i tak na chwile co chwile, później przerwa i znowu. ćwiczyłam przy kompie, oglądając tv itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandrakielceee
kurde ale mnie to jakos męczy , nie wiem czemua le czuje jakbym napinala jakies duze miesnie i szybko sie mecze, no dobra ale nie mam nic do stracenia , bede cwiczyc bo jakos wspolzyc mi sie nie chce :0 dzieki za odpowiedzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona łączka
ja cwiczyłam i nic mi to niepomogło?? a tak chciałam uniknac naciecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cwiczylam, chodzilam do szkoly rodzenia, chodzilam na aqua fitness dla cięzarnych, pilam jakies maliny itp.. niestety byl ciezki porod z nacinaniem, pekaniem, i wrecz wygniataniem ze mnie dziecka ;( nie ma na to reguly! co ma byc to bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda. Nigdy nie wiadomo czy jakbym nie ćwiczyła to nie urodziłabym tak samo. Ale wydaje mi się że warto, lepiej później nie gdybać że może jakbym ćwiczyła byłoby lepiej. Ważne jest na pewno żeby się nie stresować przy porodzie. Jak będziesz się stresować będziesz spinać mięśnie więc na pewno ćwiczenia nie pomogą, na luzie na pewno będzie Ci lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackcat
z tym nacicnaniem to wszystko zalezy od położnej i lekarza :o bo jak to sie dzieje że u nas nacina sie 90 % pierwiastek a za nasza zachodnią granicą tylko 10 % ?? U mnie w rodzinie ćwiczenia sie u ciężarnych sprawdziły :) a jeszcze bardziej niż ćwiczenia sprawdziło sie właściwe dobranie położnej która nie wmawia ciężarnej że jak jej nie natnie to wszystko jej powypada itp :o bo to bzdury :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie to masaż krocza podobno pomaga uniknąć nacięcia, a ćwiczenie mięśni kegla pomaga zachować ciasność pochwy i niepopuszczanie moczu. Warto ćwiczyć te mięśnie nawet nie ze względu na sam poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ćwiczyłam i to dużo bo ok 500-1000 powtórzeń dziennie, ćwiczyłam jak oglądałam tv, w kolejkach, w samochodzie po 100 szybkich powtórzeń i tak 5-10 razy w ciągu dnia. Masowałam też krocze przed porodem. Zostałam nacięta ale bardzo malutko - moje nacięcie ma max 1,5 cm i w tydzień się wygoiło. Myślę że dałabym radę urodzić bez nacięcia gdyby nie pozycja przy rodzeniu czyli leżenie na plecach i waga dziecka 4,2 kg! Myślę że bez tych ćwiczeń mogłoby być kiepsko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ćwiczyłam i co z tego skoro i tak mi pochwał wyłazi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja po cc miałam problem z oddawanie moczu. Tzn pęcherz się wypełniał a ja nie czułam, że chce mi się siku. Myślę, że dzięki temu, że od zawsze po trochę ćwiczyłam mięśnie Kegla, a już w ciąży to "regularnie" je ściskałam :P to nie zdarzyło mi się żeby popuścić mocz. Chociaż starałam się pamiętać żeby co godzinę czy dwie iść do toalety to czasem zdarzało mi się zapomnieć i pomimo, że pęcherz był wypełniony do granic (już bolał) nic nie poleciało. Więc myślę, że warto trochę pozaciskać ten mięsień :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie umiem ich cwiczyc napinam brzuch zamiast tych miesni ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gzxxxc
Ja z takimi pytaniami radziłbym sie specjalistów z http://www.elitesportfood.pl/#onas trzeba miec odpowiednią wiedzę na temat tego jak kazde miesnie działają, zeby to jednoznacznie stwierdzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia66
Jak położna będzie chciała to i tak Cię natnie.Nawet jak nie wyraźisz na to zgody.Więc lepiej się przygotuj psychicznie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podbijam temat. Czy są w śród was dziewczyny, które cwiczyly mięśnie kegla w ciąży? Jak przebiegał wasz porod?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja cwiczylam przez 5 miesiący i nic to nie dało, bo i tak niedouczona polozna mnie nacięla i to bez znieczulenia, krzyczałam na caly oddział, a ona dobrze wiedziala, ze źle to zrobiła, bo podobno nacięcia się nie czuje. Dodam , ze dziecko wazyło 3100, a ja stosowalam jeszcze masaz krocza. Polozna nie pomagala mi np rozciagając krocze przy porodzie, bo i po co, skoro i tak nacina pewnie kazdą rodzącą pierwszy raz. Teraz rok po porodzie Muszę stosowac największe tampony, jakie są, a i tak mi się wysuwają. Te cwiczenia dla mnie to pic na wodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×