Gość Trivet Napisano Wrzesień 24, 2010 Moj tata powiesil sie mc temu SZOK DLA WSZYSTKICH jego slabosc to jedyna wada jaka mial pozatym umial poprostu wszystko najgorsze to ze najlepsi odchodza najszybciej Modlitwa kluczem do jego Lask Bozych Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość siedem zyczen Napisano Wrzesień 24, 2010 Moj ojcec popelnil samobijstwo, gdy mialam rok. Wiec nawet go nie pamietam. Zostawil mnie, moja mame ( w wieku 23 lat wdowa...) i brata samych. Mysle, ze mialam i mam przez to nizsze poczucie wlasnej wartosci. Nie rozumiem tego. Po jego smierci, jego matka a moja babka powiedziala mojej mamie ze on juz probowal sie zabic w wieku 19 lat! Na jej miejscu nie pozwolilabym by sie ozenil z jakakolwiek kobieta. Coz, zniszczyl mojej mamie zycie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Locka Napisano Listopad 2, 2010 byłam z babcią w domu nagle dzwonek do drzwi policja, i tak sie zaczelo... zostałam sama z ta informacja miałam wszystkich po informowac nawet chora na serce babcie mame w szpitalu i rodzine oraz zakład pogrzebowy młodsze rodzenstwo wysłałam na noc na impreze do sasiadki oni jeszcze niewiedzieli 14 lat miałam wtedy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość takaaaaa jednaaaaa Napisano Listopad 2, 2010 Mojej znajomej ojciec się powiesił tydzień przed jej ślubem, zostawił 4 dzieci(razem z tą znajomą, ona ma 19 lat), najmniejsze dziecko 5 lat! Wszyscy mówią, że to przez swoją żonę, bo go zdradzała...a znajomi wzięli ten ślub, cywilny, ale żadnego przyjęcia nie było, tylko po ceremonii świadkowie i rodzice na obiad do niego pojechali, a atmosfera wiadomo jaka-ślub kilka dni po pogrzebie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 10, 2014 mój chłopak. jego ojciec powiesił się w piwnicy kiedy on miał rok a jego brat dwa lata. jak opowiada mi o sobie sprzed kilku lat... nie skończył szkoły, nie umiał znaleźć sobie miejsca. próbował zapewne zwrócić na siebie uwagę takim zachowaniem. teraz nie lubi okazywać uczuć, dla mnie jest dobry, ciepły, ale chociażby przy mojej rodzinie nigdy nie pokazuje czułości, jest przy nich spokojny, opanowany- nie jest wstydliwy, po prostu nie lubi okazywać "słabości". w środku jest wielkim romantykiem który ogląda romantyczne dramaty w samotne wieczory, jak się o tym dowiedziałam, to byłam w ogromnym szoku, bo wśród dalszych znajomych ma opinię raczej płytkiej, bezrefleksyjnej osoby. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Przemek inowrocław Napisano Maj 16, 2014 Moja historia jest chyba nadzwyczajna 22.06 2002 powiesil sie moj brat mial zaledwie 26 lat niby usmiechniety , czlowiek dusza towarzystwa , nieprzypuszczałbym ze taki krok podejmie list ktory udalo mi sie odnalezc wskazywal iz czul zal do swojej dziewczyny niby jakby byl rozbity i zegnał sie niewiem mimo lat jak postrzegac ten watek sparwy. Niestety jak to w zyciu bywa zycie kolem toczy sie 13 .03 . 2014 ten dzien bedzie chyba moim najgorszym dniem jaki spotkal mnie w zyciu wracajac do domu po ciezkiej pracy odnalazlem najblizsza mojemu serduszku mame powiesila sie na smyczy od pieska . S Z O K - NORMALNIE S Z O K. Mimo moich interwencji w MOPS i podobnych instytucjach nikt nieraczyl dokonca udzielic pomocy , niebede ukrywal kobieta załamała sie i corazczesciej szukala przyjaciela w kieliszku , szkoda brak słow pozostaja tylko łzy i pytanie czemu Bog zgotował mi tai los , czemu musze drzwigac taki zyciowy krzyz . Mama mimo zalet i wad byla kochaną kobieta bardzo inteligentną mozna bylo jezdzic na koncerty , chodzic do kina , na spacery , prowadzic dlugie konwersacje na tematy o filmie , sporcie , muzyce . Kiedy prosilem ze jest prolem alkoholowy kazano mi wyprowadzac sie tak najlepiej panie urzedniczki ponajnizszej linii oporu tak wazne by odbebnic dzionek od pon - piatku wchwili obecnej siedza cich jak myszki a ja musze budzic sie i klasc z mysla ze matka niezyje i poniekat rodzi sie pytanie czemu, czemu niezdolalem pomoc , czemu nikt niereagowal kiedy prosilem pisalem przeciez miala zaledwie 57 lat Oczywiscie rodzinka wini mnie a gdzie byliscie ciocie , wujkowie , tatusiu jak monitowalem te sprawe daliscie nogi w tyl tak najwygodniej oczerniać zrobcie sobie rachunek sumienia . Bardzo zalamany syn niewiem ile jeszcze po zyje mam nadzieje iz szatan nieopęta mojej duszy i niepopelnie tego bledu Przemyslaw G z Inowrocławia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 16, 2014 znam faceta, ktorego matka powiesila sie , gdy ial kilka lat. Coc wyksztalcon, nie jest zrownaowazony do konca, mysle, ze to dziedziczne ( matak iala troche szajbe, bo kto zastawia male dziecko) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jasność Napisano Maj 16, 2014 Musicie wybaczyć Współczuję samobójcom bo nie wiedzieli co robią a odebrali sobie wszystko co można Teraz już nic nie mogą A Wasz żal pewnie jest im jak cierń Każde nawrócenie to jedna wybawiona dusza-więc chyba lepiej się pomodlić niż chować żale. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość znalem rodzine goscia Napisano Maj 17, 2014 Nie zale to jest najgorsze ze cierpia na tym osoby ktore zostaja same samobojstwo niby tchorzostwo wg mnie to odwaga lecz pochowac matke i brata to jest temat na film . Niebawem zamierzam poruszyc ten watek we wszystkich mediach bo co doniektorych dzialan instytucji w naszym kraju ma sie zastrzezenia nierobia nic akiedy rodzi sie tragedia nagle costam kombinuja przed kamerami . Ukradl dziadek kostke masla , chleb czekolade w biedronce wowczas wzywa sie policje tam gdzie maja interweniowac nigdy niema podobnie MOPS inne terapie od alkoholu i narkotykow zastanawia mnie zaco wam placa za wyuczony dyplom czy lekcewazenie tematu. Prosze o dyskusje jakie sa wasze spostrzezenia wtej kwesti. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 29, 2014 Mój ojciec popełnił samobójstwo, gdy miałam 10 lat. Okaleczył tym nas i dał zielone światło dla kolejnych 3 samobójstw w mojej rodzinie. Mamę ratowałam kilka razy. Depresja po jego śmierci rozwijała się u niej przez wiele lat. Alkohol ileki potęgowały ją . 5 lat temu podjęła leczenie i każdego dnia świadomie walczy z chorobą. W tym samym czasie podjęłam terapię, na której również pokazano mi jak postępować z osobą chorą. Przychodzą czasami noce, takie jak ta, że jakiś wewnętrzny ból nie pozwala mi zasnąć. Czytam wówczas różne artykuły na temat samobójstw i przynosi mi to ulgę, bo jakbym więcej rozumiała... Czas nie leczy ran, ale możemy nauczyć się z nimi żyć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 28, 2014 nie leczy masz racje lecz ja niemoge pozbierac sie pewnie nebawem i mnie to czeka co mame narazie zyje lecz jakos jest inaczej zawsze zostaje pytanie moze moglem zareagowac niespodziealem sie ze ona to zrobi . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 16, 2014 Znam dziewczynkę której ojciec powiesil się kilka lat temu a Ona w zaden sposob nie może sobie z tym poradzić.Boże ,dlaczego Ci ludzie nie myślą o tych których zostawiają ,dlaczego nie szukają pomocy tylko odrazu sznur ...Rujnują życie niekiedy całej rodzinie przez kilka pokoleń.Straszne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćem Napisano Wrzesień 17, 2014 ja bardzo współczuję każdemu człowiekowi, którego bliski a zwłaszcza rodzic odebrał sobie życie. I uważam, że nie można myśleć o tych dzieciach, że "one też mają coś nie tak z głową". Po prostu jest to tak straszne przeżycie, że każdy człowiek po takim wydarzeniu nadawałby się na terapię a nie tylko te osoby. A ludzie lubią klepać językiem co chcą i jeśli komuś się wmawia, że est gorszy to w końcu się go tak zaprogramuje i ten ktoś swoim zachowaniem będzie to potwierdzał. Dlatego taki człowiek musi szczególnie być silny. Przytulam Was wszystkich Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lxxa Napisano Kwiecień 27, 2015 Gdy mój przyjaciel miał 12-13 lat, powiesil się jego ojciec, sam go znalazł nawet i moze odcinał, bo byl najstarszy. Ogólnie mial cięzkie życia, a martwię się, zeby tak samo nie skończył.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Nocny Napisano Maj 29, 2015 Witajcie!!!! Jestem mamą 3 dzieci i wdową po samobójcy Od Śmierci upłynął rok a my żyjemy w bólu rozpaczy Tęsknocie Żalu smutku i wciąż bez odpowiedzi KOCHANIE TATUSIU Dla Czego??? Najmłodsze dziecko nie poznało Taty Byłam W 2 miesiącu ciąży. Średnie patrzy mi w oczy i Cytuje "Mamusiu błagam proszę zabij mnie bo chcę mieszkać z Tatusiem" Najstarsze Jest w trakcie leczenia stanów depresyjnych z ]powodu traumy. A Ja? Ja umarłam razem z nim. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JESTEM PRZEGRANY 0 Napisano Maj 29, 2015 Przegrani samotnicy powinni popełniać samobójstwa, ale jak ktoś ma dzieci i popełnia samobójstwo, to jest chooyem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 29, 2015 Przedmówco! Już Cię lubię! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość xzibit Napisano Lipiec 16, 2016 Witam. Mam 23 lata i do tematu podłączam się z racji tego iż sam jestem synem kurwia co "huśtnął" się jak miałem 4 lata. Mój ojciec się powiesił, jego ojciec też się powiesił, jego(dziadka(tfu kurwa)) siostra też się wyhuśtała i jeszcze kilka osób z rodziny. Sam mam myśli samobójcze, od 3 lat jestem na prochach(leki przeciwdepresyjne), alkoholu i narkotykach. Trzymam się pionu tylko przed ludźmi i przed resztą rodziny. Nie mam marzeń, ambicji, pragnień, NIC. Moim jedynym marzeniem jest wehikuł czasu a żeby tej kurwie tak dokopać jak to tylko możliwe. Bardzo wielu z Was nie zdaje sobie sprawy jak wielkie brzemię nosi osoba z "czymś takim". Jak wielkie spustoszenie sieje w młodym człowieku wyszydzanie, poniżanie i ogólnospołeczna awersja jak do trędowatego, z racji tego "że to ten od psychicznych i albo mu trzeba dojebać albo poniżyć, bo kto sie za nim wstawi?". Zaznaczam że żyje na małej wsi i to mnie spotykało często. W młodym wieku (14lat) brałem sterydy żeby tylko nie bać się ich, żeby im kiedyś dokopać, żeby ich zniszczyć.... To rozwaliło mi system hormonalny i teraz jestem wrakiem człowieka. Nigdy nikomu o tym nie mówiłem. Nie napiszę Wam co roi mi się w głowach nocami bo jednak internet to medium które jak żadne inne nie jest anonimowe. Mam dla Was jedną rade. Jeśli widzicie kogoś kto chce się zabić, pozwólcie mu ale nigdy nie róbcie nic złego rodzinie! Kurwa to nie ich wina! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość xzibit Napisano Lipiec 16, 2016 PS. Ojciec miał dwubiegunówkę i ja też mam, dziadek z kolei był psycholem, sadystą i pedofilem. Ot taki wesoły misz-masz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość annkie Napisano Lipiec 20, 2016 Trzymaj się chłopaku. Wiem, że obciążenie...ale masz coś z matki. Nie rób jej tego. Mój syn pohuśtał się 5 miesięcy temu... I nic nie ma sensu. Miał 17 lat. I niech już będzie koniec świata. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość xzibit Napisano Lipiec 26, 2016 I kolejny cios.... Teraz mam już pewność. Chce się o d j e b a ć. Chętnie przetransmituje to live za kase dla mojej rodziny. Mój wybór padł na KCN. Jebać ten padół łez pierdolony Nie trzymajcie się, jak macie wątpliwości to walcie w łeb... Czym ja kurwa zawiniłem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaa Napisano Sierpień 2, 2016 Chce umrzeć,trzyma mnie tylko lęk o syna. Nie chcę go zniszczyć tym co zrobię a czasami myslę że niszczę go tym że jestem. Jakimś rozwiązaniem byłoby zabicie siebie i jego. Biorę antydepresanty ale nie pomaga,zostałam pozostawiona sama sobie. Na psychoterapię czekam kilka miesiecy na termin. Chce sie leczyc a nie moge przez cholerny nfz. Nie wiem jak dlugo jeszcze wytrzymam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bella1978 Napisano Sierpień 2, 2016 Czytam Was i szlag mnie trafia...Jaki wstyd? Też jestem dzieckiem samobójczyni. Mama była cudowna ale słaba psychicznie...Jak jej ojciec, również samobójca. Ja męczyłam się po jej śmierci lata. Lęki, fobie, ataki paniki. Rozumiem każdego z Was ale powiem Wam jedno. Da się z tym żyć, da się wyjść z traumy i prowadzić cudowne życie. Kluczem jest ZAAKCEPTOWANIE faktu i zaakceptowanie SIEBIE. Stało się. Żal, smutek trzeba przeżyć, wypłakać ale można i TRZEBA iść dalej, akceptując co się stało, ale pielęgnując dobre wspomnienia o danej osobie. Jak wielu z Was, bałam się, że jestem może również obciążona i podświadomie bałam się, że mnie to samo spotka. Stąd ten ogromy lęk, panika. Pewnego dnia uświadomiłam sobie, ze NIKT i NIC mi nie pomoże, jeżeli nie pomogę sobie sama. Nigdy nie brałam żadnych leków, nie miałam psychoterapii. I o ile do psychoterapii czy rozmów zachęcam do leków NIE. Jedynie ziółka uspokajające w torebce... taki zawór bezpieczeństwa (którego już od lat nie potrzebuje). Uwierzcie mi, problem leży w Waszej głowie, zaakceptujcie siebie, uwierzcie że jesteście sami siebie wstanie wyciągnąć z każdego emocjonalnego bagna i życie na prawdę może być piękne. To wymaga czasu, uporu i determinacji, są gorsze dni, ale trzeba samemu sobie dać kopa w dupę i do przodu! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aela Napisano Wrzesień 21, 2016 Nie sądziłam, że jest tyle osób, które to przeżyły. Ja straciłam mamę w ten sposób, też boję się, że sama będę miała takie stany, które mnie do tego doprowadzą. Nie winię jej, bardzo mi jej żal, ogromnie żal, bo dzielnie walczyła z ciężką depresją. Żałuję tylko, że nikt z nas, rodziny nie potrafił jej pomóc. Byliśmy bezsilni wobec tej potwornej choroby. Skąd to się bierze? Dlaczego ludzie dostają takiej depresji, że latami nie mogą się pozbierać, nie mają nadziei, nie czują sensu i radości? Ciągle się zastanawiam, czy to jakiś chemiczny stan mózgu, czy nasza psychika? PS. Jeśli ktoś chce porozmawiać to ja bardzo chętnie, bo nikt tak naprawdę tego nie rozumie tak jak my siebie nawzajem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 24, 2016 aela Jezeli potrzebujesz rozmowy to zapraszam :) ela1978@interia.eu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2016 Mój ojciec się powiesił kiedy miałam 14 lat. Moja siostra miała 17. Mama po tym zdarzeniu popadła w głęboka depresje i leczyła się u psychiatry. Nie było z nią kontaktu. Moj ojciec miał pr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 23, 2016 Mój ojciec się powiesił kiedy miałam 14 lat. Moja siostra miała 17. Mama po tym zdarzeniu popadła w głęboka depresje i leczyła się u psychiatry. Nie było z nią kontaktu. Moj ojciec miał problemy z psychika, ale najwidoczniej nie brał pod uwagę pomocy psychologa czy psychiatry tylko znalazł dużo łatwiejszy. Powiesił się i to ja go znalazłam wiszącego w salonie naszego mieszkania. To był najgorszy moment w moim zyciu. Jako nastolatka byłam ogromnie zrozpaczona, zagubiona, sfrustrowana. Szukałam pomocy w używkach. Do tej pory pozostl ślad w mojej psychice. Borykam się z depresja. Miałam w życiu po śmierci ojca jeszcze wiele negatywnych przeżyć. Np miłość. Po 4 latach w związku z chłopakiem, którego kochałam nad życie i miałam w nim oparcie nie mogłam dojść do siebie. Miałam myśli samobójcze. Często się cielam, łykałam prochy. Raz nawet przedawkowałam i wylądowałam na izolatce. Zainteresował się mną kurator i moja mama bardzo się bała , ze mnie straci. Wtedy wzięła się w garść. Teraz mam 23 lata, ale nadal mam problemy ze sobą. Mam dobra prace, kochająca mamę i siostrę, wspaniałych przyjaciół, ale mimo to czuje się okropnie nieszczęśliwa i potrzebuje miłości. Nie potrafię dostrzec żadnych pozytywów w moim życiu. A jest ich sporo tak na prawdę. Często szukam ucieczki w marihuanie i alkoholu. Na chwile zapominam o smutnej rzeczywistości i żyje w swoim świecie. Kiedy mija mi ten stan wpadam w jeszcze gorszy dół. Ciagle płacze i się smuce. Nie widzę sensu życia i mam ochotę nie istnieć bądź zniknąć z tego świata, ale jestem na tyle silna, ze mogę śmiało powiedzieć, ze nigdy nie odbiorę sobie życia. Nie mam tyle w sobie odwagi poza tym nie zrobiłabym tego swojej Matce. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaratunku81 Napisano Grudzień 2, 2017 Mam 8 letniego synka którego bardzo kocham. Nie daje sobie rady w życiu. I jestem zła matka. Myślę że będą wszyscy w około bardziej szczęśliwi gdy mnie nie będzie. A synkiem zajmie się ojciec. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Malpek Napisano Styczeń 23, 2018 Znalazłem sie tutaj bo sam planuje samobója... Żal mi tylko corki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 26, 2018 Mój ojciec "huśtnął się" gdy miałam 12 lat,miał deprechę,ale od kiedy pamiętam miał coś nie tak z psychiką.Niestety ja również jestem obciążona,chociaż nie mam tego zdiagnozowanego.Chciałam być "normalna" mam malutkie dziecko.Władczą matkę i siostre z porażeniem mózgowym.Nie mam siły już żyć,życie mnie przerasta,próbuję być normalna nie wychodzi.P******e to wszystko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach