Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pkuuu

Paniczny lęk przed spotkaniem z chłopakiem

Polecane posty

Gość gość
Mężczyźni, napiszcie proszę, jak u Was się to objawia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I czy dotyczy tych kobiet, które się Wam bardziej podobają, na których Wam zależy, czy tylko tych, które kochacie? Tak samo macie takie problemy wtedy, kiedy macie wyjść na randkę, w jej trakcie też, czy nawet w trakcie pisania wiadomości z tą kobietą? Tak samo odwołujecie przez to randki tego samego dnia lub godzinę przed nią, czy staracie się jakoś na nie dotrzeć pomimo tego paraliżującego stresu? A jeżeli randkę odwołacie, to czy potem, jeżeli Wam zależy, mimo stresu próbujecie ponownie się umówić z tą kobietą, przełamać się i czy to się w końcu udaje i idziecie na spotkanie? Czy macie tak przed pierwszą randką, czy jak ktoś tutaj napisał, dopiero przed drugą, kiedy na pierwszej Wam zacznie na tej kobiecie zależeć? A jeżeli stres Wam nie daje się spotkać z taką kobietą, a spotkaliście ją przypadkiem, to jak się wobec niej zachowujecie? Zostajecie i rozmawiacie, czy robicie unik i udajecie, że nie widzicie, a może uciekacie? Czy rozmawiacie, a za chwilę uciekacie pod jakimś pretekstem? Jeżeli Wam na niej zależy, ale wciąż stres Was powstrzymuje, a jej na Was też zależy, to czy ona może coś zrobić, czy powinna czekać, aż sami się zbirzecie na odwagę, bo inaczej stracicie dla niej zainteresowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wyżej to było pytanie do mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam tak z tymi ktorzy mi sie bardzo podobali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak było u panów? Odezwijcie się i odpowiedzcie na ten post dwa posty wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bylam bardzo niesmiala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jakas nerwica lękowa lub fobia społeczna. tylko w stosunku do facetów to macie? ja taki stres mialam przed egzaminami ustnymi i roznymi innymi sytuacjami związanymi z ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie naerwica ani fobia, tylko wynik bycia DDD, napisałam wyżej. To ten sam strach co przed byciem ocenianym na egzaminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o nie nie! zadne DDA to nic innego jak nerwica lękowa i jeśli objawia się nie tylko przed spotkaniem z chłopakiem ale ogólnie też z innymi ludzmi to jest to nerwica lękowa z elementami fobii społecznej..przeszłam przez to. zawsze myślałam ze to są tzw motylki itp bo czułam jednocześnie takie jakby podniecenie ale podczas tego było mi jednocześnie niedobrze., trzęsło mną było mi zimno pomagało mi gdy włączałam suszarke do włosów i słuchałam jednocześnie muzyki na słuchawkach na full i do tego melise pić.. ale to pomaga tylko objawowo natomiast przeszlo bądź wyciszylo się to całkiem gdy lekarz psychiatra zdiagnozowal mi nerwice i brałam antydepresant od tamtej pory nie mam takich problemów..pełen luz, większa pewnosc siebie, czuje rozluznienie na ciele..nawet jak na siłę chce wywołać ten stan który czulam przed spotkaniem to nie da się :-D więc przeszlo..:-) w dodatku tak samo nie odczuwam potrzeby płaczu, jakas taka bezproblemowa jestem ;-) ale oczywiście nie czuje się jakbym była znarkotyzowana czy coś..wszystko naturalnie..tak jakbym poprostu ciągle miała same dobre dni bez obniżen nastroju które kiedyś miałam bardzo często i wybuchy płaczu.,złości,nerwów.. teraz czuje się tak w stu procentach sobą;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że bzdura Gościu post wyżej. To wynik DDD i to trzeba leczyć, bo to wynik stresu, że jest się nie dość dobrym - dla chłopaka, dla kobiety czy na egzaminie. Ja miałam tak samo i żadnych antydepresantów nie brałam, a się tego pozbyłam. I to sama, bez terapii dla DDD, tylko dzięki dobrej literaturze i zrozumieniu, co powinnam w sobie zmienić i jak. I wzięłam się ostro do roboty. A Ty możesz sobie wierzyć nawet w Marsjan i zamieść wszystko pod dywan, bo tak łatwiej. Wziąć pastylkę i cześć. Ale to nie rozwiąże źródła problemu, za jakiś czas będziesz mieć to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie nerwica ani fobia, tylko wynik bycia DDD, napisałam wyżej - jedno nie wyklucza drugiego,wręcz przeciwnie to sie łączy ze sobą. Jak u mnie np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę: dr Susan Forward "Toksyczni rodzice" i "Matki, które nie potrafią kochać", Eugenia Herzyk "Dorosłe dziewczynki z rodzin dysfunkcyjnych". Całkowicie jeszcze się tego nie pozbyłam, nie da się zmienić wszystkich nawyków wyniesionych z domu z dnia na dzień. Ale sporo zmieniłam i cały czas staram się to robić dalej. Książki to tylko baza, najważniejsze jest obserwowanie ludzi, tych w zdrowych, nietoksycznych związkach. I wyciąganie z tego wniosków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneś
Cześć dziewczyny. Zaglądam tu od czasu do czasu i cieszę się, że ten wątek został wznowiony. Chciałabym się z kimś podzielić swoimi nieprzyjemnymi doświadczeniami. Nie będzie zaskoczeniem, że mam to samo, co Wy i identyczne objawy towarzyszące spotkaniu z facetem, na którym mi zależy. Mdłości, biegunka, dreszcze i totalny brak apetytu. Przyznam, że po wielu rozmyślaniach zdecydowałam się pójść na wizytę do psychiatry, bo stwierdziłam, że sama tak dłużej nie dam rady i muszę coś z tym w końcu zrobić. Lekarz już po pierwszej wizycie stwierdził, że mam zaburzenia nerwicowe wywołane prawdopodobnie rozwodem moich rodziców, który miał miejsce jak byłam dużo młodsza. Nawet nie byłam tego świadoma, że może mi się właśnie ta nerwica objawiać w ten sposób. Jednak do przyczyny tego problemu i poprawienia tego stanu ma dojść psychoterapia, na którą zacznę chodzić od przyszłego tygodnia. Plus jeszcze zdecydowałam się na leczenie farmakologiczne, ale psychoterapia to podstawa. Po prostu trzeba coś z tym zrobić, bo inaczej człowiek się załamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha dziewczyno niewiesz o czym piszesz...DDD to DDD i tyle! ja mimo że jestem odporna na takie myślenie że dla kogoś nie jestem dobra wystarczajaco itp itd mialam takie akcje...! żadne zmienianie myslenia, psycholog, terapia! nic nie pomagało!!! było tylko gorzej...skończyło się na tym że bałam się z domu wychodzić gdziekolwiek! bo się trzęsłam bez powodu, wymioty itp... a pewność siebie mialam jak nikt inny...bo wręcz przeciwnie jestem człowiekiem który wie czego chce..i na co zasługuje..znam swoją wartość..ja czując te objawy czasem już nawet się smialam z bezsilności bo nic mi nie pomagały tłumaczenia sobie... nerwica to tak samo stres a ona ma nerwice jak nic innego !!!! i leki wcale niczego pod dywan nie zamiataja więc nie wypowiadaj sie o czyms o czym nie masz zielonego pojęcia bo nie zażywałas...leki właśnie pozwalają wsiąść się w garść przełamywać lęki..które systematycznie przełamywane nie wracają ..człowiek przestaje zwracać uwagę na coś co jest natrętne..nieważne... skupia sie na rzeczach istotnych i akceptuje przeszłość... gdyby nie leków to niewiem co by dzisiaj ze mną było... ty skoro poradziłas sobie bez leków tak silnej nerwicy nie mialas widocznie..a DDD jest elementem nerwicy...ELEMENTEM...tak jak katar przy grypie... nie odwrotnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneś
a jakie brałaś leki, że Ci to pomogło? Domyślam się, że na receptę. Zaznaczam, że zwykłe zioła i nerwosole nie pomagają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia20
Spokojnie . Zacznij traktować chłopaków na luzie . Traktuj ich jak przyjaciółkę . To działa . Miałam podobnie denerwowałam się żeby nawet podejść pogadać . Czuj się swobodnie ubieraj się w ulubione ciuchy a nie jakieś obcisłe gorseciki . Bądź sobą nie zmieniając się dla nich mów o czym chcesz nawet jeżeli to nie przemyślane zbyt - często palniecie totalnej głupoty wprowadzi was oboje w śmiech dzięki czemu będziecie mniej zestresowani . Czasami przed randka warto zająć się dobrym filmem komedią romansem do późna - łatwiej się będzie spało a w ciągu dnia zajmij się czymś i nie myśl o spotkaniu :-) . Pamiętaj oni dostrzegają ciebie w środku a nie na zewnątrz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneś
Gdyby to było takie proste jak się wydaje... Być może jest w tym trochę racji, bo jakiś sposób na pokonanie tego problemu musi być. Mimo.wszystko opanowanie tych wstretnych objawów nie przychodzi mi tak łatwo jakbym chciała. Mnie już na samą wiadomość od chłopaka, na którym mi zależy robi mi się niedobrze a najgorsze jest to, ze rano jak się budzę to mam odruchy wymiotne. ..dramat jakiś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalal34748
Mam tak samo, dziś się spotykam z moim dobrym kolegą, na którym mi zależy i myślę, że jemu też... Byłoby cudnie jakbym czuła się po prostu normalnie, chyba dałabym mu buziaka :P a tak to pomarzyć można, gorzej jak on zechce się rzucić (bo po tych naszych rozmowach to wszystkiego mozna się spodziewać:P), a ja niestety już czuję się tragicznie, na sama myśl, mam gule w przełyku, niedobrze mi, nie wiem co będzie jak już przyjdzie... ech... ostatnim razem nie było źle, ale zbyt komfortowo się nie czułam... nie wiem czemu tak jest, lubimy ze sobą rozmawiać, śmiejemy się, a jednak stres jest straszny z mojej strony.... Najgorsze, że mam tak odkąd utrzymuję z nim kontakt, nie mogę nic jeść, nawet jak siedzę sama w domu. Jedynie czasem piwko mi pomaga i wyjście z przyjaciółkami, później trochę jestem głodna i generalnie od razu chce się żyć :P ale od rana wracają mdłości, ech, przecież nie upije się przed randką :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalal34748
chociaż jakbyśmy się oboje upili może poszłoby z górki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneś
lalalal34748 : Ja miałam podobną sytuację. 3 lata temu też związałam się z chłopakiem, którego znałam już jakiś czas. Niestety jak się przyjaźniliśmy to wszystko było ok, rozmowy, wszystko na luzie itd a jak już weszliśmy w związek to nagle pojawił sie u mnie ten dyskomfort psychiczny i fizyczny w postaci odruchów wymiotnych, mdłości, biegunek i braku apetytu, że ja po prostu wytrzymałam to miesiąc czasu i zakończyłam to, bo już nie dałam rady. I najlepsze jest to, że ten stan się utrzymywał jakiś czas a myślałam, że to przejdzie. niestety tak nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalal34748
Ech :( nie strasz :( ja próbuję z tym jakoś żyć, nie pozwolę, żeby niszczyło to moje życie i relacje z innymi ludźmi! No a spotkanie przeżyłam, dobrze, że u mnie domu, w trakcie trochę się uspokoiłam (powiedzmy:P), nawet dwa ciastka zjadłam :P no ale mimo wszystko, dalej się beznadziejnie czuję, jem bo muszę, bez szału...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneś
Może trzeba czasu, żeby przywyknąć. Nie poddawaj się i walcz z tym cholerstwem. Ja też jadlam na siłę, zmuszalam się, ale te objawy i tak występowały każdego dnia, niestety. Od jakiegoś czasu biorę tabletki, które mają pomoc, zobaczymy. Na razie ciężko mi cokolwiek powiedzieć, jak zobaczę poprawę to będzie dobry sygnał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneś
Jakbyś miała ochotę o tym porozmawiać, to napisz do mnie na e-maila. sandrahandra@onet.eu Też chętnie z kimś podzielę się tym niemmiłym doświadczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalal34748
Aneś: dzięki, odezwę się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneś
Przepraszam za pomyłkę. Z tego e-maila tak dawno nie korzystałam, że jest już nieaktywny. Podam Ci teraz adres, na który możesz do mnie napisać : sandritta155@onet.pl . Jeśli ktoś chciałby się podzielić tym tematem, to zapraszam :) Może wspólnie znajdziemy jakiś na to złoty środek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurde .... niesamowite jakąś godzine temu wyobrazłam sobie jak by to było gdybym miała isc teraz na randke z kimś (o kim akurat myślałam) i że pewnie miałabym stresa i bahhhh ...topik "Paniczny lęk przed spotkaniem z chłopakiem" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneś
ale co to ma wspólnego z niesmialoscią? Ja nie jestem nieśmiała a i tak to mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneś
Halo, dziewczyny? Jak u Was, coś się zmieniło (poprawiło)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×