Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RUDZIELEC32

Poznam wartościowego mężczyznę-jeśli to możliwe?!

Polecane posty

Gość buchachacha
No właśnie oferma widziałam kilka wypowiedzi Twoich na tym forum i myślałam, że inteligentny z Ciebie facet. Pewnie i jesteś inteligentny, nie mnie to oceniać, bo wiadomo, że w takim miejscu się nie pisze jakiś elaboratów filozoficznych, ale ta Twoja ostatnia wypowiedź to ręce opadają. Jakbym słyszała babcie na targu: pani te dzisiejsze czasy, pani ta dzisiejsza młodzież, nie to co kiedyś. Po prostu zwalasz problemy ludzi w zawieraniu związków, kontaktów damsko-męskich na te straszne "dzisiejsze czasy". Zawsze jakiś odsetek ludzi miał takie problemy i zawsze większość ludzkości sobie z nimi radziła. Poza tym dziś tak jak kiedyś dużo osób decyduje się na rodzinę itp przez presję społeczną, nudę, bo tak wszyscy robią lub działają zgodnie z popędem nie wiele myśląc przy tym. Moje zdanie jest takie, że zawsze tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oferma żyje jeszcze w późnym średniowieczu widać mu się tyrochę zegarek poniszczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
no nie było tak zawsze. spójrz na statystyki. rodzi się coraz mniej dzieci, coraz więcej z nich wychowuje się w niepełnych rodzinach co nie pozostaje bez wpływu na ich psychikę. to są fakty. i o ile przyjmiemy że "normalne" jest to co zapewnia rozwój gatunku i przemianę pokoleń to wbrew temu co mówisz nie jest normalnie. można się spierać co do tego czy poziom satysfakcji z ogólnie pojętych stosunków społecznych jest teraz niższy czy nie (czyli czy ludzie bardziej niż kiedyś odczuwają samotność) ale z pewnymi faktami dyskutować nie można. ja zakładam że nasze potrzeby uformowane przez miliony lat istnienia gatunku homo (nie gej), sapiensów, erectusów czy innych, ukierunkowane są na przedłużenie gatunku (inaczej byśmy już dawno wyginęli) i jeżeli tego nie osiągamy, to znaczy że te potrzeby nie są zaspokajane tak jak być powinny. ponieważ problemy z zastępowalnością pokoleń pojawiły się dopiero w cywilizacji XX wieku to uważam że właśnie rozwój cywilizacji jest za to odpowiedzialny. możesz się nie zgadzać ale wypadało by uzasadnić to lepiej niż "babcią na targu", inaczej sobie wystawiasz świadectwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buchachacha
Żeby nie być gołosłowną przeprowadzę tu jakieś rozważania. Chcesz od początku istnienia ludzkości to rozważać - ok. Niby nie mamy danych, ale możemy się posiłkować obserwacją zwierząt nam podobnych, żyjących w stadach, zapewne zbliżonych do tych z początku istnienia naszego gatunku. Znajome jest Ci chyba pojęcie samca alfa? Czyli nie każdy samiec jak się można domyślać miał zawsze szansę na przekazanie swoich genów. Zawsze była konkurencja i osobniki słabsze przegrywały. Szansa samic też zależała od ich pozycji w stadzie, często słabsze były odpędzane: od jedzenia, od samców, tak samo jak ich potomstwo jak im się udało je urodzić miało kiepsko, często było mordowane (polecam Ci lekturę "Przez dziurkę od klucza- 30 lat obserwacji szympansów" Jane Goodall - choć przyznam, że jest fragmentami okrutna, dla mnie jako kobiety bardziej okrutne się wydawało zamordowanie i zjedzenie przez stado dzieci ułomnej szympansicy, Ty się pewnie bardziej byś wzruszył losem szympansów - samców, którzy nie mieli możliwości posiadania partnerki). Dzieci się rodzi wg Ciebie coraz mniej. Ok, w średniowieczu kobiety rodziły po 10 dzieci, ale zazwyczaj była taka śmiertelność noworodków, że przeżywała 2 (to są fakty z kronik początku istnienia Poznania do jakiś kiedyś zajrzałam). Oczywiście z literatury znamy przypadki rodzin bogaczy, wielodzietnych, ale to był mały odsetek. Teraz rodzi się mniej dzieci, ale to tez przez "problemy" finansowe: dziecku trzeba zapewnić komputer, komórkę, markowe ciuchy - tak myśląc rodzice nie decydują się na 10, bo nie zapewnią im tego czego by chcieli. Zresztą rozważaliśmy wcześniej bardziej związki niż liczbę posiadania dzieci. Poza tym znalazłam statystyki. W naszym przedziale wiekowym w Polsce ok 90% kobiet jest w związku małżeńskim i 80% mężczyzn. Kilka procent Polaków to pewnie tzw "konkubinaty". Nie sądzę, że kiedyś 100% ludzkości było w związkach.Były przecież kiedyś też problemy typu: ułomności psychiczne, fizyczne, nieśmiałość, brak majątku czy problemy rodzinne, które stawiały kandydata w nieciekawej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
no sorry ale to są brednie. nie wiem skąd wzięłaś dane o tych 90% kobiety w związkach małżeńskich ale to tak naprawdę jest nieistotne. ważny jest tylko ten wykres: http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:Demo_eu.png a wynika z niego że chyba po raz pierwszy w historii europy ma miejsce spadek liczby ludności czyli nie następuje odnawialność pokoleń. prawdopodobnie gdyby ograniczyć badania do naszego "wyemancypowanego" kręgu kulturowego i wyłączyć z badania liczną już w europie mniejszość muzułmańską to wyniki były by jeszcze gorsze. no i pomimo zaawansowania technologicznego które pozwala faktycznie uratować całą masę dzieci "naturalnie" skazanych na śmierć to dzietność w europie spada. a oznacza to że potrzeby o których mówiłem, a których efektem jest wzrost demograficzny nie są zaspokajane. spójrz na ten wykres, mówisz że jest tak jak było kiedyś? z niego wynika jasno że to nieprawda i żadne szympansy tego nie zmienią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o czym to
bo zgubiłam wątek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
o szympansach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buchachacha
Oj, oferma, nawet linku nie potrafisz wkleić! Statystyki wzięłam z: http://www.srk.opoka.org.pl/srk/srk_pliki/dokumenty/1-3.html Poza tym mieszasz tematy oferma! Rozmawialiśmy o tym ile osób jest w związkach, a ile jest samotnych, a nie o tym czy ludzie się decydują na dzieci w ogóle, czy jedno dziecko, czy 2. Zresztą popatrz wokół siebie. Nie sądzisz, że ponad 90% Twoich znajomych w Twoim wieku jest w związkach? Ile jest takich oferm jak Ty (i ja)? Po prostu (przepraszam za ostry ton) za swoje problemy obarczasz ludzkość, cywilizację i emancypację. Czy nie należy raczej poszukać winy w sobie? Ja wiem czemu jestem sama. Siedzę teraz cały weekend przed kompem nad pilna pracą zamiast szukać samca... Może podam Ci przykład na rozwiązanie Twoich problemów z dawnych epok, które tak lubisz: Jan Chryzostom Pasek. Nie majętny, nie urokliwy. Młodość spędził na wojnie i podróżach, aby się dorobić, ale kiepsko mu poszło. Po powrocie stwierdził, że czas na ożenek. Jako, że miał swoje lata i kiepski status zaproponowano mu starą pannę, niezbyt urodziwą i majętną oraz słodką, starszą wdówkę z gotówką i gromadką dzieci. Wybrał tą drugą i szczęśliwie wychowywał z nią jej potomstwo. Dla Ciebie też buźka. Nie obrażaj się, miło się rozmawiało, a jak sam wiesz stare panny muszą być zgryźliwe, więc mam nadzieję, że Cię mój ton nie zdziwił!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buchachacha
I pozwól oferma, że przyczepię się do jeszcze jednego faktu: "dzietność w europie spada. a oznacza to że potrzeby o których mówiłem, a których efektem jest wzrost demograficzny nie są zaspokajane" Załóżmy teoretycznie, że znajdziesz małżonkę: na ile dzieci byś się zdecydował? Jak na jedno to mamy zniżkę demograficzną, bo z 2 osób (Ty i małżonka) pozostaje 1, jak na dwójkę to mamy zaledwie zachowanie istniejącego stanu rzeczy. Zdecydowałbyś się na trójkę???? Tylko wtedy jest ten Twój upragniony wzrost demograficzny. Dużo znasz par, które się decydują na trójkę dzieci? Przepraszam za łopatologiczną statystykę, ale wiem, że dużo osób ma z tym problemy wobec faktu braku matematyki na maturze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
te dane które pokazałaś pochodzą sprzed 15-20 lat. czyli dosyć słabo przystają do "naszego pokolenia". dlatego wydały mi się niewiarygodne. bo tak, z pewnością więcej niż 10 proc znanych mi kobiet w odpowiednim wieku nie jest mężatkami. i nie, nie należy szukać winy w sobie. w każdej populacji jest odsetek osobników słabych i wadliwych których geny w procesie ewolucji muszą zginąć. i nie ma w tym nic złego. jednak kiedy dochodzi do sytuacji w której pomimo sprzyjających warunków ekonomicznych, niskiej śmiertelności niemowląt i w zasadzie nieograniczonego dostępu do żywności nie następuje nawet odnawianie pokoleń to przyczyn takiego stanu nie można złożyć na karb osobników wadliwych. ponieważ nie widzę innego poza zmianami w obyczajowości powodu tego zjawiska uważam tak jak uważam. a ponieważ uznaję dążenie do posiadania potomstwa jako podstawowe dążenie każdego organizmu to uważam że potrzeby z tym związane za niezaspakajane w takim społeczeństwie. i obojętne czy stara panna lub stary kawaler twierdzą że "ja nie potrzebuję, nie chcę" to uważam że to zjawisko patologiczne. pamiętajmy że cywilizacja stworzyła szereg zaburzeń wcześniej nie notowanych w sferze psychicznej i somatycznej. alergie, "eating disorders" czyli różne bulimie i anoreksje - ewidentne patologie w funkcjonowaniu zupełnie naturalnego uczucia głodu. takie zjawiska wcześniej nie zostały nigdy odnotowane a już a pewno nie występowały na taką skalę jak obecnie. a nawet jeżeli wcześniej występowały to i tak uznawali byśmy je za choroby. dlaczego z taką pewnością twierdzisz że naturalne potrzeby związane z rozrodczością i seksualnością nie zostały upośledzone? ja uważam że zostały. że te potrzeby nie różnią się niczym od np głodu. i skoro występują coraz częściej przypadki zupełnego braku odczuwania głodu które prowadzą do śmierci głodowej to mogą wystąpić równie dobrze przypadki zaniku instynktu macierzyńskiego czy jakiegoś innego powodujące zarówno u kobiet jak i u mężczyzn postawę "a ja nie chcę mieć dzieci" czy "dobrze mi jest samej/samemu". i o ile anoreksję uważamy za chorobę to taką postawę wciąż uznajemy za objaw "nowoczesności". dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Sami
:O Ten swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
I dobrze gada. Polać mu wódki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Sami
Jak Mu dobrze to niech gada,lub pisze Ja wole działać ,myslec pozytywnie, ciekawe czy by mi sie tak wszystko udawało gdybym myslała o sobie odpad społeczny:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
no swoje bo nikt mi nie wmówi że czymś normalnym jest niechęć lub niezdolność zdrowego fizycznie osobnika dowolnej płci do posiadania potomstwa. że taki osobnik jest jednocześnie sprawny psychicznie i emocjonalnie. tak jak autorka, rudzielec32. ja wierzę że ona jest sympatyczna, inteligentna i w ogóle ma masę zalet, ale jednocześnie ma jakieś psychiczne czy emocjonalne bariery które spowodowały to, że dotrwała do tych 32 lat bez samca z którym by narobiła młodych i się nimi opiekowała. tak samo jak nie wierzę w zdrowie psychiczne kazi szczuki i innych "emancypantek" dla których "pieluchy" to coś wręcz uwłaczającego a realizują się prowadząc programy o książkach :D no to jest tak głupie że śmieję się jak to piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ofermy
misiu, gdybys raz zamoczył nie bredziłbyś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
ale ponieważ nie zamoczyłem to se pobredzę. i co mi kto zrobi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Sami
Jestes Oferma beznadziejny Załozyła topik dla jaj,a Ty już ją podsumowałeś:O nie lubie Cie już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buchachacha
Pewnie się nie dogadamy oferma, ale co mi tam. "pamiętajmy że cywilizacja stworzyła szereg zaburzeń wcześniej nie notowanych w sferze psychicznej i somatycznej. alergie, "eating disorders" czyli różne bulimie i anoreksje - ewidentne patologie w funkcjonowaniu zupełnie naturalnego uczucia głodu" Uczepiłeś się braku łaknienia jako choroby cywilizacyjnej. Ok, cywilizacja i stres mają wpływ na to jak ludzie się zachowują. Ale stres też występuje u zwierząt i to normalne zachowanie. U zwierząt dzikich trzymanych w niewoli zaobserwowano zagłodzenie się na śmierć, łabędzie po stracie partnera życiowego, tez głodzą się na śmierć itp przykładów jest wiele. Są gatunki zwierząt, które gdy nastąpi przekroczenie ich ilość granicznej na dany obszar (bo sprzyjają warunki, dużo jedzenia, mało drapiezników) to też popadają w stres i przestają jeść, rozmnażać się i następuje hurtowe rzucanie się ze skarpy - takie samobójstwo - nie pamiętam nazw gatunków, ale to jakieś pustynne gryzonie plus parę innych (które mają szansę na rozmnażanie się szybkie bez ograniczeń). Ludzi jest teraz masa, stres cywilizacyjny, brak chęci na rozmnażanie się związany być może jak u zwierząt z nadmiarem osobników. Poza tym nie odpowiedziałeś mi na parę pytań: czy masz chęć na gromadkę dzieci (co najmniej 3) by zwiększyć przyrost naturalny? Jak Ci się podoba styl życia Jana Chryzostoma Paska z 17 wieku, który Ci opisałam i czemu Ci nie pasuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
muszę si eprzyznać wam do czegoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
jestem pedrylem i lubię się przebierac w damskie ciuszki jak nikt nie widzi ,pozatym fantazjuję o Kazi SZ. i Jarku K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
i lubię wąchać swoje odchody jeszcze ale to tylko jak nikt nie widzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
i jeszcze coś: moja stara jest emo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofer ma
no ale nikt przeciez nie mówi ze odmawianie przyjmowania jedzenia jest czymś normalnym w funkcjonowaniu organizmu, prawda? czy to u ludzi czy zwierząt. i że jest kwestią dokonanego "życiowego wyboru". natomiast postawę "chcę być sam, korzystać z wolności, nie interesują mnie bachory i pieluchy" uznajemy nie za "reakcję na stres" a właśnie za "życiowy wybór" zupełnie zdrowego osobnika. uważam że to nieprawidłowo, że to reakcja analogiczna jak bulimia na pewne okoliczności zwiazane być może tak jak mówisz ze stresem którego dostarcza nam cywilizacja a nie z żadnym wyborem. tyle że ta reakcja dotyczy nie sfery łaknienia a sfery instynktów opiekuńczych. w związku z tym nie prowadzi do śmierci organizmu a tylko do powstrzymania się od posiadania potomstwa. chodzi o lemingi. i to nieprawda jest z tym rzucaniem się ze skarpy. http://pl.wikipedia.org/wiki/Leming bo jakie te pytania mają znaczenie? czy moje chęci - jednego, nic nie znaczącego w skali populacji i do tego patologicznego osobnika mają jakieś znaczenie poza zaspokojeniem twojej ciekawości? ponoć dla zachowania zastępowalności pokoleń na 1 parę musi przypadać średnio 2,14 dziecka. nie pamiętam gdzie to czytałem i nie jestem w stanie podać źródła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dizel
ja,ja jezdem wartosciowy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buchachacha
Ok lemingi nie popełniają samobójstw, są inne gatunki, które tak robią, zresztą mało to istotne. bo jakie te pytania mają znaczenie? czy moje chęci - jednego, nic nie znaczącego w skali populacji i do tego patologicznego osobnika mają jakieś znaczenie poza zaspokojeniem twojej ciekawości? Nie miało to na celu zaspokojenie mojej ciekawości, ale uzmysłowienie Ci czegoś, ale nie zrozumiałeś - trudno. To będzie teraz łopatologicznie: jednym z Twoich argumentów za samotnością nad która tu dyskutujemy jest obniżenie przyrostu naturalnego. Dużo jest osób nie samotnych, ale decydujących się na jedno dziecko bądź dwoje, a też wcale. To ma największy wpływ na obniżenie przyrostu. Nie to, że ludzie są samotni, ale to że nie decydują się na tyle potomstwa, żeby zapewnić ten przyrost. Zapytałam się Ciebie czy byś sie teoretycznie zdecydował na 3 dzieci, żebyś też się zastanowił czy jakbyś miał szansę to byś poprawił te statystyki? Wątpię. Jeszcze raz powtarzam, że osobniki patologiczne (jak Ty to powtarzasz) zawsze istniały i będą istnieć i to w świecie ludzi i zwierząt, i ich hierarchii, i naszej. A ten Pasek to mi się tak jakoś skojarzył. 17 wiek, przyrost naturalny duży, pan w nieciekawej sytuacji i znaleziono mu żonę, zaniżył swoje wymagania. Ty też możesz. Może pokochasz jakąś panią z kasy z Biedronki z dwójką dzieci? To nie jest wybór jaki się pojawił z postępem cywilizacyjnym. Nie ma sprawiedliwośc, nigdy nie było i nigdy nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ok lemingi nie popełniają samobójstw, są inne gatunki, które tak robią, zresztą mało to istotne. =>z reguły samiec jakiegoś gatunku owaga kopulują z samicą :P Trzeba więc uznać ofermę za całkiem inteligentnego insekta :D ofe rma => Sorry stary nie mogłem sobie darować tej złośliwości :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×