Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdecydowana na swiety spokoj

Praca vs siedzenie w domu

Polecane posty

Gość zdecydowana na swiety spokoj

Sluchajcie - wszystko ma swoje plusy i minusy. 1.Siedzialam w domu 2 lata szukajac pracy, bylam na utrzymaniu meza, dzieci jeszcze nie mamy.Bylo fajnie, bo lubie zajmowac sie domem. W czasie gdy maz byl w pracy, robilam zakupy, odwiedzalam rodzinke, z kolezankami spotykalam sie na kawce i fajnie zycie lecialo, jednak wiadomo, co dwie pensje to nie jedna. 2.Dostalam prace w ksiegowosci,do 17 nie ma mnie w domu, praca jak w kieracie,wymagaja ode mnie bym siedziala po godzinach zupelnie tak, jakbym nic poza praca nie miala innego do roboty, nie miala zycia rodzinnego,daje z siebie wszystko a i tak ciagle za malo, nikt niczego nie docenia,atmosfera tez nieciekawa, sami donosiciele, lizusy,nie moge sie z tym pogodzic.Po przyjsciu do domu niewiele sie chce a trzeba znalezc sily by posprzatac, ugotowac,od czasu do czasu wyprac. Jakos kloci sie to z moja obowiazkowoscia, z jednej strony sie ciesze, ze pracuje, zarabiam pieniadze a z drugiej nie jestem materialistka, maz niezle zarabia i czasem mysle, ze swiety spokoj jest wazniejszy od wszystkiego.... Jak jest u Was praca czy dom? ktora opcja dla Was jest wazniejsza? i jak to pogodzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dom/
ale zaraz zleci się stado które postawi na pracę,że niby takie niezależne, robiące karierę itd :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj współczuję
mylisz pojęcia dziecinko... ty poprostu wolisz się obijać a nie mieć święty spokój bo mąż dobrze zarabia i da się z tego utrzymać. choćby mój chłop zarabiał miliony nie dałabym rady obijać się w domu:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa odpowiedz
Może poszukaj pracy na pół etatu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowana na swiety spokoj
tez tak mysle, ze beda takie opinie.Przeciez nie chodzi o to, ze kobieta siedzaca w domu, to nic nie robi, jest kura domowa, gospodynia itp...to juz nie te czasy, mozna siedziec w domu i tez sie realizowac. W pracy trzeba byc bardzo odpornym na sytuacje, wymagania,atmosfere, moze 2 lata wytracily mnie z rytmu, ale jakos nie potrafie sie odnalezc, swiat sie zmienil, bardzo biegnie do przodu a po drodze tracac prawdziwe wartosci w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowana na swiety spokoj
nie da sie w domu obijac, wciaz cos robie, jednak po powrocie z pracy juz niewiele jest czasu wieczorem i sil by robic rozne inne obowiazki, to tak, jakby z jednego etatu przyjsc do drugiego. Moj dom z czasow gdy nie pracowalam a teraz bardzo sie zmienil, juz nie jest taki zadbany, wszystko robie w biegu, niedbale, wieczorem, bo jutro znow trzeba wczesnie wstac i isc do pracy na conajmniej 8 h, bo w wiekszosci robimy nadgodziny a szef nie rozumie odmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj współczuję
no tak przecież można wydzwaniać do koleżanek, kupowac nowe zasłonki do kuchni, gawędzic z mamusią przy 10 kawce w tym tygodniu itp:o tu nie chodzi nawet o tą niezaleznośc finansową bo skoro pisze ze mąż dobrze zarabia to musiałaby być na stanowisku wysoko postawionym. ale ile mozna siedzieć bezczynnie w domu?? ugotuje sprzątnie wypierze i cała robota. jak dla mnie na 3 godziny dziennie. tymbardziej ze dzieci nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
praca+dobra organizacja i podział obowiązków w domu. z wyjątkiem sytuacji odchowywania dzieci i powiedzmy kilkuletniej przerwy w pracy zawodowej, kobiety niepracujące uważam za nieodpowiedzialne kretynki (co jak się małżonkowi przydarzy wypadek albo zawał? zęby w beton i pod most?). można pracować na etacie, na połowie, mieć wolny zawód i nienormowany czas pracy lub pomysł na samozatrudnienie i samemu być sobie sterem żeglarzem i okrętem. jak kogoś mierzi etat do 17 to można wybrać jedno z wieeelu innych rozwiązań, zamiast stylu \"na pasożyta\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowana na swiety spokoj
do gwiazdki - czemu na pasozyta? czy to, ze maz wraca z pracy i nic nie robi, bo ma wszystko wyprane,wyprasowane i ugotowane, oplacone rachunki, kompletnie o niczym nie musi myslec jest niczym? Samo sie nie zrobi a jednak JA po przyjsciu z pracy musze to robic choc duzo latwiej bylo, gdy nie pracowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytam jeszcze raz
A mąż nie może Ci pomóc w obowiązkach domowych? co jak będziesz w ciąży i nie beziesz się mogła przez pół dnia z łóżka ruszyc tez będzie dom zaniedbany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenistwo uzaleznia:) od kiedy pracujesz? moze to poczatkowa depresja i minie, gdy poczujesz sie pewniej w pracy. oto moje rady: 1) jesli nie przesadzasz i naprawde jest tak zle to zacisnac zeby, zbierac doswiadczenie, w miedzyczasie szukac lepszej pracy - bez donosicieli i wrednych ludzi. 2) ksiegowosc ma to do siebie ze czesto trzeba siedziec po godzinach, pogodz sie z tym albo zmien branze. 3) zagon meza do pracy w domu - poki siedzialas to byl to twoj wylaczny obowiazek, teraz wypadaloby podzielic, niekoniecznie od razu pol na pol. zacznij od proporcji 20/80 , pozniej stopniowo mu dokladaj obowiazkow. 4) od brudnej podlogi nikt nie umarl, mozna sprzatac raz na tydzien, w weekend, na biezaco zmywac albo kupic zmywarke. Obiad nie musi byc 2 daniowy z deserem, mozna gotowac jedno danie na 2 dni albo w weekend zrobic golabki i zamrozic na zapas. gotowe zarcie ze sloika albo mrozonki raz na jakis czas jeszcze nikomu nie zaszkodzilo. 5) praca jest wazna, pomysl perspektywicznie: co 5 malzenstwo sie rozwodzi, ile z tych kobiet pozniej placze ze zostaly na lodzie, bez srodkow do zycia? lepiej miec zabezpieczenie i troche niezaleznosci, przezornego Pan Bog strzeze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to całkowicie taką pracę
dyskwalifikuje znaczy siedzenie po godzinach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaaaaaaasłonki do kuchni
Kawka, spotkania z koleżankami - wystarcz Ci to? Nie chcesz czegoś więcej? Ja pracuję, mam 2 dzieci - 7 i 2 lata i mam wrażenie, że mogę więcej. Nie robię kariery, ale mam samodzielne stanowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaaaaaaasłonki do kuchni
Wcale księgowość nie zmusza do siedzenia po godzinach, jesli tak, znaczy, że źle jest organizowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowana na swiety spokoj
achajka dzieki, moze fatalnie trafilam z praca, ale natlok obowiazkow i ilosc pracy do zrobienia jest druzgocaca, w zasadzie tak jak pisalam non stop po godzinach siedze, to jest raczej praca dla singli, jednak firma jest pewna i pensja jest zawsze na czas, to tez sie liczy. Pracuje od roku, wiec raczej nic z tego by sie zaaklimatyzowac, skoro do tej pory sie nie udalo, najgorsi sa donosiciele - stare panny w wiekszosci, nie rozumiem takich ludzi i trudno jest sie z tym pogodzic, dzieki za rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mogę ci współczuć, że po pracy musisz to zrobić, bo najwyraźniej przez te 2 lata faceta rozpuściłaś. dlaczego "na pasożyta"? dlatego że uważam że kobieta pasożytuje w ten sposób że cała odpowiedzialność za finansowe bezpieczeństwo rodziny spoczywa na barkach mężczyzny z którego kobieta jest zwolniona. mężczyzna natomiast pasożytuje w tym układzie na pracującej w domu kobiecie, która nie ma od swojej pracy ani weekendów ani urlopów, a dodatkowo najczęściej nie ma płaconych składek emerytalnych...ba emerytura tez jej nie przysługuje, bo prac sprzątać itd to będzie dopóki jej sił starczy. dlatego ja nazywam ten układ układem "na pasożyta" choć innym mzoę się to nie podobać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytam jeszcze raz
Zaproponuj mężowi pomoc w domowych obowiązkach, bo jak dziewczyny piszą rączki mu nie odpadną a moze tak sie stać ze będzie zmuszony sobie poradzić i jezcze Tobi i dzieciom zapewnic czysty dom z pełna lodówką i co? kobieta to nie robocob i np ja ciążę źle przechodze i mój mąż musi gotowac bo sprzątać mogę ale do kuchni nie wejdę bez woreczka bo od razu wymiotuje i nie ma przebacz, nic nie poradzimy, co wtedy z Wami? Racgunki zapłacić to chyba żadna filozofia w dzisiajszej dobie przelewów internetowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandrrra
A może zatrudnisz panią do sprzatania raz-dwa razy w tygodniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowana na swiety spokoj
Wcale księgowość nie zmusza do siedzenia po godzinach, u mnie tak jest, to nic, ze swoja robote zrobilam w ciagu 8h, ze sie wyrabiam, musze pozniej siedziec i robic za kogos kto jest wolniejszy, bo praca zespolowa sie liczy- tak twierdzi moj szef :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytam jeszcze raz
a nie możesz zmienić pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm, rok to juz dlugo. Myslalam ze to taka poczatkowa zalamka. Ja bym na twoim miejscu szukala innej pracy, od 9 do 17 , nawet mniej platnej. Ciezej bedziesz miec z przestawieniem meza na tryb pomocy w domu, powodzenia zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowana na swiety spokoj
dzieki za rady, chcialam poznac Wasze opinie, musze zmykac, czesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no na miejscu autorki ja bym zmieniła pracę, albo przez jakiś czas zacisnęła zęby nazbierała praktyki porobiła kursy, a później założyła małe biuro rachunkowe, takie w którym robi się rozliczenia dla osób które się samozatrudniają, albo współpracują jako jednoosobowa firma ze swoim pracodawca (baardzo częsty proceder w dobie obniżania kosztów pracy za wszelką cenę). grupka stałych klientów i można mieć z tego dobre pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwiazdki : biuro rachunkowe to nie taka prosta sprawa- po pierwsze trzeba zdac egzamin panstwowy, po drugie na rynku biur rachunkowych jest jak mrowkow ;) i ciezko sie przebic. moim zdaniem odpowiedzialnosc i stres jest wiekszy, a autorka szuka spokojnej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wszystko zależy :) jak autorka lubi ten zawód lubi się uczuć i lubi niezależność i do tego widzi w okolicy rynek to pomysł dobry. moja przyjaciółka obsługuje tak "pracowników" 2 firm, zajmuje jej to może 5 dni w miesiącu, a pieniądze ładne. jest bardzo zadowolona. mi by takie coś też pasowało. to co jest ważne, to umiejętność odpowiedzenia sobie na pytanie czego się od pracy oczekuje, w jakim stylu się lubi pracować i znaleźć coś dla siebie odpowiedniego. a nie męczyć się jak autorka w układzie który meczy i wkurza. zwłaszcza jak sytuacja finansowa jest komfortowa i z szukaniem pracy można kombinować i wybrzydzać (bo skoro kiedyś 2 lata mogla wybrzydzać to nic się nie stanie jak teraz jeszcze pół roku coś pozmienia by znaleźć coś lepszego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna wielka bzdura co mówisz
Ja kisnę w domu, można powiedzieć, że pracuję "chałupniczo" mam z tego niezłą pensję. I wiecie co wam powiem Wariuję! Podobało mi się przygotowywanie obiadków, ale do czasu. Teraz bardzo chętnie wyszłabym do ludzi i zaczęła normalną pracę. Ludzie nie wiecie co mówicie, spróbujcie posiedzieć w domu parę lat to dostaniecie kota jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×