Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jestem zła kobietą....

Jestem złą kobietą a mój mąż to anioł.

Polecane posty

Gość Jestem zła kobietą....

Witajcie. Musze o tym napisać bo już nie potrafię sobie z tym poradzić. Sama ze sobą nie umię wytrzymać. Otórz mam 22 lata. Od dwóch lat mam męża, przed ślubem chodziliśmy ze soba 3 lata. Obecnie jestem w ciąży - w 28. tygodniu (7 miesiąć). Dziecko było planowane i jest bardzo oczekiwane i chciane. Ja kończę studia licencjackie zaocznie, nie pracuję. Utrzymuje nas mój mąz, dobrze zarabia, chociaż skończył tylko zawodówkę. Siedze całe dni w domu, piszę prace licencjacką, zajmuję się domem, a mój maż do 17:00 codziennie jest w pracy. Jest cudownym czlowiekiem. Ma 26 lat. Nigdy nigdzie nie chodzi z kolegami. Pije jedynie na urodzinach rodzinnych, nie pali. Nie ma nałogów. Nie ogląda sie za innymi. Nie ogląda żadnych erotycznych stron, filmów itd. Ja bylam pierwszą i jedyną dziewczyną z którą się kochał, zresztą ja też dziewictwo straciłam z nim. Nie ma jakichś koleżanek, jedynie dwie w pracy. Sam nie chodzi nigdzie, wszystko robimy zawsze razem. Jesli już gdzieś wejdzie po pracy - np do sklepu czy na stację zawsze mi o tym mówi. Znam każdy jego krok. Sam czuje, że powinien mi o wszystkim mówić. Nigdy się na nim nie zawiodłam, nigdy mnie nie okłamał. Jestem dla niego najważniejsza. Jest wzorowym mężem. Całą wypłatę mi daje, moge kupić co chcę ( na szczęście naleze do odpowiedzialnych i oszczędnych osób, więc co miesiąc dużo odkładamy). Jest szczęśliwy, że będzie miał dziecko. Ogląda w sklepach ubranka, zabawki do malego, już planuje jakie autko mu kupi.... Codziennie gdy idziemy spać daje mi buzi i brzuszkowi też ;) Jest naprawdę kochany i dobry a ja..... jestem beznadziejna. Od zawsze potrafił mnie wkurzyć najdrobniejszy szczegół. Byle mała rzecz wyprowadzała mnie z równowago. Potrafiłam robić całodniowe awantury bo: kubek stoi na środku stoła, zamiast z boku, bo raz przyniósł z pracy jakieś CD, polozył je na stole zamiast od razu powiedziec mi co to jest, bo powiedział coś torszeczkę nie tak jak powinien i już się w tym dopatrywałam innego znaczenia, bo raz pianki do golenia nie schował i jest cała masa takich głupich powodów. Zawsze sobie wyobrażę że coś ma być TAK a jest trochę inaczej i już robię problemy.... Wczoraj np siedzieliśmy razem przy komputerze i mąż wystawiał na aukcji naszą nowa ale nie używaną rzecz. Mi się tego nie chciało robić, bo nie umię w ciąży za długo siedziec wieczorem przy kompie więc robił to on, chociaż to mi zależało, żeby to wystawić. No i robił ta aukcję i zrobił błąd.Dodam, że jego wadą jest to, że często robi błędy ortograficzne ;( Jak mnie to wkurzyło! Powiedziałam, że zrobił błąd i ma to poprawić. On pytał gdzie. Powiedziałam, ze chyba widzi. Nie widzia.Zaczęłam krzyczeć, że jestę tępy, że to dzieco w trzeciej klasie podstawówki powinno wiedzieć, że jest głupi, popłakałam sie i poszłam spać. Wkurzył się, nie dokończył, zamknął komputer i poszedł się bez slowa myć. Ja leżałam już w łóżku. Gdy się umył i przyszedł udawałam że śpię. Przytulił się, dał ręke na brzuch i powiedział " kocham Was aniołki moje". Pocałował, wtulił się mocno i próbował zasnąć. W srodku nocy nawet nie wiem kiedy, ale też się do niego przytuliłam. Rano tak sie obudziliśmy i już było dobrze. Poszedł do pracy, ja mu napisałam smsa, że go przepraszam, a on napisał, że nie ma sprawy, że on itak nas kocha najbardziej na świecie. Jaka ja jestem głupia.... On jest dla mnie aki dobry, a jak czasem jestem wstrętna. Zawsze ja się czepiam, zawsze jak o byle pierdołę robię problemy, o byle głupotę moge sie przestac odzywać i czekac, az zacznie mnie przepraszac i dopytywac o co choodzi. Zawsze na niego nakrzyczę a on zawsze mi mówi, że mnie kocha.... O co w tym wszystkim chodzi? Przecież czasem tak na niego nakrzyczę, że gdyby na mnie tak ktoś nakrzyczał to zostawiłabym tę osobe i koniec. Parę razu mu powiedziałam w nerwach, że ma wypierdalać, że go nie potrzebuję, że jest beznadziejny i to wszystko o pierdoły! A on mnie już 5 lat kocha i ciągle mi to powtarza. Kiedyś zapytalam, czemu jak go tak potraktowałam i nakrzyczałam na niego on zamiast się obrazić jeszcze mnie przytula, a on powiedział tylko :" Bo ja Cię kocham Skarbie i nie umię być na Ciebie zły". No przeciez szlag mnie trafia, że jest taki cudowny a ja taka beznadziejna. Teraz jeszcze hormony w ciąży, ale kiedyś bylo tak samo..... Chcę nad soba zapanowac, ale nie umię. Boże, mam siebie czasem tak dosyć. Przepraszam, ale musiałam się komuś wypisac.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o cholera , czytalam uważnie , i napisze tak ,. przyjdzie taki dzień , ze on spotka takiego samego aniola i zostawi diablice ,. nie bedzie mu szkoda ciebie tylko dziecka ,. a wtedy świat ci sie zawali,. małżeństwo to pakt , ktory z nas jest silniejszy , tylko milosc, i szcunek , . a ty go nie szanujesz !!!!!!!!!!! to , ze robi błędy , to nie koniec swiata , TY ICH NIE ROBISZ ? NIGDY? nie uwieże,. troche podobna bylam , i ....... znalazl sobie aniola......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem zła kobietą....
Wiem, że ja nie jestem doskonala. Ja też popelniam masę różnych błędów i nie robię wszystkiego idealnie, ale on zawsze przymyka na wszystko oko, a ja już o to samo bym się nie odzywała albo zrobiła awanturę. Toleruje wszystko co robię. Dosłownie wszystko a ja nie toleruję doslownie nawet malej pierdoły. No tragedia. Coraz częściej sobie myślę, że jak długo może ze mną wytrzymywać, że mnie w końcu zostawi a on po każdej awanturze tak samo się przytula i mówi, że mnie kocha. To mnie zawsze rozbraja i prędzej czy później mi przechodzi..... Kocham go najmocniej na świecie, jest dla mnie wszystkim, jestem szcześliwa, że będziemy mieli syna, nie chciałabym żyć nigdy bez niego, a jednak w minucie potrfię tak wszystko zepsuć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykra to prawda ale
nie kochasz go... biedny facet az mi się go szkoda zrobiło:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczelam pracować , nad sobą , z psychologiem .. i teraz ja jestem jego aniolem , . udalo sie po 4 latach ! dopiero !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma ludzi doskonalych mam nadzieje ze u Ciebie hormony robia swoje i to popchnelo Cie do zalozenia tego topicu bo jesli nie...to masz nieźle zryty beret :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszesz , ze wiesz , , ze jesteś zla !!!!!!!!! ????? to po jakiego grzyba go ,, szmacisz,, przecież go kochasz , podobno ,. dziwna to twoja milosc ,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem zła kobietą....
Masz rację, wiem o tym, że jestem zła, ja bym z taką osoba nie wytrzymała i dawno bym ją zostawiła. Ale on powtarza, że czasem w każdym malżeństwie są gorsze chwile ale że warto sobie wybaczać i żyć dla tych cudownych chwil, które też się często zdarzają.... Ja wiem, że źle robię, ale to jest silniejsze odemnie. Rano sobie myślę, jak wychodzi do pracy i mi daje buzi i mowi, żebym czekala na niego i że będzie tęsknił, że mam naprawdę anioła i że nie mogę taka do niego być, że musze robić wszystko, żeby się nie klócić i nie czepiać a wieczorem w minucie znów wszystko psuję i coś mnie wkurzy i awantura....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to hormony pewnie robia swoje... mam nadzieje ze Ci przejdzie jak urodzisz bo masz prawdziwy skarb w domu ... zal troche biedaczka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvsrhbgh s
jestes okropna!!!!!!!!!!!!!! a poza tym jak mozesz wytykac mu bledy i go poprawiac jak sama piszesz gorzej o dziecka z podstawowki??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiunia...
Masz cudownego męża i niestety nie doceniasz tego, niejedna kobieta zazdrości Ci tego bo faceci są rózni, jedni olewają rodziny inni biją itd...Jesteś w ciąży, za niedługo będziesz mamą i niestety musisz troszeczkę panować nad emocjami, bo to Ty będziesz wychowywać (zwłaszcza Ty bo mąż będzie w pracy) Wasze dzieco!!! A dziecko niestety bierze przykład z rodziców i powiem Ci tak, jak będziesz krzyczeć to mały jak bedzie trochę starszy to niestety bedzie robił dokładnie tak jak robi mamusia, bo dzieci naśladują rodziców. Wiem co piszę bo ja mam w domu 5-cio latka i niestety widzę, że naśladuje nas oczywiście na swój sposób. Nie bądź nerwowa i wybuchowa, daj swojej rodzinie to co najlepsze MIŁOŚĆ. A jeśli chodzi o męża i o robienie błędów ort. to nie unoś się tak bardzo, bo on jak by wiedział w którym zdaniu robi błąd to na pewno niezrobiłby tego, a może on jest dyslektykiem??? Popracuj nad sobą, policz do dziesięciu jak będziesz miała wybuchnąć...może się uda:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwwwww
jesli chodzi o ort. to sama powinnas poczytac słownik "umię"?? myślałam, że umiem no, ale słownik nigdy nie był moim przyjacielem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem zła kobietą....
Na początku brałam tabletki antykoncepcyjne i to po nich zrobiłam się taka nerwowa. Od tego momentu zaczęlo mi wszystko przeszkadzać. Potem po jakimś czasie przestałam na 4 miesiące i wtedy byłam nie tym czlowiekiem. Byłam do niego dobra na każdym kroku. A potem zaszłam w ciążę i znów się zaczęło.... Ale żeby aż tak hormony na mnie wpływaly? Ja go kocham ale czasem nie panuję nad soba normalnie... Może faktycznie pójdę do psychologa.... Już nie wiem co robić. Nie chcę go stracić a boję się, że kiedyś będzie miał dosyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhujikloluiy
co ja bym dala za takiego faceta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem zła kobietą....
Wiem, że sama robię błędy, zwłaszcza jak szybko piszę, często zjem literkę. Ale on robił tą aukcję powoli, strasznie dlugo myślał co napisać i zamiast "dzisiaj" napisał "dzisaj". No wiem, głupie, ale to mnie wkurzylo. Potem już mu powiedziałam, że słowo dzisiaj źle napisał, to dalej nie wiedział co tam jest nie tak i porawił na "dźisaj", potem na"dziśaj" i itak dobrze nie napisał a to był prosty wyraz bez "Ó" "Ż" i to mnie wczoraj wkurzyło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gv...cośtam - dokładnie to samo chciałem napisać! Studentka i takie babole sadzi? Jego można zrozumieć, bo chłopak po zawodówce, ale Ty? Praca licencjacka? Do słownika marsz, ale w podskokach! I nie jesteś zła - jesteś wredna. Kiedyś znajdzie sobie kogoś mniej wrednego, co nie będzie trudne. Cholera, mi też się zrobiło żal tego faceta :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem zła kobietą....
Może i jest dyslektykiem , nie wiem. W pracy nic pisac nie musi, w domu też nie i jak juz ma coś napisać to zawsze coś napisze nie tak jak trzeba i pech chcial, że akurat to mnie wczoraj zdenerwowało. Dziś od rana myślę o tym, że koniec awantur, że już nigdy nie będe krzyczeć, że muszę byc bardziej tolerancyjna i cierpliwa. Chcę, żeby jak dziś przyjdzie z pracy miał fajny obiadek, przeproszę go i obiecam, że zrobię wszystko, żeby to w sobie zmienić. Poproszę go, żeby mi pomógł, że naprawde będe się starać. Tylko Boże, żebym faktycznie dała radę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analfabetką jesteś
a nie złą kobietą. Dziewczę idź do liceum wieczorowego,a potem ściemniej że studiujesz :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analfabetką jesteś
ściemniaj-miało być :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"UMIĘ" - to nie jest zjadanie literki. Twój facet najpierw zjadł i się biedny zestresował, zaczął kombinować, bo wydaje mu się, że ma inteligentną żonę... Ja pierdzielę, jak on z Tobą wytrzymuje???? Ja jestem cholernie cierpliwy, na język mi można nadeptać, ale z chęcią sprałbym Cię po tyłku bo jesteś rozpuszczoną gówniarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwwwww
moj facet tez robi błedy i jakos nie ma afery (każdemu się zdarza:) ) najwyzej siedze i poprawiam:) i mowie mu gdzie zrobił błąd. naprawde zrob badnia hormonalne czy cos. I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiunia...
Naprawdę musisz popracować nad sobą...teraz masz męża pod ręką, a potem będziesz miała dziecko i co??? Będziesz tak reagować też na nie? bo jak nie możesz zapanować nad sobą to pewnie dizcko będzie wciąż krzyczane przez Ciebie! Może po ciąży się to zmieni, hormony przestaną buzować i będzie OK, ale Ty musisznad tym pracować JUŻ!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem zła kobietą....
No pewnie, że robię błędy. Piszę szybko, nie skupiam się na tym, wiem, że każdy robi błędy. Nie mam nic do tego, ale tak wyszło, że akurat trafilo wczoraj na to i to był pretekst do awantury. Mi też jest go żal, ale zawsze myślę o tym już po kłótni. Potem mam wyrzuty sumienia, gdy po takiej kłótni idzie do pracy nie potrafię wytrzymać aż z niej wróci, żeby się juz pogodzić i było dobrze.... Też jest mi go żal. Za tę jego dobroć powinnam go po rękach calować. I tak jest. Jeste do niego strasznie dobra. Robię dla niego wszystko. Wskoczyłabym z nim w ogień. Jedyną moją wadą jest to, że w momencie potrafię się wkurzyć o byle co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwwwww
jak cie tak nosi to wez idz na spacer czy coś. a nie wyzywaj się na facecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, skoro już Cię opieprzyłem to teraz moge poradzić :) Ktoś Ci zaproponował, żebyś poszła do psychologa. I to jest bardzo dobry pomysł. Zrób to teraz, kontroluj się, bo zmarnujesz życie trzem osobom - sobie, mężowi i dziecku. Potem płacz i zgrzytanie zębów nie pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem zła kobietą....
W naszym malżeństwie przeważnie jest super. Są takie chwile, że jesteśmy najszczęśliwsi na swiecie. Jedynie te kłótnie zaburzają wszystko. Z dwa razy w tygodniu zdarza mi sie taki wybuch i to jest najgorsze. I mój mąż mówi, że tymi kłotniami nie możemy zniszczyć wszystkiego,bo przecież przeważnie jest wszystko ok i cudownie, a to, że się dwa razy w tygodniu poklócimy to trudno. Ale wiem, że nawet te dwie kłótnie w tygodniu są niepotrzebne i są zawsze przezemnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piksells
nie klrzycz na niego za bledy bo sama robisz ich mase:/ nie mowi sie : rozumię tylko rozumiem. umię - umiem.... i kilka innych... chyba je widzisz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pendem
sama sobie raczej z tym nie poradzisz,idź do psychologa,może skieruje Cię do specjalisty po tabletki uspokajające.JA jestem DDA i mam niskie poczucie własnej wartości,byłam u psychologa,tabletki brałam przez pół roku,ale czasem to kwestia cholerycznego usposobienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×