spowiedz rodzica chrzestengo

czy pzrystepujac do spowiedzi ze wzgledu na to ze ma sie byc rodzicem chrzestnym nalezy powiedziec o tym ksiedzu w czasie spowiedzi czy dopiero po?

heheh lepiej po jak masz narozrabiane;p

ale czy jak powiem po to czy on nie bedzie robil jakichs utrudnien? i drugie pytanie czy jak bede miala kartke podpisana na tydzien pzred chrztem to czy to nei bedzie za wczesnie?

?

TO KIEDY DAC TA KARTKE? PZRED CZY PO SPOWIEDZI?

Ja dałam przed spowiedzią, ksiądz mnie trzymal dobre 15 minut i nawijał jaka to wielka odpowiedzialnosc... :O

A MIALAS JAKIES POWAZNIEJSZE GZRECHY?

A jakie to sa te powazniejsze? :) Nie kradlam, nie pilam, nie uprawialam seksu przedmalzenskiego... wiecej grzchow nie pamietam :) A tak powaznie to nie mialam, ja z reguly grzeczna jestem :)

NP NIE CHODZENIE DO KOSCIOLA, PSOWIEDZI I KOMUNII:o

A tak, nie chodzilam do kosciola, ale zostalo mi to wybaczone :)

ALE RAZ NA JAKIS CZASY NEI CHODZILAS CZY PRAWIE WOGOLE?

Wtedy to jeszcze chodzilam moze raz w miesiącu z kolezankami... :P

BO JA NIE CHODZE PRAWIE WCALE I SIE STARSZNIE TERAZ DENERWUJE

Mysle, ze sporo zalezy od księdza. U nas jest taki proboszcz, że gdybyś powiedzial, że nie chodzisz do kościoła, to nie dostałbyś zgodny na bycie chrzestnym.. ja poszlam do innego kościoła.

gdzies-straszna laske robia...

z czym łaskę?

jak nie chodzisz do kosciola to ksiadz ma prawo odmowic ci podpisania "zgody" na bycie chrzestnym poprzez niepodpisanie tego papierka, poniewaz zgodnie z nauka kosciola powinnas dawac przyklad dziecku, ktorego bedziesz matka chrzestna, wiec nie ma tu co sie oburzac, mozna przeciez nie zgodzic sie na bycie chrzestnym, skoro nie chodzi sie do kosciola i nie uznaje jego nauki to jaki sens robic cos w co sie nie wierzy?? jednak tak jak juz napisal ktos powyzej mozna isc do innego kosciola, raz trafi sie na ksiedza ktory wszystko olewa (przerazajace to jest dla mnie ale tak niestety czesto jest) i wtedy on o nic nie pyta, nie slucha nawet co tam belkoczesz...tylko zastanow sie czy na pewno tego chcesz?? przeciez rozgrzeszenie zawsze dostaniesz, dopoki nie zyjesz np. w konkubinacie z rozwodnikiem czy zonatym, ale jaki przyklad dasz dziecku...wiesz jaka jest rola rodzica chrzestnego?? przeciez gdyby cos sie stalo z jego rodzicami ty przejmujesz za niego odpowiedzialnosc i co?? nie pojdziesz z nim do komuni, albo jeszcze lepiej nie poslesz go do komuni bo przeciez sama nie chodzisz wiec masz to w dupie???

ale czemu wy z goryz akladacie ze rodzicom cos sie stanie a ja bede wychowywala to dziecko pzreciez takie pzrypadki ze to chrzestni wychopwuja dziecko gdy rodzicom cos sie stanie sa pewnie niebywale rzadkie pozatym NIE PISZ ze nei wierze bo wierze a wiary nie ocenia sie czestotliwoscia chodzenia do kosciola

ZRESZTA PRZEJECIE OPIEKI NAD DZIECKIEM W WYPADKU GDY RODZICOM COS SIE STANIE TO SA SPARWY PRAWNE A NIE KOSCIELNE I TO ZE JESTEM CHRZESTNYM TO NIE DAJE MI PARWA DO OPIEKI N AD NIM

wierze w boga i w biblie a to co sobie kosciol powymyslal ...to sobie kosciol powymyslal ja mam swoj rozum i wolna wole i nei musze przyjmowac bezkrytycznie wsyztskiego co kosciol jako instytucja ustanowil

a skoro tak podchodzicie do sparwy to 90% ksiezy nei powinno nimi byc bo nie powinien byc ksiedzem ktos kto np nie zyje w celibacie albo ma dzieci czyz nie? i co nei ma w kosciele zaklamania? a ja nie chodze do kosciola i jestem traktowana jak jakis przestepca, i najlepiej zebym wogle nei miala dzieci? bo pzreciez i tak ich nei wychowam na ludzi?

a teraz sie zastanowcie czy wasi rodzice chrzestni wlozyli jakis wielki wklad w wasza wiare? mysle ze nie