Gość Powalony Napisano Listopad 18, 2008 Nie wiem co mi jest, ale nie potrafię bywać nigdzie samemu. Zawsze muszę mieć jakieś towarzystwo. Jeśli nie mam to jestem jakiś wystraszony. Tracę pewność siebie i w ogóle. Szczególnie jestem uzależniony od jednego kolegi, którego znam najdłużej. Jak bywam gdzieś z nim to jest pełen luz. Więc można powiedzieć, że swoje sampoczucie jest zależne od jego obecności :/ Chore :/ Wyjście gdzieś samemu jest dla mnie wyzywaniem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach