Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marta1234567

dzis rozstalam sie z kochankiem po 3 latach znajomosci

Polecane posty

Gość marta1234567
gwiazdko a on teraz mieszka w domu? zona zrobila cos w tym kierunku?(rozwod)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
ja juz nie moge , nie wytrzymuje , chce by to wreszczcie sie skonczylo!!! raz i juz. po co te ciagle rozmowy, rozmyslania po co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
Marta :) a może spotkaj się z nim, może po rozmowie w 4 oczy będzie Wam obojgu łatwiej, w sumie sama nie wiem, chociaz pewnie byłby temat jeden i ten sam, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
tak gwiazdko zapewne bylby jeden temat , a ja ju znie cche od poczatku zaczynac .. nie chce nie mam juz sily i dlatego nie chce sie z nim spotkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
Marta, tak mieszka w ich domu, ale wydarzyła się dosyć przykra sytuacja (z dzieckiem), która w pewien sposób ich "połączyła", ona chyba chce wrócić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
nie chce juz rozmow smsow itd.... bo to jeszcze gorsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
tego oczekiwalas by wrocila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
niedługo sie okaże, może chodzi jej tylko takie wsparcie, on sam nie wie, narazie ucichł temat rozwodu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
powiedz sama, tak chyba byłoby najlepiej prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jery
Witaj Marto Fajnie ze zalozylas taki post pragne Cie na wstepie przeprosic za moja forme wypowiedzi do Takiego M Nie potrzemnie sie wdalem w nim jakas przepychanke Wiem ze nie na tym Ci zalezalo kiedy zakladalas ten post Ja bardzo tesknie za moja ukochana Wciarz wierze ze szczescie wkoncu nam dopisze i wszystko sie ulozy Chcialbym cho na chwile zamienic sie z nia rolami Gdzie to ja jestem w zwiazku a ona jest wolna Wtedy moglbym ja lepiej jeszcze poznac i zrozumiec Chcialbym ja widziec szczesliwa a szczytem marzen jest by to szczescie przezywala u mojego boku Losy jej meza tez mi nie sa obce tez chcialbym zebi i dla niego wszystko sie ulozylo Kazdy zasluguje na szczescie Moze niektorzy mi nie uwierza ale ja tak naprawde czuje Pozdrawiam Jery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki M
bylo... masz racje, nie cierpie zdrajcow , moja ex dobrze wiedziala, ze zdrada - koniec malzenstwa a jednak dala sie zwiesc takiemu manipulantowi. Mialas choc tyle godnosci, ze zakonczylas te parodie zwiazku, a tutaj "chce zjesc ciastko i miec ciastko" zenada. Nie cierpie zradzajacych obojga plci, nigdy tego nie ukrywalem, nie mam zamiaru byc cierpietnikiem - mam poczucie wlasnej wartosci i nie pozwole soba pomiatac, nie umiem tez wybaczyc zdrady ( niech to nawet bedzie malostkowosc ) taki jestem i nigdy tego nie krylem, wsrod rozlicznych moich wad pojecie zdrady z jakichkolwiek pobudek nie moglo miec miejsca,nie pasuje, zmienilo sie brak mozliwosci naprawy - rozumiem rozwod "po ludzku" ale bez ponizajacego czynu, po nim nie ma szans na nic, nawet namiastki "przyjazni" szacunku- NIC. Mozna wybaczyc wiele, bardzo wiele ale Tego nie. Przez takiego Jeryego bezapelacyjnie rozpadlo sie moje malzenstwo, chcial sobie urozmaicic zycie i udalo mu sie, kochanka rozwodka , jego rodzina w gruzach ( zona tez nie znala sie na zartach) co gorsza okazalo sie, ze z kochanka to tez nie byla taka wielka milosc, z zadnej strony - przejzeli na oczy... za pozno , powrotu nie ma choc moja ex uparcie nie przyjmujac tego do wiadomosci probuje- wprawiajac mnie jedynie w zaklopotanie i iryracje. Tak to jest kiedy serotonina i inne endorfiny przestaja dzialac... rozum wraca, czesto za pozno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
w Waszej sytulacji chyba tak- ty nie odejdziesz od meza, a gdyby on byl wolnym facetem po pewnym czasie sama bys odeszla- 1- zazdrosc- jest wolny nie wiesz co robi ,z kim sie spotyka 2-chcilabys by sobie ulozyl zycie- poczucie winy iz marnujesz mu czas(masz dom ,rodzine a on nic) tak wiec widzisz ......... bezsennnnnnnnnnnssss tak jak w moim przypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
Jery:) Milo mi ze napisales:) Taki M - pisze tak gdyz zostal zraniony- ok , poniekad go rozumiem, jesli mu to pomoze nich pisze.. ma do tego prawo Jery- zalozylam ten topik gdyz nie milam z kim w tym dniu porozmawiac , nawet nie wiem jak sie czulam .... nie wiedzilam ze tak wiele osob ma podobny problem. Milo mi bedzie z Toba popisac chcilabym wiedziec jak mezczyzna to przezywa - czy mam racje postepujac w taki a nie inny sposob. wiesz ja naprawde nie wiem jak mam sie zachowac- poniewaz wciaz go kocham ... chcilabym by sobie ulozyl zycie i byl szczesliwy- ale w glebi serca jest inaczej - fatalne uczucie.. bardzo chcetnie z toba popisze raz jeszcze pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
Jery macie z soba kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
dokladnie, widzisz moja sytuacja jest niby prosta a jednak skomplikowana, to tzw".masło maslane", jak on się dogada z zona to ja będe spokojna o te 2 punkty, które wymieniłaś (choć wynikające raczej z egoizmu) ale to nie zmienia faktu, że on będzie chciał się ze mną spotykać, ja tak myślę, żebyśmy może zostali na przyjaźni telef -tak od czasu do czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
uwierz mi gwiazdko "przyjazn"- jest jeszcze gorsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
nie ma przyjazni po takim zwiazku ... jest zal .do tej osoby ktora zakonczyla zwiazek ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
Marta, co byś zrobiła na moim miejscu?, end i 0 kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
Trudno mi doradzic kazda syt. jest indywidualna- ja powinam tak zrobic.....ale u was moze byc inaczej, ja juz nie daje rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
Poznalas juz "smak"tej przyjazni jak on byl w syt. kiedy byl sam(syt. z rozwodem)- wiedzilas jak sie zachowac?co pisac jak z nim rozmawiac.. z jednej strony chcesz pomoc z drugiej nie chcesz sie narzucac...nawet takie spotkanie mysisz ze mialo by sens? po co?by rozdrapytawac strare rany? by dac mu nadzije na co? z e bedziecie razem? przeciez ty juz wiesz ze nie bedziecie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
on mi mówił, że nie dopuści do tego,żebyśmy zerwali ze sobą kontakt, tyle lat marzył o tym, tak szczerze to ja też,z tym ,że ja dawno straciłam nadzieje jestem w takim momencie,że sama nie wiem jakie wyjście będzie najlepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
Dlatego bardzo sie ciesze ze napisal Jery ,byc moze on nam pomoze zrozumiec ta druga strone..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta1234567
mi tez tak mowi..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
teraz sobie myślę,że lepiej jak to wszystko było tylko w sferze moich marzeń, które wydawały sie wtedy nierealne, 0 kłopotów, uporządkowane, stabilne życie, mogłam na początku to przerwać, ale cały czas mnie do niego ciągnęło i ...ciągnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to czemu
sorry,ze nie czytam co pisanliscie i nie odpowiadam, ale mam dylemat :( Wlasnie sie dowiedzialam od kolegi,ze mojemu K sie urodzilo dziecko :O mam mu pisac gratulacje ? nie wiem nawet kiedy to sie stalo :( Mam mu cos napisac ??????? Ratujcie!! Balam sie tej wiadmosci, balam sie do niego napisac,ze sie o tym dowiem teraz juz wiem ... i nie wiem czy sie odzywac :( W ogole boje sie ze to sie stalo jak sie ostatni raz widzielismy :( Aaaaaaaaaaaaaaaaa co robic ????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
cześć to czemu, :) masz na myśli takie jego szczęście w nieszczęściu, moim zdaniem wyślij smsa z gratulacjami, w końcu gratulujesz mu dziecka nie zony, będzie mu miło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to czemu
ale pisac, jak sie czuje i ze przykro mi,ze dowiedzialam sie w taki a nie inny sposb ??? mam taki metlik w glowie :( ciesze sie tylko,ze sie rozstalismy w ta sobote i nie bylo jeszcze dziecka, ze moglismy to zrobic dla siebie te ostatnie chwile ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to czemu
tzn pytac jak on sie czuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aja czytam
czemu ja nie naspisalabym nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×