po co zaczynać od ślubu, po co te wesela zastaw sie a postaw się???

Ja to już chuyba zacznę zbierać kasę na komunię chrześniaka (ma 4 lata), bo ile razy jest Mikołaj czy jego urodziny, to zawsze jest telefon od brata "tylko nie zapomnijcie michałkowi prezentu kupić, on lubi duże prezenty itd". Michałek ma dwójkę świetnie zarabiających rodziców, ale i tak oczekują ode mnie ze ja to biedne dziecko będę sponsorować:-O eh... a ja teraz bezrobotna jestem, i skąd kasa na to... Niektórzy ludzie mają chyba zbyt wielkie oczekiwania wobec innych:-O

Jeny, współczuje Wam. Sama mam chrześnicę, za rok ma komunię i nie wyobrażam sobie, żeby stawać na rzęsach i dostosowywać się do trendów. Od dawna nie daję jej prezentów, bo jestem w takiej sytuacji, ze muszę się z każdym groszem liczyć. A ona ma tak bogatych rodziców, ze już pewnie w swoim krótkim życiu doświadczyła więcej atrakcji niż ja. Oni znają moją sytuację i zbyt wiele ode mnie nie oczekują. Przynajmniej tak mi się wydaje.

najlepsze jest to ze na komunie ludzie daja lepsze prezenty, czy wiecej pieneidzy niz na wesele. I nie jestem matrerialistka ale taka jest prawda. W moeje rodzinie chrzestny wydał 2 tys na prezent dla dzieciaka na komunie, to jest chore. Na weselu to chociaz czlowiek sie wybawi, potanczy wypije.

ja myślę że po prostu się młodym śpieszy do dupczenia a do tego wcale ślub niepotrzebny. po prostu kobiety chcą się czuć bezpieczne. i mają jakieś wytłumaczenie, w końcu one muszą sobie wszystko tłumaczyć "no, przecież to mój mąż, to seks jest ok" . a później jest płacz i zgrzytanie zębów, no i że tak się wyrażę - wygibasy na boku