Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciężarna anty tesciowa

jestem uczulona na teściową...

Polecane posty

Meaaa no jasne przecież nikt ci nie każę zwłaszcza teraz kiedy warunki takie. Ja akurat rodziła 30 września więc było ciepło i mogłam sobie na to pozwolić. idą święta...już się boję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej to ja czasami sie wkurzam na tesciowa jak mi moja córke np wybudza zeby mała z nia pogaworzyła albo ma pretensje ze nie chce z nia zostawic 2 mies dziecka i isc na impreze... Artigana masz przerabane .. najgorsze jest to ze na te Twoja tesciowa nie ma sposobu :( trzymaj sie kobieto !!! No cóz ja w takim razie mam super tesciów ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabkkkkkoooooooo
Do mamy trojki, dla mnie i dla wielu kobiet to wlasnie jest problem jestem w 29 tygodniu i prowadzenie auta ze wzgledu na brzuch juz robi sie nie wygodne, szczegolnie jesli ma sie wieksze auto a tylko 165 cm wzrostu, aparcie fotela musze odsuwac dalej bo inaczej zgniatam sobie brzuch, ciezko mi sie juz wychylic gdy pojezdzam do skrzyzowania, a co dopiero jak bede w ostatnim tyg ciazy. Do tego prowadzenie auta po ciemku po spedzeniu kilku godzin w gosciach do przyjemnosci nie nalezy szczegolnie jesli caly czas w glowie siedzie "kiedy sie juz zacznie"... Co do tesciowych, oj moja tez mi napsula krwi, teraz sie tolerujemy ale i tak mnie drazni, szczegolnie ze nie mozna jej nic powiedziec bo strzela fochy. Grunt to widywac tesciowa raz do roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Artigana widze ze tez masz mała wrzesniówke w domu :) Nina urodziła sie 19.09 .2008 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też sie boję świat :o już widzę obrazę teścia na wiadomość, że nie przyjdziemy do niego :o bo oczywiście nie zrozumie, że głośna impreza dla 25 osób nie jest odpowiednim miejscem dla noworodka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny. Opowiem Wam teraz coś do śmiechu jej ostatni numer. 11 listopada, piękna pogoda. Ja, moj M, nasza córeńka i jej mama chrzestna na spacerku. Bach przyplątała się teściowa (po co zadzwonić i w ogóle zapytac czy jesteśmy). Wracamy sobie z tego spaceru. My z Sylwią przodem. moj M z matką i córcią naszą z tyłu. W pewnym momencie dobiega nas głos teściowej; "Wiesz Bartek pamietam jak miałam 3ipół miesiąca i mój tato...". My z Sylwią w śmiech, bartek resztkami sił zachował powagę wtulając głowę w czoło naszej córeczki. A sylwia do mine ;"Zaraz się okazae że pamięta jak jej się w łonie matki cewa nerwowa formuowała" :D Prawie się popłakałam ze smiechu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężarna anty tesciowa
buahaha niezłe!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaNiny - :D Moja miała być październikówką. Miałam termin na 10 października. Meaaa - ja z podobych opwodów się boję. Teściowa już zaznaczyła że wypadaloby święta spędzić razem. Już widze wigilię zwłaszcza że ani ja ani mąż nic z potraw wigilijnych tknać nie możemy. Poza tym chciałabym choc w święta mieć spokój. A będzie jak dwa lata temu, ja się narobie, pocałuje mnie w dupę nie usłysze i pare dni później oberwie mi się od materialistek. Eh cudowne święta. I ten niezapomniany monent kiedy na stole pojawiły się jednorazowe talerze i plastikowe widelce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podła synowa
Na moją teściową brak słów. Stosuje szantaże emocjonalne, wpada w histerię jak tylko zwróci się jej uwagę... nie można z nią normalnie porozmawiać bo Ona tylko krzyczy i mordę na nas drze, nic jej nie można powiedzieć bo wszytko wszystkim wpapla, lubi być dobra cudzymi rekami... np. "obiecuje obcym ludziom, że mój mąż zawiezie ich na lotnisko 400 km dalej bez konsultacji z nami... oczywiście na nasz koszt... wpierdala się we wszystko... nawet w to co mam na obiad... :O teść... jedno zdanie... "żon możesz mieć kilka a ojca tylko jednego" tak powiedział do mojego męża kiedy ten odmówił jechania po niego 250 km w nocy w mega gołoledź... bo tatuś chciał sobie popić z kuzynostwem a tak nie mógł bo musiał złapać ostatni pociąg... a ja byłam na 2 dni przed terminem i mąż bał się mnie samą zostawić... oczywiście teść nie omieszkał powiedzieć tego przy mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podla synowa sąd ja to znam. Takie omdlenia w środku kłótni ktroe przechodza natychmiast kiedy ktos numer na pogotowie wybiera. no i oczywiście upadki tak kontrolowane żeby się przypadkiem o coś nie uderzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polka olka
Czemu Wy utrzymujecie taki kontakt z takim babskiem. Przecież chociażbys na głowie staneła i to tak bedziesz najgorszą synową i obrobi ci dupe , więc nie lepiej zrobic awanture i powiedziec zeby się odpierdoliła? Moja tesciowa tez troche sobie za duzo pozwalała, więc odrazu było starcie, kredyt, własne mieszkanie i swięty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podła synowa
U nas bez omdleń. :D Ale jak się jej zwróci uwagę np. święta... wigilie spędzamy z teściami i moimi rodzicami... po równo. No i Ona do nas przy wyjściu, że jutro ( pierwszy dzień świąt) na obiad mamy przyjść a później pojedziemy wszyscy na wieś do babci...więc jej mówię delikatnie, że na obiad możemy wpaść ale do babci nie pojedziemy bo ja tez mam rodzinę, z którą chciałabym dzielić czas świąteczny... Reakcja: najpierw zapowietrzenie, gały wybałuszone, zmienianie kolorów od czerwonego do fioletowego aż w końcu taki ryk, że ściany się trzęsą... zaczyna płakać, zanosić się, spazmy... międzyczasie teksty, że my ją zabijemy... że ją wykończymy psychicznie i fizycznie... że jesteśmy okrutni i traktujemy ją jak szmatę i popychadło... że ona sobie nigdy nie wyobrażała, że będzie podnóżkiem synowej... Później jest akcja z hiperwentylacją... dostaje mega duszności, jęczy, że serce ją boli... itp. To tak w skrócie. Komedia odegrana oskarowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O w mordę - niezle masz też. A teksty, ze ją wykończymy i że chcę ją z rodziny wykluczyć sa na porządku dziennym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie o dziwo jest wprost przeciwnie,moi teściowie to tak wspaniali ludzie,że zazdroszczę mężowi takich rodziców. Ja znów nie dogaduję się z rodzicami,tata emeryt uważa,ze skoro przepracował 25 lat to nie musi już nic robić,nie sprzata po sobie,ja poodkurzam,umyję podłogi a on przejdzie w butach,pali w mojej nowej łazience,nie zajdzie sobie do sklepu po papierosy,ciągle syfi i gada,ze od sprzątania to on ma ludzi:( czasem to aż mi sie beczeć chce:( Żałuję,ze po ślubie nie zamieszkaliśmy osobno albo z teściami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurde jak ja mam dobrze. moja potencjalna tylko szlocha. i tylko mojemu chłopu. zazwyczaj z papieżem lub mszą w tle. na szczęście chłopa mam twardego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sobie biegam
Kurcze jak tak Was czytam to dochodzę do wniosku, że moja przyszła teściowa to istny anioł...wprawdzie czasem dogada mi dość chamsko, ale w to nic w porównaniu do tego co Wy przechodzicie ze swoimi teściowymi. Współczuję Wam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podła synowa
Teraz jestem w ciąży z drugim dzieckiem. I już zapowiedziałam mężowi, że jak powiadomi matkę lub ojca, że jestem na porodówce to się nigdy do niego nie odezwę. Jak pierwszy raz szłam rodzić (miałam mieć wywoływane wiec rodzina wiedziała kiedy) to prosiłam, błagałam: nie dzwońcie, nie przyjeżdżajcie... Jak urodzę to sama do wszystkich zadzwonię z radosna nowiną. No i urodziłam. Nie zdążyli mnie wwieźć na salę poporodową jak już do mnie wszyscy z gratulacjami dzwonili. Pytam: skąd wiecie?... Twoja teściowa dzwoniła do nas... dzwonie do tej małpy a Ona do mnie, ze właśnie stoi i patrzy jak wnusio się grzeje pod lampą... Czaiła się kurwa w szpitalu... nawet słowa nam nie pisnęła... mąż, który był przy porodzie nawet nie wiedział, że matka gdzieś się po porodówce szwenda... Wiecie jak mi było przykro jak zadzwoniłam do mojej mamy i mówię, że ma pięknego wnuka a mama do mnie, że wie bo moja teściowa obdzwoniła cała rodzinę i nawet zdjęcia komórką powysyłała... Przepłakałam prawie całą noc. Zepsuła mi taką magiczną i niepowtarzalną chwilę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez ja to czytam to jestem w szoku,ze tacy ludzie po ziemi chodza:) Moi tesciowie sa od nas 300 km i na swieta jedziemy do nich,ale ja sie ciesze bo naprawde sa ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w podobnej sytuacji tyle że z moimi rodzicami... Konktertnie bardziej z mamą. Ona zawsze wszystko wie najlepiej. Jak cos nie jest tak jak ona chce to chcemy ja wykończyć psychicznie. jakmamy swoje zdanie to przecież wszytsko robimy źle i nie tak jak ona chce a najlepszą formą przekonania nas do czegokolwiek jest krzyk. Teraz gdy jestem w ciązy i powiedziałam jej że nie ma narazie kupowania ubrań dla dziecka bo jest zbyt wcześnie to przestala się do mnie odzywać bo nie daję jej się cieszyć. Oczywiście oni z tatą kupią szytsko dla Małego bo tak na mój sprzeciw była wielka obraza. I stwierdzenie mojej mamy ze ona po porodzie zostanie z nami bo my na pewno sami obie nie damy rady po prostu mnie rozwaliło. Nie będę już mówić ile to razy słyszałam że jestem wyrodna bo gdy ona się źle czuła to mnie nie było bo byłam poza miastem cały dzień albo jaką to wyrodną córką jestem albo jak brudno mam w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hi
Szła teściowa przez las.Pogryzły ja żmije.Żmije wyzdychały a tesciowa zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsieknietanamase
ja mam przejebane z całą rodziną mężą, poczynając od tego ze nie pozwolili mu zaprosić na wesele nikogo z jego rodziny, bo sie wstydzili mnie, teraz mi tesciowa gada np. ze z patologocznej rodziny jestem i takie tam:) nieznosze scierki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsieknietanamase
i wogóle to dla mnie temat rzeka, najgorsze ze w rodzicach wsparcia nie mam bo oni uwazają ze mam być pokorna i wszystko brać na klate, a ja już mam w dupie jego matke, wogóle jej nie zapraszam. A siostre ma taką wredną małpe, że bym ją normalnie krowim gównem wysmarowała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja tesciowa to naprawde
super babka. sa po rozwodzie z tesciem od wielu lat i kazde z nich ma swoje zycie. Tesciu i jego zona super! mama natomiast rok temu w marcu wykrecila taki numer, ze chyba pobila wszystkie wasze tesciowe razem wziete! myslelismy, ze naprawde ja znamy, a tu jednak zonk! rok temu, wyszla za maz za Araba, po 2 tygodniach klikania na skypie (oczywiscie on ja zaczepil). On jest 3 lata starszy od jej syna (mojego meza). Zyje calkowicie na jej koszt stawiajac tylko wymagania, nawet mama poscila z nim w ramadan. W ogole to pojechala sama do Maroka, oplacila wszelkie koszta zwiazane z tym slubem, a bylo tegooooo.. On przyjechal w lipcu. No i zauwazlismy z moim mezem, ze juz szuka kogos (w koncu po chyba roku lub 2 latach pobytu w tym kraju moze juz miec staly pobyt a do tego na razie potrzebuje mamy, jej pieniedzy i mieszkania). Kobitka super, ale juz sie zmienia, niestety na gorsze, pod jego wplywem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madooonna twoja też jest taka? jak sobie z nią radzisz? ja z moją to czasem po prostu nie mam ochoty rozmawiać bo po 5 minutach jestem tak zestresowana że lepiej nie mówić. Najgorsze jest to że na święta przyjeżdża już 8 grudnia. Po co tak wcześnie? Bo przecież trzeba wszytsko przygotować a ja nie dam rady bo to za duzo a do tego jestem w ciąży a wtedy wg niej powinno się leżeć i nic nie robić. Pocieszające jest to że lecą już 29 grudnia więc chociaż Sylwestra spędzimy sami :-) W chwili złości chcielismy nawet wyjechać na święta żeby tylko spędzić je sami bez słuchania. Zawsze było tak że to ja schodziłam z drogi bo jakiś wewnętrzny mechanizm mówił mi ze to moja matka i powinnam jej ustępować a nie kłócić się ale teraz od kąd jestem w ciązy to mam jakoś więcej siły do kłótni i jak przyleci tego 8 grudnia to nie zamierzam ustępować i schodzić z drogi. Koniec. Wiem że od razy usłyszę mnóstwo przykrych słow bo ona zawsze mówi jaka to jest dobra kochana i jak wszytsko robiła dla mnie i wszytsko poświęciła ale dość. A w dodatku w grudniu czeka mnie jeszcze jedno narażenie się matce a mianowicie powiem jej że nie chcę aby zostawała z nami po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luiza, schodzenie z drogi tylko pogarsza sytuacje bo ona uważa wtedy ze dobrze robi. Mi moja matka potrafi tyle powiedziec..... oczywsicie jestem matką najgorszą, córką to oczywste, żoną, kucharką, nie umiem sprzątać i gary mam w zlewie, nie gotuje rosołu co niedziela i długo by wymieniać. Bronią mojej matki jest uciekanie w wymyslone choroby. No i krzyk krzyk i jeszcze raz krzyk.Po porodzie wywal ją na zbity pysk bo ci żyć nie da. Wtedy jest tyle innych stresów ze jeszcze taki oszołom w domu to samozagłada. Moja mama w dzien po tym jak urodziłam córe zrobiła mi karczemną awanture bo nie zgodziłam sie z jej zdaniem w jakiejs pierdlackiej kwestii. niedawno na dniach doszłam do wniosku ze ona cieszy sie jak ja jestem smutna i coś u nas idzie nie tak. Jest toksyczną osobą ma destrukcyjny wpływ na mnie. Wogóle nie licze sie z jej zdaniem, wyłączyłam w głowie myślenie o jej chorobach obrazaniach i robie naprawde co chce. Wogóle sie z nią nie licze, i nie mam wyżutów sumienia, na szacunek nawet matka musi sobie zapracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie tak wykańczała
że straciłam ciążę z biźniakami, której bardzo nie chciała bo syn niby za młody i życie przed nami więc po co dzieci, mieliśmy wtedy po 25 lat :( dziś mamy po 29 i cudownego 2 letniego synka, z nią nie mieszkamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziecccccc
a mnie matka żony wykańcza, nienawidzę jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×