Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
gdelfin

Sen Bezsenność Kołysanki prenatalne

Polecane posty

Czym jest bezsenność? Chyba każdy człowiek tego doświadczył. Ale mnie życie doświadczyło w specyficzny sposób. W końcu znalazłem wspaniały sposób na bezsenność (bez leków oczywiście), ale o tym później. Opowiem wszystko po kolei. Urodził się mój synek – Maks. Nie posiadałem się ze szczęścia! Pomagałem Ewie jak mogłem - w kąpieli, przewijaniu, karmieniu…byłem zmęczony, ale to nie było ważne. Siłę dawało mi moje maleństwo. Kiedy Maks miał miesiąc zaczęły się kłopoty ze spaniem. I nie było to porównywalne do tego, przez co przechodzi większość rodziców. Możecie mi wierzyć na słowo. Maks budził się w nocy po kilkanaście, kilkadziesiąt razy - płakał, marudził, nie mógł sobie miejsca znaleźć. Zasypiał na 10-25 minut i znów pobudka. Nosiłem go na rękach przez 30-40 min., Ewa przystawiała do piersi. Zasypiał i znów pobudka! To trwało ponad rok! Spaliśmy po 3-4 godziny na dobę! A ja musiałem normalnie chodzić do pracy.. Lekarze rozkładali ręce. Maksiu był zdrowy, nikt nie potrafił powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Ja po tym roku byłem cieniem człowieka. Niestety ten deficyt snu poważnie odbił się na moim zdrowiu. Razem z Ewą szukaliśmy rozwiązania. Pytaliśmy na forach, czytaliśmy wszystko, co wpadło nam w ręce. Bezskutecznie. Na Maksia nic nie działało. Pewnego dnia przeczytałem ciekawą publikację japońskiego dr położnictwa. Pisał o swoich badaniach na noworodkach i niemowlętach. Tak w skrócie – dziecko w łonie mamy słyszy inaczej niż my, ponieważ wszystkie dźwięki „filtrowane” są przez skórę i wody płodowe. Możemy to sobie wyobrazić zanurzając głowę pod wodę. Stałym elementem, które słyszy dziecko w łonie jest bicie serca mamy i odgłosy wód płodowych. Przejście do świata zewnętrznego jest olbrzymim szokiem dla noworodka. Wszystko staje się intensywne – dotyk, zapach, światło, a w szczególności dźwięk. Niektóre wrażliwe dzieci potrzebują wiele miesięcy, aby przystosować się do tak silnych bodźców. Odkrył, że puszczanie nagrania z biciem serca działa bardzo uspokajająco, gdyż jest swego rodzaju przypomnieniem okresu prenatalnego, który kojarzony jest z bezpieczeństwem. I olśniło mnie! Wpadłem na pomysł, aby zrobić „kołysanki” słyszane z perspektywy dziecka w łonie matki. Od pomysłu do realizacji była jednak długa droga. Od kilkunastu lat pracuję w radiu, jako inżynier dźwięku. Miałem świadomość, że nie mogę nagrać bicia serca przez ultrasonograf, ponieważ to urządzenie „zniekształca dźwięk i de facto to nie będzie odzwierciedlenie tego, co słyszy dziecko w łonie matki. Trzeba było znaleźć inną technologię. Przeprowadziłem wiele rozmów z fachowcami od dźwięku i w końcu skonstruowałem odpowiednie narzędzie do nagrania (z wykorzystaniem mikrofonu pojemnościowego, studyjnego). Nie będę tu pisał o szczegółach technicznych. Umówiłem się na kilka sesji z naszą przyjaciółką, która wtedy była w 7 miesiącu ciąży. Nagrałem bicie serca, wody płodowe i wszystkie inne odgłosy prenatalne. Postanowiłem, że całość połączę z uspokajającą muzyką (specjalnie przefiltrowaną), aby efekt finalny był identyczny z tym kiedy mama puszcza muzykę swojemu nienarodzonemu maleństwu. Byłem pełen nadziei, że to pomoże Maksiowi. Dużo eksperymentowałem. Prace nad „kołysankami” trwały prawie dwa lata. Początkowo myślałem, że te nagrania mogą być pomocne w sypianiu dla małych dzieci. Ale zmieniłem zdanie. Ponieważ podczas pracy nad nimi…sam usypiałem! Potem gdzieś wyczytałem, że środowisko prenatalne (czyli wszystkie dźwięki z tamtego okresu) pozostaje w naszej pamięci na całe życie. Bicie serca uspokaja nie tylko noworodki, ale każdego, bez względu na wiek. Kiedy ostatecznie powstały „kołysanki”, dałem płytę kilkudziesięciu osobom do przetestowania. Testy były na różnych grupach wiekowych, od noworodków po osoby starsze. Od wszystkich dostałem informację, że nagranie działa uspokajająco i bardzo pomaga w usypianiu! Mojego Maksia też uspokaja. Choć jego problemy z bezsennością minęły same z siebie dużo wcześniej, zanim ukończyłem prace na kołysankami. Nazwałem je „Kołysanki prenatalne”. I pomyślałem, że grzechem byłoby zatrzymanie tego dla siebie. Dlatego płyta ukazała się na rynku, pod nazwą „Spokojny Sen, Kołysanki prenatalne”. Jeżeli kogoś zainteresował temat, zapraszam na stronę – www.spokojny-sen.pl, tam wszystko dokładnie jest opisane. Mój wpis na blogu nie jest reklamowym działaniem. Tak zwyczajnie, po ludzku chciałem podzielić się swoim odkryciem. Na stronie nie było miejsca na ten osobisty opis. Nie namawiam nikogo do zakupu płyty. Wiem, co to znaczy bezsenność, a w konsekwencji problemy ze zdrowiem. Mam nadzieję, że Kołysanki prenatalne będą alternatywą do środków farmaceutycznych. Po skończeniu prac nad nagraniami, z ciekawości sprawdziłem, czy na rynku jest coś podobnego. Zbliżoną płytę znalazłem jedyne w Stanach. Cierpiącym na bezsenność, życzę jak najmniej nieprzespanych nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×