chcę być szczęśliwy

ale ja jeszcze mam męża

w pewnym sensie byłem w odosobnieniu, ale to nie było więzienie.

znałam takiego co tak gładkie słówka układał, całymi dniami mógł się rozwodzić nad tym jaki jest nieszczęśliwy i jak bardzo potrzebuje zrozumienia i miłości....tylko nie miał na myśli wtedy żony, która czekała na niego w domu z nowonarodzonym dzieckiem tylko koleżankę z pracy farmazony wyczuwam na odległość jak stęchły odór pleśni

no to teraz usłyszymy ckliwą historyjkę o tym jak nieszczęśliwa, niezrealizowana miłość zaprowadziła młodzieńca do psychiatryka....po latach łykania żółtych i różowych tabletek obudził się i doszedł do wniosku że wolałby łykać te niebieskie w kształcie rombu

do "do księżyca" przecież nie miałem żony

podejrzliwa bestio załóż sobie foru dla zgorzkniałych i upierdliwych

czytając tytuł topicku to jestem we właściwym miejscu, bo tu właśnie autor opisuje swój "ból istnienia"

podejrzliwą bestię-też nie lubię jak facet rozmienia się na drobne i podrywa na biedaczka-a czytając aytora takie odnosi się wrażenie:jaki ja jestem poszkodowany, tyle lat czekam na szczęście itd. :o

tez chce byc szczesliwa..jestem dwa lata starsza od ciebie.... ksiezycu...napisz cos o sobie...skad jestes? jaki region?

Nie drwię z autora ale jego stylu. Jeśli naprawdę oczekuje wsparcia i pomocy to powinien pisać otwarcie i szczerze, zamiast zasłaniać się wyświechtanymi sloganami. Jeśli nie napisze szczerze i otwarcie traci jedynie nasz czas. Po to jest anonimowe forum by pisac otwarcie zamiast bawić się w ciuciubabkę we mgle.

do "podejrzliwej bestii" wiesz każdemu w życiu różnie się wiedzie, ale po Twoich wypowiedziach widać, że zawiodłaś się bardzo na jakimś mężczyźnie i jesteś ogromnie ostrożna i surowa w ocenie. Może nie znajdziemy wspólnego języka ale i tak życzę Ci abyś była naprawdę szczęśliwa. ;-)

Gdyby napisał byłem 20 lat z kobietą a ona zostawiła mnie dla innego.....wiedziałabym jak wygląda jego sytuacja i co mu radzić a na ogólniki mogę tylko napisać: "tak, żal mi Ciebie, zmień swoje życie bo ma się je tylko jedno"

dlaczego z góry zakładacie że kłamie ,różnie w życiu bywa, jeśli ja napiszę że mam 41lat i nie jestem szczęśliwa bo trafiłam na złego człowieka to pomyślicie że biorę was na litość??????

Nie, nie zawiodłam się na mężczyźnie, po prostu spotkałam kilku żonatych którzy mi takie ckliwe historyjki próbowali sprzedać. Odkryłam zależność że im bardziej pozowali na romantycznych i wrażliwych tym bardziej ich zachowanie względem ich rodzin od tej romantyczności odbiegało. Umiem logicznie myśleć i nie działają na mnie techniki manipulacji.

dziewczyny zawsze byłem niezbyt wylewny w opowieścich o sobie

Napisz o tamtym związku i co się działo potem. Dlaczego jesteś sam.

do "podejrzliwej bestii" nie jestem żonaty

wyduś to z siebie :)

byłem szaleńczo zakochany, ale niestety nic nie wyszło. Potem studia, praktyki, praca. Dni leciały, lata całe, aż kiedy mam już wszystko brakuje mi miłości - prawdziwej miłości, a nie przelotnego romansiku. Romanse na miesiąc mnie już nie interesują.

"Samotność mnie dobija, co z tego że jestem nieźle sytuowany skoro zostałem sam. Chciałbym jeszcze przeżyć w życiu piękne chwile, dlatego mam nadzieję.....i czekam. " z samego czekania nic nie wyniknie, więc może czas temu szczęsciu dopomóc, spotykac się ze znajmoymi i rozglądać uważnie bo z tego co piszesz to wynika że siedzisz na wieży jak Rapanucel i tylko parzeć kiedy przez okno wywiesisz warkocz tylko w bajkach królewicze przyjeżdżają na białych koniach a żaby same zamieniają się w książęta

chciałbym mieć dzieci, żonę tworzyć rodzinę

napisałem że czekam w kontekście rozmowy na forum

A kiedyś Cię interesowały? Ludzką naturę trudno odmienić :P

i już mówisz jasniej :)

a wiec były romanse w tzw "międzyczasie" a teraz po kilku latach gdy Cię się znudziły przygody szukasz stabilizacji ? przez te kilka lat nie spotkałeś nikogo godnego uwagi ? nikogo kto zasługiwałby na prawdziwy związek zamiast przelotnego romansu ? trudno mi uwierzyć że trafiałeś na same rozrywkowe panienki szukające towarzysza na jedną noc

15:21 [zgłoś do usunięcia] księżyc 131 chciałbym mieć dzieci, żonę tworzyć rodzinę Własne czy adoptowane? Bo wiesz, kobieta w Twoim wieku może miec już problem z urodzeniem dzieci...

no nie, trzeba przyznać że były w pewnym sensie dwie kobiety na dłużej ale to nie była miłość

hmmmm a wiec nie jesteś takim romantykiem na jakiego pozujesz, najpierw balowałeś, traktowałeś związki przelotnie bo czułeś się zraniony przez Pierwszą Wielką Miłość, latami odgrywałeś się na kobietach, traktowałeś je przedmiotowo a teraz gdy to już powiewa nudą szukasz czegoś prawdziwego ? zapytam jeszcze raz, żadna z nich nie zasługiwała na poważne traktowanie i szacunek ? zrób sobie rachunek sumienia, ile z nich Ty skrzywdziłeś ? czy one nie zasługiwały na szczęście ? może też szukały rodziny i stabilizacji....

Skoro nie znalazleś dotad miłosci skąd wiesz, że potrafisz kochać?

do "Energicznej Trzydziestolatki" po prostu dzieci, które mógłbym kochać