Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jttjt

PYTANIE do facetów ktorych zona jest pierwszą partnerką

Polecane posty

Gość jttjt

czy byliscie i jestescie wierni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acccca
ja jestem z dziewczyną która jest moja pierwszą.4 lata i jakoś nie planowałem i nie planuje zdradzać.po ewentualnym ślubie również

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzygą ją
Prawiczek- Ty to skończysz tragicznie. Obciągnie Ci kiedyś jakaś bwzwstydna stara lampucera i będzie po Twoich ideałach. Kim Ty będziesz bez swojego prawictwa, tego drogocennego skarbu? Zostanie coś jeszcze z Ciebie, masz jeszcze jakieś inne zalety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fntnynyujmymymyyrfhlkhyhl
upp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllaalla
co prawda to pytanie do facetów ale co tam tez sie wypowiem bo to rowniez dotyczy mnie (nas). Jesteśmy malżeństwem od 5 lat razem jestesmy 7. Moj mąz przedemna nie miałą partnerki \"seksualnej\", choć wcześniej spotykał sie z dziewczynami. Mąż jest wierny, czasami nawet go troche podpuszczam pytajac czy nie chciał by sproboac jak to jest z inna śmiej sie wtedy że mnie nie zamienił by mnie na nikogo innego że jest mu dobrze wiec po co ma szukac gdzie indziej. On niestety nie był moim pierwszym facetem czasami tego żałuje bo było by to cudowne uczucie razem zaczynac, razem wchodzic w dalcyetap życia, ale czasu sie nie cofnie. A dla ścisłosci mąz wiedział ze nie jest moim pierszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllaalla
jasne i co jeszcze :) obiaden na stole ,skarpetki w szufladzie poprasowane koszule dla pana i władcy. Mąz jest wspaniały ale wspólnie zadecydowalismy że przeszłość przed małżensta to zamkniety rodział liczy sie to co teraz i to co razem przezywamy i co nas lączy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem byłą żoną
faceta dla którego byłam pierwszą partnerką... jak przyszło na świat dziecko znalazł sobie taką starą lampucerę, jak to ujął ktoś powyżej, i jest z nią do dziś, czyli jakieś dwa lata.. ułożyłam sobie zycie na nowo, ale wierzcie mi że gdybym mogła cofnąć czas, byłabym bardziej nowoczesną kobietą w tej kwestii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllaalla
praciczek i kropka 1987 nie koniecznie musi być dziewicą ja nie byłam i to niema wpłytu na nasze małżeństwo i to że nie byłam dziewicą wcale nie znaczy że nie jestem poządna kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllaalla
prawicze miało być zjadłam "W" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
no ja akurat prawiczka nie chciałabym absolutnie! jakieś to prawictwo takie niemęskie mi się wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jest wielki problem
mąż był prawiczkiem. Nie sprawdziliśmy przed ślubem co i jak, a po ślubie było ciężkawo i kiepsko. Myślałam, że z czasem coś się zmieni, czytałam różne poradniki, bielizna, kolacyjki, świece , pierdołki i nic. Był sympatycznym, ogólnie dobrym mężem, ale w tych sprawach czegoś mi brakowało. A potem przyszła fascynacja, tak fascynacja koleżanką z pracy. Nie, nie spał z nią, on tylko do niej wzdychał, myślał o niej. Wybaczyłam to jakoś, od niej wiedziałam, że coś zauważyła, ale ogólnie miała kogoś innego i delikatnie mi o tym powiedziała. Po jego drugiej fascynacji domagałam się rozwiązania naszych problemów, terapii małżeńskiej, a nawet wizyt u lekarza, ale on twierdził, że to ja mam problem, bo on jest szczęśliwy i zadowolony z życia. I rozwiązałam ten problem poprzez rozwód, mam 2 męża i o pierszym staram się nie myśleć, ale czasami nachodzą mnie takie myśli, że zmarnował mi wiele lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawiczek powiem tobie tak niewazne jak wygladasz, co robisz, jak sie zachowujsz wazne jest to co masz w sercu i to czy kobieta bedzie miala w tobie oparcie , czy bedziesz dla niej jednoczesnie kochankiem i najleprzym przyjacielem, czy bedzie mogał razem z toba śmiac sie i płakac czy bedziesz przy niej kiedy tego bedzie potrzebowała i czy bedziesz potrafił zejsc jej z drogi kiedy bedzie miała kobiece humorki :D, a odpowiadajac na Twoje pytanie czy była dziewica to tak byłam i nie załuje że czekałam na mojego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawiczek chce, aby być pierwszym i ostatnim partnerem dla wybranki ( dziewicy). A co będzie, jak coś mu nie odpali w rozporku? Ma się dziwczyna męczyć z nim całe życie. To prawictwo to utopia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy z nas rodzi się prawiczkiem. Tylko nie każdy je konserwuje do ..śmierci. Mój chłopak, a póżniej mąż był prawiczkiem ( chyba?). Nie miało to dla mnie żadnego znaczenia. Chciałam, aby nasz sex był atrakcyjny, nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do PRAWICZEK I KROPKA ---
ja i mój obecny mąż spotkaliśmy się jako dziewica i prawiczek prawie 8 lat temu [8 lat po ślubie będzie w styczniu] bardzo się kochaliśmy i szanowaliśmy. Od pierwszego dnia. Spotkaliśmy się w łóżku w noc poślubną jako dwójka amatorów. Mieliśmy tylko siebie... Tylko siebie. I tak trwamy do dziś. Bez względu na opinię innych czuję się z tym najszczęśliwsza na świecie! I mam najcudowniejszego męża o jakim nawet nie śmiałam marzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"do PRAWICZEK I KROPKA ---\" ale Twoj mąż jest najwspanialszy na świecie dlatego że byliście dla siebie wzajemnie pierwsi czy po prostu dlatego że jest wspaniałym czlowiekiem? czy jakbyś nie była jego pierwszą partnerką ale chociażby drugą to już by był tym mężem mniej wspaniałym?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawiczku, byłam dziewicą, ale już nie wiem dziś, czy się z tego śmiać, czy płakać. Śmiać się chcedlatego, że moi rówieśnicy w tym czasie drwili z tego. Płakać, bo byłam kompletnie niedoświadczoną partnerką. Z mężem uczyliśmy się sexu nawzajem około 10 lat ( nawet książki). W dziedzinie sexu nie wniosłam żadnych rewelacji. I dziś nie wiem, czy to dobrze , czy to żle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam, jaki znów dumny. po prostu - fajnei by bylo uswiadomic sobie że to że jestes czyims pierwszym partnerem nie warunkuje szczęśliwego związku. ludzie muszą się dobrac pod kazdym względem,a nie wartościowac się błoną. a patrzenie w ten sposob prowadzi do unieszczesliwiania sie. spotkasz swietna dziewczyne, wymarzoną wrecz dla CIebie, i co, nie bedziesz z nia bo nie bedzie dziewica? i z chlopakiem analogicznie - bedziesz patrzec na to czy z kims juz nie spal a nie na to czy potrafi zadbac o Ciebie i waszą przyszłą rodzinę?... szkoda życia na takie poszukiwania. są ważniejsze rzeczy do dostrzeżenia w drugiej osobie. na szczęście większosc ludzi jak dorosnie i sie zakocha zaczyna myslec w innych kategoriach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×