sny co noc...

Nie wiem za bardoz gdzie mogłabym o to pytać, nie licząc psychologa. Ale poki co chciala bym sie Was zapytac... moze mi cos poradzicie... od baaaaardzo dlugiego czasu, nie pamietam juz nawet od kiedy, co noc mam sny, wstaje niewyspana, ciezko mi sie dobudzic. sa po prostu meczace. A wiaomo ze jak sie cos sni to mozg caly czas pracuje wiec co sie dziwic ze potem mi sie caly dzien spac chce... Znacie moze jakies sposoby na to zeby one sie skonczyly? mam ich juz dosc. sny sa fajne ale jak sie cos jakis czas sni a nie caly czas. mam rozne, raz dobre, raz koszmarne. ale juz ich nie chce. co moze byc ich przyczyna?? pomozcie

najczęściej śnię o Romanie atletycznie zbudowanym 56 letnim złomiarzu ,który swą sylwetkę zawdzięcza kradzieżom szyn kolejowych z trasy Warszaw-Siemiatycze:)

ciesz się że przynajmniej nie gadasz przez sen. A gadam o rzeczach od których mojemu partnerowi wlos się na glowie jeży. A ostatnio powiedzialam mu przez sen że go kocham - chociaż to nie prawda. I weź się czlowieku teraz tlumacz z wyznań przez sen w dodatku nie prawdziwych..ech..

a ja podobno kiedys przez sen w piłke grałam:D:D:D

nikt nie ma takich problemow, albo kiedyś mial i sobie z tym poradził?