Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zasmucona katarzyna z łodzi

CZY WASI RODZICE SIĘ KŁÓCĄ CZĘSTO I NIE NAWIDZĄ ????PROSZE POWIEDZCIE.

Polecane posty

Gość Okraglinek
Ty masz ojca alkoholika,a ja ojca hazardziste. W zeszłym roku kiedy wydało się jakie ma długi dostał szanse,zupełnie niepotrzebnie. Miesiąc temu okazało się,że znowu gra...a my ciągle z nim mieszkamy. Nie mogę patrzeć na tego człowieka. Mame też winie,to nie jedna z tych kwok, które poza meżem świata nie widzą, jest mądra a do tego wygląda tak, że mogłaby miec większość facetów.Nigdy go nawet nie kochała,a jednak spędziła z nim tyle lat :| Rozwód będzie, ale nie wiadomo kiedy,a święta napewno spędzimy razem. Wspaniale :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajaka
a moja mama sie rozwiodła z moim tata, choc nadal mieszkał z nami. najbardziej to własnie szkoda mi mojej mamy w tym wszystkim, nie zycze nikomu, nawet najgorszemu wrogowi tego, co ona przeszła przez te ponad 20 lat:( chciałabym teraz zmienic swoje nazwisko by nie miec nic wspólnego z taka przeszłoscia, choc miałam taka mozłiwosc, przy rozwodzie mogła mi mama zmienic, ale nie wiedziała czy tego chce. a ja chciałabym nie miec naprwde nic wspólnego z rodzina z taty strony bo to swinie nie ludzie, nawet im sie nie kłaniam na ulicy i na nich nie patrze bo mi sie rzygac chce na ich widok, a na pogrzebie udawali takie kochane rodzenstwo:O musiałam sie wygadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz 24 lata to nie mozesz pomyslec o tym zeby sie wyprowadzic? Ja mam 19 od roku nie mieszkam z rodzicami, jest cieżko, nie mam wielu luksusów które miałam w domu, ale mam świety spokoj. Oczywiscie odwiedzam ich i sa to bardzo mile spotkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Cie rozumie dziewczyno, że ci cieżko.... nerwica, napady leków mysli samobójcze przerabiałam to wiele razy... ale nie możesz się temu poddać. Musisz zaczac zyc wlasnym zyciem to jedyny ratunek. niestety im juz nie pomozesz. Moj ojciec ma wyrok za znecanie sie nad rodzina, jest alkoholikiem, mama nadal z nim zyje.... ja powiedzialam pewnego dnia "koniec" i nie żaluję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvv66
zal mi ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eftgwW33333
tyle postow tu napisane, a tylko jedna dobra rada i ratunek jest ci potrzebny udac sie do psychologa,nic innego ci juz nie pomoze,przechodzilam to samo , probowalam sobie tlumaczyc, udawac, klamac ze wiele ludzi tak zyje, to wszystko wielke gowno poszlam na terapie, potem bralam leki psychotropowe, to bylo jakies 10 lat temu,od tamtego momentu wszystko sie zmienilo, nawet relacje z rodzicami, psycholog pomoze ci pogodzic sie i zrozumiec wszystko co psuje ci psychike-uwierz mi teraz mam 28 lat, meza, dziecko, milosc prawdziwa, cieplo rodzinne i przyjaciol, znajomych, a rodzicow pokochalam takich jakimi sa, bo zrozumialam dlaczego to wszystko tak sie dzialo, terapia trwala chyba cos okolo 5-6 miesiecy , kosztowala tez nie malo, ale warto bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemamsily
Mam 17 lat i rodziców, którzy się nienawidzą. Kłótnia o pierdoły przeradza się zawsze w wypominanie całego życia. Mama już nie radzi sobie psychicznie, ojciec potrafi doprowadzić do białej gorączki swoim stoickim spokojem. Kłamie, daje jej do zrozumienia, że jest nikim. Nigdy sie nie rozumieli. Kiedy sytuacja w domu jest choć trochę lepsza, ja boję się, że już za długo to trwa i pewnie zaraz znowu będzie awantura. Nienawidzę świąt. Nigdy nie było u nas rodzinnej atmosfery. Mam dosyć myśli, że mama zmarnowała sobie życie, że jest nieszczęśliwa. A ja jestem zbyt słaba, żeby powiedzieć im, co myślę, wejść w trakcie ich kolejnej kłótni i puścić wiązankę na temat tego jak JA się czuję, siedząc zamknięta w pokoju, skulona na łóżku, płacząc i nasłuchując, co dzieje się za ścianą. Mam dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Większość dramatów jest jak opisujesz i nie jesteś odosobniona. Głównym powodem jest to, że nie masz pracy jesteś na garnuszku rodziców, a im się też nie przelewa i to są główne powody takiego zachowania. Tu Ci radzono idź do psychologa, to dobra rada tylko trzeba mieć na to fundusze, a jak ich brak, to pozostaje z tym żyć. Moja rada, to dziewczyno znajdź sobie pracę, abyś była niezależna od kogoś. Może załóż swój interes teraz są na działalność gospodarczą spore fundusze. Będziesz miała zajęcie czas wypełniony pracą i odizolujesz się od problemów rodziców, będziesz miała inne życie. To pomoże Ci lepiej żyć. Powodzenia Ci życzę na swoim garnuszku, niż rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×