Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciekawość PierwszyStopieńDoPie

O co chodzi w zdradzie??

Polecane posty

Gość Mariolkaaaa
Co wniesie? Jezeli na zainicjowany temat dyskutuja osoby znajace temat z wlasnego doswiadczenia, mozna cos zyskac. Mozna poznac inny punkt widzenia, inne doswiadczenia, porownac ze swoimi, moze czegos sie nauczyc, moze wciagnac jakies wnioski. Natomiast rozmowa z osoba, ktora zna temat tylko i wylacznie z teorii, to przyslowiowe "bicie piany". Wybacz, ale wydaje mi sie, ze taka osoba wlasnie jestes. Bo teoretyzujesz. I momentami jestes zlosliwa. Patrzysz na zdrade oczami osoby zdradzanej, nie zdradzajacej. I za nic nie chcesz uwierzyc, ze taki zwiazek wiaze sie z prawdziwym uczucim laczacym dwojga ludzi. I pouczasz. Wiesz, to jest troche tak jak rozmowa z samotna panna na temat wychowywania dzieci, o ktorych nie ma bladego pojecia: tego nie wolno, a to trzeba...:) Zawsze wie lepiej:) Mimo wszystko, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm..hm..hm..
W zdradzie chodzi o to, żeby upodlić życiowego(ą) partnera(kę). Pokazać mu(jej), że słowa miłość, wierność i uczciwość - można schować miedzy bajki. :P "Tylko widziały gały , co brały...ale z wygody się nie rozstały, tylko... atrakcyjniejszego zastępstwa poszukały":P:P:P A odtrącony partner(ka) juz na zawsze ma przez zdradę, zranione uczucia. Ale co to obchodzi zdradzajacych, oni miłość mają. w dupie:P.... innej już, ale co to za róznica:P http://pl.youtube.com/watch?v=6nO12fx76Es

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
no widzisz Mariolkaaaa, po trzech postać juz mnie rozgryzłaś - przejrzałaś na przestrzał :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariolkaaaa
hehehe mozna i tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
można Mariolkaaaa, można wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z boku
mariolka z twoich wypowiedzi aż bije że nie dopuścisz do siebie żadnych myśli które byłyby sprzeczne z twoimi oczekiwaniami. Nie dyskusji ale klakierów potrzebujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rOBINcHUTAS de balantines
odpowiem dowcipem: żon pokazuje jak kogut bzyka pięć kur po kolei. w małych odstępach czasu. żona mówi --widzisz jaki jest pięć razy. mąż --no tak ale każda była INNA tak naprawdę TO INNOŚĆ I JEJ ZŁUDZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzilam i zostalam z kochan
W stalym zwiazku po pewnym czasie jest zawsze tak samo. Szare zycie ktore po prostu istnieje i kazdy zwiazek do niego zmierza. Pranie gaci meza, sprzatanie, smieci itp W nowym zwiazku z kochankiem/kochanka to nowosc, pokazujemy nasza lepsza strone, zawsze dobrze wygladamy, okazujemy zainteresowanie, imponujemy - to odskocznia od prawdziwego zycia. Gdybyscie zamieszkali z kochanka czy kochankiem wkrotce zacznie przypominac wasz poprzedni zwiazek;))) poranek obok kobiety z huraganem na glowie;) pranie gaci i skarpetek faceta;) Inaczej jest gdy jednak ktos wyniosl nauke z poprzedniego zwiazku i wie jak sprawic aby w szarym zyciu pojawil sie smaczek. Trzeba umiejetnie budowac zwiazek;) Zdradzilam, odeszlam od starego parnera i zostalam z kochankiem/przyjacielem. Z pewnoscia sex mamy lepszy;) Poza tym kazdy z nas ma doswiadczenie z przeszlosci i dlatego mocno pracujemy nad tym aby nie dopadlo nas szare zycie, budujemy zwiazek, rozmawiamy. Nie trzymamy sie siebie kurczowo ale chcemy ze soba byc. Kochanek czy kochankow tez nie szukamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdradzilam i zostalam z kochan
w drugim akapicie mialam na mysli, jesli sie zaczynamy z kims nowym umawiac to jest milo i przyejmnie jak na poczatku zwiazku. W miare czasu GDYBYSMY zostali - zamieszkali z kochankiem to zacyzna to nomalniec;) no chyba ze w trakcie poczatkowych spotkan juz dokonujemy wyboru, ze kochanka fajna dupa jest/kochanek fajny facet jest, ale zyc to bym z nia/nim nie chciala/nie chial bym bo... jest taki a taki;) ale fajnie miec ja/czy jego na chwile;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w zdradzie
chodzi o prosta rzecz - zaspokojenie swojego ego. zdrada nie dotyczy ani kochanka ani osoby zdradzanej a tylko i wylacznie egoizmu zdrajcy. dlatego tak czesto po zakonczonym romansie zdrajcy szczerze mowia "co ja w niej widzialem", a zdradzeni zachodza w glowe "co on w niej widzial?" Zdrada jest jak narkotyk, uzaleznia odbicie samego siebie w oczach kochanka, ktory(a) mowi dokladnie to co chcemy uslyszec. Wiele osob myli to z miloscia, ale to jedynie milosc wlasna, a kochanek to jakby pomocnik. bo przeciez skoro to milosc, to dlaczego, gdy prawda wychodzi na jaw to nagle ta milosc peka jak banka mydlana? Odpowiedz jest prosta, bo to nie milosc (bo milosc nie oznacza klamstw, i sprawiania cierpienia partnerowi) tylko wytwor wyobrazni zdrajcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***jak nie wiadomo o co*******
to chodzi o to że związek to klapa a brak odwagi na to by coś zrobić z tym burdelem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *buba*
zdradza bo już nie kocha a przynajmniej nie chce o tym głośno powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *buba*
czemu bzdura? jak się kogoś kocha to mu się takiej bomby nie podkłada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile masz lat buba? nie widzialas ile kobiet deklaruje milosc do mezow i wciaz zdradza a faceci to w wiekszosci kochaja swoje kobiety i zdradzaja jednak laczy te osoby jedna wspolna cecha - najbardziej kochaja samych siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *buba*
buba-lat 34, zdradzam bo już nie kocham żony, a nie odejdę bo są dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem zdrada to brak wartości. Człowiek, który ma wartości (i tu niestety dla wielu powiem WARTOŚCI CHRZESCIJAŃSKIE) nie zdradzi. Naszym życiem żądzą rządze, ale poczucie wartości broni nas przed zdradą (żony, męża, przyjaciela, ojczyzny). Po prostu każda zdrada definiuje człowieka jako człowieka bez wszelkich wartości. Wiadomo naszym życiem powodują chwile. Ale sztuką jest im nie ulegać. Wiem coś o tym bo wiele razy upadłem. Odkąd Bóg i Jezus i Duch Świety goszczą w moim życiu bardziej kocham i walczę ze zdradą w moim życiu. Zdrada ma różne postacie: zaparcie się przyjaciela, postępowanie jak większość pomimo niszczenia niewielu, zdrada małżeńska (sam zdradziłem i mnie żona zdradziła), zdrada wartości dla ratowania uznania itd. Człowiek wierny Bogu nie zdradza. Bóg jest miłością, a miłość nie zdradza, nie chce poklasku, niczego nie wymaga i jest wierna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sam zdradziłem i mnie żona zdradziła nadstaw jeszcze raz policzek o miłosierny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×