Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kobieta qulturna

Moje dziecko oszalało.

Polecane posty

Gość firrut
pyrusia "Ja generalnie wyrobów z kopyt, mięśni i ścięgien nie jadam," aha, czyli mięsa w ogóle nie jadasz?? bo jesli nie wiesz, to cie informuje że mięso to własnie są mięśnie, poprzecznie prążkowane dokładniej. nie uwazalo sie na lekcjach boilogii widze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupie pomaranczowe swinie
nie mają odwagi napisac pod pomaranczowym nickeim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mięso w swoim składzie nie ma kopyt tak? A parówka właśnie z tego się składa, jest to taka mieszanka z odpadów zwierzęcych. Każdy z nas ma wybór, czym karmi swoje dzieci, czym sam się odżywia. Można kupić szynkę w sklepie, taką która ma tylko ileś procent mięsa, a można kupić szynkę od rzeźnika, bez konserwantów, uwędzoną a nie napakowaną chemią. To nie jest tak że chemia jest wszędzie, i musimy ją jeść, bo mamy wybór. Są bazary, gdzie mamy marchewkę, może mniejszą , jabłka z robakami , ale z normalnej plantacji. Są rodzice którzy dają dziecku tylko wodę do picia, a są też tacy którzy już od małego dają napoje gazowane, słodycze, chipsy. ja się nie wymądrzam, przedstawiam tylko własna opinię na problem założycielki tego topiku. Żadnej z was nie nazwałam złą matką, to ja paradoksalnie zostałam zaatakowana przez niektóre osoby, których nawet nie znam, i nie poznam. Nie wiem, jeśli musicie wyładować swoje frustracje, to radze gdzie indziej. Mam jakieś pojęcie o żywieniu, bo miałam technologię żywienia w liceum. O dzieciach wiedzę również posiadam, bo kończę pedagogikę i psychologię dziecięcą. Dziecko trzeba zainteresować. Czy to na lekcji, czy w trakcie posiłku. Pomysł z zabawnymi kanapkami jest bardzo dobry, od dawna stosowany. Nawet u Super Niani była taka metoda na niejadka. Te warzywne hod dogi to tez fajny pomysł, oprócz parówki dziecko zje również porcję warzyw:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam wiedze o technologii zywienia bo miałam w lieceum hahahahhahahaha a ja mam wiedze o medycynie bo miałam biologie w liceum:) A juz to ze masz wiedze o dzieciach bo studiujesz pedagogike mnie powaliło kompletnie!!!:):):):):):):):)):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika1976r
a jednak jeszcze się wtrącę. To prawda, że posiadanie własnego dziecka daje najwiecej doświadzceń, ale nie znaczy że inni nie moga się wypowiadać. I mam mocne przeczucie że Pyrusia będzie 100000razy lepszą matkką niż madooona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ja skonczyłam polonistyke ale prof. Miodka nie śmiała bym poprawiać:) TAk ty nie poprawiaj i nie kwestionuj po pierwsze opinii lekarzy ortopedów po drugie mam mających, powtarzam, mających!!! dzieci:) Pozdrawiam i nie czuj sie zaatakowana:) Ale mnie rozśmieszyłaś i za to ci dziękuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam przeczucie że mikołaj kopernik byłby lepszą matką niż monika. Monika podpieła sie pod pierwszą co jej nie zjechała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale współczuje ci moniko, taka jestes zgryźliwa i nieszczesliwa. Pewnie singielka z ciebie:) Kto by z takim poważnym babsztylem wytrzymał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika dziękuję, ale tak naprawdę żadna matka nigdy nie może powiedzieć że jest najlepsza. Najlepsza jest ta która jest świadoma swoich wad, i pracuje nad nimi. Pozdrawiam autorkę topiku, mam nadzieję że córka w końcu przekona się do innych potraw, bo jeszcze parówkowym potworkiem zostanie:) Na ataki nie zamierzam odpowiadać, bo i tak nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to monika na ideał sie nie łapie, bo ona według własnej oceny jest najlepsza, pozbawiona wad i zawsze gotuje wode:) nasze kaffe-guru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pocieszenie dla autorki dodam, iż moja bratanica uwielbia szpinak... Wręcz się go domaga. Mama na początku była zachwycona że dziecko warzywko lubi, ale dobiły ją kupki. Ponoć po szpinaku mają one zabójczy zapach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapach i kolor:) Nie da sie sprać jak gdzies pocieknie. Moja córka kiedys tylko pomidory by jadła, teraz znowu tylko mleko i czekolade. Żeby zjadła zupe musze ją zdowo przegłodzić. Może to bunt dwulatka, chce mieć swoje zdanie zawsze, nawet kwestii jedzenia, a może magnezu jej brak stąd ta mania czekoladowa. Parówki kiedyś jadła, teraz nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No bunt to może być, chociaż dziecko w tym wieku chce wszystko samo robić, może więc pozwól mu robić kanapki. Ja byłam strasznym niejadkiem, i z relacji mamy wiem ze wmuszanie jedzenia nic nie dawało. Jak zgłodniałam to sama przychodziłam po jedzenie. Mama się denerwowała, a ja swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozdrawiam wielbicielki parowek, moje dziecko właśnie wróciło z tatą z basenu i domaga sie poczytania o krówce muuu:) Więc jako patologiczna matka ide jej poczytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz próbowałam wszystkiego, poprostu nie chce i kropka. Więc wychodze z założenia ze jak zgłodnieje to sama przyjdzie. Ale jest postęp, polubiła równiez omlety wiec jestem dobrej mysli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co ostatnio czytałam w Newsweeku bodajże to Żywiec wypadł najgorzej w teście wód. Jest najbardziej zanieczyszczony. Najczystsza była woda Tymbark i kropla Beskidu z tego co pamiętam. Gotować ją można, bo wielu na niej obiadki robi, ale tak do picia można dać surową. Ale już się nie wymądrzam, tak było w gazecie i DDTVN:) Także ja gotować nie będę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I czytaj bo to wpływa na wyobraźnię dziecka, poszerza słownictwo, w przyszłości nie będzie miał problemu z wypracowaniami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już powiedziałam,nie popadajmy w paranoję!!!!To,ze dziecko ma np.tydzień smak na parówki akurat to nie znaczy,że ma ich nie jeść i,że popadnie w śmiertelną chorobę,bo będzie jadło parówki. Pyrusia,trochę inaczej jest siedzieć z nie swoim dzieckiem 8 godzin,potem wrócić do domku i mieć św.spokój,w takim przypadku też bym mogła rzeźbić dziecku wozy strażackie z rzodkiewki,ale nie mówcie mi,że szlag nie trafi człowieka jeśli siedzi nad kanapkami i wykrawa różne pierdoły po czym usłyszy"nie lubię",ale o tym przekonają się niektóre panie kiedy będą cieszyć się swoim potomstwem.I jeszcze jedno Pyrusia,już widzę,jak zapierdzielasz do rzeźnika,żeby Ci świnkę zabił,bo Ty chcesz dziecku podać świeżą szyneczkę bez konserwantów,a co zrobisz,jeśli ten rzeźnik,Twoja super ekologiczna szyneczkę będzie Ci przyrządzał rękami które np.ma brudne po sikaniu.....?Czy będziesz monitorowała także proces produkcyjny owej wędlinki ekologicznej? A co zrobicie drogie panie,jeśli Wasze dziecko karmione "zdrowym" jedzonkiem i trzymane pod kloszem nagle w szkole po wychowaniu fizycznym popełni to straszne przestępstwo i łyknie sobie wody z kranu??? Przecież to niewybaczalne,może od tego nabawić się wielu chorób,wszystkie o tym wiemy,a co jeśli będzie śmiało pójść z kolegami na hamburgera,kara,tydzień siedzenia w domu,bo zjadło niezdrowo??? Dajcie spokój,Autorka temtu wyraźnie napisała,że nie karmi parówami swojej córki od urodzenia,tylko,że jej córka złapała chwilową zajawkę na parówki,to co,kobieta ma popełnić samobójstwo,bo jej dziecko nie je wybitnie zdrowo,czy może ma napierniczać kromeczki w łódeczki od rana,bo przecież MUSI być zdrowo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mojej moge panorame racławicką wymalować na kanapce i tak nie zje. Tylko mleko i koniec. I naprawde tu nie chodzi o awanturowanie sie, tylko jak jakas laska od razu z gębą na matke wyjeżdza ze jest głupia bo daje parówki i wode mineralną nie ugotowaną, no to sie serio coś robi. Albo nastepna znaawczyni dzieci bo pedagogike studiuje. Ale swoich nie ma i nie wie co to znaczy 24 godziny na dobie starać się za dzieckiem swoim nadążyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no,taka jest prawda,być może trochę ostro napisałam,ale szlag mnie trafia kiedy czytam,co niektóre kobitki piszą. Dzieci są normalnymi ludźmi nie traktujmy ich jak kosmitów albo święte krowy,bo to się na nas zemści w końcu.Wiadomo,że każda z nas chce dla swoich jak najlepiej. Mój syn ma alergię na roztocza kurzu domowego,czy w związku z tym mam go zamknąć w jakiejś kopule,żeby przypadkiem nie miał styczności z kurzem,który jak wiadomo jest wszechobecny.Nie,chłopak chodzi do przedszkola,żyje normalnie,cieszy się życiem jak inne dzieci.I nie będę go izolować,tylko po to,żeby uchodzić za idealna mamuśkę. Jest też niejadkiem,przez 4 lata jego życia przerobiliśmy już 1000 sposobów,żeby go przekonać do różnych rzeczy,nie zawsze się udaje.czasem trzeba odpuścić. Tak się zastanawiam,a jakby Pyrusię przekonać do zjedzenia paróweczki...to byłoby równie skuteczne jak negocjacje z upartym dzieciakiem i obawiam się,że przyniosłoby podobny rezultat....Dlatego nie ma sensu się kłócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mineralnej na serio też bym nie gotowała.....to moim zdaniem jest przegięcie,nawet Żywca,ostatniego w rankingu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanna5
To może daj jej cały talerz parówke na raz i powiedz, że nie odejdzie od stołu, póki tego nie skończy... :D może jej się odechce... ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozumiem każdy ma swoje zdanie, ale tak wyjeżdżać po matce bo dziecku parówki daje?!?!?! Albo mądrzyć sie jak samemu sie dzieci nie ma, to też najłatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSan
mi tez do glowy by nie przyszlo gotowac wode mineralna :) musialabym wtedy wszystkie soki gotowac ktore ta wode posiadaja poza tym moj syn tez czasami ma smaka na parowki - gucie ostatnio napadlo go na te budynie paula i ciagle tylko jakdby paule, ale takie chwile nie trwaja wiecznie, czasami ok 3 dni i wtedy zmienia sie na cos innego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Ania czesc:) ja tu sie z pomaranczami wyzywam a nikt z odsieczą z naszego topiku nie przyszedł, nikt:) buuuuuu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×