Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wytrzymam nerwowo

dlaczego studia doprowadzają mnie ndo takiej nerwicy

Polecane posty

Gość nie wytrzymam nerwowo

dobre mam wyniki, stopnie... ale poprostu nienawidzę studiów!! dostaje drgawiki i ciśnienia na samą mysl o nich... jak zbliża się weekend to prawie wymiotuję z nerwów!! dlaczego?? :( ktos jeszcze tak ma?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wytrzymam nerwowo
chcę się uczyć, mieć wyższe wykształcenie, ale kurwa te studia mnie wykańczają!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wytrzymam nerwowo
no własnie. chodzę tam tylko dlatego, że trzeba. jak zaczęłam to trzeba skończyć. ale co zrobić, by te głupie studia nie były dla mnie taką katorgą?? wiem, jestem nienormalna... stara a głupia. zachowuję się jak mały gówniarz, który wpierdala surowe ziemniaki, by na klasówkę nie iść. ale jakoś nie potrafię sobiew z tym poradzić.. szukam byle pretekstu, by opuścić zajęcia, by tam nie iść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wrodzone
Ja tam sie ciesze jak zbliża sie weekend !! :) A co studiujesz ? moje studia też mnie wykańczają, kiepskie perspektywy po i nauka całe życie... gdybym ja wczesniej wiedziała o co w tym biega to bym na kasie w biedronce pracowała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wytrzymam nerwowo
ja tam się nie cieszę, że weekend, bo studiuję właśnie zaocznie :( ekonomię robię, wkurwia mnie już to wszystko, cały tydzień człowiek zapierdala, żeby mieć na te studia, w weekend zamiast się wyspać człowiek wstaje o 5 rano, by na pociąg zdąrzyć... niech to chuj wszystko strzeli :( nienawidzę studiować!! ja tak właśnie też sobie myślę: po cholerę mi te studia i ta męka?? pracę mam, dobrą, stanowisko... po co mi to było??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wrodzone
mi sie lekarzem zachciało być :O (tak wszystko wiem...oszczędźcie mi...) duzo Ci zostało ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wytrzymam nerwowo
5 lat wyciętych z życiorysu, a później i tak roboty nie ma. rzucić to wszystko w pizdu, spokój będzie. człowiek młode lata marnuje, zamiast z życia korzystać... wszyscy się bawią w weekendy, szaleją, a ty człowieku w ławce siedź i czekaj aż łaskawie pan profesor od siedmiu boleści od matołów cię wyzwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wytrzymam nerwowo
na drugim roku jestm dopiero... a juz mnie ta szkoła tak wykończyła, i czuję się jakbym z 50 lat na karku miała. jak kończyłam liceum to marzyłam, żeby wkońcu znalazł się taki minister, który wyjebie te studia na zbity pysk. a tu dupa. męcz się człowieku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wrodzone
no to ja sie czuje podobnie ale w tygodniu, w weekendy ucze sie żeby mnie nazwali tylko matołem a nie matołem do kwadratu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedouczona LO
moze zmien kierunek studiów ?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wytrzymam nerwowo
dzisiaj piatek, juz po pracy, i człowiek zamiast się wyluować, z chłopakiem na spacer pójść, bo w weeknd oczywiście nie ma kiedy, to siedzi teraz człowiek i mało sraczki ze stresu nie dostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wytrzymam nerwowo
ale to nie chodzi o kierunek. to chodzi o sam fakt studiowania. poprostu tego nienawidzę!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedouczona LO
to idz do pracy , wez urlop dziekanski( na rok) i sie wuluzuj, pózniej najwyzejsz wrócisz sobie i powtórzysz rok luzz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wrodzone
no to zostaw to!! chora skończysz te studia jak tak dalej pójdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalkaaa
no ja też tak mam, tylko ja zaczęłąm studia bo musiałam- zeby mie rentę rodzinną. mam już licencjat skończony a teraz podyplomówka. nienawidzę tego! Zawsze z piątku na sobotę w nocy spac nie mogę przez te pier... studia. Trzymajcie się i studiujmy żeby później tysiąc zł zarabiac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clodi
A ja mam to samo - studia zaoczne i praca... kto to wymyslil\??!! moje studia s a jeszcze o tyle fajne ze przyjemne bo studiuje socjologie - a po hooj? to juz ne wiem skoro nie ma perspektyw pracy po takim kierunku... ale praca jest dla mnie gorsza - pracuje jako sprzedawca, nosz to mozna zwariowac, zero perspektyw na jakikolwiek awans... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedouczona LO
:-O , wyluzujcie , zjedzcie budyn czekoladowy, psikniejcie sie versace i pwiedzcie jest dobrze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wytrzymam nerwowo
niedouczona - ja pracuję. od poniedziałku do piątku. juz od 4 lat. a studia zaocznie. i wszystkiego mi sie przez nie odechciewa. zamist pójśc się rozerwać, z chłopakiem, ze znajomymi, to siędzę w domu i ból brzucha leczę. wrzody juz mam na sto procent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikac22
Mam to samo :((((((((((( NIENAWIDZĘ SZKOŁY:((((((((((((((((((((((NIENAWIDZE WEEKENDÓW:((((((((((((((Też pracuję, ale swoją pracę kocham :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wytrzymam nerwowo
pracę, w porównaniu do szkoły to ja wręcz uwielbiam. mogłabym robić 7 dni w tygodniu, byleby tylko te studia szlag trafił!! jak idę do pracy to mi sie ręce nie trzęsą, brzuch mnie nie boli, idę na luzie, zrobię swoje, i spokojna do domu wracam... a szkoła? pojebana!! nienawidzę!! tabletki uspakajające muszę brać co sobotę. i w imię czego?? no powiedzcie mi... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clodi
nie wytzymam nerwowo --->powiedz mi prosze jesli mozesz gdzie pracujesz ze podoba ci sie twoja praca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''jak mały gówniarz, który wpie**ala surowe ziemniaki, by na klasówkę nie iść. '' no rozwalił mnie ten tekst :D ale sprawa jest poważna, jak studia Cię tak męczą. A jaką masz pracę i czy koniecznie musisz robić akurat TEN kierunek studiów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wytrzymam nerwowo
pracuję w prywatnej firmie. w biurze, w księgowości, jestem z-cą głównego księgowego. siedzę za biurkiem, faktury wklepuje, salda, rozrachunki, płatności, terminy i te sprawy... lubie to. pracuję z fajnymi ludźmi, szef spoko, atmosfera przyjazna... naprawdę lubię swoją pracę, idę tam na luzie, z humorkiem... a ekonomię studiuję właśnie dlartego, że mam taką pracę. ale powtarzam - mnie nie dobija kierunek studiów. bo w sumie uczę się tam tego, czego już od 4 lat uczę się w pracy. sama nauka i przyswajanie materiałów nie są dla mnie wielkim problemem. chodzi o tą całą otoczkę, która towarzyszy studiowaniu. ci pseudo profesorowie, którzy śnią się po nocach... te prezentacje, ten cały stres, że jak nie zalliczę to rok w plecy, że jak coś się nie uda to tyle pieniedzy zmarnowanych. dobija mnie też to, że kiedy ja w sobotnie wieczory siedzę w tej pojebanej ławce, z głową w zeszycie, by przypadkiem wykladowca nie trafił na mój wzrok, to inni w tym czasie świetnie się bawią i korzystają z życia, z młodości.. w depresję wpedza mnie to, że w piątek, dochodzi godzina 15 i wszyscy w pracy cieszą się, że nareszcie weekend!! a mnie aż w żołądku ze strachu ściska :( to wszystko doprowadza mnie do takiego stanu, że na samą myśl brzuch mnie napierdla :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettyli
taz to mialam, na sZCZESCIe niedawno sie obronilam, studiowalam dziennie, pierwsze 2 lata byly nawet spoko, wyrwalam sie od problemów z domu, ale pozniej mialam serdecznie dosc, nienawidzilam tych studiów, nauki i wszystkiego co sie wiazalo z tym miastem w którym studiowalam i mieszkalam, po 3 roku przeniosłam sie na zaoczne, weekendów nienawidzilam, ze musze znów tam jechac, w dodatku nauki mialam sporo na kazdy weekend, chcialam calkiem zrezynowac ale jakos skonczylam to zaocznie.. tyulko co z tego, w moim miasteczku nie ma pracy w tym kierunku, wogóle tu to tylko sprzedawanie zostało, niekótre kolezanki juz 5 lat temu po technikum rozpoczely prace i jest im dobrze, a ja po 5 latach meczarni bez perspektyw na dobra prace..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettyli
tu zalozylam rodzine i nie chce wyjezdzac do wiekszego miasta za praca, gdybym mogla cofnac czas zamiast liceum skonczylabym jakies techikum, bo tyle stresów ile ja przezylam na studiach to tylko ja wiem, normalnie tak posiwialam ze fryzjerka uwierzyc nie mogła ze w wieku 23lat ja mialam tyle siwych wlosów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wytrzymam nerwowo
a ta fryzjerka, które Ci te siwe wlosy obcinała, skończyła zwykłą poczciwą zawodówkę i pracę ma, i bez stresu i się śmieje z nas, że się wyższego wykształcenia zachciało to się teraz męczcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak się kończy w
90% idiotyczne kierunki to tak jest - nie mówie po innych dobrych teżnie jest łatwo, ale zawsze szanse są większe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tez studia wykanczaja nerwowo:o ale jakos rade daje wiec nie jest chyb anajgorzej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×