Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marti00000

Pomóżcie*** MIESZKAĆ RAZEM ***

Polecane posty

Gość Marti00000

Witam Was. Mam pewien dylemat i nie wiem jak to roztrzygnąć. Mianowicie od jakiegoś czasu postanowiliśmy z partnerem zamieszkać wspólnie(u mnie). Dotąd mieszkałam tylko z córka.Wszystko ładnie pięknie, ale jest pewna kwestia...wydatki..Do tej pory radziłam sobie sama, ale wiadomo, dodatkowa osoba, to większy koszt...szczerze pisząc to i nie chcę uchodzic za kobietę, która wszystko trzyma sama w garści... chciałabym żeby ta druga osoba się o nas teraz trochę potroszczyła. No i przede wszystkim chciałabym żeby wszystko było uczciwe. Nie chcę dostawać pensji partnera bo to nie te czasy, zresztą później to wytykanie o którym się tyle słyszy...na co tyle wydajesz... o nie...Jak wiec podzielić wspólne wydatki? Mięszkanie jest na kredyt, więc rozumiem, że on nie będzie chciał go spłacać..pozostałe opłaty to czynsz itd... no i żywność... gotowanie... Jak się do tego zabrać? Partner czasem pyta...ile potrzebujesz? Ile chcesz? Ale to tak dziwnie brzmi..Nie chce jałmużny... chciałabym żeby wszystko było jasne..a nie jakieś naciąganie...Jakich użyć argumentów? Zresztą są i inne aspekty...ja gotuję, a on? on w zamian co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas jest tak- wszystko idzie na jedno konto- i po sprawie- mąż nie pyta co na co i dla kogo- mimo, że tez mam synka z pierwszego małżeństwa- no ale my zarabiamy dość porównywalne pieniądze i mały ma alimenty u was może być tak samo- a możecie usiąść i ustalić jakie wydatki idą na pół- tyle niech po prostu się dokłada i już może przez miesiąc spiszcie ile co kosztuje , i na co się wydaje- co do mieszkania...hmmmmmm.....za pół czynszu i rachunków powinien płacić - co do kredytu....to zależy- od tego jakie macie plany- jeśli cię stać żeby spłacać samej- ja bym spłacała- nigdy nic nie wiadomo- ludzie się rozchodzą- ale jak cię nie stać licz się z tym że w razie czego będziesz musiała tym mieszkaniem się podzielić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa dodam , że tak samo było- jak nie byliśmy jeszcze małżeństwem i nie mieliśmy jeszcze wspólnego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ylylylylyl
jesooo nie masz wiekszych problemów? skoro partner sam pyta ile potrzebujesz to powiedz mu ile co kosztuje i skoro nie masz odwagi powiedziec wprost to niech sam dołozy ile uwaza za stosowne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jak to nie ma odwagi? powiedzieć mu wprost ile kosztuje JEGO utrzymanie? a jak dołoży mniej niż powinien- kolejny dylemat- ludzie w związku powinni ze sobą szczerze rozmawiać- to podstawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marti00000
Moja córka też jest z pierwszego małżeństwa...Patrząc z jego punktu widzenia to ona alimenty dostaje, wiec może i opłaty nie ma pół? Tylko jakąś cześć? Przecież czynsz i tak bym płaciła i tak..jak do tej pory..tylko zużycie wody i prądu wzrosło... Wolałabym żeby on sam wyszedł z jakąś inicjatywą, ale jest różnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marti00000
czasem jest tak, że robimy wieksze zakupy i płacimy na połowe, ale ja kurcze nie chce sie tak wyliczac.... to beznadzieja... Kupiłam dziś to i to i to... oddaj mi tyle... No porazka... Lubie bardzo dbać o dom i rodzinę... Mogę sama sprzątac, robić wszystko, lubie im kulinarnie dogadzać... ale no dziwnie to zabrzmi...ale coś za cos... o on co od siebie? tak nic? To byłoby feer?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze - no pewnie a może niech w ogóle nie płaci :D on mieszkając gdzie indziej też musiałby płacić po to ludzie też ze sobą są- by było im lżej a alimenty to tylko połowa wydatków- dziecko nie jest dorosłe nie ma swoich pieniędzy- rachunki płacą dorośli mieszkańcy- pół na pół- ostatecznie facet wie, że istnieje dziecko - prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmiechowo
ej kobieto ogarnij sie :) mieszkacie razem wiec ustalcie cośpoważnego a nie jak nastolatkowie na utrzymaniu rodziców (czyt:ja:) czynsz na pół (to że masz dziecko nie ma z tym nic wspólnego), kredyt spłacaj sama jak możesz, opłaty wszystkie powinien pokrywać On bo to facet [głowa rodzinyyy, i tak mu sie bedzie bardziej oplacac niz mieszkałby sam - płaciłby cały czynsz]. Jedzenie kupujcie razem, róbcie wieksze zakupy, czasami kupuj sama, nie kłóćcie sie o jedna bułkę czy jabłka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mati- dlatego usiądźcie - policzcie i porozmawiajcie- jeśli on uzna, że powinien np dokładać ci więcej - to to jest jego wybór- ma prawo czuć się odpowiedzialny jesli uzna inaczej- cóż.......albo się z tym pogodzisz albo nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marti00000
Śniadanka, po pracy stanie w kuchni żeby przygotować dobry obiadek, w między czasie kobiece zajęcia, potem kolacyjka... Tak by mu sie podobało... ale co wtedy dla mnie?wyliczymy koszty na kartce po połowie i niech Marysia przygotuje? ha ha ha ha... On jak facet..strasznie mało jest domyslny... a ja trace zapał jak widzę, że takie skakanie przy nim staje sie dla niego normalką....I zaraz to zabrzmi jak bym chciała żeby mi za coś płacił..ha ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marti00000
No właśnie...Głowa rodziny... chyba mam inne wyobrazenie o facetach, a inne są czasy....Tym bardziej że nie jesteśmy jeszcze małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerażające
Jeszcze z nim nie zamieszkałaś, a już przyznajesz, że to kiepski pomysł. Z drugiej strony nie potrafisz przeprowadzić rozmowy o tak oczywistej sprawie, jak wspólne mieszkanie- wspólne wydatki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie skacz przy nim- bo im więcej będziesz skakać tym on będzie więcej wymagał nie pisz nam o tym- powiedz to jemu po to masz faceta- nie żeby mieć kochanka i mieć komu służyć ale po to by był twoim partnerem- do poważnych rozmów też pamiętaj, że przede wszystkim masz córkę i nie licz na męską domyślność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marti00000
My mieszkamy ze sobą 3 miesiące... no ale jest jak dotąd... Ja płace rachunki, razem za wieksze zakupy i czuje sie jak facet..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak on się zaopatruje na twoje dziecko? i pamiętaj - są rożne mody na sposoby na życie- ale modom nie należy się poddawać to tobie ma być dobrze może ja miałam łatwo- bo mąż od początku uważał, że wziął babę z dzieckiem więc jego związek to i on i baba i dziecko widziałam też inną modę- u mojej byłej teściowej gdzie istniały 2 rodziny ona i dzieci ona i wieczny narzeczony- mieszkający z nimi na dzieciach odbiło się to koszmarnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mystudenci mieszkamy razem
wynajmujemy pokoj placimy na pol, z jedzeniem probowalismy dzielic na pol ale rowno sie nie da bo on duzo z domu przywozi od mamy ja nie, wiec ja czesciej place za zakupy. Kolezanka ma to rozwiazane tak: jest portwel zakupowy do ktoregoco jakis czas kazdy wrzuca po 100 zl i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty płacisz za rachunki?????????? no wiesz co kobieto- wstydu nie masz to co ty utrzymanka masz czy chłopa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mystudenci mieszkamy razem
i wy zyciu nie wyobrazam sobie wspolnego konta... co do przyszlosci tez nie wiem jak sie ulozy... podzial na pewno nigdy nie jest sprawiedliwy... ale wg mnie wychodzi tak mniej wiecej, czesto jestem na wiekszych zakupach czegos zapomne dzwonie zeby to kupil jak nie przywozimy wiekszyc h losci z domu idziemy razem (ktos musi to targac) i dzielimy na pol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marti00000
Ale ja jak pisałam...lubię gotować... starac sie, bo ich kocham i chce o nich dbać.... tak świetnie się czuje, ale jak ja za wszystko pace, to czuje sie jak facet...a to jego stwiaerdzenie ile chcesz to zazwyczaj po moim że "miałeś mi dołożyć do opłat". Chciałabym żeby on tak sam z sebie, ale chyba musiałby to po prostu czytac zeby inicjatywa była z jego strony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerażające
Tzn. miszkacie od 3 miesięcy i Ty go utrzymujesz??? I jeszcze wokół niego skaczesz? Jeszcze bardziej przerażające niż myślałam. A gdzie on wcześniej mieszkał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mystudenci mieszkamy razem
Pamietaj jestes cudowna kobieta i nie ten to inny... I nie musisz mu skakac na glowe zeby z toba byl I wiesz co? Podziel obowiazki i wszystko od razu Bo teeraz zakochana tomu gotujesz sparzatasz pierzesz... A jak sie zorientujesz ze nie masz na nic czaasu to bedzie zapzno i bedzie zdziwiony o co ci chodzi! On ma cos zrobi? Cos oprocz siedzenia przed tv i wolania "kobieto piwo!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to czekaj długie lata- a on niech żyje sobie kosztem ciebie i twojego dziecka- sam z siebie- dobre sobie- sam z siebie to by wiedział od początku-skoro nie wie- to twoim obowiązkiem jest go uświadomić to żaden wstyd- nie dać komuś na sobie żerować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marti00000
No płacę, bo i tak płaciłam do tej pory, to co mi za różnica. DZIEKI WIELKIE IKA! On zapłacił tą niedopłatę która wyniknęła z tego że zameldowane są narazie 2 osoby, a wodę czy prą zużywały 3, bo wcześniej bardzo często u nas bywał. A moje dziecko ...nie wiem czy kocha...w okazywaniu uczuć jest oszczedny, chyba nie nauczony:) Ale widzę że bardzo sie lubią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mystudenci mieszkamy razem
Jejku ile on ma lat? Usiadz i wytlumcz, porozmawiaj, moze on sam cos zaproponuj. Sprzatanie raz ty raz on, jak robisz pranie to chociaz niech je powiesi... Nie wwazne ze zrobila bys to lepiej, nie poprawiaj go, badz zachwycona tym jak posprzata lazienke (nawet jesli tam alej bedzie syf) Zadzowon czasami z pracy ze jestes zmeczona i glodna czy mogl by cos zrobic, daj mu sie wykazac! Rozumiem ze chcesz o niego dbac, ale mam ci powiedziec co sobie wychowasz??? Za 2 lata tu przyjdziesz i bedziesz plakac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro dla ciebie to żadna różnica .......... to albo jesteś bardzo bogata albo bardzo głupia chcesz to płać ale nie zakładaj topików- przecież wszystko jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marti00000
A wspólne konto odpada... tego i ja nie chce... tyle ze wieksze zakupy to robimy raz w miesiacu... reszte kupuje to co potrzeba na codzien... no i za czyje:) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mystudenci mieszkamy razem
opowiedziec ci o wspolokatorach? ona jest choleryczka, oboje studiuja. - Igor jeszcze nie po odkurzales? -Zmywam -Jak to jeszcze zmywasz? Dlaczego tak wolno ( i wielki wrzask na niego, po czym on sie bardzo spieszy i pokornie idzie odkurzac) Posilki przygotowywuja razem, a zmywa zawsze on. Ostatnio zagrozila ze sie wyprowadzi jesli jeszcze raz on natychmiast nie wykona tego co on chce. I wiesz co? on skacze wokol niej jak wokol ksiezniczki, wsrodku nocy leci na drui koniec miasta jesli ksiezniczka czegos zapragnie a dla niej to nic nadzwyczajnego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marti00000
no ale ja ze co mi za różnica napisałam jego tokiem myslenia, bo do tej pory ja płaciłam skoro mieszkałysmy we dwie. No chciałabym zeby mi właśnie było lżej... ale ja tak nie lubie rozmw o pieniadzach... to żałosne...Takie liczenie sie... tyle za to, tyle za to.... To jak opłata za wynajem pokoju u mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×