Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka polka już

słurząca- żona matka

Polecane posty

Gość matka polka już

jestem w domu z dziećmi bo mąż dobrze zarabia. Dzieci małe ale jak podrosną muszę iść do pracy bo mąż mi zwariował- ja gotuję, sprzątam przewijam karmię itd. no wiecie co się w domu robi. A wczoraj stary do domu wrócił i obiad mu dać trzeba- nałożyłam więc i postawiłam obok kuchenki on przy stole siedzi i pyta kiedy mu dam ? mówię niech sam weżmie a on jak się wściekł! wrzeszy że nic nie robię i jeszcze nie ma mu kto obiadu dać! No nie idę do pracy bo niewolnice chce ze mnie zrobić! Wy też macie wrażenie że jesteście służącymi w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czipsy z biedronki
służąca złotko :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mi sie taka sytuacja nie zdarzyła, ale gdyby to nie skończyłoby się na awanturze ze strony męża... chyba jadłby ten obiad na balkonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech dziewczyny demonizujecie, chłop przecież biedak cały dzień w pracy a kobieta w domu siedzi i nic nie robi tylko czasm posprząta na glanc chałupę, dzieci nakarmi, przewinie, zabawi, wyprowadzi na spacer, wysle do szkoły/przedszkola, przyprowadzi ze szkoły/przedszkola, wypierze , poprasuje, ugotuje obiad swojemu Mężczyżnie prze wielkie M, pozmywa , kreatywnie pobawi się z dzieckiem, także naprawde nie rozumiem jak możecie tak negatywnie do Mężczyzn przez duże \"M\" tak podchodzić. A tak na powaznie wracaj w tepędy do pracy i nie daj sobie wmówić że Twoja praca sie nie opłaca albo przynajmniej zostaw małżonka na cały dzień samego z chałupą na głowie zobaczymy czy bedzie dalej taki mądry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety tak na prawdę każda z nas chwilami podkula ogon aby uniknąć zbędnych kłótni, nerwów ze strony męża. Gdybyśmy tak jak napisała jedna z nas ścierą po głowie za każdy nietakt faceta, nasze związki nie przetrwałyby. Tak to jest, że jednej trafia się król, który wszystkiego wymaga, drugiej flejtuch za którego wszystko trzeba robić a jeszcze innej niezaradny wieczny chłopiec.. Rozwiązanie problemu jest banalne ale zarazem bardzo trudne... odnaleźć w tym wszystkim siebie, mieć czas na swoje pasje, odnaleźć zainteresowania, żyć również swoim życiem. Facetom to przychodzi łatwo, dlaczego my nie możemy.. Rozbijamy wszystko na atomy, przeżywamy każdą pierdołę i zastanawiamy się "za co" "dlaczego" "co źle robię" "ile jeszcze zniosę" a tak na prawdę.. kochane same na to pozwalamy, przyzwyczajamy tych naszych facetów do wygód oby tylko myśleli jakie jesteśmy wspaniałe i idealne. I niestety wiele z nas nie pokazuje kim jest i jaką ma wartość tylko czym jest... raz służącą, raz kucharą, sprzątaczką, praczką. I po paru latach budzimy się z tej monotonni w niemym krzyku, że ja też jestem, mam swoje uczucia, tyle, że niestety jest już za późno. Kiedyś na studiach dużo miałam zajęć z tego tematu więc taka refleksja mnie naszła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lily_ Rose
I to mnie najbardziej wnerwia- \" nic nie robisz cały dzień\" jakby taki jeden z drugim został z dwójką dzieci na cały dzień i jeszcze do tego posprzątał, wyprał, poprasował, ugotował i podał żonie obiad to wtedy samiec cholerny zobaczyłby jak to jest. a nie wróci taki z roboty siądzie na dupie i usługuj królowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka polka już
no fajnie że wy dziewczyny też macie podobne zdanie, bardzo mnie to cieszy, a ten mój zły nie jest bo w sobotę to on przeważnie sprząta tzn. podłogi myje- bo lubi i tym bardziej się wkużyłam tamtą sytuacją. a co do mamusi to jedna z was ma rację u mamusi wszysko miał to pewnie teraz za żonę mamę by chciał! a do pracy MuSzE wrócić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka polka już
do Lily_ Rose mam zamiar zrobić taki eksperyment ale będę musiała oba samochody spod domu w jakiś sposób zabrać bo kiedyś jak zostawiłam Starego z dziećmi to się zawinął do matki dzieci zawiuzł i pojechał po jakieś części do samochodu niezbędne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lily_ Rose
cholera a ja mieszkam z teściową więc zostawić chłopa z dziećmi to nie wypali bo jej podrzuca. ciesz się ,że przynajmniej podłogi pozmywa bo mój mąż NIC w domu nie robi, on jest jedynym syneczkiem ma cztery siostry, które wszystko zawsze w domu robiły no i mam teraz królewicza. dzieci popilnuje jak go opieprze że mi nie pomaga ale nic poza tym.czasami mam wrażenie że to tylko moje dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co też mam faceta czepialskiego-w baaaardzo różnych kwestiach. Ale przez te kilka lat kiedy jesteśmy ze sobą nauczyłam się już odpowiednio reagować. Zwykle bardzo krzyczałam o wszystko - czasem to dawało efekt a czasem nie; później płakałam - i też czasem dawało efekt a czasem nie. A teraz podchodzę do wszystkiego ze stoickim spokojem:P On z mordą, to ja szeptem; on z pretenchą to ja olewka i takich sytuacji można mnożyć:) On jest straaaaaszny nerwus, ale ja mimo to zarzekłam się, że nigdy nie zrobię nic dla świętego spokoju - czyli nie ustąpię bo mi na głowę w końcu wejdzie. Nie podoba się - zrób sobie sam lepiej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka polka już
do jam to jest twój sposób brzmi sensownie i kusząco:) na krzyk stoickim spokojem...? ale ja chyba tak nie umiem. bo ja też nerwus jestem, ale spróbuję! do lily_rose mój mąż ma tylko brata ale też rospieszczony jak cholercia, ale właśnie jedna dziewczyna wcześniej słusznie zauważyła że za dużo tym naszym facetom dajemy aż tu nagle jak coś jest inaczej to się dopominają ! Ja też nie chciałam być gorsza od JEGO MAMUSI i teraz mam za swoje!!!:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten bląd chyba popełnia większość z nas opiekując się swoim facetem szczególnie jeśli ma się teściową typu \"Oj synku jak ty schudłeś pewnie nic nie jesz, a co macie na obiad?\" Później jak pojawia się dziecko i trzeba się rozdwoić lub roztroić to wychodzi na to że dziecko ważniejsze, a on biedny zaniedbany i kobieta znowu ciśnie siebie żeby po za byciem matka być jeszczem super kobietą dla sojego faceta. Sama tak mam ale zaczynam odpuszczać sobie oczywiście ;-). Co do reagowania na nerwy spokojem u mnie nie działa mój tak długo drązy aż w końcu sie wścieknę i wtedy jemu przechodzi. Taki wampir energetyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manaaa
jakżeż sie zgodziła na siedzenie w domu to sama sobie jesteś winna,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marudyyyyyy
zobaczymy jak wy swoich synków wychowacie, czy będa robi w pracy i w domu a ich żony leżec. Trzeba było za mąż nie wychodzić i nie marudzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka polka już
no już myślałam że nie znajdą się życzliwe co nas wyśmieją a może to faceci na forum się odezwali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fedaaaa
dziwisz się jak same sobie pozwalacie na bycie kurą domową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpolaaa
już widzę jak wasi synowie piorą, gotują, sprzątają. Matki waszych mężów zapewnie też tak mówiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka polka już
akurat moja teściowa nigdy nikomu nie pozwalała nic robić(tzn.męzowi i synkom) bo twierdziła ( i zdania nie zmieni) że domem zajmuje się kobieta a facet ma pracować ... a jak wraca to zmęczony jest itd.itp. a że mojemu staremu tak wpajała przez ponad 20 lat to trudno mi będzie po 5 latach małużeństwa go przeprogramować, ale synuś mi w domu pomaga i się z tego cieszę;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka polka już
popraw:!małżeństwa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość derfgggg
to widzisz, pomimo tego co matka go uczyła on postępuje inaczej. także nie zwalajcie postępowania mężów na ich matki, bo mąż to dorosły człowiek i sam winien wypośrodkować co jest dobre a co złe. Po drugie mam znajomą, która była kilkanaście lat samotną matką z 3 dzieci. Ciągle słuchałam jaki to jej ex wredny, pijak itp. Zgodzę się bo faktycznie lubił wypic, no ale który nie lubi. Do tego jej panieńskie dziecko z byle kim zapisał na swoje nazwisko. Także zasądzone miał alimenty do płacenia nie na swoje dziecko. Do tego państwo płaciło jej alimenty za niego. Obecnie jej synuś ma dziecko. Nie chce płacic, komornik ściga go, a mamuśka twierdzi, że to synowej wina. Także i wy narzekacie, ale jak wasze dzieci dorosną to znając wasze wywody udacie, że nie co, to nie wy żeście tak mówiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matka polka już: to tak samo moja babcia, nauczyła mojego tatę. Facet ma pracować, a później może siedzieć z piwem w ręce i oglądać mecz, a żona ma podać obiad itd. (niezależnie od tego, że żona też pracuje np.!!!). U mnie nie ma tak łatwo;) Już kiedyś pisałam, że nauczyłam się nie robić "dla świętego spokoju", bo takie postępowanie "a, nie stracę ustąpię" kiełkuje na przyszłość i już całe życie się ustępuje. Wolę mieć awanturę, ale kompromis musi być (nie musi być zawsze na moje... choć w większości:P ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie mysle...
no to wrzuce wam cos.....: Ojciec wraca z pracy i widzi, jak trójka jego dzieci siedzi przed domem,ciągle ubrana w piżamy i bawi się w błocie wśród pustych pudełek po chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku. Drzwi do auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i nie było najmniejszego>śladu po psie. Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a chodnik zawinięty pod samą ścianę. Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami garderoby. W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnich drzwiach była usypana kupka z piasku. Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że może jest chora, albo że stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane między tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pastą do zębów. Przyspieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł swoją żonę, leżącą na łóżku w piżamie i czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i zapytała jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał: > - Co tu się dzisiaj działo? > Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała: > - Pamiętasz, kochanie, że codziennie jak wracasz z pracy do domu, to pytasz> mnie, co ja do cholery dziś robiłam? > - Tak - odpowiedział z niechęcią. > - Więc dziś tego nie zrobiłam. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego to...
Moj maz byl prawie taki jak opowiada autorka. Ciagle twierdzil, ze jak ja moge byc zmeczona skoro nic nie robie caly dzien, bo przeciez siedze caly dzien w domu. Rok temu zaistniala taka sytuacja iz musialam 2 tygodnie spedzic w szpitalu, a ze nie mamy w poblizu nikogo bliskiego musial sam zaopiekowac sie dzieckiem i domem. Po powrocie musze przyznac , ze bylam mile zaskoczona. Poradzil sobie. posprzatane, poprane, wyprasowane i ogolnie wszystko ok. 2 razy dziennie przyjezdzal do mnie z synkiem (mial wtedy 1,5 roku),syn zawsze czysto ubrany i zadowolony. Fakt jedzenie robil zazwyczaj gotowe z paczki, jakies mrozonki na patelnie. Powiedzial mi wtedy, ze nie docenial tego co robie, ze dopiero teraz na wlasnej skorze mogl sie przekonac ile jest roboty z tym aby dom byl czysty i dziecko zadbane. Nie mial nawet czasu zeby przed telewizorem usiac, czy spokojnie obiad zjesc. Facet czasami musi wejsc w nasza skore, aby zrozumiec jak to my nic nie robimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×